Cześć :)
Robiąc ostatnio przegląd kolorówki wpadłam na pomysł, żeby pokazać Wam moją kolekcję różów do policzków, co Wy na to? Jesteście na tak? To zapraszam dalej :)
Róże to moja kosmetyczna słabość, muszę przyznać... Swego czasu skupiałam się na cieniach do powiek, teraz najbardziej kuszą mnie nowe róże :) Już nie wyobrażam sobie makijażu bez różu na policzkach - mogę nie mieć maskary na rzęsach i pomadki na ustach, ale róż musi być i już! Dzięki różom twarz nabiera koloru, zdrowego wyglądu, a ja czuję się ładniejsza :)
Róż wybieram według humoru danego dnia, kieruję się też kolorystyką wykonanego makijażu. Mam to szczęście, że pasują mi zarówno odcienie chłodne, jak i zimne. No dobra, nie wiem, czy mi pasują, ale i w takich i w takich czuję się dobrze, a to chyba najważniejsze, prawda? ;)
Nie przedłużając - oto moja kolekcja :)
Uzbierałam już 12 różów - dużo, mało? Pozostawiam to Wam do oceny ;)
Najbardziej lubię tradycyjne róże w kamieniu, najlepiej opanowałam technikę ich aplikacji. Oprócz tych w kamieniu mam jeden róż w kremie [ w zasadzie dwa, ale tego drugiego nie ma w zestawieniu, bo mi nie podpasował kolorem, możecie zobaczyć go w zakładce z wymianką :) ] i jeden tint.
Sleek Blush 921 Suede, 8g - mój jedyny [ jak na razie, bo podoba mi się teraz ten z kolekcji Vintage Romance ;) ] róż ze Sleeka, bardzo mocno napigmentowany, w solidnym opakowaniu. W zasadzie możnaby go zakwalifikować do brązerów, ma trochę ceglany odcień, bardzo lubię go jesienią. Na początku miałam problemy z aplikacją, bo robiłam sobie nim plamy, ale trochę ćwiczeń i bardzo się polubiliśmy. Trzeba po prostu zachować umiar ;)
Catrice Defining Blush 020 Rose Royce, 5g - całkiem niedawny nabytek, mocno napigmentowany, w kolorze lekko zgaszonej róży. Jest ze stałej kolekcji, świetnie się trzyma przez cały dzień, pokazywałam go tu - KLIK. Zaskoczył mnie tym, jak wygląda na policzkach i trwałością - tak trzymać Catrice!
Barry M Blusher BL 2, 7g - moje najnowsze różowe dziecko, dotarło do mnie wczoraj, dzięki wymiance:) Kolor jest bardziej jaskrawy niż na zdjęciu, trzeba z nim uważać, ale nakładany lekką ręką daje piękny efekt :) Po Barry M spodziewałabym się lepszego opakowania, to jest dość niedbale wykonane, z cienkiego plastiku, ale przecież liczy się wnętrze, a ono jest bardzo obiecujące :)
Catrice Multicolour Blush 01 Gone With The Wind, 8,5g - róż z limitki Catrice [ Hollywood's Fabulous 40ties ], mocno napigmentowany i wydajny, w solidnym opakowaniu. Lubię go jesienią i zimą:) Pamiętam, że mocno zastanawiałam się nad tym zakupem,ale w końcu powędrował ze mną do domu. Nie żałuję :)
Essence Blush 01 It's popul - art, 9g - róż z limitki Vintage District. Na czerwonym kwiatku była nasprejowana warstwa złotka, które zmiotłam pędzlem. Chyba najrzadziej używany przeze mnie róż, jest najbardziej pomarańczowy z całej kolekcji. Jakoś wciąż nie potrafię się do niego całkowicie przekonać...
Sephora Blush Me Twice Duo Versatile n.2 - duo różu z brązerem, kupiłam je dla brązera, różu użyłam raz i niestety to nie moja bajka, bo jest słabo napigmentowany i ma milion złotych drobinek... Nie lubię drobinkowych produktów, zwłaszcza z tak nachalnymi cząsteczkami brokatu, zawsze mam poczucie, że migrują mi po twarzy i się cała świecę ;) Za to brązer jest świetny i matowy :)
Sephora nawilżający róż do policzków Rose Petal n 08, 3.2g - mój pierwszy róż do policzków i zarazem najbardziej zużyty. Jest łatwy w obsłudze, ma neutralny kolor i nie da się nim zrobić sobie krzywdy ;) Bardzo go lubię i mam do niego sentyment.
