Witajcie :)
Dziś przedstawię Wam tonik, który jest ze mną już od ponad miesiąca [ 28.09 ], a że w buteleczce jest go coraz mniej, nadszedł czas na prezentację. Mowa o toniku nawilżającym Caudalie - mojej ulubionej ostatnio marki. Po raz pierwszy przedstawiałam Wam ten kosmetyk w ulubieńcach ostatnich dwóch miesięcy - KLIK.
Tonik kupiłam z czystej ciekawości, do tej pory nie miałam do czynienie z tonikami z wyższej półki. Na początek wybrałam mniejsze, 100 ml opakowanie. Cena takiej pojemności to 35 zł.
Tonik znajduje się w przezroczystej, zielonej buteleczce, charakterystycznej dla marki - rozpisywać się nie będę, widzieliście te opakowania nie raz i nie dwa na moim blogu ;)
Ciekawym rozwiązaniem jest pompkowy aplikator - do tej pory nie spotkałam się z takim dozownikiem w tonikach. Byłam przekonana, że będzie to niepraktyczna metoda, ale okazało się inaczej - aplikator jest precyzyjny, nic nie rozlewa się na boki, a na wacik trafia odpowiednia na jedno użycie, mała porcja. Myślę, że to ten aplikator w głównej mierze przyczynia się do wysokiej wydajności produktu, bo zazwyczaj toniki w standardowej, 200 ml pojemności, wystarczały mi na niewiele ponad miesiąc.
Warto wspomnieć, że pompkę można blokować i bezpiecznie zabierać opakowanie w podróż - sprawdziłam, nic się nie wylało, ani nie odkręciło. Na opakowaniu jest informacja, że jest ono wielokrotnego użytku, podobnie jak opakowanie pianki do mycia twarzy. Jest to również trafione rozwiązanie, jeśli posiadamy te same produkty w pełnowymiarowych wersjach - wyjażdżając wystarczy przelać trochę do mniejszego opakowania i miejsce w bagażu zaoszczędzone :)
Toniku używałam przez niecały miesiąc rano i wieczorem, a teraz, odkąd dostałam tonik z Clarins'a od Megdil [ dziękuję! ], po tonik Caudalie sięgam już tylko wieczorem. Tonizowanie skóry twarzy i szyi uskuteczniam zawsze po oczyszczeniu twarzy żelem / pianką.
Tonik Caudalie świetnie odświeża skórę, zbiera także pozostałości makijażu [ rzadko, ale jednak czasem zdarza mi się nie zmyć dokładnie ryjka ;) ]. Ma bardzo subtelny zapach [ podobnie pachnie płyn micelarny i pianka do mycia twarzy z tej serii ], który umila tonizowanie. Tonik nie podrażnia oczu, mam wrażenie, że wręcz koi tę delikatną skórę, trochę naciągniętą po demakijażu. Nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze i ma przyjemny skład bez alkoholu. Nie odnotowałam uczucia ściągnięcia, podrażnienia ani żadnego szczypania - tonik jest bardzo delikatny i na pewno świetnie sprawdzi się w pielęgnacji każdego rodzaju skóry. Na mojej mieszanej sprawuje się wyśmienicie :)
Tonik Caudalie świetnie odświeża skórę, zbiera także pozostałości makijażu [ rzadko, ale jednak czasem zdarza mi się nie zmyć dokładnie ryjka ;) ]. Ma bardzo subtelny zapach [ podobnie pachnie płyn micelarny i pianka do mycia twarzy z tej serii ], który umila tonizowanie. Tonik nie podrażnia oczu, mam wrażenie, że wręcz koi tę delikatną skórę, trochę naciągniętą po demakijażu. Nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze i ma przyjemny skład bez alkoholu. Nie odnotowałam uczucia ściągnięcia, podrażnienia ani żadnego szczypania - tonik jest bardzo delikatny i na pewno świetnie sprawdzi się w pielęgnacji każdego rodzaju skóry. Na mojej mieszanej sprawuje się wyśmienicie :)
Toniku regularnie [ czyli codziennie ;) ] używam razem z innymi produktami marki - wodą winogronową [ 2 x dziennie ], pianką do mycia twarzy [ 1 x dziennie ] i kremem sorbetem [ 1 x dziennie ].
