Hej :)
Jako, że dziś pewnie wszyscy umierają w tym upale, zdecydowałam się na szybką i nie wymagającą wiele skupienia notkę :) Tak więc popijając domową mrożoną herbatę [ pychota! ], przedstawiam Wam moich ulubieńców tego miesiąca :) Coś czuję, że nie będą ulubieńcami tylko miesiąca, większość z nich na pewno zostanie ze mną na dłużej ;)
W lipcowej gromadce jest tylko 9 produktów, głównie z pielęgnacji, bo kto w taką pogodę ma siłę i ochotę nakłądać cały maijaż? ;)
Przede wszystkim filtry. Podstawa każdego dnia. Ukochana emulsja matująca od Vichy dzielnie towarzyszy mi każdego poranka, wciąż się świetne spisując. Czasem nakładam na nią tylko puder i wychodzę :) Hydrolipidowy łagodzący balam ochronny do ciała SPF 50 z Pharmaceris [ swoją drogą, dłuższej nazwy się nie dało? ;) ] nakładam głównie na ramiona, gdzie mam wysypisko piegów i pieprzyków i na dekolt, nogi, jeśli odsłonięte, też się załapują. Nie jest tłusty, trochę bieli, ale to kwestia porządnego wsmarowania w skórę. Bardzo dobrze chroni moje wrażliwe na słońce miejsca, jeszcze nigdzie mnie nie przypaliło. Obowiązkowo przed wyjściem nakładam go także na dłonie i wierzch stópek [ o tych miejscach najczęściej zapominamy! ].
To było do przewidzenia. Zakochałam się w Caudalie! Pomadka ochronna towarzyszy mi codziennie, odżywiając i świetnie nawilżając moje usta [ bardzo szybko się zużywa, to jedyny jej minus ;( ], mega wydajna pianka do mycia twarzy co rano delikatnie mnie budzi i zmywa sen z powiek i twarzy, a woda winogronowa odświeża zmęczoną twarz w ciągu dnia, trzymana w lodówce fenomenalnie chłodzi i nawilża twarz i dekolt, oraz ratuje mi skórę [ dosłownie! ] po podrażnieniu wywołanym przetrzymaniem błota z Morza Martwego na twarzy! Do każdej tej rzeczy wrócę na pewno nie raz i oczywiście mam ochotę na więcej! :)
Scrub solny do ciała z Equilibrii to moje kolejne, po Caudalie, odkrycie miesiąca. Na fali fascynacji szamponem aloesowym tej firmy, poprosiłam Mamę o ten peeling jako część prezentu urodzinowego. Dostałam i z miejsca się zakochałam. Szczelnie zapakowany, z dołączoną szpatułką, jest niesamowicie mocnym zdzierakiem o naprawdę naturalnym składzie. Po skończonym peelingu ciała aż rąk nie czuję od tego tarcia ;) Me likey! Mam już kolejny słój w zapasie! Masło do ciała z Green Pharmacy to także świetny produkt, bez parafiny, o niespotykanym zapachu. świetnie odżywia skórę, nie jest ciężkie i w bardzo ładnym i poręcznym opakowaniu. Na pewno do powtórzenia :) Star lip stain z Sephory w kolorze 02 Pink Ink to nic innego jak flamaster / tint do ust. Ma świetny, mocno różowy kolor, genialną trwałość na ustach, a co najfajniejsze, można stopniować efekt. W lipcu bardzo często ograniczałam się do przypudrowania twarzy, nałożenia maskary, cielistego cienia i tego właśnie flamastra :) Cień do powiek Sensique Velvet Touch nr 135 to ten cielisty cień wpomniany powyżej :) Idealnie wyrównuje kolor powieki, jest łatwy w nakładaniu i trwały.
Ulubione śniadanie lipcowe to jogurt naturalny z Choco Crunchy z Lidla, z dodatkiem borówek amerykańskich. MNIAM!
