Cześć cześć! :)
O włosach i włosowych produktach na moim blogu jest niewiele, powiedziałabym, że wręcz mało. Choć jest to jeden z moich cięższych kosmetycznych bzików, mało o tym piszę... Mea culpa!
Wciąż nie pojawił się post o kompleksowej pielęgnacji włosów [ no nie potrafię sobie zrobić zdjęcia tyłu włosów ;) ], a i publikacje o włosowych produktach można policzyć na palcach jednej ręki... Postaram się to naprawić częściowo już dziś, przychodząc do Was z recenzją szamponu, który znalazłam w paczce od Eska [ KLIK ].
Szampon Balea Mango + Aloe Vera jest wersją nawilżającą popularnych szamponów. Ma służyć włosom suchym i zniszczonym. Na tym etapie tłumaczenia etykiety za pomocą Google Translator skończyłam ;) Szampon znajduje się w standardowej dla tych produktów, ładnie wyprofilowanej butelce z miękkiego plastiku o pojemności 300 ml. Jego cena, w zależności od sklepu internetowego, to około 6 - 8 zł. Pod światło można spokojnie zobaczyć, ile produktu jeszcze zostało w środku. Szata graficzna również standardowa dla Baleowych szamponów, tutaj utrzymana w pomarańczowej kolorystyce.
Sam szampon jest bardzo rzadki, ma perłowy kolor. Zapach niesamowicie przypadł mi do gustu. Wiecie, że lubię owocowe aromaty. Tutaj jest owocowo, soczyście i wakacyjnie :)
Szampon, za sprawą SLS'ów w składzie, pieni się wyjątkowo dobrze, wytwarzając bardzo dużo lekkiej piany, którą bez problemu można dotrzeć do zakamarków włosowych [ jak to Jamapi określiła kiedyś - do głębi ilości ;) ]. Wystarczy niewiele szamponu, żeby dokładnie umyć włosy. Ja zabieg z przyzwyczajenia powtarzam 2 razy, ale wystarczy zrobić to raz.
Szampon [ non stop pięknie pachnąc :D ] świetnie daje sobie radę z olejami, suchymi szamponami. Dokładnie myje włosy, nie plącząc ich i nie wysuszając [ to akurat było dla mnie zaskoczeniem, bo skład jaki jest, każdy widzi ;) ]. Po szamponie zawsze stosuję odżywkę [ nie wyobrażam sobie nie stosowania odżywki, a Wy? ], która dopełnia działania szamponu :) Włosy są czyste, nie obciążone [ bo szampon nie zawiera silikonów ] i bezproblemowo się układają. Jestem na tak ;) Żałuję tylko, że zapach nie pozostaje na włosach, bo jest naprawdę śliczny :)
Szamponu używałam przez niecały miesiąc prawie codziennie, kiedy skończyły mi się zapasy aloesowej Equilibrii. Zostało mi go jeszcze troszkę mniej niż pół butelki, więc wydajność również zasługuje na pochwałę.
Szampon [ non stop pięknie pachnąc :D ] świetnie daje sobie radę z olejami, suchymi szamponami. Dokładnie myje włosy, nie plącząc ich i nie wysuszając [ to akurat było dla mnie zaskoczeniem, bo skład jaki jest, każdy widzi ;) ]. Po szamponie zawsze stosuję odżywkę [ nie wyobrażam sobie nie stosowania odżywki, a Wy? ], która dopełnia działania szamponu :) Włosy są czyste, nie obciążone [ bo szampon nie zawiera silikonów ] i bezproblemowo się układają. Jestem na tak ;) Żałuję tylko, że zapach nie pozostaje na włosach, bo jest naprawdę śliczny :)
Szamponu używałam przez niecały miesiąc prawie codziennie, kiedy skończyły mi się zapasy aloesowej Equilibrii. Zostało mi go jeszcze troszkę mniej niż pół butelki, więc wydajność również zasługuje na pochwałę.