Odkąd wprowadziłam te gromadkę do pielęgnacji, zauważyłam, że moja skóra twarzy jest zdecydowanie bardziej nawilżona i po prostu ładniejsza. Szybciej goją się niespodzianki, które swoją drogą rzadziej się pojawiają, nie powstają suche skórki, a makijaż dłużej się trzyma. Przygoda z Caudalie wychodzi mi na dobre :)
Odkąd wprowadziłam te gromadkę do pielęgnacji, zauważyłam, że moja skóra twarzy jest zdecydowanie bardziej nawilżona i po prostu ładniejsza. Szybciej goją się niespodzianki, które swoją drogą rzadziej się pojawiają, nie powstają suche skórki, a makijaż dłużej się trzyma. Przygoda z Caudalie wychodzi mi na dobre :)
Nie muszę chyba mówić, że na pewno powrócę do tego produktu? ;)
P.S. Zapraszam na rozdanie z Caudalie!
Klik w zdjęcie :)
Ciekawy jest ten tonik i podoba mi sie ten pompkowy aplikator :)
OdpowiedzUsuńJa na początku nie byłam przekonana do aplikatora, ale okazał się strzałem w dziesiątkę :)
UsuńNie miałąm jeszcze żadnego produktu z Caudalie, choć co rusz ktoś nimi mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńSpokojnie, wszystko przed Tobą :)
Usuńale kusisz tymi kosmetykami :) kiedyś chyba zamówię sobie coś przez internet, bo bardzo chciałabym jakiś wypróbować :) szkoda, ze marka stacjonarnie jest słabo dostępna :(
OdpowiedzUsuńKuszę, bo jest czym :D
UsuńSarino, można na stronie Caudalie spr, gdzie są dostępne stacjonarnie ich produkty :)
Tonik wydaje się być ciekawy :) Jak się na niego natknę, to może go zakupię :)
OdpowiedzUsuńJest godny wypróbowania :)
Usuńtak mi ciezko odejsc od toniku Pat&Rub, no ale sprobuje:))
OdpowiedzUsuńCóż za poświęcenie ;)
Usuńwreszcie znalazlam tonik, ktory wedlug mnie dziala, wiec z bolem serca przyjdzie mi go porzucic:PPP
UsuńHunger dlaczego chcesz go porzucić? :P
UsuńHunger, ja Cię do niczego nie zmuszam ;)
UsuńHexxano-- no na chwile, by moc ocenic wlasciwosci Caudalie, bede musiala odstawic patandruba:P
UsuńM. - "moja skóra twarzy jest zdecydowanie bardziej nawilżona i po prostu ładniejsza", gdy to czytam to czuje sie zmuszona, by go wyprobowac:PPP
Hunger, to moje ogólne wrażenia po używaniu kilku kosmetyków na raz z Caudalie - taka kompleksowa pielęgnacja znakomicie się u mnie spisuje :)
UsuńWpisuję na moją listę zakupową :)
OdpowiedzUsuńuważam,że pompka jest super rozwiązaniem ja mam tonik z borowiną z takim aplikatorme i to jest super sprawa:) tonik mnie zaciekawił sama ta marka bardzo mnie ciekawi!
OdpowiedzUsuńO widzisz, nie wiedziałam, że i w innych tonikach można znaleźć taki aplikator :)
UsuńKusisz tymi produktami ;)
OdpowiedzUsuńBo są bardzo dobre :)
UsuńNigdy nic nie miałam z tej firmy, ale tonik wydaje się naprawdę warty uwagi :-)
OdpowiedzUsuńTaki właśnie jest :)
UsuńSwoje ulubione toniki już mam.