Kryolan for Glossybox Blusher Glossy Rosewood, 2.5 g - najlepszy produkt z glossyboxów, które subskrybowałam przez ponad pół roku. Róż jest matowy, mocno napigmentowany, ma ciekawy różowy kolor, wpadający delikatnie w fiolet, bardzo się w nim lubię i często po niego sięgam. Nie wiem, co zrobię, kiedy się skończy, bo podejrzewam, że był to kolor limitowany, wyprodukowany na potrzeby pudełka.
Natural Collection Blushed Cheeks, Peach Melba - róż z linii własnej Boot'sa, bardzo neutralny i delikatny, ale potrafi ożywić twarz i dobrze się w nim czuję, kiedy noszę minimalny make - up. Znika trochę szybciej niż inne moje róże, ale robi to równomiernie, bez plam. Fajny produkt za małe pieniądze :)
Bourjois Blush 03 Brun Cuivre, 2.5g - mój jedyny róż tej marki, dostałam go na urodziny od Mamy, w zestawie z maskarą. Ma prześliczny zapach i uroczy pędzelek w zestawie. Kolor bardzo delikatny, ale po nałożeniu 2 warstw widoczny, z maleńkimi drobinkami, które pięknie odbijają światło, nie dając tandetnego efektu brokatu. Na początku byłam zawiedziona, bo myślałam, że w ogóle nie daje koloru, ale wystarczyło delikatnie zdrapać wierzchnią warstwę i wszystko jest w porządku już :)
Essence 01 Ice Bomb, 6.8 g - róż z niedawnej limitowanki Me & My Ice Cream, ma formę jakby plasteliny, jest taki kremowo pudrowy. Udało mi się go wygrać w rozdaniu i bardzo się z tego cieszę, bo sama nie zwróciłabym na niego uwagi, polując na rozświetlające kuleczki, które podobno wcale nie są takie super ;) Nakłada się bezproblemowo, świetnie rozciera pędzlem, daje świeży, dziewczęcy efekt - mocno go eksploatowałam w ciepłe dni, bo nieźle się trzymał w tych wysokich temperaturach.
Benefit, Cha Cha Tint, 4 ml - miniatura z jednego z brytyjskich magazynów [ swoją drogą, czemu w Polsce nie ma takich fajnych dodatków? :(( ], bardzo ciekawy produkt, używam go czasem do policzków i ust, trzeba pamiętać, żeby szybko go rozcierać, bo kolor wsiąka szybko w skórę. Daje ładny, naturalny jakby cień koloru. Cieszę się z miniatury, ale na pewno nie udałoby mi się zużyć pełnowymiarowego opakowania ;)
To już koniec, mam nadzieję, że przyjemnie się Wam czytało o moich różach i dotrwałyście do końca :) Obecnie zastanawiam się nad kupnem różu z najnowszej limitki Essence, bo spodobał mi się kolor, marzy mi się jeszcze jakiś róż z Bobbi Brown, ale wszystko w swoim czasie :))
Pochwalcie się, ile i jakie róże macie w swojej kolekcji?
Może pisałyście o tym u siebie? Chętnie poczytam !
Trochę sporo :)
OdpowiedzUsuńJa mam swój od Bourjois i baardzo lubię :)
Jaki odcień masz różu z Bourjois? :)
UsuńJak dużo ! :)
OdpowiedzUsuńOj tam, dla mnie wciąż mało ;)
Usuńdosc spora kolekcja :)
OdpowiedzUsuńCzarnulko, a Ty ile masz różów? :)
Usuńz tych co pokazujesz mam tylko Kroylan dla Glossy , wyjątkowy kolor, ktory ciężko dorwać w innych markach:)
OdpowiedzUsuńInes, zgadzam się, nie spotkałam jeszcze takiego odcienia w innej firmie :)
UsuńJa mam aż 4 róże :) Czyli bez szału. 1-Nowy Sleek, Antique 2-Benefit Posietint, 3-Tint ModelCo i 4-Kryolan dla Glossybox ;)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że Ci wystarczają :) Oj nowego Sleeka zazdroszczę, kusi i mnie ten kolor :)
UsuńSuper kolekcja! Najbardziej podoba mi się chyba Kryolan - ma bardzo interesujący kolor :D Ja nie mam się czym pochwalić, bo w zasadzie nie używam różu - od niedawna próbuję się z nim oswoić ale idzie powoli ;) Dlatego mam tylko jeden, mały róż prasowany od Bell w neutralnym kolorku - delikatny, taki do nauki i oswajania właśnie ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Marianno :)
UsuńKryolan ma interesujący kolor i świetnie wygląda na twarzy, bardzo go lubię :)
Trzymam kciuki za Twoje oswajanie, na pewno się przekonasz :)
Najbardziej podoba mi się róż z Glossyboxa, piękny odcień! Z Benefita mam miniaturkę różu Posietint i mam straszny problem z równomierną aplikacją :/ Zawsze narobię sobie nim plam.
