Witajcie :)
Dziś będzie post z zakresu jednej z moich ulubionych kategorii kosmetycznych - o kremie pod oczy.
Moja skóra w tym obszarze jak już wiele razy wspominałam, jest delikatna i wrażliwa, ze względu na moje alergie oczy często łzawią, wysuszając tym samym skórę pod oczami. Przez ostatnie miesiące oczy mam przemęczone [ od pisania magisterki i blogowania, niekoniecznie w tej kolejności ;) ] i opuchnięte także ze względu na niewystarczającą ilość snu.
Dodatkowo od dwóch lat jestem z powrotem okularnicą [ wcześniej od liceum nosiłam soczewki ] i jestem przekonana, że okulary przyczyniają się u mnie do powstawania zmarszczek w okolicy oczu - w lecie szkła nie chronią oczu przed słońcem, a wręcz skupiają na nich promienie słoneczne, zmuszając do nadmiernego mrużenia. W przyszłym sezonie letnim powrócę chyba do soczewek, żeby móc chronić oczy okularami przeciwsłonecznymi.
Dość dygresji, teraz o kremie :)
Swego czasu w blogosferze był boom na markę Decubal za przyczyną mnogich współpracy z marką, potem dzięki ich rozdawnictwu na stronie internetowej. Na żadną z tych akcji się nie załapałam, ale czytałam recenzje. Zaciekawiło mnie kilka produktów, w tym krem pod oczy.
Udało mi się go kupić na blogowej wyprzedaży za 7 zł, z czego jestem bardzo zadowolona, bo standardowa cena tego kremu oscyluje w granicach 30 zł. Krem dostajemy w 15 ml opakowaniu, które sprawia wrażenie naprawdę miniaturowego! Wiem, że to standardowa ilość kremu pod oczy, ale to chyba najmniejsze opakowanie specyfiku podocznego, z jakim miałam do czynienia ;)
Opakowanie typu airless, ze sprawnie działającą pompką - możemy wydobyć tyle produktu, ile potrzebujemy. Całość jest z półprzezroczystego plastiku, więc doskonale wiemy, ile jeszcze kremu nam zostało do wykorzystania. Wszystko to bardzo mnie cieszy.
Krem ma dość lejącą konsystencję lekkiej emulsji, jest biały i nie posiada żadnego zapachu. Używam go codziennie na noc od 28 sierpnia i szacuję, że wystarczy mi jeszcze na jakieś 2 tygodnie, czyli całość wystarczy na ponad 1,5 miesiąca używania. Dość standardowo, jak na moje używanie kremów pod oczy, ale mogłoby być lepiej.
Krem rozprowadza się łatwo, ale wolałabym, gdyby był bardziej treściwy. Kilka razy zdarzyło mi się użyć go bardzo blisko oka i niestety pojawiało się nieprzyjemne uczucie szczypania...
Krem niestety nie robi nic poza nawilżeniem, nie ma tutaj mowy o ujędrnianiu i regeneracji, które to obietnice widnieją na opakowaniu.
Moim zdaniem to poprawny nawilżacz dla młodych osób. I choć sama dalej jestem w tej kategorii, to jednak od kremu pod oczy oczekuję już nieco więcej niż tylko nawilżenia ;) Ten sprawdzał się w aktualnym okresie przejściowym między latem a jesienią, ale wiem, że w zimie nie dałby rady. Ja już do niego nie powrócę, ale cieszę się, że miałam okazję go wypróbować.
P.S. Muszę, no po prostu muszę się Wam pochwalić! Wczoraj Hexxana ogłosiła, o tutaj , listę Recenzentek VII edycji HexBOXa i wiecie co? Znalazłam się na niej! Jestem niesamowicie szczęśliwa, że Hexx doceniła mój blog i włączyła mnie do zaszczytnego grona Recenzentek :) Dzięki mojemu zgłoszeniu do edycji specjalnej będę testować i recenzować dla Was krem pod oczy Caudalie - czyli nie tylko moja ulubiona kosmetyczna kategoria, ale także marka, za którą ostatnio mocno przepadam - czego można chcieć więcej? Jupi! :))))))) Raz jeszcze dziękuję Hexx za to niesamowite wyróżnienie !
Używałyście kosmetyków Decubal, tego kremu?
Polećcie mi Wasz ulubiony krem pod oczy :)
Ja pod oczy na dzień ostatnio daję ślimaczy żel Mizona i się sprawdza :) Opakowania z taką widoczną pompką zwykle mnie przygnębiają - wydaje mi się zawsze, że produkt straszliwie szybko się kończy ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że znalazłaś sposón ba swoją skórę podoczną :)
UsuńJa natomiast lubię takie opakowania, bo kontroluję sobie zużycie :)
Również oczekuję od kremu pod oczy nie tylko nawilżenia, ale przede wszystkim rozjaśnienia cieni, i rozprawienia się z pierwszymi zmarszczkami. Do tej pory takiego nie znalazłam, aczkolwiek chyba wrócę do żelu z Floslek, bo pamiętam, że całkiem nieźle się spisywał :)
OdpowiedzUsuńŻele z Flos Leku bardzo lubię, dla mnie są świetną opcją do porannej pielęgnacji okolic oczu :)
UsuńSama szukam obecnie dobrego kremu pod oczy. Mam obecnie z Avene, ale dopiero używam od niedawna, więc opinii jeszcze nie wyrobiłam.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak Ci się będzie sprawdzał ten z Avene :)
Usuńpolubiłam się z nim. ładnie nawilża okolice oczu :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to niestety za mało...
