Witajcie :)
Z Tołpą szczególnie się nie lubię...
Miałam do czynienia z nawilżającym kremem do twarzy, który mnie uczulił i skończył na szyi i stopach [ tam działał ok ], z balsamem do ciała na parafinie [ ble ble fuj... ] i super hiper żelowym specyfikiem antycellulitowym i ujędrniającym, który nie robił nic i na moje nieszczęście był wydajny... Tak więc widzicie, że jestem bardziej anty niż pro ;) Opisywany jednak dzisiaj peeling miałam w planach od kilku miesięcy, odkąd zobaczyłam go na jednym z blogów. Kiedy natrafiłam na niego na początku września w cenie na do widzenia w Rosmannie, przygarnęłam do czerwonego koszyczka :)
Peeling nabyłam w promocyjnej cenie 24 złotych, czyli prawie za połowę ceny, fajnie nie? :) Standardowa cena peelingu [ ze strony producenta ] to 42,99 zł. Peeling - maska należy do serii produktów Spa Eco, znajduje się w wygodnym plastikowym słoiku z mocnego, półprzezroczysego tworzywa. Na plus zabezpieczenie produktu - pod nakrętką znajdziemy sreberko - precz macantom! :) Wszystkie potrzebne informacje, łącznie ze składem, są nadrukowane na etykiecie, wraz z ciekawostkami. Kosmetyk jest także laureatem Best Beauty Awards In Style z 2012 roku i Stylowym Kosmetykiem 2011 Twojego Stylu.
Konsystencja produktu jest zwarta, kremowa i gęsta, zawierająca delikatne drobinki [ polinezyjski piasek wulkaniczny, sól morska ]. Ja kosmetyk wydobywam szpatułką, którą zostawiłam sobie po peelingu Equilibra. Jest to wygodny i ekonomiczny sposób. Myślę, że producent mógłby dołączać szpatułki do tego peelingu - byłoby wygodniej :)
Peeling - maska ma intensywny zapach, który utrzymuje się na skórze przez kilka godzin po aplikacji. Jest to mocna mieszanka cytryny, werbeny i paczuli - piękny zapach, idealny na wieczorne łazienkowe sesje, nie tylko jesienne.
Peelingu - maski orzeźwiającego używam mniej więcej raz w tygodniu, na przemian z własnym, cukrowym peelingiem. Nie jest to typowy zdzierak, więc nie ma co oczekiwać mocnego tarcia, drobinki są bardzo delikatne. Służą one bardziej do masażu, lekkiego pobudzenia krążenia. Peeling nakładam pod prysznicem przy zakręconej wodzie, masując ciało okrężnymi ruchami. Przeznaczam na to kilka dobrych minut, ciesząc się zapachem. Po spłukaniu skóra jest subtelnie natłuszczona [ nie ma uczucia lepkości! ] i widocznie nawilżona.
Zawsze po tym peelingu opuszczam balsamowanie ciała, również dlatego, że lubię ten charakterystyczny zapach na swoim ciele :) Nie zauważyłam przesuszenia skóry.
Orzeźwiający peeling - maska towarzyszy mi już 15 tygodni, czyli mniej więcej tyle razy go użyłam. Jak na 250 ml kosmetyk, całkiem niezły wynik, prawda? :) To, co widzicie na zdjęciach, wystarczy mi jeszcze na minimum dwa użycia.
Skład jest bardzo na plus - produkt nie zawiera silikonów, parabenów, oleju mineralnego, sztucznych barwników, konserwantów. Mamy za to naturalne zdzieraki - wspomniane: polinezyjski piasek wulkaniczny i sól morską. Jest też wosk pszczeli, olej z nasion palm, olej tamanu, ekstrakt z torfu.