OdpowiedzUsuńKusi mnie jeszcze ten z P&R :)
Aneto, jakie są Twoimi ulubionymi? :)
UsuńJa również rozważam ten z Pat & Rub :)
Aplikator jest na plus, pierwszy raz z takim wynalazkiem zaliczyłam przygodę przy Corine de Farme i przekonałam się, że podoba mi się :) Nawet bardzo!
OdpowiedzUsuńSwojego ulubieńca już mam i nie sądzę abym go zdradziła, w toniku z P&R odnajduję wszystko czego mi potrzeba i już romans z tonikiem Avene pokazał, że nie powinnam zbaczać z tej drogi :D
Mi również! :) Na początku podchodziłam do tego ostrożnie, ale okazało się, że to zdecydowanie ekonomiczne i działające rozwiązanie :)
UsuńWiem, że u Ciebie P&R króluje, pamiętam 5 powodów :) Rozumiem, że znalazłaś już swój ideał, nie ma co w takiej sytuacji eksperymentować ;)
Z kolei wiesz jak to jest, że coś nowego zawsze kusi :))) Tylko tym razem walory pielęgnacyjne i działanie przekonują mnie, by jednak zostać przy sprawdzonym wyborze. Natomiast jeżeli trafi się miniatura lub wersja podróżna, pewnie ulegnę :)
UsuńW zasadzie gdybym miała dostęp do Corine de Farme, na pewno kupiłabym ponownie ich Tonik Oczyszczający ma jeszcze lepsze działanie na moją skórę niż ten z Lirene, który także polubiłam.
Kusi, zwłaszcza, że my jesteśmy na to narażone z każdej strony ;)
UsuńZaciekawiłaś mnie tym tonikiem Corine de Farme, nigdy nie miałam nic z tej marki, będę musiała się zainteresować, bo z Lirene oczyszczająco - nawilżającego byłam mocno zadowolona :)
Jak namierzysz gdzieś Tonik Oczyszczający z CdF, kup :) Miałam kilka opakowań i byłam pod wrażeniem, na dodatek składowa rewelacja. Niestety firma jest trudno dostępna :( Kiedyś była w Tesco i Intermarche, ale w Hebe była/ jest. I tak mi coś świta, że na półce tuż przy podłodze.Kojarzę, że tuż przed wyjazdem mignęła mi tam oferta tej firmy.
UsuńJuż za nim patrzyłam nawet, ale jesczze nie znalazłam ;)
UsuńMasz rację - Hebe ma ich ofertę, ale bardzo okrojoną, bo ja widziałam wyłącznie żele pod prysznic... Nawet w Rosmannie ostatnio się pojawiły, ale innych produktów nie było...
Mimo że mianem ulubieńca okrasiłam już tonik z P&R, to tymże okazem mam nadzieję się niedługo również uraczyć :D
OdpowiedzUsuńPompkowy aplikator to bardzo fajny pomysł. Opakowanie skonstruowane odpowiednio do formuły produktu potrafi niesamowicie wpłynąć na wydajność kosmetyku, bez dwóch zdań.