OdpowiedzUsuńJest w moich ulubieńcach :) Niestety te tinty wymagają bardzo szykbiej aplikacji i roztarcia, ja też nie zawsze daję radę ;)
UsuńA ja mam różów aż...jeden :D
OdpowiedzUsuńCathy, a jaki masz? :)
UsuńJa mam może ze 2-3 róże, więc Twoja to całkiem spora kolekcja. Bardzo mi się podoba ten ceglany ze sleeka na zdjęciu wygląda trochę jak brzoskwinka:)
OdpowiedzUsuńKaś, a jakie róże masz w swojej kolekcji? :)
UsuńNiestety nie udało mi się uchwycić jego prawdziwego koloru, ale w sieci można zobaczyć, że naprawdę jest ceglany i mocny ;)
chyba wyrobiłaś normę i za mnie, bo ja nie mam nawet jednego różu :D wolę perełki rozświetlające, ale i tak rzadko po nie sięgam ;)
OdpowiedzUsuńChyba tak ;) Ja już bez różów nie wyobrażam sobie makijażu ;)
Usuńten z limitowanej edycji Catrice wygląda śwetnie :) aż poszłam policzyć swoje róże i wyszło że mam ich 7 a w zasadzie 8 bo jeden jest w urodzinowej paletce Sephory
OdpowiedzUsuńTeż go lubię :)
Usuń7 to całkiem niezły wynik :) Tez mam tę paletkę Sephory, ale nie uwzględniłam jej ;)
Też mam słabość do róży wolę nie liczyć ile mam:D
OdpowiedzUsuńDobrą taktykę masz :D
Usuńpokaźna kolekcja , ja mam 2 ulubione mineralne róże Everyday Minerals i Anabelle
OdpowiedzUsuńJa jakoś do sypkich produktów nie mogę się przekonać.
Usuńróże, róże uwielbiam w każdej postaci. najwygodniejsze są te w kamieniu ale sypkimi też nie pogardzę ostatnio mam taki w żelu:)
OdpowiedzUsuńuff, dobrze wiedzieć, że nie jestem sama :D
UsuńZ różem w żelu to się jeszcze nie spotkałam, co to za cudo?
Loreal BB Blush Nude magique takie to ci cudo :D
UsuńCiekawe, ciekawe, będę czekać na Twoją opinię :))
UsuńCałkiem sporo :)
OdpowiedzUsuńJa najlepiej radzę sobie z tymi wypiekanymi, dlatego kocham Bourjois.
Ja zdecydowanie bardziej wolę te prasowane :)
UsuńSpora kolekcja :). Ja mam trzy róże : Inglot. Loreal i Bourjois.
OdpowiedzUsuńAnito, za to brązerów mam mało, bo tylko 2 ;)
UsuńBourjois Blush 03 Brun Cuivre uwielbiam go
OdpowiedzUsuńYasminello, nie dziwię się :))
UsuńJa obecnie posiadam dwa:D Ale już mam na liście zakupowej Zoeva - Sun Power Palette:) 5 róży i 5 bronzerów:) odkąd zakupiłam odpowiednie pędzle do profesjonalnego makijażu zaczęłam przykładać uwagę do pełnego makijażu:) a nie tylko oczy, rzęsy i podkład :D
OdpowiedzUsuńOh zapomniałam o próbkach róży i bronzerów mineralnych które mam z Lily Lolo i Amilie:D
UsuńCzyli jednak trochę masz ;) Muszę sobie zobaczyć, co za cudo masz zamierzone, idę guglać :)
UsuńŚliczna ta paleta, szkoda tylko, że większość jest z drobinkami :(
UsuńRóż z gb miałam, ale podarowałam mamie (wtedy jeszcze nie używałam). Mam róż z Catrice Multi Colour Blush 060 Strawberry Frappucino. Ostatnio, jak zapewne widziałaś dostałam róż z YR ale nie będę go używać, więc chętnie Ci go podaruję. :)
OdpowiedzUsuńI Mama zadowolona? :)
UsuńCatrice robi bardzo ciekawe róże, ten Twój też ładniutki!