To moje drugie spotkanie z szamponami Balei, wcześniej miałam wersję z kokosem i monoi, ale ona nie przypadła mi do gustu - obciążała włosy, a i zapach nie do końca mi odpowiadał. Ta wersja, z mango i aloesem, jest świetna - zdecydowanie mam ochotę na odżywkę z tej serii :D Chyba czas na jakieś Baleowe zamówienie :)
Miałyście ten szampon?
Jak Wasze wrażenia? :)
tej wersji nie miałam, ale ogólnie szampony Balea mi służą :)
OdpowiedzUsuńU mnie to zależne od wersji, jak pisałam - kokosowa była zbyt obciążająca. Ale nie powiem, mam ochotę na inne wersje :D
UsuńNoszę się z zamiarem zamówienia czegoś z Balei bo chętnie bym wypróbowała te cudeńka :D
OdpowiedzUsuńJa też długo się zabierałam, ale jesczze przed wakacjami zamówiłam pierwszy raz i byłam bardzo zadowolona :) Polecam Ci szczególnie żele pod prysznic, ale to pewnie już wiesz ;)
UsuńMam odżywkę w tej wersji.
OdpowiedzUsuńMoje włosy ją uwielbiają :)
Tak właśnie myślałam, że odżywka też będzie super ;)
UsuńMuszę ja zatem zdobyć :)
Nie miałam szamponów Balea, muszę w końcu spróbować :)
OdpowiedzUsuńTen mogę Ci polecić z czystym sumieniem :)
UsuńDla swoich rudych farbowanych włosów szukam czegoś co utrzyma ten kolor w miarę długo. Codzienne mycie to przekleństwo dla tych odcieni.
OdpowiedzUsuńGosiu, nie zazdroszczę ;) Ja na szczęście w ogóle nie przejmuję się kolorem, rzadko farbuję. Życzę Ci znalezienia odpowiedniego szamponu chroniącego kolor :)
UsuńGosia chyba wszytskim rozdaje te szampony :D bo i mnie non stop molestuje czy nie chce :D
OdpowiedzUsuńBierz, bo świetny jest! :D
Usuńprzekonałaś mnie :D
UsuńTak niewiele Ci potrzeba ;)
UsuńNie miałam szamponu Balea, ale mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni :D
OdpowiedzUsuńNa szczęście kosmetyki Bali są łatwo dostępne w internecie :)
UsuńNie pogardziłabym włosami dziewczyny ze zdjęcia zdobiącego opakowanie :P
OdpowiedzUsuńZ Baleą kojarzą mi się tylko opisy zapachów produktów różnorakich :D Nigdy nie miałam z firmą styczności, ale też nie zabiegałam o to szczególnie.
Moja wyobraźnia również nie ogarnia mycia włosów bez następującego po nim seansu z odżywką. Odżywianie/nawilżanie to integralna część oczyszczania w moim przypadku, nie da się inaczej. Nie zawsze tak było, bo i pamiętam czasy, kiedy po odżywkę sięgałam raz na tydzień, a i trzymałam ją na włosach maximum 3 minuty ;) Ale wtedy gościły też u mnie specyfiki w sprayu, bez spłukiwania. Jedną taką miksturę kupowałam nawet dla samego zapachu :D
Oj ja też nie ;)
UsuńMi na początku Balea kojarzyła się tylko z kolorowymi opakowaniami ;) Potem poznałam sama te kosmetyki i walory zapachowe też zapadły mi w pamięć :) Jeśli kiedykolwiek miałabyś ochotę na Baleę, polecam zacząć od żeli pod prysznic - fajne produkty o genialnych zapachach i nie wysuszają skóry :)
U mnie jedt dokładnie tak samo - szampon + odżywka to nierozerwalne duo :)
U mnie odżywka zawsze była w użyciu, na szczęście ;) Spay'owe kosmetyki włosowe jakoś nie przypadły mi do gustu - róbowałam kilka razy, ale wolę tradycyjne odzwki i maski :)
Mnie to śmieszy jak robią reklamy produktów do włosów zniszczonych i modelkom robią tzw. tapir i to mają być zniszczone włosięta ;D
UsuńHmm... Czy kiedykolwiek w jakiejkolwiek reklamie coś było pokazane prawdziwie? ;)
UsuńMam ochotę skusić się na taki szampon. Może niekoniecznie z Balea ale zdecydowanie o takim zapachu. Będzie mi się z wakacjami kojarzył.
