Cześć :)
Ja wciąż się kuruję po zabiegu wyrwania ósemki, ale dziś miałam już na tyle siły, żeby wstać z łóżka i zrobić zdjęcia moim kwietniowym zużyciom. Wiem, wiem, że pora obiadowa teraz, ale może akurat ktoś w otchłaniach internetów trafi do mnie zamiast do kuchni / na grilla? ;)
Do boju więc! :)
W ubiegłym miesiącu zużyłam 12 pełnowymiarowych kosmetyków i garść próbek - zadowalający wynik.
Na pierwszy ogień pójdzie pielęgnacja twarzy tym razem.
L'Oreal, Ideal Soft, Oczyszczający Płyn Micelarny. Kupiłam go, ponieważ micel z Biedronki zaczął mnie piec w oczy i potrzebowałam odmiany. Wahałam się pomiędzy tym a Garnierem, ale ten akurat był na promocji w SP, więc się skusiłam. Już do niego nie wrócę, bo to przeciętniaczek. Oczy, owszem, zmywał dobrze i nie piekł. To chyba jego jedyna zaleta, bo już z makijażem twarzy miał problemy - nie zmywał podkładu, a rozmazywał go po twarzy [ najgorzej było z Color Stay'em i Stay Matte'm ], jedynie lekki krem BB zmywał jako tako. Pienił się na twarzy i przez swoją nieskuteczność był niewydajny.
Biały Jeleń, Hipoalergiczny Żel do Mycia Twarzy. Zachęcona pozytywną recenzją na którymś z blogów, sięgnęłam po niego w Hebe, bo kosztował tylko 5 zł. Używałam go półtora miesiąca, ale to zawdzięczam wyłącznie swojej zaradności - zmieniłam zakrętkę typu press na pompkę z toniku Caudalie. Gdybym tego nie zrobiła, żel wystarczyłby mi pewnie na dwa tygodnie, tak nieekonomiczne jest opakowanie. Konsystencja galaretkowata, ciężko się rozprowadzało na skórze. Niestety nie zapewniał mi uczucia świeżości i gdybym nie stosowała przed żelem płynu micelarnego i olejku do demakijażu, z pewnością nie radziłby sobie z oczyszczaniem twarzy.
Lirene, Tonik nawilżająco - oczyszczający. Ulubieniec. Z przyjemnością do niego wracam od czasu do czasu, nie mam mu nic do zarzucenia - świetnie działa, świetnie pachnie i moja skóra go po prostu lubi!
Cosmabell, Foot Peel, Intensywny zabieg złuszczający. Skarpetki z kwasem wygrałam już dawno temu u Angel. Dałam je w prezencie mojemu Tacie, ale kiedy po kilku miesiącach wciąż ich nie użył - odebrałam mu i sama poddałam stopy zabiegowi ;) Teraz już zrzuciłam większość skóry, jeszcze tylko trochę "obłażę", ale generalnie jestem zadowolona ze skarpetek :) Nie poradziły sobie u mnie z największymi zgrubieniami skóry, ale wybaczam im to [ tak to jest, jak się nie dba przez zimę o stopy ;) ].
Babydream, Oilwka pielęgnacyjna dla niemowląt. Kupiłam z ciekawości, czy pobije Hipp. Moim zdaniem są sobie równe, a ja będę wybierać tę, ponieważ jest po prostu tańsza ;) Świetny skład, świetna cena i działanie skłądają się na godny polecenia produkt, który zresztą znalazł się w lutowych ulubieńcach, o tutaj.
Joico K-PAK Reconstruct Shampoo. Szampon, który bardzo polubiłam. Wydajny, znakomicie odżywiał włosy i sprawiał, że wyglądały ładniej. Więcej o nim mogłyście już poczytać w niedawnej recenzji - klik.
Davidoff, Cool Water Wave, Eau De Toilette. Wielka [ 100ml ] woda toaletowa, którą dorwałam w okazyjnej cenie w SP. Służyła mi przez wiele miesięcy i polubiłam mocno ten zapach, mam jeszcze miniaturkę. Trwałość pozostawia trochę do życzenia, ale w końcu to tylko woda toaletowa.