Oj, tę oczojebkę? :D Chętnie przygarnę delikwenta :D
Tak, te oczojebke. Jest Twoj. Zabiore go na spotkanie. :)
UsuńJuż się cieszę :) :**
UsuńBardzo fajna kolekcja. Też mam ich trochę i muszę się ograniczać, by nie kupować więcej, bo już miejsce mi się kończy ;)
OdpowiedzUsuńClaudine, dziękuję :) U mnie na (nie)szczęście miejsca nie brakuje ;)
UsuńTez mam jeden róż Bourjois i dopiero po zdrapaniu kopułki ukazał swoją prawdziwą naturę :) Co do duetu Sephory, to właśnie za to nie lubię tego typu produktów, jeden jest świetny, a z drugim nie wiadomo co zrobić :]
OdpowiedzUsuńFajna kolekcja, na moje nieszczęście róż Catrice wpadł mi w oko ;)
Ja na początku byłam trochę zdziwiona, że kultowy róż, a taka słaba pigmentacja ;) Po zdrapaniu okazało się, że się myliłam, na szczęście ^^
UsuńIwetto, ja już przy zakupie przeczuwałam, że róż mi nie podejdzie, bo nie lubię drobinkowych, ale szukałam brązera, a ten był idealny, więc nie zastanawiałam się długo ;)
Oj tam na nieszczęście, idź, pomacaj, może Ci przejdzie ;)
Kryolan ma rewelacyjny kolor ♥ Bardzo w moim stylu przez tę domieszkę fioletu, ciekawe czy będzie szansa go dorwać gdzieś? :)
OdpowiedzUsuńŁadny zbiorek i wcale nie jest za dużo :D Powinnaś zobaczyć mój, ale nie wiem czy to dobry pomysł :P
Też tak uważam :) Byłam na stronie Kryolanu i był tam podobny odcień, ale nie miał nazwy, tylko numerek no i nie wiem, na ile można ufać próbnikom na stronie... Naprawdę nie wiem, co będzie, jak się skończy, na szczęście jest bardzo wydajny, więc na razie o tym nie myślę ;)
UsuńChyba jedyna mi piszesz, że nie za dużo ;) Kamień spadł mi z serca ;)
Pokazuj swój zbiór! Uwielbiam oglądać makijażowe kolekcje :D
o duża kolekcja ja mam tylko dwa
OdpowiedzUsuńNie taka duża, chciałabym więcej ;)
UsuńNiezła kolekcja :D Ja mam, uwaga, uwaga - jeden! ;))
OdpowiedzUsuńJa bym z jednym nie umiała żyć ;) Jaki masz?
UsuńZ limitki Essence, dokładnie ten: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=53922 ;)
UsuńNo to jakbyś miała 3, bo można z nim kombinować kolorystycznie :)
UsuńFajny jest, niestety nie udało mi się go nigdzie znaleźć, bo tez miałam na niego ochotę ;)
Świetna kolekcja :) Ja mam tylko jeden róż kupiony niedawno bo dopiero uczę się stosować :)
OdpowiedzUsuńShelluma, ćwiczenie czyni mistrza, na pewno szybko się nauczysz :)
UsuńJa mam 2 róże i jeden różobrązer :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jedyne czego żałuję, to tego, że róż dla Glossy nie jest dostępny w regularnej sprzedaży. Bo podoba mi się i to bardzo :)
Anne Mademoiselle - też bardzo żałuję tego :(((
Usuńrównież mam słabość do różów i mam podobną ich ilość :) przyjemna kolekcja!