Kompletując dziś zakupowy koszyk na jednym z portali trafiłam na hydrolat z liściu laurowych. Podobno ma właściwości przeciwzapalne, antyoksydacyjne i antybakteryjne, ciekawa jestem, na ile mógłby się przyczynić w pielęgnacji mojej tłustej cery. Nigdy o nim nie słyszałam, a trudno też znaleźć niezależne opinie. Zwróciłam na niego uwagę głównie przez wzgląd na mydło Alepp, którego działanie w takich przypadkach jest mocno zachwalane. Będę musiała chyba sięgnąć po niego w ciemno, bo rzeczywiście mnie zainteresował :)
Uraczysz siebie i skórę, uraczysz :D
UsuńZ liści laurowych? Nie słyszałam o takim wcześniej, liście laurowe, podobnie jak i Ty, kojarzę z mydłem Alepp. Jestem ciekawa działania, chęnie poczekam na Twoją opinię :)
od pewnego czasu strasznie kusi mnie ta firma
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię Yasminello :)
Usuńzdecydowanie, coraz częściej zwracam uwagę na opakowanie produktu bo to ono między innymi przyczynia się do zwiększenia lub zmniejszenia wydajności produktu. Poza tym świetne jest to, że firma pomyślała o tym i wyszła naprzeciw klientkom w kwestii ich ponownego użycia a także zabezpieczenia podczas podróży
OdpowiedzUsuńMasz rację, opakowanie to połowa sukcesu :) Też podoba mi się to opakowanie wielorazowego użytku - na pewno je sobie zostawię :)
Usuńprzepraszam jeśli się zdubluję ale poprzedni komentarz się nie pojawił... Caudalie winno (nomen omen) zaopatrzyć Cię w dożywotnią ilość kosmetyków za szczere i oddane orędownictwo. Ja tymczasem zabieram się za testy prezentu urodzinowego, bo po testach Mizon jest co naprawiać :)
OdpowiedzUsuńNie zdublowałaś, wszystko ok :)
UsuńNo nie obraziłabym się za takie zaopatrzenie wcale :D
Mam nadzieję, że produkty przypadną Ci do gustu i będą delikatne :) Mówiłam, że obawiam się ślimaków? ;)
widzę że jesteś wierna produktom Caudalie , tonik wygląda zachęcająco
OdpowiedzUsuńTak, bo świetnie spisują się na mojej cerze :)
Usuńbardzo lubię produkty Caudalie choć nie wszystkie z którymi miałam do czynienia mnie zachwyciły ;) np woda winogronowa
OdpowiedzUsuńSerio? Dla mnie woda winogronowa jest wielkim odkryciem! :)
UsuńNigdy nic nie miałam z tej firmy, szczerze się przyznaję, a Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca. Czasem fajnie sobie pozwolić na coś z wyższej półki :D
OdpowiedzUsuńTak, czasem miło liznąć trochę tego lepszego świata ;)
Usuńbrak alkoholu to już przesłanka, że mogłabym go lubić :)
OdpowiedzUsuńMnie też to właśnie przekonało :D
Usuńuwielbiam ich kosmetyki! właśnie jestem po kolejnych dermo-konsultacjach:) i właśnie dzięki nim mam już m.in. niemal całą serię Vinoperfect, a moim kolejnym odkryciem jest ich woda toaletowa. Tonika co prawda nie mam ale w tej roli doskonale sprawdza mi się ich woda micelarna lub winogronowa w zależności od potrzeby:)
OdpowiedzUsuńJa na razie byłam tylko na jednych, ale bardzo miło je wspominam :)
UsuńWody toaletowe mają świetne zapachy - na który wariant się zdecydowałaś? :)
Ja wodę winogronową używam tak czy siak, oprócz toniku jeszcze :)
jestem oczarowana ich fioletową serią (zarówno żel jak i woda toaletowa) zapach jest bardzo trwały.. spryskałam się przed 7 rano a nadal wyraźnie czuje jej zapach:)
UsuńBędę zatem musiała powąchać następnym razem :) Ja mam roletkę z różowym zapachem i bardzo mi się podoba, ale nie jest szczególnie trwały na mojej skórze.
UsuńBardzo fajny pomysł z pompką :) To jest problem z tonikami: przez te "dziurkowe" dozowniki wylewa się albo za dużo, albo za mało...
OdpowiedzUsuńDokładnie, rzadko kiedy dziurki są w sam raz ;)
UsuńM. nawet zaczęłam wyglądać Caudalie w aptekach. Niestety, u nas tych produktów nie uświadczysz. Kuś dalej...