UsuńMój ulubiony krem pod oczy to... Sylveco, Lekki krem nagietkowy. Od kilku miesięcy numero uno, choć to nie jest de facto krem pod oczy. Dziwne są moke ścieżki kremowe...
OdpowiedzUsuńGratuluję M. Zahexxuj nas do reszty :*
No patrz, nie wpadłabym na to ;) Ale skłądy mają super, więc nic dziwnego, że się sprawdza :)
UsuńDziękuję, postaram się :*
Z nawilżających pasował mi najbardziej Eucerin, ale na zimę potrzebuję czegoś więcej, a ten widzę, że przeciętniaczek jest :(
OdpowiedzUsuńNiestety, na zimę nie będzie wystarczający...
UsuńPoczątkowo rozważałam zakup tego kremu, potem doszłam do wniosku, że moja skóra zrobiła się na tyle wymagająca, że zwykły nawilżacz może nie zdać egzaminu. Dorobiłam się pierwszych zmarszczek, w związku z tym zależy mi na ujędrnieniu i zmniejszeniu widoczności bruzd.
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem, dla mojej skóry ten krem też już niestety za mało daje...
Usuńjestem okularnicą i moje okulary mają filtry przeciwsloneczne.. z tego co wiem wszystkie szkla je mają. fajnie, ze krem chociaz nawilza. wyglada fajnie. z zmarszczek w sumie nic nie wygladzi..
OdpowiedzUsuńKasiorra, nie wszystkie, to zależy od opcji, jaką wybierzesz u optyka.
UsuńDla mnie nawilżenie to już za mało, oczekuję jeszcze napięcia skóry i rozjaśnienia ;)
Dla mojej, problemowej bardzo, skóry pod oczami był zdecydowanie za słaby.
OdpowiedzUsuńCałkowicie Cię rozumiem Aneto...
UsuńLubię Clinic Cream do ciała z Decubala.
OdpowiedzUsuńCo do kremu pod oczy to polecam Yes To Carrots.
Nie testowałam jeszcze nic innego z tej firmy.
UsuńBędę go miała na uwadze, dziękuję :)
Nie znam jeszcze żadnego kosmetyku Decubal:/ dobrze,że choć nawilża:), gratuluję wyróżnienia :D
OdpowiedzUsuńTo kremu pod oczy nie poznawaj ;)
UsuńDziękuję :* Bardzo się cieszę ^^
Mam podobne odczucia co do tego kremu jak Ty. Zużyłam go w całości ale znam wiele lepszych kremów w tym zakresie cenowym. Ot całkiem przyjemny, średnio nawilżający krem pod oczy. Ja zdecydowanie wolę coś bardziej treściwego do stosowania pod oczy.
OdpowiedzUsuńDoniu, czyli mamy podobne zdanie :) Ja również preferuję bogatsze formuły :)
UsuńGratuluję dołączenia do grona recenzentek! Szkoda, że krem okazał się tylko przeciętny. Masz rację, że swojego czasu był ogromny boom na tą markę, a jak produkty się pokończyły to ucichło. Czyżby nie były tak dobre, żeby kupić je za własne pieniądze?