OdpowiedzUsuńOj tak, zapach przywodzi na myśl ciepłe dni :)
Usuńjakbyś kiedyś jeszcze potrzebowała pomocy w tłumaczeniu z niemieckiego to daj znać :) ja też nie wyobrażam sobie nie zastosować odzywki chyba bym wszytskie włosy wytargała ;)) ja teraz pałam miłością do Garniera/też z niemiec/ o zapachu papayi i mleka waniloiowego - włosy pachną ciasteczkowo do następnego mycia ;]]
OdpowiedzUsuńOkej, dzięki :))
UsuńJa i z odzywką mam plączące się włosy, więc strach pomyśleć, co by było bez ;)
Bardzo mnie ta odżywka, o której piszesz, interesuje, szkoda, że u nas niedostępna :(
nie miałam jeszcze tego, przy następnej wizycie w DM koniecznie wrzucę do koszyka:)
OdpowiedzUsuńWrzuć! :)
UsuńCieszę się, że się u Ciebie tak dobrze sprawdza, bo u mnie czeka cały czas w zapasach ;) W tej chwili intensywnie używam wersji borówkowej, którą też ogromnie polubiłam. Pasuje mi w nim wszystko: zapach, konsystencja, działanie i wydajność :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i Twoim włosom krzywdy nie zrobi :) Borówkowe kosmetyki Balei mnie kusiły bardzo, ale wyszło tak, że nie mam żadnego ;) Może jeszcze zdecyduję się na jakieś zamówienie i dorwę borówki :D
UsuńBorówkę lubię bardzo, ale wiesz jak to jest z kosmetykami Balea. Mają świetne zapachy i miło się je używa, ale nie są niezastąpione ;)
UsuńRacja, nie są niezastąpione, ale zapachy często mają oryginalne :)
Usuńkurcze, jeszcze nie mialam nic balei :(
OdpowiedzUsuńWszystko jest do nadrobienia :D
UsuńNie miałam tego szamponu ale widząc tą firmę śmieje się jak głupi do sera, bo niedawno zrobiłam napad na DM :DDD
OdpowiedzUsuńOż Ty! Chwal się! ;)
UsuńTyyyyyyyyyyyyyyle tego, że sama nie wiem od czego zacząć!
Usuńwszystko będzie w nowościach kosmetycznych, a jeszcze czeka mnie Londyn i Soap&Glory <3 a potem zakaz kupowania czegokolwiek do maja! :D
Serio? Zazdroszczę na maksa! :)
UsuńLondyn? Szczęściara! S&G sama bym przygarnęła :)
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to serio :)
UsuńMam nadzieję, że trafię na jakąś promocję S&G miałam póki co jeden produkt, ale zapach mnie powalił dlatego też chciałabym zrobić zapasy (które i tak już są zbyt duże!) :)
No to super :))) Będę wyczekiwać postów zakupowych zatem u Ciebie :D
UsuńMusze zainteresować się tym szamponem :) Mam ogromny problem ze splątanymi włosami podczas mycia mimo, że traktuję je jedynie henną - czyli w zasadzie są naturalne. A jeśli nie obciąża, to wydaje się być idealny :)
OdpowiedzUsuńMoże jakaś treściwsza odżywka byłaby rozwiązaniem? :)
UsuńJeszcze nigdy nie miałam nic Balei:)
OdpowiedzUsuńNa pewno to nadrobisz kiedyś :)
UsuńJak zapewne wiesz, jest to mój ukochany, ulubiony i numero uno szampon. Podpisuję się pod każdym Twoim zdaniem.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, ale poszłam do Buduaru i sprawdziłam :D Rzeczywiście mamy bardzo podobne zdanie na jego temat :)
UsuńMiałam ten szampon jakiś rok temu chyba :) niestety nie pamiętam dokładnie jak działał na moje włosy, ale zapach miała cudowny :D jak wszystko z Balea