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie jestem sama :D
UsuńDziękuję :)
A wiesz, że mnie ostało się ich tylko 5? :D Sama jestem zdziwiona, w dodatku 4 na 5 ma już uwidocznione denko :))
OdpowiedzUsuńRóże ubóstwiam, zresztą wiesz, że zdanie na ich temat mam identyczne, co Ty. Powiem Ci, że gdybym miała wybierać między zimną, a ciepłą tonacją, chyba nie potrafiłabym. Niby skłaniam się bardziej ku koralom, czy brzoskwiniom, ale niebieskie tony też mnie kupują :D
Muszę się wreszcie zabrać za post z moimi ukochańcami od Bobbi :D Obejrzałaś sobie kolory na żywo? :>
No nie, serio? Zakładałam, że będziesz mieć więcej ode mnie! ;)
UsuńMam nadzieję, że nikt nas nigdy przed takim wyborem nie postawi, bo byłoby naprawdę bardzo ciężko ;) Gdybym ja miała wybrać z mojj obecnej gromadki, to chyba postawiłabym na róż z Kryolanu, ale pewna nie jestem, więc już nie gdybam ;)
Koniecznie napisz, już się cieszę na samą myśl o tym poście :D Nie obejrzałam, nie udało mi się dotrzeć do Douglasa, ale mam zamiar to jutro nadrobić ;D
Niespodzianka :D
UsuńMiałam ich więcej, i to sporo, ale zdecydowałam, że te najrzadziej używane powinny znaleźć nowe domy i tak też się stało. Teraz mam takie postanowienie, że nie kupię kolejnego różu, dopóki nie zużyję choćby jednego. Ale nie wiem, jak to będzie, bo jest kilka takich, które nęcą mnie niezmiernie. Na razie jednak udaje mi się utrzymać w ryzach moje ciągoty ;)
Kryolan ma bardzo ładny odcień, ale w gruncie rzeczy podobają mi się wszystkie, które pokazałaś (a mogłoby być inaczej? :D), więc problem z wyborem wcale by mnie nie zdziwił. Ja spośród swoich też nie potrafiłabym wyłonić 'zwycięzcy'. Wszystko zależy od nastroju i potrzeby :)
Jeśli uda Ci się dziś zahaczyć o Douglasa, to czekam na relację :D
Ja nie wiem, czy umiałabym się rozstać z moimi maleństwami ;) Podziel się ze mną swoimi różowymi marzeniami ^^
UsuńOczywiście nie zdążyłam do Doudlasa... Byłam w jednym, ale tam jak na złość nie było Bobbi, a do drugiego już nie miałam siły iść ;)
To wymaga odrobiny samozaparcia. Gdy ma się do czegoś słabość, pozbycie się choć części zbioru do najłatwiejszych na pewno nie należy, ale w moim przypadku przyniosło to swoisty komfort i nie żałuję, że ograniczyłam się do tych kilku sztuk :)
UsuńMoje różowe zachcianki to Nectar od Bobbi i Dainty z MAC - takie najważniejsze i takie pierwszej potrzeby ;D
Hmmm... Może przemyślę kwestię ;)
UsuńDainty jest piękny, całkowicie Cię rozumiem :) Nectar muszę sobie wygoglować, poczekaj chwilkę......
.... wygoglowałam - rzeczywiście śliczniak :) Przy okazji wpadł mi w oko Apricot - kochałabym :))
Ja uwielbiam Bourjois, mam ich kilkanascie. ArDeco też się sprawdzaja. Mineralne kiedys testowalam i również mi pasowały
OdpowiedzUsuńWidzę, że pałasz do różów podobną miłością :))
UsuńJaka kolekcja! Ja mam aż jeden, zresztą najczęściej jak mi się jakiś kosmetyk kończy, to dopiero wtedy kupuję kolejny, no chyba, że trafię na kompletny niewypał, wtedy szukam innego :-)
OdpowiedzUsuńMilka, podziwiam Cię za samozaparcie :) Ja podobną zasadę stosuję w pielęgnacji, w makijażu ciężko mi z tym, jak widać ;)
UsuńNiestety nie sprawdza się to w lakierach do paznokci i w szminkach ;-) mam tego mnóstwo :-) W drogerii nie potrafię przejść obok nich obojętnie. Najgorzej jak jestem tam z moim M., wtedy tylko tęsknie spoglądam w tamtą stronę, śmiesznie to musi wyglądać, jak On się patrzy na mnie a ja na lakiery ;-)
UsuńUff, czyli nie jesteś taka idealna ;)
UsuńU mnie lakiery do panzokci to temat rzeka, również mam ich całe mnóstwo ;) Szminki ostatnio jakimś dziwnym trafem mi się rozmnażają ;)
Ja z moim Chłopakiem do drogerii nie chodzę, żeby mnie nie wziął za wariatkę ;P
Spora kolekcja! Ten BeneFitowy cudak mnie kusił ale stwierdziłam, że tylko narobię sobie nim plam ...