Polubiłam się z tym peelingiem - maską. Moim zdaniem to świetny pomysł, żeby połączyć w jednym kosmetyku dwie opcje :) Charakterystyczny zapach przypadł mi do gustu, walory pielęgnacyjne również. Myślę, że jeśli znajdę jeszcze kiedyś ten peeling w promocji, ponownie się na niego zdecyduję. Serdecznie go Wam polecam. O ile z marką niespecjalnie się lubię, ten produkt mogę zarekomendować z czystym sumieniem [ o ile się dobrze orientuję, można go też dostać w jednorazowych saszetkach ] :)
Miałyście do czynienia z orzeźwiającym peelingiem - maską od Tołpy?
Jaki obecnie macie peeling pod prysznicem / na wannie?
P.S. Ostatnio bardzo obniżył mi się nastrój, nasilona wieloma czynnikami chandra jesienna dopadła i mnie. Pocieszcie mnie, napiszcie, że będzie lepiej! ;)
P.S. 2 dotarła dziś do mnie paczka Mikołajkowa z akcji organizowanej przez wyjątkową Hexx : + 10 do podniesienia nastroju :) Niespodzianki są super!
Będzie lepiej! :)
OdpowiedzUsuńa piling wygląda na prawdę bardzo fajnie :)
Oby :D
UsuńPeeling nie tylko wygląda, ale i działa fajnie :)
Kurczę, czaję się i czaję na jakiś kosmetyk z Topły i kupić nie mogę!
OdpowiedzUsuńSpokojnie, na pewno jakiś dołapiesz :D
UsuńCeny niektórych produktów tej firmy trochę mnie odstraszają, ale będę polować na jakąś promocję i może się skuszę na ten peeling ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety są dość wysokie czasami...
UsuńBardzo fajnu i przyjemny skład ma ten produkt,poza tym strasznie podoba mi się wizualnie konsystencja. Lubię takie papki, czuję się jak w prawdziwym spa :D
OdpowiedzUsuńOj tak, zdecydowanie odpręża i uspokaja, jak w SPA :)
UsuńAktualnie czekam na przesyłkę maseczek Tołpy od Maliny. Nie znam tej firmy, więc pozwolisz, że wypowiem się po wypróbowaniu.
OdpowiedzUsuńCo do mojego kosmetyku do peelingowania, aktualnie w użyciu są trzy:
1. Żel-peeling pod prysznic z Mythos (wkrótce recenzja)
2 i 3. Gruszkowo-agrestowy i śmietanowo-kukurydziany scrub Receptury Agafii
Proszę, nie smutaj. Wiem, że jest ciemno, zimno i ponuro. Pomyśl, że niedługo spadnie śnieg... świat oszaleje na punkcie świąt i w ogóle będzie zajefajnie.
Aleś Ty jest maseczkowa ostatnio! :) Pozwolę ;)
UsuńJestem bardzo ciekawa Mythosa, ostatnio o nim dość głośno i gęsto na blogach :)
Postaram się ;) Masz rację, śnieg jest spoko. Mój pies lubi śnieg, ja lubię patrzyć, jak mój pies wydziwia w śniegu - będzie lepiej :D
Za taką cenę i ja bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńPrawda? :))
UsuńZachęciłaś
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :))
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńKomentarze reklamowe są usuwane.