Chciałam Wam jeszcze pokazać moje ostatnie zakupy ubraniowe. Jeszcze świeże, nie noszone nigdzie, ale moim zdaniem bardzo udane :)
Spódnica z najnowszej, jesiennej już chyba, kolekcji Orsay'a. Za kolano, z luźnego materiału, po prostu się w niej zakochałam - już ją widzę do czarnych botków na obcasie :D kosztowała ok 50 zł, ja miałam kupon urodzinowy -20 zł, więc zapłaciłam za nią 30 zł :)
Butki z CCC. Trafiłam na obniżkę -40% i te mokasyny [?] kupiłam za 39 zł. Niesamowicie podobają mi się te chwościki i kolor :) Mam już podobne, w rudym kolorze, z Pull & Bear, ale Kebab przy jednym bucie zjadł chwosty ;) Uroki życia z psem ;)
To już koniec. Koniecznie dajcie znać, czy miałyście do czynienia z moimi ulubieńcami i przedstawcie swoich! No i opinie na temat zakupów ubraniowych też chętnie poznam :)
Młej reszty niedzieli!
Cieszę się, że Caudalie zrobiło dobre wrażenie, bo nie byłoby nic gorszego niż polecenie i nie trafienie w potrzeby.
OdpowiedzUsuńScrub solny do ciała z Equilibrii będę musiała namierzyć, co prawda mam Collistara, który zdetronizował nawet Phenome ale na razie ciiii. Nie zapeszam.
Kolor mokasynów bardzo, ale to bardzo w moim typie :) Sam fason też :)
Ja też się niesamowicie cieszę, że za Twoją pomocą odkryłam taką świetną markę :*
UsuńGdzieś kiedyś czytałam, że Equilibra i ten Collistar to podobne są w mocy zdzierania, więc jeśli jesteś z Collistara zadowolona, ten też powinien Ci przypaść do gustu :)
Ja też ostatnio polubiłam takie butki :)
Sama się cieszę, że Caudalie staje się coraz bardziej popularną marką. Kiedyś zakupy wymagały zabiegów, a teraz wiele się zmieniło. No i dla mnie łatwy dostęp w UK jest także zaletą.
UsuńTo jest tak, że ja nie potrzebuję dużej mocy zdzierania. Lubię kiedy ona jest umiarkowana aczkolwiek skuteczna i nie zostawiająca śladów w postaci poranionej/podrażnionej skóry. Dwa, że nie cierpię tłustego nalotu co np. fundują scruby P&R. Tutaj warstwa jest bardzo delikatna i subtelna.
Taki fason jest idealny na wiele okazji i świetny do biegania na co dzień :)
U nas dostęp wciąż jest w zasadzie ograniczony, bo ciężko znaleźć stacjonarnie aptekę, która ma Caudalie w asortymencie - jak mieszkałam w Krakowie, to nigdzie nie widziałam tej marki... A potem przeprowadziłam się do mniejszego miasta, może max 10 aptek tutaj mamy i znalazłam Caudalie :D
UsuńJa natomiast lubię czuć, że zdzieram, oczywiście nie dosłownie, skórę ;) Mój peeling nie podrażnia i nie rani, ale zostawia fajnie zaróżowioną skórę, widocznie napiętą, to lubię :)
A co do warstewki, to mi się akurat ta z P&R podobała, ale fakt, że była dość tłusta i wyczuwalna. W Equilibrii jest też taki nalot, ale nie aż tak natłuszczający, choć wystarczający, żeby czasem opuścić sobie nakłądanie balsamu - wiesz, o co chodzi ;)
Ja ostatnio w ogóle przerzuciłam się na płaskie butki [ jakaś youtube'rka określiła takie buty mianej chadziaji ;) ], aż mi trochę żal, że odstawiłam obcasy, ale życie stało się wygodniejsze :D
Muszę koniecznie kupić ten jogurt w Lidlu :)
OdpowiedzUsuńMokasynki bardzo mi się podobają.
Nie nie, jogurt to zwykły naturalny, muesli się nazywa Choco Crunchy i to ono jest z Lidla, a borówki dodane indywidualnie, z pobliskiego targu :D
UsuńCieszę się, mi też :D
Też lubię to Choco Crunchy ;) Mam mega chętkę na coś z Equilibry :) szampon albo ten peeling :) Bojku, jakie śliczne te mokasynki, kolor <3 Masełko z GP też muszę koniecznie wypróbować, bo bardzo lubię kosmetyki tej firmy :)
OdpowiedzUsuńO ile się nie mylę, teraz na stronie internetowe apteki Ziko są w promocji wszystkie produkty Equilibrii, sprawdź sobie :)
UsuńMokasynki niesamowicie mi się spodobały, były jeszcze czerwone i zielone, ale to kobalt przyciągnął moje spojrzenie :)
Masła z GP polecam szczerze :)
Koniecznie muszę wypróbować coś z Caudalie. Nigdy dotąd nie miałam z tą firmą do czynienia, a widzę, że sporo produktów zbiera niezwykle pozytywne recenzje.
