Wtajcie poniedziałkowo! :)
Nadszedł ten czas, kiedy przychodzi mi się zmierzyć z legendą. W zasadzie mierzę się z tą legendą już od połowy czerwca, ale dziś przedstawię Wam efekty tego mierzenia ;) Dość żartów, przejdźmy do konkretów !
Suchy olejek Nuxe Prodigieuse to chyba sztandarowy produkt marki, bardzo popularny i zachwalany.
Ze świetnej recenzji u Czarnej Ines [ w zasadzie mogłabym Was już teraz do niej wysłać i nic więcej nie pisać ;) ] dowiedziałam się, że co 6 sekund na świecie jest sprzedawana buteleczka tego suchego cuda, imponujące, prawda? Olejek powstał w 1991 roku, zawiera 98,1% składników pochodzenia naturalnego i zawiera 6 olejków roślinnych [ z ogórecznika, dziurawca, słodkich migdałów, kamelii, orzechów laskowych i orzechów makadamia ] oraz witaminę E.
Posiadam wersję 50 ml, którą dostałam wraz z miniaturą suchego olejku z drobinkami i kremu do twarzy. Opłaca się polować na takie promocyjne zestawy [ koszt ok 50 zł ], bo w cenie samego olejku możemy wypróbować jeszcze inne produkty marki. Olejek mieści się w eleganckiej szklanej butelce ze złotą nakrętką, dozownik to taki korek niekapek [ dobrze to nazywam? ;) ], ma kolor złoto - żółty. Pachnie, moim zdaniem, NIEZIEMSKO. Wybaczcie, nie potrafię opisywać zapachów... Kiedy po raz pierwszy otworzyłam 3 ml próbkę olejki z apteki, wiedziałam, że muszę kupić pełnowymiarowe opakowanie. Zapach jest dla mnie jednym z najpiękniejszych kosmetycznych zapachów, serio! Łapię się na tym, że otwieram sobie olejek, żeby go tylko powąchać, często aplikuję kilka kropel na nadgarstki i za uszy zamiast perfum ;)
Olejek jest bardzo wydajny, używam go od połowy czerwca, a zużycie jest takie jak na zdjęciach [ robione 2 dni temu ;) ].
Olejek można z powodzeniem stosować holistycznie [ uczę się do obrony mgr, mądre słowa siedzą mi w głowie ;) ] - według producenta sprawdzi się na włosach, twarzy i skórze całego ciała. Przyznam szczerze, że na całe ciało jest mi go żal, taka sknera jestem ;) W taki sposób olejku użyłam raz i wrażenia miałam bardzo pozytywne, bo rzeczywiście fajnie nawilżył skórę i była miękka w dotyku no i ten zapaaaaach, mmmmm...
Najczęściej suchy olejek stosuję do twarzy, zamiast kremu na noc. Nie robię tego często, powiedzmy, że średnio 1 - 2 razy w tygodniu. Bardzo lubię efekt, jaki daje - moja skóra następnego ranka wygląda na wypoczętą, jest bardzo mięciutka, widocznie nawilżona i uspokojona - wszelkie niedoskonałości są mniej widoczne, jakby zaleczone. W tym miejscu zasadne jest [ ocho, kolejny mądry zwrot ;p ], żebym Wam napisała, że podobnie działają na moją skórę rybki A+E Dermogal - moja skóra lubi po prostu takie olejki i jeśli szukacie tańszej alternatywy do twarzy, rybki mogą tym być :)
Za radą Megdil zastosowałam olejek także do włosów. Na suche włosy na całej długości zaaplikowałam trochę olejku [ ilość ok łyżki stołowej, mam włosy mniej więcej do zapięcia stanika ;) ] i zostawiłam na całą noc. Po zmyciu wszystkiego szamponem [ aloesowym z Equilibrii, a jakże! ] i odżywce do spłukiwania włosy były piękne i wiecie co? Pachniały olejkiem! Cały dzień chodziłam zachwycona i wąchałam włosy ;) Olejek ładnie je odżywił, stały się elastyczne i takie śliskie w dotyku, zupełnie nie obciążone. Na całe włosy olejek użyłam jeszcze kilka razy i na pewno będę ten zabieg powtarzać, a często stosuję go do samych końcówek, znakomicie sprawdza się i w tej roli.