OdpowiedzUsuńMargotko, na stronie Caudalie znajduje się aktalna lista aptek, które mają ich asortyment :)
UsuńBardzo przychylna recenzja! Kusisz, kusisz! :)
OdpowiedzUsuńWarto promować dobre produkty :)
UsuńTa firma chyba zawsze będzie już kojarzyć mi się z Tobą :)
OdpowiedzUsuńHaha przynajmniej wiesz, gdzie szukać ;)
UsuńA ty mnie coraz bardziej kusisz tymi kosmetykami Caudalie, byłam w weekend w aptece, ale niestety nie było " na stanie " więc szukam dalej :) Toniki bardzo lubię, chętnie zapoznam się z działaniem powyższego :)
OdpowiedzUsuńTaniko, polecam sprawdzić sobie na stronie Caudalie - tam są wszystkie adresy aptek, w których znajdziesz ich asortyment :)
UsuńJa też za tonikami przepadam, są ciągle obecne w mojej pielęgnacji :)
Mnie cena nieco odstrasza, ale może się kiedyś skuszę;)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej jest wydajny, więc cena nie wydaje się aż taka duża, kiedy używa się go długo :)
UsuńPodobnie jak dziewczyny znalazłam już swojego ulubieńca czyli tonik z P&R ;) Bardzo służy mojej skórze i raczej nieprędko zamienię go na coś innego. Tym bardziej, że przelanie go do opakowania z atomizerem znacząco zwiększyła jego wydajność.
OdpowiedzUsuńWiele z Was wspomina o P&R, może kiedyś i po niego sięgnę :)
UsuńJa toniki zdecydowanie wolę nakładać wacikiem, więc z atomizerem pewnie bym się nie zaprzyjaźniła ;)
niestety jeszcze nie miałam nic z tej firmy , i niestety nie natrafiłam jeszcze na mojego ulubieńca jeśli chodzi o toniki , dobrze że tu trafiłam :)
OdpowiedzUsuńMam zatem nadzieję, że ten tonik przypadnie Ci do gustu :)
Usuńpo Twoim poście mam wielką ochotę na całą serię winogronową :) markę Caudalie znam tylko z wody rozświetlającej którą uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam Ci winogronowe produkty - są warte uwagi!
UsuńPisząc woda rozświetlająca, masz na myśli Beauty Elixir?
Niech ja tylko zużyję moje zapasy i ten tonik będzie mój! Rzadko kiedy udaje się trafić na dobry tonik nawilżający, więc jeżeli go polecasz to muszę go koniecznie wypróbować. Fajny pomysł z pompką, ale przyznam, że też bym się obawiała wylewania na boki ;)
OdpowiedzUsuńZużywaj, zużywaj! :)
UsuńJa ostatnio mam dobrą passę z tonikami - przyoadł mi do gustu nawilżająco - oczyszczający z Lirene, ten c Caudalie i jeszcze Megdil podsunęła mi cudo z Clarins'a :)
Ja właśnie na początku wyobrażałam sobie strumienie toniku lądujące naokoło mnie, a okazało się, że aplikacja przebiega sprawnie, bezproblemowo i ekonomicznie :D
Ja niestety zazwyczaj mam problem z uczuciem ściągania, które funduje mi większość toników :( Pierwsze testy Caudalie jednak przebiegły na tyle dobrze, że głęboko wierzę, że tonik może się okazać moim hitem :)
UsuńNietypowe opakowania toników często okazują się być bardzo funkcjonalne. Do Liz Earle z atomizerem też podchodziłam trochę niechętnie, a teraz jestem zachwycona tym rozwiązaniem. Tonik starcza na wieki, bo wacik nie pochłania zbyt dużych ilości :)
Tutaj na szczęście ściągania nie uświadczysz :) Cieszę się, że wstępnie marka Cię nie zawiodła :)
UsuńMnie atomizer zupełnie nie przekonuje... Chociaż i pompka mnie nie przekonywała, a jak przyszło co do czego, to okazała się idealnym rozwiązaniem ;)
Ja nie ściąga to będzie idealny dla mnie. Chyba zacznę pić mój dotychczasowy tonik, żeby szybciej osiągnął dno ;)
UsuńLepiej nie, bo nie dożyjesz do używania tego z Caudalie ;)))))
UsuńOj tam, najwyżej mnie zakonserwuje i nawilży od środka ;)
UsuńWidzę, że masz podobne podejście do Kebaba - zjadł kiedyś maseczkę do twarzy i z moim Chłopakiem śmialiśmy się, że chciał być piękny od środka ;P
UsuńJa osobiście toników nie lubię, na półce mam jedynie hydrolaty, które używam do rozrabiania glinek :D
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę znieść warstwy, jaką takie produkty zostawiają.