OdpowiedzUsuńA co do zakupów ciuchowych, to nigdy nie miałam butów w takim fasonie, ale oczyma wyobraźni widzę je do dżinsowych rurek :D Kolor cudowny!
Ja jestem niesamowicie zadowolona, że odkryłam tę firmę :) Nie należy do najtańszych, ale wiem, że cena w tym przypadku jest adekwatna do jakości :)
UsuńJa właśnie też do rurek uwielbiam takie buty, mam tunikę w tym samym kolorze, co butki i też wizualizuję sobie stylizacje ;)
Bardzo ładne mokasyny - idealne na nadchodzącą jesień :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :) i są bardzo porządnie wykonane jak na taką sieciówkę :)
UsuńMasełko z Green Pharmacy również moim ulubieńcem, tyle tylko, że w wersji z różą :) Bardzo ładne te buciki, też miałam iść do CCC ale w ten upał nie mam motywacji żeby wypuszczać się poza dom dalej niż do ogrodu ;)
OdpowiedzUsuńMiałam i wersję z różą - czytałam też o innych i każda wersja jest świetna, na pewno wszystkie je kiedyś wypróbuję :D
UsuńNie dziwię się, ja też w takie upały staram się niewiele ruszać ;)
Nie znam tych produktów :)
OdpowiedzUsuńWarto poznać, wszystkie są naprawdę godne uwagi :)
UsuńButki są piękne, dlaczego jak byłam w CCC to takich nie widziałam? :( i ten kolor !
OdpowiedzUsuńSpódniczka też piękna, mam podobną ale krótszą :)
Teraz mi się przypomniało, co do balsamu bez parafiny, w UK teraż używam z firmy Vaseline i on parafiny nie ma właśnie, muszę Ci przywieźć jakąś butelkę :)
Lip stain mi się też bardzo podobał ale spadła mi w torebce zatyczka i trochę wyschnął...nie wiem czy się odratuje ;/ a cenia jeszcze nie testowałam :D
A co do ochrony to zastanawiam się nad tym pudrem http://www.azjatyckibazar.com/puder-z-filtrem-przeciws-onecznym-its-skin/
bo gdzieś czytałam, że jak nawet na krem np z SPF30 nałożysz właśnie puder to on może trochę niwelować działanie tego SPF...nie wiem czy to prawda ale w takim razie ten puder wydaje się niemal idealny ! ;p
Haha, nie wiem Zuź, może źle patrzyłaś? ;) Jeśli chcesz, to jak znajdę, mogę Ci kupić, tylko mi przypomnij rozmiar :)
UsuńSłyszałam dużo dobrego o tej firmie właśnie, ale u nas niestety nie ma nigdzie Vaseline'owych produktów, może gdzieś na alledrogo ;) chętnie przygarnę, jak mi przywieziesz :D
Czasem makijaż destabilizuje filtry, to fakt... z tym, że jakbyś używała tego pudru, to i tak pod spód trzebaby dawać krem z filtrem, bo nie wiem ile musiałabyś nałożyć pudru, żeby mieć ochronę SPF 50... No bo z kremem to jest tak, że żeby mieć deklarowaną ochronę, to trzeba łyżeczkę filtru nałożyć, nie wiem, jaka ilość dla pudru miałaby być odpowidnia... Ale nawet nie wiedziałam o takim pudrze, fajna sprawa :)
Ja zastanawiam się nad takim filtrem, głównie ze względu na cenę: http://www.kosmetykizameryki.pl/loreal-uv-perfect-ochronny-krem-spf-50-transparentny.html
OMG jaki cudny kolor butów <3
OdpowiedzUsuńdo want! jak będę na zakupach butowych to zdecydowanie zwrócę na taki uwagę :)
jak zwykle z kosmetyków nic nie znam ;) cóż.. uroki życia na drugim końcu świata..
