Witajcie :)
Dziś słów kilka o maśle do ciała z Bielendy.
Kupiłam je ponad miesiąc temu w Hebe na promocji, w cenie 9,99 zł. Spodobało mi się mocno pomarańczowe opakowanie, które w tamtych ponurych zimowych czasach zdecydowanie rzucało się w oczy i cieszyło ;)
Masełko mieści się w 200 ml, plastikowym odkręcanym słoiczku z naklejką u góry. Przeznaczone jest do skóry pozbawionej blasku, zawiera roślinną witaminę A, witaminę E, algi Laminaria. Ma za zadanie ujędrniać i regenerować.
Plusy:
+ ładne, wygodne opakowanie [ zostawię je sobie ]
+ delikatny, śmietankowy zapach
+ konsystencja [ gęsta, maślana ]
+ folia zabezpieczająca pod wieczkiem
+ przeszedł test suchego łokcia [ następnego dnia po wieczornym balsamowaniu, rano moje łokcie nie były sucharkami]
Minusy:
- bardzo niefajny skład [ KLIK ] z parafiną na 3 [!] miejscu, potem milion parabenów i innych...
- pozorne nawilżenie, właśnie za sprawą parafiny
- maże się na skórze, zostawiając białe smugi
-długi czas wchłaniania, do 10 minut
- skóra nie jest ujędrniona, blasku też nie zauważyłam ;)
Mimo łatwości w używaniu i pozornie fajnych efektów raczej nie skuszę się już na żadne Bielendowe masło, chyba że zmienią skład :)
A Wy?
miałam kiedyś i byłam zadowolona ;) Jednak jak poużywałam innych nawilżaczy: maseł/ olejów bez parafiny to na chwilę obecną jest ona u mnie bardzo wyczuwalna na skórze a przynajmniej efekt jaki daje.
OdpowiedzUsuńja właśnie odstawiam parafinę, bo nie chcę pozornego nailżenia...
UsuńJa miałam dwa masła z Bielendy.
OdpowiedzUsuńWersję bawełnianą i z granatem.
Niestety, zupełnie nie odpowiadały mi ich zapachy.
jestem ciekawa zapachu bawełnianej, bo bawełniany żel pod prysznic z Lirene bardzo lubię :)
UsuńStaram się unikać tej parafiny właśnie na wysokich pozycjach...ciekawa byłam tego masła bo tez zwróciłam na niego uwagę - zastanawiało mnie też czy barwi skórę troszkę
OdpowiedzUsuńnie barwi w ogóle
UsuńŁadnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńgorzej z zawartością ;)
Usuńja niestety jakiś czas temu skusiłam się na masła z Perfecty, kupowane na szybko. Nawet nie zdążyłam rzucić okiem na skład, na drugim miejscu jest parafina, której nie lubię. Bielenda w takim razie też nie jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńnawet nie próbuj ;)
UsuńTo ja podziękuję
OdpowiedzUsuńja już też :)
UsuńNie miałam jeszcze nigdy masła Bielendy, ale po twojej recenzji się na nie nie skuszę ;) Obecnie moim faworytem jest masło z zieloną herbatą Green Pharmacy <3
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
oo, z Green Pharmacy lubię to z różą, one są badzo fajne :)
UsuńJa kupiłam wersję z awokado i tamten jak dla mnie śmierdzi.. Taką chemiczną gumą mentosa typu arbuz + truskawka.. Ogólnie tragedia, ale te kolorowe opakowania są świetne i może raz na jakiś czas zakupię :)
OdpowiedzUsuńja już więcej nie kupię, ale opakwoanie jak najbardziej zostawię :D
UsuńNie używałam nigdy żadnego masła bielendy. Kupiłam kiedyś bawełnę, ale oddałam mamie.
OdpowiedzUsuńDobrze dla Ciebie ;)
Usuńobecnie używam czerwonego z olejem arganowym i bardzo sobie je chwalę:) uważam ze stosunek jakości do ceny bardzo dobry:)
OdpowiedzUsuńa nie przeszkadza Ci ta parafina?
UsuńNie używałam nigdy maseł z bielendy, ale widzę, że recenzja zbyt pozytywna nie jest :)
OdpowiedzUsuńano nie jest ;)
UsuńJeszcze nie miałam okzaji stosować maseł z Bielendy... Przyzneje że mam teraz trochę zapasów w szafce, dlatego nie prędko sięgnę po coś nowego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja też muszę w końcu pozużywać wszystko, zanim zrobię kolejne zapasy :)
UsuńZ Bielendy nie miałam nigdy masła i na razi mnie nie kuszą :P W tej chwili poszukuję czegoś mocno ujędrniającego, więc to masełko się u mnie nie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńdaj znać, jak znajdziesz, jestem ciekawa :)
Usuńchcę właśnie jakieś masło kupić może polecisz jakieś?
OdpowiedzUsuńbardzo fajne są masła z Green Pharmacy :)
Usuń