Cześć :)
Dziś kilka słów o płynie micelarnym Be Beauty, który szturmem wdarł się do mojej łazienki ;)
Właśnie kilka dni temu zaczęłam drugą butelkę tego przyjemniaczka, więc mam podstawy do wydania opinii :)
Pełna jego nazwa brzmi : Płyn micelarny do demakijażu i tonizacji twarzy i oczu.
Mieści się w wygodnej, przezroczystej plastikowej butelce, zawierającej 200 ml płynu. Dozownik jest wygodny, wystarczy wcisnąć korek, co bardzo lubię, bo nie toleruję odkręcanych wieczek.
Na etykiecie możemy przeczytać, że płyn oczyszcza skórę twarzy i oczu, nawet z makijażu wodoodpornego, tonizuje, łagodzi i odświeża.
Zgadzam się w pełni - ja używam płynu głównie do demakijażu oczu, resztę twarzy też przecieram płynem, ale już z mniejszą precyzją, bardziej po macoszemu, bo i tak całą twarz traktuję żelem do mycia, ostatnio również tym z Biedronki [ KLIK ] :)
Ze zmywaniem oczu radzi sobie u mnie perfekcyjnie - nie rozmazuje tuszu po całej twarzy - wystarczy delikatnie przytrzymać, przetrzeć i gotowe.
Nie zauważyłam, żeby podrażniał oczy - kilka dziewczyno tym pisało - ja mam bardzo wrażliwe i podatne na alergie oczy, ale płyn im krzywdy nie zrobił. Wiadomo, nie wlewałam go bezpośrednio do oka, zawsze uważam przy demakijażu tej części twarzy ;)
Płyn pachnie przyjemnie, jest to delikatny i świeży zapach, polubiłam go. Świetnie oczyszcza oczy z makijażu i tonizuje twarz, pozostawia po użyciu ledwo wyczuwalną powłoczkę, która jednak bardzo szybko się wchłania, nie pozostawiając skóry ściągniętej.
Jedna buteleczka wystarczyła mi na prawie miesiąc codziennego używania do demakijażu oczy i później, po wymyciu twarzy żelem, do tonizowania. Wydajność poprawna [trzeba uważnie dozować, bo ma tendencję do chojnego wylewania się na wacik], ale zupełnie do przyjęcia ze względu na cenę, która jest śmiesznie niska, bo wynosi niecałe 5 zł [wydaje mi się, że 4,49 zł, ale pewna nie jestem].
Trzeba na niego polować, bo szybko znika z biedronkowych półek - ja kupuję go, jak zauważę i tym sposobem mam jeszcze zapas 2 buteleczek :D
Skład:
I jak? Czujecie się skuszone?
A może już go macie? ;)
Po moich doświadczeniach z mleczkiem z tej serii to i tak będę zmuszona kupić coś innego, więc jak cos, to będzie na Ciebie ;))
OdpowiedzUsuńAle.. pokładam w płynie duże nadzieje i trzymam za słowo :)
mam nadzieję, że Ci przypadnie do gustu :)
UsuńJa skuszona już byłam dawno, tylko do Biedronki nie po drodze ;)
OdpowiedzUsuńtrzeba to zmienić ;)
UsuńU mnie wszystkie micele pobija mleczko z Garniera, ale skusiłaś mnie na ten płyn ;) jak znajdę na półce to wezmę :)
OdpowiedzUsuńja mleczek już od kilku lat nie używam ;) polecam płyn gorąco:)
UsuńNie używałam, ale zapowiada się bardzo fajnie, muszę upolować :D
OdpowiedzUsuńkoniecznie!
UsuńKurcze wydaje sie naprawde kuszacy:)
OdpowiedzUsuńNie używałam ale zachęcający post :) Będę wpadać częsciej.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpolecam spróbować :)
UsuńZachęciłaś, zachęciłaś, muszę brata poprosić o zakup, bo często jest w Biedronie :)
OdpowiedzUsuńjak znajdę, to Ci wezmę :)
UsuńJa zawsze jak jestem w biedronce to przegapie to ;P
OdpowiedzUsuńja też na początku nie mogłam nigdy znaleźć ;)
Usuńten płyn jest świetny:)
OdpowiedzUsuńdokładnie!
Usuńmoże kiedyś spróbuję ?
OdpowiedzUsuńwarto :)
UsuńMicelek u mnie sprawdził się dobrze, z naciskiem na samo "dobrze". Dodatek słowa "bardzo" pasuje mi bardziej do nowości z Garnier, o której czuję, że niedługo będzie głośno. : -) A ostatnio miałam mleczko ŁĄGODZĄCE z Be Beauty, które okazało się Bublem przez duże Be, więc nie polecam.
OdpowiedzUsuńTak powiadasz, że Garnier lepszy? Będę musiała spróbować i Garniera w takim razie, jak wykończę zapasy aktualne :) Mleczek nie lubię, więc na pewno po nie nie sięgnę, ale dzięki za ostrzeżenie :)
Usuń