OdpowiedzUsuńDziękuję! Cieszę się niezmiernie :D
UsuńWłaśnie też mnie to zastanawia, bo tyle osób deklarowało ponowny zakup i nagle nic ;) Tak to bywa przy masowych współpracach ;)
Oby Caudalie się u Ciebie lepiej sprawdził :)) - Gratuluję, wybory Hexx nie są przypadkowe, w pełni zasłużyłaś na takie wyróżnienie! :))))
OdpowiedzUsuńJa niedawno, po skończeniu Korresa, przypomniałam sobie o kremie z Chanel, który kupiłam jakiś czas temu (miałam wrażenie, że wysuszył mi skórę na powiekach i odstawiłam go w szary kąt). Używam od jakiejś chwili i nic złego się nie dzieje, ale cudem nazwać go zdecydowanie nie można ;) W kolejce czeka JMO, ale rozglądam się cały czas za czymś bardziej treściwym, coby zmarchy do porządku doprowadzić :D O ile to w ogóle możliwe przy moim wiecznym mrużeniu oczu ;) Ostatnio nawet Kolega (czasami nieokiełznana szczerość moich znajomych wcale nie pomaga ;D) zwrócił mi uwagę na 'piękne, spowite echem uśmiechu' okolice oczu. W założeniu miał to być komplement, a wyszło tak, że dostał kuksańca, a ja zaczęłam ostre poszukiwania czegoś stosownie działającego :D
Mam nadzieję, że tak właśnie będzie :) Megdil, dziękuję za tak miłę słowa, decyzja Hexx naprawdę mnie uszczęśliwiła :D
UsuńInteresuje mnie Twoja opinia o JMO, swego czasu miałam już kliknąć ten krem na Truskawce, bo był na promocji za chyba 60 zł ale w końcu przegapiłam to i został wykupiony :(
Wiem coś o tmy mrużeniu oczu, mam dokłądnie to samo, więc łączę się z Tobą w bólu ;) A Kolega przynajmniej ładnie to ujął, mógł tak całkiem prosto z mostu walnąć komentarzem ;)
Ty, Łowczyni Promocji, jak będziesz chciała, to i w lepszej ofercie go (czy cokolwiek innego) znajdziesz :D
UsuńJa zastanawiam się nad kremem z P&R, podobno jest całkiem dobry i mam ochotę go na sobie wypróbować, ale moment mi zejdzie na zużyciu obecnego arsenału, więc zrobię jeszcze małe rozeznanie. Wzięłabym próbkę z Sephory, ale boję się, że coś z oczami mogłoby mi się stać, patrząc na ich traktowanie testerów ;)
Haha, ten tekst, to w gruncie rzeczy nic złego nie było, ale i tak poczułam się mocno zainspirowana to podjęcia konkretnych działań :D
Haha, dziękuję za pseudonim ;)
UsuńNie słyszałam nic o kremie z P&R sczerze mówiąc...Nie dziwię Ci się, że nie chcesz próbki od nich brać, też bym raczej nie sięgnęła po taką pakowaną na miejscu ;)
Też się nie załapałam na żadną z akcji, ale mam okazję stosować balsam z Decubal i jest bardzo fajny :-). Gratuluję!!! :-*
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę na olejek do mycia ciała z Decubala jeszcze :)
UsuńDziękuję bardzo! :))
Nie miałam jeszcze niczego z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńWyrafinowana, wszystko przed Tobą :)
UsuńNie miałam tego kremu, ale raczej się nie skuszę :P
OdpowiedzUsuńNie dziwię się ;)
Usuńbardzo go lubię i po mału kończę
OdpowiedzUsuńWera, rozumiem, że wystarcza Ci samo nawilżenie, fajnie masz :)
UsuńI kto jest łowcą okazji? Madzia ;D
OdpowiedzUsuńza 7 zł warto było przekonać się na własnej skórze.
Gratuluję współpracy z Hexx :D
Haha, odezwałą się ta, co wcale nie jest łowczynią ;>
UsuńCieszę się, że udało mi się ten krem przetestować, bo miałąbym na niego pewnie długo jeszcze ochotę, a tak zrewidowałam poglądy :D
Dziękuję :**
Gratuluję zasłużyłaś:)
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńKrem miałam i nie urzekł mnie w ogóle. Nawilżenie było za słabe. Dobrze, że się skończył, bo pewnie zimą nie byłabym w stanie go używać. Potrzebuję czegoś mocniejszego.
Dziękuję bardzo :))
UsuńU mnie nawilżenie było wystarczające, ale wolałabym, żeby robił coś więcej jednak... Ja też wolę bardziej treściwe mazidła podoczne :)
Szkoda, że to tylko zwykły nawilżacz, poszukuję kremu idealnego pod oczy i póki co jestem w kropce : (
OdpowiedzUsuńTeż żałuję... Polecam krem z Palmers'a, u mnie się świetnie sprawdzał :)
UsuńSzczypie w oczy? Dziękuję! wiem, że nie powinno się nakładać kremu blisko oczu ale czasami zdarzają się takie sytuacje.
OdpowiedzUsuńPS.Właśnie używam osławionej pianki Decubal i szału nie ma ;) też zdarza się jej szczypać mnie w oczy, co sprawia, że z pewnością do niej nie powrócę.
Madziaku, ja też zawsze staram się uważnie aplikować krem, trzymając dystans od oka, ale wiadomo, zcasem się maźnie ;)
UsuńDziękuję Ci za wspomnienie o piance, zastanawiałam się nad nią, ale teraz raczej nie będę jej na siłę szukać, skoro i ona szczypie ...
Mamy podobne odczucia, aczkolwiek u mnie stanowił warstwę zabezpieczającą, czyli był nakładany na żel Glicare. W takim zestawieniu nie narzekałam, aczkolwiek nie jest to produkt moich marzeń ;)))
OdpowiedzUsuńNiezły sposób na niego znalazłaś :)
UsuńJedyny możliwy :) I w zasadzie to nie znalazłam innego podobnego kremu, który równie dobrze nadawałby się do takiej roli. Bo zazwyczaj coś się nie chciało wchłaniać/rozmazywało itd.
Usuń