OdpowiedzUsuńOj tak, zapachy Balea ma opracowane doskonale :)
UsuńOj dawno nie miałam już nic z Balea, a szkoda bo bardzo się polubiłam z tą firmą :D
OdpowiedzUsuńJa również lubię ich produkty, cieszę się, że można je już dostać bez problemu on line :)
UsuńZ Balei nie miałam nic do włosów :) Ogólnie niewiele mam do czynienia z tą marką - to moja mama jest fanką i skupuje namiętnie różne produkty ;)
OdpowiedzUsuńJa już miałam i spotkanie było średnie, ten szampon zdecydowanie poprawił sytuację ;)
UsuńPozdro dla Mamy :)
Jeszcze go nie miałam, ale przy następnych zakupach będzie na mojej liście. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i u Ciebie się spisze w takim razie :)
UsuńA mówiłam, mówiłam że jest świetny??? Też o nim pisałam, nie wiem czy pamiętasz, już go zużyłam, byłam bardzo zadowolona, mam jeszcze odżywkę z tej linii, też polecam, fajniutka i pachnąca :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam Twojego wpisu, już to nadrobiłam i widzę, że mamy bardzo podobne zdanie :) dobrze wiedzieć, że sprawdza się nie tylko u mnie :)
UsuńNa odżywkę mam ochotę wielką, chyba skuszę się na jakieś zamówienie Baleowe :)
Te szampony z Balei zbierają naprawdę świetne opinie! :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią dodaję twój blog do obserwowanych :)
Pozdrawiam!
Ten szampon jest zachwalany przez wiele osób :)
Usuńja też nie umiem robić zdjęć włosów ;) w sumie podziwiam każdego kto umie ;) życzę i Tobie i sobie, żebyśmy kiedyś się nauczyły tej trudnej sztuki ;D
OdpowiedzUsuńTo jest nas dwie;)
UsuńKiedyś na pewno się uda :D
Ja kocham tę aloesową odżywkę. Szamponu nie miałam, ale inne wersje zapachowe (czereśnia, figa, czerwona pomarańcza) niestety okazały się nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńO odżywce też słyszałam wiele dobrego, mam na nią dużą ochotę :)
UsuńJa miałam tak z szamponem kokosowym, że nie pasował moim włosom zupełnie...
kiedyś na pewno ich spróbuje :)
OdpowiedzUsuńBędziesz zadowolona :)
UsuńMuszę wreszcie wypróbować coś z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńWarto Alu :)
Usuńjeszcze nigdy nie używałam żadnego ich szamponu :D odżywki też nie :p
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :D
Usuńpo Twojej opinii widzę że polubiłabym ten szampon
OdpowiedzUsuńKiedyś nie używałam wcale odżywki - teraz to robię. :D
OdpowiedzUsuńDla mnie szampon i odżywka są nierozerwalnie ze sobą połączone :D
Usuńmiałam kilka produktów z tej firmy, ale żaden nie przypadł mi do gustu:(
OdpowiedzUsuńJa polubiłam głównie żele pod prysznic, no i ceny :)
UsuńNiekoniecznie się lubię z szamponami Balea :) i wogóle Balea już do mnie nie szepce do ucha weź mnie, weź ;) cieszę że ta wersja podpasowała Tobie :)
OdpowiedzUsuńMi jeszcze nie przeszło, wciąż mam ochotę na więcej :D
UsuńBardzo, dziękuję Esku :*
Właśnie kupiłam. Dostałam go na "ryneczku" za 5 zł. Uprzednio prosząc jakiś czas temu sprzedawcę o sprowadzenie produktu. Całkiem przyzwoita cena :)
OdpowiedzUsuń