OdpowiedzUsuńOj nie taka spora znowu ;)
UsuńNo ja musiałam się go nauczyć, nie jest to najłatwiejszy kosmetyk...
Ja mam z 5-6 różów :D
UsuńNo właśnie, to chyba kwestia wprawy więc może znowu będą dodawać miniatury do którejś z gazet to się na niego skuszę :D
No to też masz fajny zbiorek :)
UsuńJako miniaturę spokojnie bierz, nie będzie ci żal pieniędzy, jak się okaże niewypałem :)
Swoją drogą zazdroszczę Wam tam na wyspach takich dodatków gazetowych! )
Ja też uwielbiam róże :) Także na blogu pokazywałam moje różowe zbiory :)
OdpowiedzUsuńO, zaraz idę oglądać :))
Usuńteż jestem różomaniaczką, mam ich ciut więcej niż Ty (ale nie dużo więcej ;)).. Twoje kolory bardzo fajne i różne, podobnie jak u mnie :)
OdpowiedzUsuńMarti, nie wierzę - Ty masz na pewno małą drogerię pełną różów! ;))
Usuńsporo, ale jakie to wszystko ładne :D bliżej chciałabym poznać róż z sephory i ten ze sleeka - wyglądają naprawdę zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Cieszę się, że Ci się podoba mój zbiorek :)
Usuńładna kolekcja, ja mam tylko jeden róż;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSporo ich,też uwielbiam róże mam ich dużo mniej ale bez nich nigdzie nie wychodzę:)
OdpowiedzUsuńDokładnie, ja również bez różu na policzkach już nie wychodzę z domu ;)
UsuńPiękny i ładnie zaprezentowany zbiór:)
OdpowiedzUsuńMam ten sam róż z Sephory:) Róż z Barry M mi wpadł w oko, ciekawy ma kolor:)
Ewelino, dziękuję :)
UsuńChyba psychicznie nie czułabym się dobrze z taką ilością róży :) Jednak to kwestia indywidualna. Mam obecnie dwa róże Benefit Sugarbomb i duo z Catrice ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię mieć wybór :)
UsuńSugarbomb jest śliczny :)
Ja mam tylko 1 róż, z Wibo, odcieniem podobny do tego nawilżającego Sephora. Kiedyś w ogóle nie zawracałam sobie głowy różami, ostatnio po książkach o paryskim stylu zaczełam zwracać na nie uwage, na razie zużywając własnie ten z Wibo :) Zapraszam Cię w wolnej chwili do siebie, u mnie też trochę o kosmetykach, trochę o życiu ;) Pozdrawiam Cię mocno :)
OdpowiedzUsuńChyba nie umiałabym już zredukować swojej kolekcji do jednego egzemplarza ;)
UsuńW swojej kosmetycznej kolekcji mam dwa róże, które mi w zupełności wystarczą. :) Nie zawsze używam różu i prawdę powiedziawszy bez niego bym się obyła :)
OdpowiedzUsuńŻaneto, rozumiem Cię :) Ja też długo nie używałam różów i było mi z tym dobrze ;)
UsuńImponująca kolekcja. Ja za różami nie przepadam tzn. może tak: nie wiem jaki róż jest dla mnie odpowiedni.
OdpowiedzUsuńWarto poprosić o pomoc np panią w Sephorze - ja w taki sposób kupiłam swój pierwszy róż :)
UsuńKomentarze reklamowe są usuwane.
OdpowiedzUsuńTen sephorowy róż ma piękny kolor!
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńOddałabym wszystko za ten róż z Glossyboxa, cudny kolor ma!! :-)
OdpowiedzUsuńŁadny zbiorek!
Oj lubię go bardzo :D
UsuńDziękuję :)