Hej Hej :)
W rolach głównych dziś wystąpią trzy hojne osóbki: Megdil, Esy Floresy i Mama [ moja, żeby nie było ].
Główne bohaterki dzisiejszego posta w ostatnim czasie przyczyniły się do znacznego powiększenia mojej kosmetyczki moich zasobów kosmetycznych. Kilka moich [ tych wypowiedzianych i nie tylko ] chciejstw zostało zaspokojonych, a ja z ulgą mogłam je wykreślić ze swojej listy.
Radość wdzięcznością zadowolenie pogania, a ja chodzę uśmiechnięta od ucha do ucha i co chwilę ciepło myślę o moich darczyńcach, używając tych cudnych specyfików, które Wam dziś przedstawię :)
Naprawdę nie spodziewałam się dostać takich niespodziewanych smakołyków, z całego serca dziękuję Wam Dziewczyny - Megdil i Esku, Mamie już podziękowałam osobiście ;) :***
Megdil przeczytała niedawno o tym, że polubiłam się z olejkiem Alverde z dzikiej róży i rokitnika, a że Jej zapach nie przypadł do gustu, zaoferowała mi swój egzemplarz. Oczywiście jak widać, poszalała konkretnie, przesyłając mi jeszcze "dodatki", które dobrała idealnie, jakby czytając w moich myślach. Po raz pierwszy spotykam się z Phenome, Clarins'em i JMO i bardzo mnie to cieszy! :)
Esy, Floresy też obdarowała mnie na bogato! Uwierzycie, że na początku miał być tylko olej Monoi, który Jej nie podpasował i planowała go wyrzucić? ;) Każdym smakowitym kąskiem z tej przesyłki jestem zachwycona, wczoraj miałam Eskowy wieczór w łazience - użyłam prawie wszystkich rzeczy ze zdjęcia :D
Ostatnie, ale równie fajne - dary od Mamy :) Część kupiła mi sama, a część dobrodusznie zasponsorowała na wspólnych zakupach [ fakt, że Mama mi coś kupuje, chyba zawsze będzie mnie cieszył, niezależnie od wieku ;) ]. Odżywka z Garniera z awokado i karite jest już w użyciu, nafta i podkład Catrice [ Magda B., to przez Ciebie! :) ] również.
Wpadło Wam coś w oko?
Lubicie być obdarowywane?
Pochwalcie się, kto i czym Was ostatnio ucieszył!
Lubię gąbeczki Calypso do zmywania maseczek i masażu twarzy olejkami :)
OdpowiedzUsuńŚwietne dary losu, miłego używania!
A obdarowywana być lubię, choć bardziej wolę obdarowywać :)
Ja właśnie do zmywania maseczek ich głównie używam, są niezastąpione :)
UsuńDziękuję :)
Ja chyba na równi i to i to lubię :)
Bardzo miłe niespodzianki ;)
OdpowiedzUsuńPrawda? :D
Usuńo rany ile dobroci! Sama muszę sobie kupić tą odżywkę garniera z avocado bo dużo dobrego o niej słyszałam:) Bardzo lubię też szampony z Klorane (ale suchego jeszcze nie miałam:)
OdpowiedzUsuńTeż była w szoku, otwierając paczki :D
UsuńJa dopiero 2 razy użyłam tej odżywki, ale jestem zadowolona, włosy są miękkie i łądnie się układają :)
Ja Klorane niezbyt lubię po nieudanym spotkaniu z mgiełką nabłyszczającą do włosów, ale suche szampony są mile widziane :)
ale świetnie, JMO ma fajne serum do cery problematycznej;) i po próbkach mam zamiar sięgnąć po pełnowymiarowe opakowanie:)
OdpowiedzUsuńOj tak mnie Mama też rozpieszcza, chodźby takimi drobnostkami jak nowe prześcieradło do mojego mieszkania:D ogromnie cieszy...
O, dzięki za informację, będę pamiętać o tym serum :) Ja mam odżywkę do włosów z JMO i jestem z niej zadowolona.
UsuńMamy są the best :D
Super! Tyle dobroci :))
OdpowiedzUsuńNo nie? :D
UsuńBardzo się z nich cieszę ^^
Co to jest Calypso, takie pomarańczowe na ostatnim zdjęciu?
OdpowiedzUsuńTo są gąbeczki, wg producenta do demakijażu, ale ja uwielbiam nimi zmywać maseczki z twarzy :)
UsuńNiech Ci wszystko dobrze służy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anetko! :)
UsuńSuper niespodzianki :)
OdpowiedzUsuń^^
UsuńFajne dary :) Peeling morelowy mnie zainteresował, bo pierwszy raz go widzę. Nie wiedziałam, że Soraya ma coś takiego w swojej ofercie.