Podsumowując, olejek sprawdza się u mnie wyśmienicie, lubię po niego sięgać głównie ze względu na zapach, który naprawdę jest dla mnie prześliczny ♥ Żałuję, że w Polsce nie jest dostępna woda toaletowa/perfumowana? Prodigieuse, która podobno pachnie dokładnie tak samo. Why, oh why? :(
Czy wrócę do olejku? Myślę, że jak się skończy, to nie pobiegnę od razu po nową buteleczkę, ale na pewno się jeszcze spotkamy, może doradzę go komuś jako prezent dla mnie :)
Nie ma co ukrywać, że suchy olejek Nuxe jest chyba trochę przereklamowany i wydaje mi się, że płacimy za jego popularność, niemniej jednak uważam, że jest świetnym produktem. Przyznaję też, że moja opinia nie jest obiektywna, bo po prostu zakochałam się w jego zapachu, ale przecież kosmetyki są po to, żeby nas cieszyć :)
Jestem ciekawa, jakie są Wasze doświadczenia z tym olejkiem?
Miałyście, macie, zamierzacie mieć?
Piszcie!
Miałam miniaturę, używałam jej na wilgotne końce włosów, wygładzał, nabłyszczał. Nawet mała ilość wystarczyła na kilka miesięcy.
OdpowiedzUsuńDokładnie, jest bardzo wydajny :)
UsuńBardzo, bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się! :)
UsuńA ja go nigdy nie miałam, ale tak pięknie opisujesz jego cudowną moc zastosowawczą, że mam ochotę go zdobyć :) Bardzo fajnie się czyta Twoje recenzje moja kochana Pani Mądralo mgr ;P
OdpowiedzUsuńForeverglam, warto spróbować :))
UsuńJeszcze nie mgr, jeszcze się nie obroniłam ;)
Mialam. Zuzylam cala butelke i na tym sie skonczylo. Nawet nie pamietam, czy go lubilam, czy nie :D
OdpowiedzUsuńJa również mam takie koemstyki, o których zapominam po zużyciu, ale ten olejek do nich zdecydowanie nie należy ;)
UsuńKusi mnie ten olejek :) jak zużyję olejek z Sorayi to skuszę się na ten:P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz z niego równie zadowolona :)
UsuńA mnie to cudo w ogóle nie kusi :)
OdpowiedzUsuńDlaczego? Nie lubisz olejków?
UsuńA ja chyba sie na niego skusze ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra decyzja :)
Usuńohhhh, tak, jest boski, kupiłam go na urlopie w Gdyni we wrześniu i też często tylko go wącham :) chwilę wcześniej nabyłam (dzięki Twojemu poleceniu :P) olejek z YR i też pięknie pachnie, ale jednak Nuxe jest w innej lidze! nie używałam go jeszcze ani na twarz, ani na włosy, tylko właśnie na całe ciało (dlatego u mnie zużywa się dużo szybciej), ale zachęciłaś mnie do eksperymentów, przynajmniej tych twarzowych. Też mi się udało kupić go w opakowaniu z miniaturami za niewielkie pieniądze.
OdpowiedzUsuńNo moim zdaniem nie ma co porównywać tych dwóch ze sobą ;) Choć lubię obydwa, to jednak masz rację pisząc o tej innej lidze :)
UsuńAgatko, spróbuj i na włosy - zapach utrzymuje się długo, na pewno Ci się to spodoba ;)
Mam wersje z drobinkami, klasyczna mnie kusi ze względu na włosy. Jeśli one nim pachną to szukam promocji i kupuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam Allegro, tam można znaleźć go w sensowych cenach i fajnych pojemnościach :)
UsuńJa mogę jeszcze polecić e-Ziko, to moja ulubiona apteka nie tlyko internetowa :)
UsuńŚliczne dzięki dziewczyny! :)
Usuń:)
UsuńCieszę się, że forma jego użytku do włosów również przypadła Ci do gustu :) Swego czasu był to mój ulubieniec wykorzystywany namiętnie do olejowania :) Zużyłam w tym celu kilka buteleczek :D
OdpowiedzUsuńNa twarz nigdy go nie nakładałam, ale na ciało już tak, chociaż w tej kwestii góruje on latem, w wersji z drobinkami :)
Ja również, dzięki za podrzucenie pomysłu :*
UsuńJa mam wersję z drobinkami, ale z braku wakacji w tym roku, stoi nieużywana ;)
Naczytałam się tyle o nim, że hej! Mam nadzieję, że w końcu wpadnie w moje ręce :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby tak się stało :)
Usuńnigdy nie miałam nic z nuxe. może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńserio co 6 sekund ??? oooo matko *.* jestem ciekawa tempa produkcji jego :D
OdpowiedzUsuńTeż się zdziwiłam ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować na włosach. Na twarzy niestety nie wywołał u mnie zachwytu, ale ja niestety tak już mam z olejkami :(
UsuńWypróbuj, może tam Cię zachwyci :)
UsuńMoja twarz akurat z olejkami się lubi, więc z tym bezproblemowo zawarła przyjaźń :D
Słyszałam o nim dużo dobrego ale Nuxe ma takie nieprzyjazne ceny... ;)
OdpowiedzUsuńNo ceny niestety mają dość wysokie, ale warto polować na promocje, bo można całkiem sensowne miniatury zgarnąć :))
UsuńMile go wspominam :) sprawdził się u mnie do ciała i do włosów. Dostałam go 2 lata temu na święta w zestawie ze świecą, która pachniała tak samo :)
OdpowiedzUsuńPS. Miałam to samo podczas pisania pracy :P kiedy obrona?
