Batiste, suchy szampon Dark & Deep Brown

Witajcie! :)

Przepraszam Was, że zostawiłam Wasze ostatnie komentarze bez odzewu, dziś postaram się na wszystkie odpowiedzieć! :) Tymczasem poczytajcie o produkcie, który niesamowicie polubiłam!

Suche szampony już od wielu miesięcy stale występują na mojej głowie. Wypróbowałam wiele wersji i firm, ale wciąż wracam do Batiste, bo ich rozszerzająca się oferta najbardziej mi odpowiada - pod względem działania i ceny :) Dziś przedstawię Wam ulubieńca ostatnich miesięcy w tej kwestii - Batiste Dark & Deep Brown.


Szampon, jak każdy Batiste, ma 200 ml, poręczną butelkę z plastikową nakrętką i ciekawą grafikę. Ta wersja jest droższa od niekoloryzowanych, zapłaciłam za nią w Hebe 16,99 zł. Psika na mocno brązowy kolor, co bardzo mi odpowiada - zupełnie nie muszę się przykładać do wyczesywania produktu z włosów, nie pozostawia białej pudrowej powłoczki i mam wrażenie, że włosy nie są aż tak matowe, jak po użyciu zwykłych, niekoloryzujących wersji. Po użyciu tego suchego szamponu włosy nabierają trochę objętości, ale nie są zlepione i sztywne. Odświeżenie utrzymuje się na moich włosach cały dzień, niezależnie od pogody i tego, co robię. Nie zauważyłam, żeby suche szampony wpływały na kondycję i stan moich włosów - nigdy nie miałam po żadnym takim specyfiku łupieżu czy problemu z łamliwością włosów, co czytałam, że czasem się zdarza, ten również nic takiego nie spowodował :) Ta wersja dla brunetek przy wmasowywaniu we włosy brudzi palce, ale nie jest to żadnym problemem.


Suchy szampon Batiste Dark & Deep Brown najczęściej u mnie używany jest do odświeżenia grzywki w dni, kiedy włosy wiążę w kitkę, czyli zazwyczaj co drugi dzień [ ostatnio staram się odchodzić od codziennego mycia włosów ]. Szampon, używany wyłącznie w takim celu, wystarcza mi na ponad dwa miesiące psikania, co uważam za bardzo dobry wynik. Na tyle spodobała mi się wydajność i ciemna formuła, że w mojej łazience gości już drugie opakowanie tego szamponu :)


Ja bardzo polubiłam tę wersję i myślę, że będę do niej regularnie wracać, bo spełnia wszystkie moje potrzeby. Nie powiem, mam ochotę wypróbować nowe zapachy Batiste - Paisley i Oriental i pewnie wpadną w moje ręce, ale do przedstawionego dziś szamponu na pewno będę powracać - dobrze jest mieć taki wypróbowany i komfortowy w użyciu produkt :)

Znacie tę wersję Batiste?
Macie swój ulubiony suchy szampon?

_____________________

P.S. Przypominam o rozdaniu z Poświątecznym Peelingiem Cukrowym! :)
Klik w obrazek.

99 komentarzy:

  1. Ja jeszcze nie próbowałam, ale chyba na dniach wpadnie do koszyka, bo jestem na wykończeniu ostatniej butli :) I się właśnie nad tym zastanawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, spróbuj tę wersję, myślę, że może Ci przypaść do gustu :)

      Usuń
  2. Suchych szamponów nigdy nie używałam, ale czasami bardzo by się przydały. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy? Ja nie mogłam sie oprzeć i już od ponad roku testuję :D

      Usuń
    2. Nigdy :D Choć coraz trudniek się oprzeć :D

      Usuń
  3. moja mama go używa ;) dla mnie za jasny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdaleno, wydaje mi się, że jest jeszcze wersja medium :)

      Usuń
  4. Uwielbiam! Wybawca w kryzysowych sytuacjach. Miałam wersję lace i bardzo miło ją wspominam : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lace jeszcze nie próbowałam, ale wszystko przede mną :)

      Usuń
  5. Bardzo chętnie go wypróbuję skoro piszesz że tak fajnie się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tej wersji jeszcze nie próbowałam, ale na pewno to zrobię, recenzja bardzo zachęcająca :)
    Póki co moja ulubiona to wersja Tropical, obecnie testuję XXL Volume. Nie słyszałam o tych dwóch nowościach wcześniej (Paisley i Oriental) są dostępne w Hebe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, przy ciemnych włosach spisuje się rewelacyjnie :)
      Tak, też bardzo lubię Tropical, podoba mi się, że zapach zostaje na włosach przez cały dzień. XXL miałam, ale nie potrafiłam opanować tej wersji, włosy miałam poklejone i sztywne - nie podobało mi się to...
      Niestety, w Hebe ich nie widziałam, więc na razie te nowe zapachy chyba tylko internetowo można dorwać...