Caudalie, Creme Gourmande Mains Et Ongles. Krem do rąk, który służył moim dłoniom przez kilka miesięcy. Widocznie pielęgnował dłonie, pozostawiał je miękkie i gładkie. Pisałam o nim już tutaj.
The Secret Soap Store, Krem do rąk 20% masła shea. Pomarańcza. Ten krem był hitem. Pachniał wyśmienicie ♥ i długotrwale nawilżał dłonie. Wystarczyła odrobinka, żeby nawilżyć powierzchnię rąk. O nim również już pisałam, o tu.
Himalaya Herbals, Sparkly White, pasta do zębów. Ulubiona, wracam do niej regularnie, jak mogłyście się już zorientować ;)
Bania Agafii, serwatkowy szampon pielęgnacyjny, ochrona koloru. Kolejna ze 100ml saszetek rosyjskich. Ten szampon akurat nie zrobił na mnie wrażenia, był bardzo rzadki i wystarczył mi na dwa użycia, słabo. Mył dobrze, ale wydajność nie zachęca do ponownego zakupu.
Joico, maska do włosów. Dostałam tę odlewkę os Extension Beauty [ :* ]. Wystarczyło mi jej na kilka użyć, bo wcale nie potrzeba dużo, żeby pokryć całe włosy. Świetnie nawilżała i wygładzała włosy, były po niej mięsiste i lśniące.
Caudalie, Eau de Beaute. No cóż... Z bólem, ale to piszę ;) Niestety to produkt do niczego... Nie zauważyłam żadnego rozjaśnienia cery ani innych właściwości. Eliksir miał ładny ziołowy zapach i na tym kończą się jego zalety. Nie rozumiem dziwnie wysokiej ceny, skoro za zdecydowanie mniej można kupić inny produkt Caudalie, który spisuje się fenomenalnie - wodę winogronową...
Caudalie, The Des Vignes, woda perfumowana. Tę perfumetkę kupiłam w krakowskiej aptece za 12 zł, a w domu na kartoniku przeczytałam, że to próbka nie do sprzedaży... Niemniej zapach bardzo mi się spodobał, nosiłam tę miniaturkę w torebce i teraz, kiedy się skończyła, z przyjemnością kupię sobie pełnowymiarową wodę :)
Lierac, serum Premium. 10 ml miniaturka wystarczyła mi na kilka tygodni stosowania [ z przerwami, więc nie umiem jednoznacznie stwierdzić ]. Świetny, lekki produkt, który błyskawicznie wchłaniał się w cerę, zmiękczając ją i wygładzając.
Clinique, Take The Day Off, Cleansing Balm. Od Eska, Floreska dostałam hojną próbkę [ 15ml ] tego produktu. No i przepadłam! Te 15 mililitrów wystarczyło mi na 18 użyć [ !!! ] i przez ten czas zdążyło mi zrobić konkretne chciejstwo ;) Balsam świetnie rozpuszcza cały makijaż, nic nie stanowi dla niego problemu. Nie podrażnia mojej mieszanej skóry, nie wysusza jej i nie powoduje powstawania zaskórników i pryszczy. Jestem na tak! A nawet na TAK! ;)
Próbka kremu pod oczy Go Cranberry nie zachęciła mnie do kupna - krem jest lejący i lekki. Kuracja laminująca do włosów z firmy Marion jest całkiem przyzwoita, jeśli macie do niej dostęp, to warto spróbować.Włosy są po niej miękkie, sypkie i wygładzone. Krem pod oczy z Organique był fenomenalny! Mała próbka [ 3ml ] wystarczyła mi na ponad 2 tygodnie codziennego używania na noc. Krem był gęsty, treściwy i znakomicie odżywiał i nawilżał okolice oczu. Mam na niego ochotę! Natomiast krem pod oczy SVR nie zrobił na mnie większego wrażenia.
To już wszystkie moje kwietniowe wyrzutki.
Jak Wam poszło?
Znacie coś z przedstawionych tu kosmetyków? :)