Ojej, świecę o tym zapachu też bym przygarnęła :D
UsuńObrona pod koniec miesiąca ;)
Mam ten olejek. Uzywam go tylko na wlosy. Fakt, jest bardzo wydajny. Widzisz, mnie sie ten zapach w ogole nie podoba. :) tak samo pachnie krem do twarzy z tej linii, nozdrza sie juz przyzwyczaily, ale na poczatku bylo mi duszno od tego luksusu. :) Niemniej, doceniam jego zalety czyt. dzialanie na moje wlosy. ;)
OdpowiedzUsuńKasiu, wiem, że nie lubisz tego zapachu, czytałam to u Ciebie, ale wybacz, naprawdę nie umiem tego zrozumieć ;) Dla mnie to jeden z najpiękniejszych kosmetycznych zapachów :D
UsuńDobrze, że się do niego nie zraziłaś, ja, kiedy nie lubię zapachu, mam problem, żeby się zmobilizować do zużycia danego produktu ;)
chyba trafi na moją wishlist. bardzo ciekawie sie zapowiada.
OdpowiedzUsuńAle kusisz tym olejkiem, teraz i ja chciałabym go wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i Ty zostaniesz jego zwolenniczką :)
Usuńkiedyś bardzo go lubiłam, zwłaszcza zapach:]
OdpowiedzUsuńTeraz już nie? ;)
UsuńMuszę sobie go kiedyś kupić. Tak jak radzisz, poszukam promocji. Twoja opinia jest kolejną pozytywną na jego temat :)
OdpowiedzUsuńWarto polować na promocje :)
Usuńwidzę na all fajny zestaw w dobrej cenie - 50ml +10ml tego z drobinkami i 15ml kremu :) może kiedyś się skuszę :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie taki zestaw sama kupiłam :)
UsuńJestem bardzo ostrożna z olejkami. Dermogal się u mnie sprawdził, więc i ten gagatek powinien być mi miły. Tudzież nigdy nie używałam. Co więcej nawet nie wiedziałam, że chcę go użyć. Teraz już wiem...
OdpowiedzUsuńJa ze względu na lenistwo rzadko ich używam, zresztą mało posiadam, może to też stąd wynika ;)
UsuńDobrze, że wiesz na czym stoisz :D
Ostatnio oglądałam go w aptece, już miałam go kupić i w ostatniej chwili zrezygnowałam. Teraz poszukam jakiejś promocji, może znajdę w rozsądnej cenie :-)
OdpowiedzUsuńMilko, wartokupować go w promocji lub z fajnymi gratisami :) Owocnego poszukiwania :)
UsuńMiałam miniaturkę z GB i szkoda mi było go używać na włosy ale nakładałam go na twarz i byłam nim zachwycona. Zgadzam się, że pachnie nieziemsko :)
OdpowiedzUsuńMi wciąż jest trochę szkoda nakładać na włosy, ale efekty są świetne, więc się przełamuję ;)
UsuńMusze go wypróbować, także na włosy, nie miałam jeszcze przyjemności stosować, jakoś kilka razy byłam już bliska zakupu, ale w ostatniej chwili wrzucałam coś innego do koszyczka ;)
OdpowiedzUsuńKusząca recenzja i zapach....
Taniko, dziękuję :*
UsuńMam nadzieję, że olejek sprawdzi się u Ciebie śpiewająco :)
Fajnie opisałaś to cudo :) Bardzo jestem ciekawa jego zapachu!
OdpowiedzUsuńDzięki Serduszko! :)
Usuńznam i mam tylko wersję z drobinkami. i uwielbiam a jakże!!! jedynie co mnie w nim wkurza to wydajność- nie jestem w stanie zuzyć 50ml w jeden sezon, a jego data wazności to chyba rok. teraz uzywam go na włosy- efekt jest powalający- bo nie widzę sensu smarowac się nim pod ubranie.
