Niestety najbliższe kilka dni muszę całkowicie poświęcić nauce - w niedzielę mam jeden z najgorszych egzaminów na moim kierunku... Milion tekstów, milion teorii, koncepcji, dziwnych myśli i interpretacji... Jednym słowem pedagogika ogólna... Zdawalność za pierwszym razem bardzo niska, więc każdy stara się, jak może, żeby przyswoić choć minimum wiedzy.. Po co komu takie studia? ;)
Ja uwielbiam uczyć się, przyklejając kolorowe karteczki z najważniejszymi pojęciami, podkreślać markerami co ważniejsze wycinki i pisać na marginesach swoje skróty myślowe. Mam nadzieję, że i tym razem taki system nauki mi pomoże, chociaż wątpię, czy uda mi się przynajmniej przeczytać wszystkie wymagane teksty... Cóż, pożyjemy, zobaczymy ;)
Macie jakieś swoje sprawdzone metody na naukę?
Też uwielbiam takie rzeczy.. wtedy nawet jak nic się nie zdołam nauczyć, to wygląda to tak, jakbym nie wiadomo ile nerwów na to poświęciła ;)
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej sprawdza się uczenie dzień wcześniej nawet jak materiału jest sporo. Po prostu tak mam, że wypisuje sobie streszczenie, później streszcam to, później jeszcze bardziej, aż w końcu mam zdanie czy nawet pare wyrazów, które umiem rozwinąć do opisu A4 :)
haha masz rację ;) ja zawsze biorę wszystkie notatki ze sobą i sprawiam wrażenie ogarniętej na maksa ;)
Usuńniestety na ten egzamin muszę zacząć się uczyć wcześniej, bo jest tak masakryczna ilość materiału, że szok:(
Sesja mi się skończyła i teraz zapomniałam co to studiowanie haha :) A metodę nauki mam podobną :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę bardzo!
Usuńo studia i egzaminy , tego nie zazdroszczę ale to i tak jest pikuś do tego jak potem znaleźć pracę
OdpowiedzUsuńtakie realia niestety...
Usuńale przynajmniej jest szansa że człowiek coś z tej młodości ma , generalnie życie studenta jest fajne , mimo tych wszystkich niedogodności
UsuńO, ja na pedagogikę opiekuńczo wychowawczą wybrałam się na podyplomowe, po pierwszym semestrze jestem bardzo zadowolona, ciekawe co przyniosą praktyki.. Wcześniej na licencjacie i magisterce szalałam na ukochanej socjologii ;)
OdpowiedzUsuńMetody nauki mam takie same jak Ty, podkreślanie jest zawsze niezawodne! Trzymam kciuki za niedzielny egzamin!
Obserwuję i pozdrawiam!
dziękuję i powodzenia na podyplomowych :)
Usuńjaki swietny masz kubek!;)
OdpowiedzUsuńdzięki :) taki motywacyjny ;)
UsuńJa cieszę się, że już po sesji! :P
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
nie dziękuję ;)
UsuńKochana po studiach będziesz tęsknić za tym złem ;)
OdpowiedzUsuńna pewno nie na początku ;)
UsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńDla mnie najlepszy sposób na naukę, to iść wcześnie spać w dobrym humorze i książkę włożyć pod poduszkę. W nocy wiedza sama wparuje :)
To taki żarcik na poprawę nastroju :)
Chociaż w technikum wierzyłam w to :)
jejku, jakbym chciała, żeby taka metoda działa ;)
Usuńja studia skończyłam już wieki temu :P ale zawsze lubiłam właśnie kreślić i podkreślać.. zawsze mi to pomagało :)
OdpowiedzUsuńnie ma czego.. studia, to wspaniały czas :)
Usuńto prawda! studia to cudowny okres w życiu. Ja też kiedyś narzekałam na sesje, egzaminy, ale uwierz teraz mi tego brakuje.. brakuje wykładów, tamtejszych znajomych, beztroskiego życia w akademiku, imprez- wiele bym dała żeby wrócić w tamte czasy, niby można ciągnąc studia dalej, ale już nie ta sama uczelnia, nie ci sami ludzie :(
Usuńnie no ja na studia jako takie nie narzekam jakoś bardzo, co mnie wkurza to system na mojej "elitarnej" uczelni, kiedy to dowalają nam najcięższe egzaminy na ostatni semestr magisterki, żebyśmy nie mieli za dużo czasu na pisanie właściwej pracy...
UsuńJak ja się cieszę, że to już za mną :-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia na egzaminie! :-)
też bym się cieszyła ;) nie dziękuję :)
Usuńah... dasz radu! :D
OdpowiedzUsuńoby ;)
UsuńDasz rade! trzymam za Ciebie kciuki :)
OdpowiedzUsuń:) oby
Usuń