na śniadania jem też płatki, ale na słono :D uwielbiam jeden rodzaj, którego nikt inny w moim domu nie ruszy więc wszystko jest dla mnie :D
Cieszę się, że Ci się spodobały, powodzenia w znalezieniu takiego koloru bytkowego :)
UsuńJeśli się dobrze orientuję, Caudalie jest dostępne w USA :)
na słono? nieee, ja muszę na słodko :D
nie miałam żadnej z tych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńzaciekawił mnie Scrub solny do ciała z Equilibrii :D
A jacy są Twoi ostatni ulubieńcy? :)
Usuńscrub jest naprawdę boski i w bardzo przystępnej, moim zdaniem, cenie :) Normalnie kosztuje 27 zł, ja kupiłam go na e- Ziko w promocji za 23 zł, a pojemność to aż 600 ml, więc mega duża :)
Masz rację, w tym upale nie da się normalnie funkcjonować! Dlatego taka dobrze "czytająca się" notka jest jak najbardziej wskazana ;) Końcówka Twojego posta uświadomiła mi, że w tym roku przez to, że nadal chodzę ze sporym ciążowym brzuszkiem, nie skorzystam w ogóle z przecen i wyprzedaży!!! No bo nie wiadomo jaki rozmiar kupić na okres "po". Kurczę, muszę chyba sobie odbić w kosmetykach :P
OdpowiedzUsuńBuciki - jak marzenie!
Cieszę się, że Ci się dobrze czytało taką lekką wypowiedź blogową :D Nie martw się - ja mam trochę podobny problem - po odstawieniu hormonów zaczęłam bardzo wolno chudnąć i mam nadzieję, że za niedługo wrócę do normalnej wagi i rozmiaru " sprzed " i też w sumie nie wiem, czy coś kupować, czy nie i kończy się na tym, że wybieram tylko podstawowe rzeczy - butki, spodnie i uniwersalne koszulki ;)
UsuńKażda wymówka jest dobra, żeby odbić sobie w kosmetykach :D Na co będziesz polować? ;)
Mam ochotę wybadać niektóre blogowe "hity" - osławiony micel z Biodermy, filtr Vichy (który z resztą i Ty polecasz ;) ), serum nawilżające z serii Hydra Vegetal od YR - oj, nazbierałoby się tego jeszcze więcej... :)
UsuńMicela polecam Ci na spróbowanie kupić w małej buteleczce - tam jest chyba 100 ml, więc w sam raz do wypróbowania, a kosztuje 9,90 zł, więc jakby Ci się nie spodobał, zawsze do przeżycia lepsze 10 zł niż 40 za pełnowymiarową butlę ;)
UsuńFiltr Vichy to zdecydowany must have moim zdaniem, niesamowicie go lubię i z czystym sercem tę wersję matującą polecam :)
serum z YR jakoś mnie nie kusi, mam teraz ochotę na takie ze Starej Mydlarni :)
Bardzo lubię produkty Caudalie za delikatność i piękny zapach:)
OdpowiedzUsuńFiltry zdecydowanie się przydadzą, przy takiej pogodzie nie ma mowy aby wyjść bez jakiegokolwiek na zewnątrz choć może lepiej nie wychodzić wcale?
Śliczne buciki i spódnica też;)
O, a czego z Caudalie używasz?
UsuńJa bez filtra to już nigdzie się nie ruszam ;) haha, lepiej nie wychodzić :D
Dzięki! :)
świetny kolor maja te buty- poluję na podobne tylko bez szyszek;)
OdpowiedzUsuńCaudalie też wielbię i właśnie czekam na serum, a na tą wodę to się skuszę jak tylko skończę uriage. bo chyba działa na podobnej zasadzie, czy się mylę? no i filtr z vichy- jest genialny, zdeklasował wszystkie jakie do tej pory stosowałam.
haha, niezłe określenie - szyszki ;)
UsuńO, jakie serum wybrałaś?
Swoją drogą, po Twoim wpisie o Caudalie narałam wielkiej ochoty na płyn micelarny i na pewno go kupię!
Co do wody masz rację - działa jak termalna woda, ale w tej wyczuwam niesamowicie delikatny naturalny zapach, aki, jak w innych ich kosmetykach :)
Tak, ten filtr jest naprawdę najlepszy :)
Przydałaby mi się ta emulsja matująca. Jakiś czas temu zaczęłam mocno pogardzać Vichy i obraziłam się na ich produkty. Może warto spojrzeć przychylniejszym okiem...
