Witajcie :)
Dziś postraszę Was pustymi opakowaniami! :)
Co miesiąc mam naprawdę niezłą frajdę, kiedy zaglądam do pudła ze zużyciami i fotografuję wykończone produkty. Mam wtedy wrażenie, że jest jakaś płynność w moich kosmetycznych zapasach i pomimo tego, że wciąż kupuję, coś także wyrzucam ;)
1. Equilibra, szampon aloesowy - włosowy ulubieniec, już zaopatrzyłam się w kolejne opakowania :) KLIK
2. Facelle - jeden z podstawowych produktów w mojej łazience, służy wg celu i do włosów
3. Facelle w piance - nowość, oczywiście musiałam spróbować, nie byłabym sobą ;) Jestem na nie, męczyło mnie wielokrotne naciskanie pompki, żeby wydobyć odpowiednią ilość produktu. Do mycia twarzy powinien być fajny, ale ja go do tego nie używam.
4. Be Beauty, płyn micelarny. Standardowo już ;) KLIK
5. Yves Rocher, żel pod prysznic Retropical - miły w użytku produkt o ładnym, świeżym zapachu. Było nam razem przyjemnie pod prysznicem ;)
6. Anida, krem do rąk z woskiem pszczelim i olejem makadamia - ulubiony krem, mam go zawsze w domu, ostatnio w samym salonie naliczyłam 3 rozpoczęte tubki ;) To chyba o czymś świadczy? :) KLIK
7. Marks& Spencer, mydło do rąk różane - zapach miało śliczny, ale wszystko inne bez szału, ot mydło w płynie. Bardzo szybko się skończyło - 200 ml wystarczyło na niecałe 2 tygodnie.
8. Nivea, antyperspirant w kulce Fresh Natural - nie było mojej ulubionej wersji Dry Comfort, wzięłam więc tę. Nigdy więcej ;) Pachniała męsko, ale brzydko i bardzo się ucieszyłam, kiedy się skończyła.
9. Donegal, zmywacz do paznokci w żelu - moje odkrycie sprzed 2 miesięcy. Świetny zmywacz, który nie śmierdzi, czuć nawet to reklamowane mango. Musiałam nauczyć się go obsługiwać - trzeba chwilkę przytrzymać palec na waciku ze zmywaczem. Zmywa wszystko, jest wydajny i zdecydowanie uprzyjemnia proces zmywania lakieru. Kolejna butelka już w użyciu :)
10. Iwostin, woda termalna. Męczyłam te 50 ml chyba przez pół roku. Używałam do zwilżania glinki na twarzy. Woda wręcz pluła mocno kroplami, aplikacja była nieprzyjemna. Nigdy więcej... Bye bye, Iwostin!
11. Klorane, szampon na bazie wosku z magnolii. Próbka 100 ml wystarczyła na kilka użyć, nie był zbyt wydajny. Dobrze się pienił, nie zauważyłam nic specjalnego.
12. La Roche Posay, fizjologiczna pianka do mycia twarzy. Kupiona za grosze na allegro, służyła mi do porannego oczyszczania twarzy. Dobrze myła, ale nie była zbyt wydajna i nie podobał mi się zapach. Wróciłam już do mojej ulubionej pianki Caudalie.
Biotherm Biosource, tonik do twarzy. Próbka 30 ml. Bez rewelacji, miał alkoholowy zapach.
13. Baza kremowa ze sklepu z półproduktami - dostałam ją kiedyś jako gratis do zakupów, nie wiedziałam, co to i zużyłam do peelingu ;)
14. Chanel, Vitalumiere Aqua, podkład o magicznych właściwościach, było mi autentycznie smutno, kiedy się skończył :( KLIK
15. Decubal, krem pod oczy. Zwykły nawilżacz, nic szczególnego. KLIK
Tutaj próbki - maska oczyszczająca Caudalie, w której się totalnie zakochałam po tej próbce i pełnowymiarowe opakowanie jest już u mnie, krem do rąk Caudalie, który genialnie sprawdza się w pielęgnacji skórek, też mam już pełnowymiarowe opakowanie. Ostatnia próbka to ujędrniający żel pod oczy z JMO - dzięki Megdil, która wiedziała, że rozważam zakup, mogłam wypróbować ten żel, niestety nie przypadł mi do gustu.Próbka 1 ml wystarczyła mi na 4 dni używania rano i wieczorem. Bardzo szybko się wchłaniał, odczuwałam potrzebę nałożenia jeszcze czegoś, nieprzyjemnie ściągał skórę wokół oczu, na pewno się na niego nie zdecyduję.
Próbki z It's Skin - kremy wodne. Bardzo miło używało mi się tych kremów, używałam ich jako serum po toniku, jedna saszetka wystarczała na 5 dni porannego stosowania. Zdecydowałam już, że jedno z nich zagości w mojej łazience za niedługo :) Próbka serum nawilżającego z Lieraca też była niczego sobie, ale produkt był dość wodnisty, więc raczej nie zdecyduję się na zakup.
Ostatnia garść próbek, z tej gromadki nic mnie szczególnie nie zaskoczyło. Shiseido to były płatki pod oczy nasączone retinolem, użyłam ich w wieczór przed obroną, skóra wokół oczy była przyjemnie nawilżona :)
Uff, to już wszystko. Choć nie ma tego tak dużo, jak poprzednio, ja jestem zadowolona :)
Jak Wam poszło w tym miesiącu?