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę :)
UsuńJa też pierwszy raz go widziałam, w Hebe, więc wrzuciłam Mamie do koszyka ;) Na razie nie próbowałam, ale Mama używała i mówiła, że mocno zdziera, chyba ma łupinki jakieś w składzie :)
Cudowne dary! Przypomniałaś mi, że muszę sobie kupić gąbeczki Calypso :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że post nie okazał się całkiem nieprzydatny i totalnie chwalipięcki ;)
UsuńNo proszę Cię, kto nie lubi być obdarowywany? Ja uwielbiam. Lubię obdarowywać nawet samą siebie ;)
OdpowiedzUsuńClarins ma piękny kolor... zaraz chciałabym spróbować.
Samą siebie to spoko opcja, muszę uskutecznić :D
UsuńOj ma, bardzo energetyzujący, zapach też jest świetny :D
Niedobra Ty!
UsuńJa Ci mówię, obdarowywanie samej siebie jest BOMBASTYCZNE! Spróbuj ;)
Margotko, przetestowałam dziś na dermokonsultacjach Caudalie, miałaś rację - działa! :)) I to jak! ;)
Usuńoczywiście, że lubię być obdarowywana, ale obdarowywać również uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńwczoraj moje kochane Przyjaciółki zorganizowały dla mojej małej baby shower i dostałyśmy trochę ciekawych i przydatnych rzeczy :)
Ja mam podobnie, na równi lubię i to i to :)
UsuńSuper, na pewno się przydadzą!
Mam nadzieję, że tonik z Clarinsa będzie bliski Twego ideału :)
OdpowiedzUsuńObdarowywać zawsze jest miło, więc ja cieszę się podwójnie z Twojej radości :D
Od piątku zadziwiam się jego fajową konsystencją i zapachem - tym przypadł mi bardzo do gustu, działanie też jest niczego sobie :)
UsuńDziękuję Kochana :*
o chyba nic nie znam :)
OdpowiedzUsuńPostaram się napisać recenzje, wtedy poznasz :))
UsuńŻeby było śmieszniej ja wczoraj miałam eMowy wieczór bo wykończyłam resztę peelingu :)
OdpowiedzUsuńAleż jesteśmy kompatybilne!
UsuńMożna powiedzieć, że spędziłyśmy razem wieczór w łazience... nago ;)
Ten Peeling morelowy wygląda kusząco ! ;)
OdpowiedzUsuńTak, jest bardzo ciekawy i wg mojej Mamy świetnie działa :) Ja jeszcze nie próbowałam.
UsuńU mnie ostatnio jakoś brak prezentów:(:(
OdpowiedzUsuńSpokojnie, na pewno się pojawią ^^
UsuńWszystko świetne :-)) Kurdę, też muszę wypróbować ten podkład z Catrice!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :D
UsuńJa go testuję od kilku dni codziennie i muszę przyznać, że kolor bardzo mi odpowiada :)
Same fajności. :)
OdpowiedzUsuńNo nie? :D
UsuńPrzygarnęłabym większość z tcyh darów chętnie ;D Najbardziej na moim 'celowniku' jest ta maska od Babuszki Agafii, bo ją ostatnio wiele osób chwali ;)
OdpowiedzUsuńOj nie oddam ;))
UsuńJa też właśnie wiele dobrego o niej słyszałam i bardzo się ucieszyłam, że ją dostałam :)
Esy to taki chochlik kochany jest :)
OdpowiedzUsuńa reszta paczuszek też fenomenalna :)
Niesamowicie kochany ten Chochlik! :)
UsuńCiesze się, że się podoba :D
To Cię rozpieszczają :)))
OdpowiedzUsuńMam jeden kosmetyk z Phenome i przepadłam ♥
No nie? Sama nie wiem, czym sobie na to zasłużyłam ;)
UsuńCo masz z Phenome?
U mnie ostatnio z prezentami posucha, liczę że Mikołaj nadrobi :) Coś często na blogach widzę podkłady z Catrice. Muszę na nie zwrócić uwagę w sklepie.