Usuńpierwszy raz go widzę ale konsystencja bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJest ciekawa i bosko pachnie :)
UsuńCiekawa jestem jak sprawdziłaby się u mnie, by wydaje się być naprawdę warty uwagi :-)
OdpowiedzUsuńJest fajny, bo nie wymaga wiele uwagi, no i można ominąć balsam po prysznicu ;)
UsuńCo to za smutaski Es zawsze gotowy do podniesienia nastroju...jak tylko przejdzie mi tupot bialych mew po wczorajszym pijanstwie bede skakac fikac i zonglowac dla eMunia :-)
OdpowiedzUsuńFajnie ze podpasowala Ci ta formula Tolpy :-)
Es zawsze kochany ! :***
UsuńZ kim piłaś? Ja też chcę! ;)
Emuniu mozna powiedziec ze pilam zawodowo hehe event z pracy :-) po kilku robie sie gwiazda okolycy ;-) wczoraj przespawszy dzisiaj natomiast pokreciwszy i wszystko boli hehe :-)
UsuńNo to nieźle musiało być! Kiedy z emną? Ja też chcę! Bierz Bellę pod pachę i przyjeżdżaj do na! :**
Usuńciekawy ten peeling :)
OdpowiedzUsuńOwszem :)
UsuńNie miałam nic od Tołpy, jakoś mnie nie ciągnie :) Muszę sobie zrobić kawowego zdzieraka, bo dawno nie używałam :)
OdpowiedzUsuńNo mnie po opisanych przygodach też już nie, ale akurat peeling jest warty uwagi :)
Usuńojjj z chęcią bym się skusiła, ale mam tyle peelingów, że nie wiem czy uda mi się je zużyć w ciągu roku. obecnie bardzo sobie chwalę peeling Rituals :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, zapasy to zabójcza sprawa ;)
UsuńJa akurat z Tołpą mam bardzo dobre wrażenia ;) Ten masko - peeling miałam w wersji saszetkowej i się zakochałam ;) Planuje go kupić w dużym rozmiarze, gdy trochę uszczuple moje peelingowe zapasy ;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że się zakochałaś, to naprawdę świetny produkt :)
UsuńTego nie miałam, a obecnie używam peelingu malinowego z Joanna :)
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo sobie chwaliłam peelingi z Joanny, teraz już nie sięgam po plastikowe zdzieraki ;)
Usuńw cenie promocyjnej i aj chętnie bym się skusiła :) peelingów nigdy nie za dużo
OdpowiedzUsuńMagdaleno, masz rację, peelingów nigdy dość :))
UsuńChetnie bym go wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńCałkowicie to rozumiem :D
UsuńWidzę, że jest bardzo wydajny;)
OdpowiedzUsuńSkoro pozytywna recenzja to pewnie się na niego skuszę!;)
Też byłam zaskoczona wydajnością :))
UsuńBrzmi świetnie! Chyba trzeba się rozejrzeć i mieć go na uwadze, jak i mi trafi się promocja :)
OdpowiedzUsuńJa od dłuższego czasu racz skórę peelingiem z kawy, a jak nie mam czasu i nie chcę brudzić łazienki, to sięgam po rękawicę kessa. Bardzo dobre rozwiązanie i mega skuteczne.
Dokładnie, warto polowac na promocję, bo niestety normalna cena nie zachęca ;) Kawowe peelingi i ja lubię, choć częściej stawiam na cukrowe - mniej brudzenia ;) Na kessę mam ochotę od dłuższego czasu, chyba ją sobie kupię w grudniu :)
UsuńMam na ten peeling ochotę już od dluższego czasu...jednak jak na złość nie mogę trafić na żadną promocję :<
OdpowiedzUsuńNa pewno jakaś się pojawi :)
UsuńNie używałam tego peelingu, jednak skoro jest taki przyjemny to będę wypatrywać promocji :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie :P
OdpowiedzUsuńJa używam teraz scrubu z P&R, ale na uwadze mam Equilibrę i to pewnie on będzie moim następnym zdzierakiem :)
OdpowiedzUsuńA poza tym, to hej, ej! Co to za kiepski nastrój? Dołączam się do Esa, jak trzeba będzie, to przyjadę, przytulę a i drinka z palemką zrobię :D