      Usuń
    2. No to sobie jeszcze poczekam, a póki co spróbuję Wild i bohatera Twojej notki :)

      Usuń
    3. O, przypomniałaś mi, że i na Wild mam ochotę :)

      Usuń
  7. ale wszyscy kusicie tymi szamponami... a u mnie hebe brak! chyba jedynie zostalo mi nabycie tego suchego szamponu online, a jakos mi sie nie spieszy... :/
    jedyny suchy szampon jaki mialam to ten z isany z rossmanna. przypasowal mi nawet, mialam kilka opakowan i chyba musze kupic kolejne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też Hebe nie mam w swoim mieście, muszę albo w Krakowie, albo w rodzinnym mieście je odwiedzać :(
      Isany nie testowałam, może kiedyś? :)

      Usuń
  8. W końcu jakiś szampon dla ciemnowłosych. Suchych nie używam, ale czasem przydałby się żeby psiknąć grzywkę. Odkryłam u siebie Hebe (o otwarciu którego nie słyszałam słowa) to już zapisałam na listę hebowych zakupów :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie do grzywki bardzo go sobie chwalę :)
      Oj, pamiętam pierwszą wizytę w Hebe - pożegnałam się ze sporą kwotą ;)

      Usuń
  9. Świiieeeetny kosmetyk!! Też go używam i naprawdę polecam:) Chyba jeden z moich obecnych "muszę to mieć w łazience":)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że więcej firm nie produkuje wersji do ciemnych włosów lub szampony batiste nie są szerzej dostępne. Nie mam możliwości robienia zakupów w hebe, jedynie mogłabym zamówić ten szampon online, ale łatwiej byłoby móc zakupić w drogerii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Claudine, Hebe wciąż otwiera nowe salony, może i wkrótce dotrze do Ciebie :)

      Usuń
  11. Uwielbiam te szampony, jednak trochę boję się tej ciemnej wersji, że mi wszystko upapra :p mam czarne włosy, ale te zwykłe wersje totalnie mi nie przeszkadzają, jakoś zawsze udaje mi się tak ogarnąć włosy, że ani nie ma pudrowego efektu, ani nie zajmuje mi to duzo czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klaudio, ja problemów z papraniem nie mam, zresztą mam grzywkę, która ewentualne upapranie się zakryje :D Też nie miałam większych problemów ze zwykłymi wersjami, ale zauwazyłam różnicę przy tej :)

      Usuń
  12. jeszcze nie używałam, ale na pewno wypróbuję, w końcu nie będę miała wybielonych włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marto, mam nadzieję, że będziesz zadowolona :)

      Usuń
  13. Uwielbiam suche szampony Batiste :) co przypomina mi, że muszę znowu kupic ten do blond włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie miałam żadnego suchego szamponu ale może i w końcu zainwestuję. Haha mam to samo z włosami! Myję co drugi dzień, ale zwykle grzywkę trzeba odświeżyć - tyle, że ja po prostu ją myję w umywalce XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marianna - próbowałam mycia samej grzywki.... Masakra! Nie dość, że woda mi się do oczy wlewała za każdym razem, to jeszcze wszystko naokoło, łącznie z ubraniami miałam mokre ;P Więc suchy szampon jest zdecydowanie bezpieczniejszą dla mnie i otoczenia opcją :)

      Usuń
  15. Mam i bardzo lubię :) To naprawdę świetny produkt na kryzysowe chwile.