OdpowiedzUsuńMikołaj na pewno nadrobi :)
UsuńOstatnio wyszedł nowy podkład, właśnie ten, który prezentuję, stąd może wyższa częstotliwość pokazywania na blogach :)
Takiej to dobrze... :) Ja ostatnio wygrałam produkty do kąpieli i woski Little Hotties ;)
OdpowiedzUsuńOj dobrze ^^
UsuńWoski Little Hotties mnie interesują:)
Paczucha od Megdil <3
OdpowiedzUsuńMa kobieta dobre serce :))
Esy Floresy nie odstją i nie dziwę się, że jeden wieczór należał do tej niespodzianki ;)
No i Mama - bezcenna w tym wydaniu, niech Cie wszystko cieszy!
Zdecydowanie same smakołyki dostałam od kochanych Kobietek :)
UsuńTyyyyyle dobroci :D
OdpowiedzUsuńdokładnie ^^
UsuńChętnie bym wypróbowała peeling Soraya ;)
OdpowiedzUsuńJa swój kupiłam w Hebe, powinnaś go tam znaleźć :)
UsuńMiłego testowania :)
OdpowiedzUsuńWypatrzyłam parę fajnych produktów :)
OdpowiedzUsuńKtóre wpadły Ci w oko? :)
UsuńŚwietne prezenty :) Daj znać jak rosyjska maska do włosów - bo to chyba maska? ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :D
UsuńTak, to drożdżowa maska do włosów :)
Nowości są świetne! Chyba wszystko bym przygarnęła ;)
OdpowiedzUsuńHaha, nie oddam ;)
Usuńczy cos mi wpadło w oko??? pytanie retoryczne. niczym bym nie pogardziła. no chyba, ze naftą- trauma z dzieciństwa;)
OdpowiedzUsuńTo cieszę się, że wszystko Ci się podoba, mi również :D
UsuńJa naftę już od dawna chciałam na włosach przetestować, poza tym, że śmierdzi to całkiem fajna jest ;)
Uwielbiam gąbeczki Calypso, odkąd ich spróbowałam nie zmywałam maseczek niczym innym :))
OdpowiedzUsuńPS.Mnie prezenty od Mamy również bardzo cieszą i nigdy z tego nie wyrosnę :D
Dokładnie, ja też już tylko ich w tym celu używam :D Są świetne :)
UsuńCzyli nie jestem sama :D
Ty szczęściaro :) Ciekawa jestem Twojego zdania na temat Oleju Monoi, który to Esy`iaczkowi nie podpasował, ja stosuję olej monoi pięknie, rewelacyjnie pachnący, czytałaś o nim na moim NaturalnaJa, a Esy powiada że jej olej nie ma fajnego aromatu, próbuj i powiadaj ;)
OdpowiedzUsuńP.S.Lakier o który pytałaś, to NailTek hydration therapy color, pisałam o nim recenzje, uwielbiam go :)
Ma fajny aromat, ma, ja tam nie narzekam :) Po prostu inne gusta mamy i tyle ;)
UsuńZnalazłam lakier, dzięki :*
Powiedz mi KTO nie lubi być obdarowywany? :P Myślę, że nie znam takiej osoby. Każdy w większym lub mniejszym stopniu czuje się mile połechtany, że druga osoba zadaje sobie trud, chce a przede wszystkim robi to z uwagą i myślą o drugiej osobie.
OdpowiedzUsuńSama do niespodzianek podchodzę z rezerwą, ale takowych na szczęście mam mało, bo Ci którzy mnie znają wiedzą co lubię,a Ci którzy chcą zrobić udaną niespodziankę a mało o mnie wiedzą, badają teren :D
Mnie dużo przyjemności sprawia szykowanie prezentu dla kogoś, obojętnie jaka ma być forma, to zawsze wywołuje dreszczyk emocji :D
Teraz życzę przyjemnego używania, testowania i dzielenia się opinią! :))
Hexx, masz całkowitą rację :) Ja bardzo lubię dostawac niespodzianki nie dla samej niespodzianki, ale dla faktu jej przygotowania, że komuś się chciało :) Zawartość też cieszy, wiadomo, ale jak to mówią- liczy się gest :)
UsuńTo w takim razie trzymam kciuki, żeby osoba, która Cię ma w Mikołajkach, dobrze wiedziała, jak sprawić Ci przyjemność! :)
U mnie podobnie, tez lubię robić prezenty :)
Dziękuję :*
Jakiś czas temu używałam podkład Catrice i byłam z niego zadowolona. Właściwie to ni wiem dlaczego już go nie kupuję:)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że używałaś poprzedniej wersji? Ta teraz jest wznowiona :)
UsuńSzczęściara z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńOj tak :D
Usuń