OdpowiedzUsuńco do wody perfumowanej co moge się rozejrzeć jeśli chcesz;)
Tak, data ważności to rok. Rzeczywiście wersji z drobinkami szkoda chowac pod ubraniem ;) A we włosach drobinki widać? Bo może też użyję swojej drobinkowej miniatury w tym celu ;)
UsuńBardzo miło z Twojej strony :* A nie wiesz, jaka jest jej cena? Bo mam przeczucie, że zaporowa, niestety :(
nie widać, to znaczy widać taką jakby poświatę- nie wiem jak to nazwać. jak idziesz i włosy się ruszają to ładnie się skrzą, tak subtelnie. w kazdym razie wiem doskonale, że ten olejek wzbudza zazdrość;)
Usuńwoda kosztuje 45e za 50ml. nie wiem czy to dużo, raczej chyba normalna cena jak za perfumy. jak będziesz miała na nie ochotę to po prostu napisz;)
O właśnie, na perfumy miałabym ochotę. Nawet bardziej niż na nową butelkę olejku :)))
UsuńOch, zatem muszę i wersji drobinkowej na włosach wypróbować :)) Wzbudzanie zazdrości włosami zawsze spoko!
UsuńKochana, dziękuję Ci za tę informację, już wiem do kogo się zwrócić w przyszłości o pomoc w zakupie :*
Hexx - ja bym chciała i to i to ;)
Znamy cudo, bardzo dobrze :D Jednak zdeklasował go Divinie Oil Caudalie ♥ I choć suchy olejek to nadal dla mnie gadżet, to jest to słodkie uzależnienie :) Aromatyczny uwodziciel, przed którym nie mam siły się opierać :)
OdpowiedzUsuńUżywam głównie do ciała, dłonie. Tak mi się najlepiej sprawdza.
Wiem, że Caudalie u Ciebie zwyciężyło. Ja na razie tylko raz powąchałam moją miniaturę Divine Oil i jakoś nie wpadłam w zachwyt tak, jak przy pierwszym powąchaniu Nuxe, ale zrobię jeszcze kolejne podejście, zanim wystawię werdykt :)
UsuńJa w dłonie zawsze wsmarowuję resztę, uwielbiam czuć zapach olejku na skórze :)
Nie wykluczam Nuxe ze swojej półki, nie nie :) ale wiesz jak to jest z zapachami :) Bardzo osobliwa sprawa :)
UsuńWiem doskonale, zapachy są bardzo indywidualną sprawą ;)
Usuńmialam jego miniaturke i uzywalam glownie na wlosy :) swietnie sie sprawdzil :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie jestem jedyną jego zwolenniczką :)
Usuńuwielbiam go:), zapach mnie uwodzi za każdym razem jak po niego sięgam:)
OdpowiedzUsuńDarzę go podobnym uczuciem ;)
Usuńmój Eisenberg jest bardziej suchy :D hihi
OdpowiedzUsuńale Nuxiak cudownie pachnie :)
Każdy olejek ma swoje atuty :)
Usuńnie widziałam niestety aby można go było dorwać na promocji, widać muszę się baczniej rozglądać
OdpowiedzUsuńCzęsto jest w zestawie z miniaturkami, wtedy warto go kupić :) Czasem też e - Ziko ma promocję na całą markę - 20%, warto polować :)
UsuńSzukaj na allegro i ebayu ich produktów ;) Są tańsze, czasem w zestawach ciekawych a i woda się czasem przewinie ;) Ja mam wersję z drobinkami i tez jestem zachwycona, stosuję często zamiast balsamu do ust ;)
OdpowiedzUsuńKlaudio, dzięki za rady, na pewno ktoś z nich skorzysta :) Ja zawsze poluję na promocje ;)
UsuńMuszę wypróbować Twojego sposobu!
polecam polować na zestawy z tym olejkiem :) ja mój otworzę jak zrobi się tak mega zimno. W moim przypadku to najlepsza pora na stosowania olejków :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie w takim zestawie kupiłam przedstawiany tu olejek :)
UsuńJa olejki lubię stosować przez cały rok, u mnie sprawdzają się niezależnie od pory roku :)
Dzisiaj wyciągam miniaturkę z zapasów i wącham! :D
OdpowiedzUsuńNiezły plan! :)
Usuńbardzo lubię, mam wersję z brokatem więc troszkę nie uniwersalna. jestem jedną z tych osób, której zapach nie odpowiada... :)
OdpowiedzUsuńOjej, dla mnie to niezrozumiałe, że można tego zapachu nie lubić ;)
Usuń