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak jak niedawno wspominałam, dam temu szamponowi jeszcze drugą szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo polubiłam się z szamponami Batiste. Nie przesadzę jeśli napiszę, że moje modlitwy zostały wysłuchane ;) Tej wersji jeszcze nie miałam, ale na pewno kupię, kiedy tylko opróżnię obecne butle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jest nas dwie :) A jakie wersje masz teraz? :)

      Usuń
  18. Batiste jeszcze nie miałam, jak wykończę Isanowy suchy szampon, to na pewno kupię tą wersję do brązowych włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie miałam z Isaną jeszcze do czynienia, ale czaję się na nią :)

      Usuń
  19. Świetna recenzja, zachęciłaś mnie i pewnie się skuszę;))

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja jako ciemnowłosa na pewno się na niego skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wracam jedynie do wersji XXL, bo świetnie spisuje się na świeżych włosach, nadaje boskiej objętości. Niestety w wydaniu tradycyjnych tzn. użyciu podrażnia mi skórę głowy więc wolę umyć włosy i miec święty spokój :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi XXl totalnie nie przypadła do gusty - miałam wrażenie ciągle sklejonych i sztywnych włosów, nie podobało mi się to... Szkoda, że tradycyjne podrażniają Ci skórę :(

      Usuń
  22. Ja miałam już kilka wersji Batiste, ale najbardziej polubiłam wersję Wild:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niko88, nie miałam jeszcze styczności z wersją Wild, ale z chęcią po nią sięgnę w przyszłości :)

      Usuń
  23. miałam tylko jedną wersję tego szamponu (medium) i chyba nie powtórzę zakupu :) włosy faktycznie były odświeżone, ale skóra mojej głowy nie najlepiej na takie zabiegi reagowała.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, szkoda, że u Ciebie nie sprawdzają się suche szampony, ja bardzo je polubiłam i ułatwiają mi życie ;)

      Usuń
  24. Tej wersji właśnie jeszcze nie miałam, ale ogólnie - kocham (jak już wiesz, bo u mnie też Batiste wisi na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Tą wersję miałam i również lubię, w ogóle uważam, że te suche szampony są świetnym rozwiązaniem, nie raz mnie podratowały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, mnie w wielu sytyacjach również wybawiły z opresji :)

      Usuń
  26. Jest wersja koloryzowana dla blondynek? ;> Też lubię te szampony, najbardziej chyba Cherry i Blossom :) Nie cierpię za to jednego, który ma nadawać włosom blask - ma w sobie złote drobinki, które po spryskaniu włosów są wszędzie - na ubraniu, na twarzy, na podłodze, na wszystkim co znajduje się dookoła, tylko nie na włosach. Niestety po całym dniu noszenia go na głowie zaczyna mnie swędzieć skóra :< Ale nie zamierzam go odstawić, to jest life saver :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. LadyBlonde, owszem - jest! :)
      Cherry mi nie przypadła do gustu, zapach był dla mnie nieprzyjemny i męczący... Tego ze złotymi drobinkami nie znam, ale nie poznam, skoro taki problematyczny jest - dzięki za ostrzeżenie :)

      Usuń
  27. Polecasz go tak pięknie, ze kupię go po wykończeniu wersji xxl, którą bardzo lubię, biały nalot mi nie przeszkadza, ale to sklejanie włosów, dla osoby jak ja - anty wszelkim środkom do stylizacji, jest takie dziwne, nieswoje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, a mi wersja xxl zupełnie nie przypasowała... Sklejanie i usztywnianie włosów mi też mocno przeszkadzało...

      Usuń
  28. Co prawda mam blond włosy, a nie brązowe, więc tej wersji bym nie wypróbowała, ale ciekawa jestem wersji do włosów blond.

    OdpowiedzUsuń
  29. Właśnie myślałam, żeby kupić wersję do brązowych włosów, odkąd zaczęłam zapuszczać swoje naturalne, chociaż mam obawy że zbyt ciemny odcień u nasady będzie się utrzymywał trochę dłużej niż powinien :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. N. , jest także wersja medium, możesz spróbować :) I nie obawiaj się, wszystko ładnie schodzi z szamponem przy myciu :)

      Usuń
  30. bardzo lubię szampony z tej serii jednak tego jeszcze nie używałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. I mi by się przydał, ja myję włosy co 2 dzień ale grzywkę muszę myć co dziennie

    OdpowiedzUsuń
  32. U mnie cudownie sprawdza się do blondu, naprawdę często ułatwia życie :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Chyba pora wypróbować tę wersję :) W tej chwili mam puder Got2b w sprayu, ale wg mnie zachowuje się niemal jak suchy szampon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nie słyszałam o pudrze w spray'u jeszcze :)

      Usuń
  34. Znam i jest moim ulubionym :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Batiste - najlepsze suche szampony! :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Mam szampon Batiste od niedawna i już jestem zachwycona.