Ja nowe opakowanie Equilinrii właśnie kilka dni temu rozpoczęłam - świetny jest! :)
UsuńJakaś taka melancholia no, nie krzyczcie na mnie ;) Ale drinka to bardzo chętnie! Zróbmy sobie zlot :D
Emku, ja rzadko krzyczę :)) Chyba, że do porządku należy kogoś doprowadzić :D
UsuńZlot? Gdzie? Kiedy? :D
Haha, niech będzie ;)
UsuńZlot nie wiem gdzie, może być u mnie! :D Bez giftów, ale zapewniam miłość psią, jakieś jedzenie, a Ty będziesz robić drinki z palemką :D
Piszę się! Muszę tylko drinkowanie z palemkowaniem potrenować, by nie dać plamy :D
UsuńHaha, trenuj! Tylko się nie przetrenuj ;)
UsuńFajny i w przystępnej cenie :)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, czy 40 zł to przystępna cena? Dla mnie to jednak dość dużo jak za peeling. Zdecydowanie bardziej preferuję cenę promocyjną :)
UsuńGłowa do góry, nie daj się chandrze! :)
OdpowiedzUsuńBardzo kusząco wygląda ten peeling :)
Obecnie używam scrubu Pat&Rub, on się chyba nigdy nie skończy ;)
Staram się, ciężko jest ;)
UsuńCiesz się, że masz wydajny peeling :D
Miała z tej serii mleczko-olejek i bardzo za nim tęsknie, to był mój ulubieniec jeśli chodzi o zapach i działanie! Musze go sobie znowu sprawić :)
OdpowiedzUsuńBędę się musiała i ja rozglądnąć w takim razie za mleczko - olejkiem :)
UsuńZ Tołpy do tej pory nie miałam ani jednego kosmetyku, ale bardzo intryguje mnie ich krem do biustu. Niestety w żadnej drogerii nie mogę go dorwać :( Peeling prezentuje się ciekawie, ale nie wiem czy ten zapach przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa Twojej Mikołajkowej paczki, nie mogę się doczekać posta z jego prezentacją :)
A na pocieszenie przytul Kebaba, nic nie działa tak dobrze jak futerko czworonoga!
To najpierw kupię saszetkę, bo po micelu nie mam dobrego zdania o marce ;)
OdpowiedzUsuńKup, kup, warto przetestować :)
UsuńMiałam ten produkt parę lat temu. Wspominam go dobrze, choć wolę ostrzejsze ździeraki ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, wedle potrzeb :) Ja stosuję go zamiennie z mocniejszym peelingiem :)
Usuńjak nie jest zdzierakiem, to ja dziękuję ale zapach faktycznie musi być fajny!
OdpowiedzUsuńPomysł ze szpatułką super, do każdego peelingu mogłaby być dołączona! :)
Rozumiem to całkowicie :)
UsuńTak, szpatułki są świetnum ułatwieniam :D
Pokazuj co dostałaś od Mikołaja ;) Jeśli chodzi o peelingi to jak wygrzebie się Pat&Rubowych zapasów to wypłynę na mniej znane wody :>
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mogę, zasady pozwalają dopiero od 1 grudnia ;)
UsuńMiłego wygrzebywania się :D
To mówisz że Tołpa w większości be? Na spotkaniu bloggerek dostałyśmy od nich kosmetyki i jestem ich strasznie ciekawa bo nigdy nic od nich nie miałam:) Ciekawe czy u mnie też będzie be czy raczej wow:)
OdpowiedzUsuńTak mówię, ale to moja subiektywna ocena :) Oby u Ciebie się sprawdziły!
UsuńKochana nie daj się jesiennej depresji:) Ja ze swojej strony polecam bieganie w parku, mi pomaga niesamowicie.
OdpowiedzUsuńStaram się! :) Dzięki, mi pomagają spacery z Kebabem :))
UsuńPoczułam się zachęcona dzięki zawartości piaski wulkanicznego :) Co prawda z Tołpą dawno nie miałam do czynienia, ale kupiłam serum do biustu :) Za jakiś czas biorę się za testy.
OdpowiedzUsuńMnie też zawsze zachęcają peelingi, które mają nieplastikowe drobinki :)
UsuńDawno temu Dax miał coś podobnego, bardzo mi odpowiadał tamten produkt :)
UsuńNie kojarzę totalnie ;)
Usuń