OdpowiedzUsuńJa generalnie też Vichy nie lubię, ale ten filtr wyjątkowo im się udał :) Czytałam, że pod względem filtrów, robią jedne z lepszych na rynku.
UsuńKiedyś muszę kupić jakiś filtr do twarzy, bo jeszcze nigdy nie miałam, wstyd ;p
OdpowiedzUsuńA wodę z Caudalie chcę tyż! :D
Na takie słońce bez filtra? Rezczywiście wstyd ;) Polecam Ci ten mój ulubiony od Vichy, jest naprawdę super i w zasadzie w przystępnej cenie - SPF 30, 50 ml za nicałe 26 zł jest do kupienia :)
UsuńA woda winogronowa jet ekstra!!
W ogóle pianki są świetne, ja mam tę z Himalayi i jest meeeega wydajna...używam jej już chyba z 4 miesiące i jeszcze zostało mi jej trochę...
UsuńTę z Himalayi mam na swojej liście, kiedyś na nią przyjdzie pora :D
Usuńnie miałam do czynienia z żadnym z nich, ale zaciekawiła mnie firma Caudalie. Te mokasynki wyglądają świetnie :) a filtry ważna rzecz, wprawdzie nie miałam tych które prezentujesz ale jestem zdania, że każdy których chroni jest dobry :)
OdpowiedzUsuńFirma naprawdę warta poznania :)
UsuńDokładnie, filtr ma chronić :) Mnie dodatkowo cieszy, jak robi coś jeszcze, np w moim przypadku matuje, co zapewnia mi ten z Vichy :)
Ja mam masło do ciała Green Pharmacy z zieloną kawą i masłem shea ;) Pachnie niesamowicie!
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Takiej wersji jeszcze nie miałam, może kiedyś się skuszę :)
UsuńJa nie mam ani siły, ani ochoty, ale idąc po mieście bez makijażu czuję się jakbym szła bez ubrania c:
OdpowiedzUsuńhaha, doskonale to rozumiem, minimum makijazu i u mnie musi być :)
UsuńAle świetne buty znalazlas i to z CCC . U mnie są tylko sandały zresztą asortyment tych sklepów bardzo różni się w zależności od miasta . Spódnica jest super . Ja nawet nie myślę jeszcze o jesieni . Co do ulubieńców to fajne produkty , najbardziej chyba mnie zainteresowało masło Green Pharmacy .
OdpowiedzUsuńTeż byłam zdziwiona, bo rzadko tam kupuję ;)
UsuńSpódnica jest bardzo lekka, więc jak najbardziej na teraz, ale w jesieni też ją świetnie widzę oczami wyobraźni ;)
Masło jest godne polecenia, naprawdę! :)
a ja do CCC często chodzę zwłaszcza jak mi otwarli niedaleko , ze spódniczka może jaka stylizacja ? chętnie bym zobaczyła z czym ją połączyć ?
UsuńWydaje mi się, że asortyment różni się w ich sklepach...
UsuńOj nie, stylizacji nie będzie, może za jakieś 10 kilo w dół ;)
ale w planach mam ją połaczyć z wysokimi czarnymi botkami i czarną bluzką u góry, ewentualnie różową :)
Przekonałaś mnie do wypróbowania produktów Caudalie i Equilibra :) Śliczny odcień mokasynów!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! Lubię dzielić się produktami, które się u mnie świetnie sprawdzają :)
UsuńDzięki, też lubię taki kobalt:)
bardzo lubię wszelkiego rodzaju pianki do porannej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńJa, odkąd mam tę z Caudalie, również! :)
UsuńZatarła złe wrażenie po wstrętnej piance Synergen!
ja miałam kiedyś z Marionu, była piekielnie wydajna i świetnie działała na skórę, jak już poszłam po drugie opakowanie, to nie mogłam go nigdzie znaleźć :((
UsuńNie słyszałam o piankach z Marionu, może wycofali? ..
UsuńTeż mam masełko z Green Pharmacy, ale o zapachu róży piżmowej - też jestem z niego bardzo zadowolona, a zapach jest świetny.
OdpowiedzUsuńTo różane mam na oku, na pewno je kiedyś kupię :)
Usuń