    OdpowiedzUsuń
  37. U mnie najlepiej sprawdza się wersja tropikalna.

    OdpowiedzUsuń
  38. Jeszcze nie miałam okazji używać żadnego suchego szamponu, muszę się wreszcie skusić, tym bardziej że każdy zachwala :-)

    OdpowiedzUsuń
  39. lubiłam go, ale musiało minąć pół opakowania,aż nauczyłam się nie brudzić wszystkie dookoła

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja nie znam szamponów Batiste, choć miałam je swego czasu na uwadze. W najbliższym czasie na pewno nie zdecyduję się na żadną wersję, bo uznałam, że to nie dla mnie historie - chociaż kobiece zachcianki nie znają dnia ani godziny, więc nie zarzekam się na amen :P

    Udało mi się ograniczyć częstotliwość mycia włosów i tak teraz co drugi dzień tę czynność powtarzam. Uważam to za duży sukces, bo były czasy, kiedy to rano umyte kosmyki wieczorem już domagały się odświeżenia. Da się to jednak obejść, jak widać - i cieszę się z tego ogromnie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czemu uznałaś, że to nie dla Ciebie? Jakieś podrażnienie zaobserwowałaś?

      Oj, też miałam takie czasy, że myłam nawet 2 razy dziennie - katorga! W liceum miałam hopla na tym punkcie... Teraz już na szczęście mogę to robić właśnie co 2 dzień, ale wciąż zazdroszczę osobom, które myją włosy np raz w tygodniu - marzenie ;)

      Usuń
    2. Klorane nie udało się mnie do takiego rozwiązania przekonać i stąd nie chce mi się robić kolejnego podejścia :)

      2 razy dziennie rzadko zdarzało mi się myć włosy, ale... się zdarzało. Aktualnie sobie tego nie wyobrażam, no chyba, że przed jakimś niezwykle ważnym dla mnie wyjściem. W każdym innym przypadku staram się nie odstępować od reguły :)

      Usuń
  41. Jak skończy mi się wiśniowy (bieli, ale tylko na początku) to z pewnością kupię ten do ciemnych włosów, jego działanie bardzo lubię, od czasu do czasu potrafi uratować życie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja za wiśniowym nie przepadam - zapach dla mnie był bardzo odpychający...

      Usuń
  42. Zastanawiałam się ostatnio nad nim, ale troche balam się, ze moze byc dla mnie za ciemny... moze kiedys kupie, bo uwielbiam Batiste :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beauty Candies, jest również wersja Medium, może ona bardziej by Ci odpowiadała? :)

      Usuń
  43. ja do tych szamponów podchodzę jak do jeża :p i chciałabym i boje się
    kuszą mnie zawsze jak przeczytam recenzje a jak już jestem w hebe to nie kupuje się bo boje się że mnie uczuli albo nadmiernie przesuszy skórę głowy ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. m_and_zet, polecam Ci wypróbowanie miniaturki :) W Hebe można kupić małą, chyba 50 ml pojemność. Wystarczy Ci na kilka razy, a jak się nie spodoba, nie będzie bardzo bolało ;)

      Usuń
  44. moja zazdrość wobec brunetek nie zna granic :D

    OdpowiedzUsuń
  45. kupowalam je, ale jakos nigdy nie dla siebie...boje sie podraznienia:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hunger, rozumiem Cię :) Ja jednak na szczęście nie mam z tym problemów, uff :)

      Usuń
  46. Też go najczęściej używam do odświeżania grzywki, w tej roli sprawdza się wyśmienicie. Na całą głowę rzadko go stosuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również rzadko na całą głowę, do grzywki spisuje się wyśmienicie :)

      Usuń
  47. Chyba poszukam tej wersji dla brunetek.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)


Proszę o kulturę wypowiedzi, komentarze obraźliwe oraz reklamowe będą usuwane.