Rozumiem, każdy ma swoje pielęgnacyjne sposoby :)
UsuńTen tonik żadnej warstwy na skórze nie pozostawia, więc bez obaw :)
dobrze, że tu jest pompka, aż mi przeszedł dreszcz po plecach, jak sobie przypomniałam moje przygody z ATOMIZEREM w micelu Bandi ;). tonik Caudalie prędzej czy później na pewno trafi na półkę w mojej łazience – niech no się tylko pokończą te wszystkie hydrolaty :D
OdpowiedzUsuńNo za atomizerami w kosmetykach innych niż woda termalna / winogronowa i dezodorant, też nie przepadam ;)
UsuńCieszę się, że Cię skusiłam :D
Muszę wypróbować których z produktów tej firmy :)
OdpowiedzUsuńPolecam mocno! :)
UsuńWidzę że też zapisujesz sobie daty na kosmetykach :D
OdpowiedzUsuńSamego toniku na pewno w przyszłości spróbuję, tylko najpierw zużyję te hektolitry miceli, które mi zalegają ;)
Tak, to bardzo przydatny zwyczaj :D Czasem jeszcze zaznaczam, ile razy czegos użyłam ;)
UsuńU mnie też zapasy miceli, ale tych Biedronkowych ;)
ja jakos nie użyam tonikow, może dlategego że zostaja na skorze i nie czuje się komfortowo ...
OdpowiedzUsuńWiadomo, każdy ma swoje upodobania :)
UsuńSzukam właśnie czegoś nowego do przemywania twarzy, opis Twojego toniku brzmi kusząco.
OdpowiedzUsuńPo zobaczeniu pierwszego zdjęcia też od razu pomyślałam "kto zrobił pompkę w toniku, przecież to niepraktyczne, (pomimo tego, że jestem fanką pompek) - a tutaj miłe zaskoczenie.
Nie miałam styczności z tą marką, ale na pewno, po Twojej notce wezmę ją pod uwagę.
Aaa i jeszcze podoba mi się Twój patent zapisywania daty rozpoczęcia użycia... ciekawe!
Pozdrowionka!:)
Mam zatem nadzieję, że będzie Ci służył tak dobrze, jak mi :)
UsuńPatent zapisywania dat jest bardzo przydatny - wiem, kiedy otwarłam dany produkt i łatwo można spr, czy jeszcze się nadaje do użytku, no i jest to pomocne przy pisaniu recenzji :)
Tak zachwalasz te produkty... Zła, zła :D
OdpowiedzUsuńUdawaj, że nie widzisz ;)
UsuńSuper że ta firma tak bardzo Ci podpasowała - kompleksowa pielęgnacja to prawdziwe zbawienie, wiesz czego się trzymać :) Nie muszę chyba pisać jak bardzo jestem jej ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńMnie też to niezmiernie cieszy, dobrze jest mieć takie sprawdzone produkty w razie czego :)
UsuńZa niedługo Twoja ciekawość zostanie zaspokojna :**