Hej :)
Dziś jest bardzo pozytywny dzień - spotkałam się z moją przyjaciółką, która od wielu miesięcy mieszka w Anglii i właśnie po raz pierwszy wróciła do PL. Na szybko wypiłyśmy kawę i pozamianiałyśmy się kosmetykami, ale to jeszcze nie koniec, bo porywam ją do siebie na całe 2 dni i będziemy nadrabiać :)
To ona jest sprawczynią niektórych tutaj pięknych zdobyczy :)
Na pierwszy rzut idą lakiery do paznokci - mój pierwszy GR z serii Paris - jaśniutka pistacja o numerku 225 oraz, także pierwszy różowiutki Smart Girls Get More 158. Weszłam w posiadanie topa przyspieszającego wysychanie Poshe - wybrałam go ze względu na to, że miał nie śmierdzieć i nie gęstnieć tak szybko jak SV.
Zamówienie z internetowej zielarni: rosyjski szampon na łopianowym propolisie oraz balsam na kwiatowym propolisie - uwielbiam tę serię, miałam już wcześniej cedrowy szamon i brzozowy balsam. Kupiłam też szampon Barwy Ziołowej z pokrzywą do mocniejszego oczyszczania, woreczek suszonej lawendy i bosko pachnący olej kokosowy do zrobienia domowego peelingu kokosowo mandarynkowego [ KLIK ].
Tutaj zakupy z Natury : genialnie pachnący bawełniany żel - oliwka pod prysznic z Lirene, tonik Melisa, Zel antycellulitowy + balsam odżywczy do ciała z Tołpy [ razem na promocji za 19,99 zł ].
Oilmedica to mój włosowy hit ostatnich miesięcy [odkryty dzięki Hexxanie --> KLIK], mimo, że nie zużyłam nawet 1/4 pierwszej buteleczki, nie wahałam się z zakupem, kiedy zobaczyłam ją w promocji :) Lniana odżywka Herbal Care z Farmony to także mój ulubieniec, nie wiem, ile już tybek zyżyłam. Dezodorant Nivea to konieczna konieczność, ta wersja to nowość na stres, zobaczymy ;)
Te pięknoty dotarły do mnie z Anglii, od kochanej Zuzi [ dziękuję:* ]. Bronzer w odcieniu Sun Shine [ mam nadzieję, że się polubimy mimo brokatu ], róż do policzków w odcieniu Peach Melba [ już go kocham! ] i sypki puder w odcieniu Natural Translucent.
Kolejne angielskie skarby : róż do policzków w musie Maybelline Dream Touch Blush o numerku 07, korektor Collecion 2000 Light 2 i wymarzony lakier Barry M Ridley Road 304 z wykończeniem ala cement [ textured nail ].
Domowe nowości : 4 kieliszki do owarzystwa dla samotnego niebieskiego kupiłam w Home&You [ aktualnie jest fajna promocja 4 w cenie 3 ]. Chę ich więcej :)
Coś, czemu nie mogłam się oprzeć - silikonowy piesek - łapka do gorących rzeczy :) Uielbiam go za wygląd i cenę - 4,90 zł :D
Oraz scenka rodzajowa z dziś: mój pies uznał, że potrzebuję nowych pędzli do makijażu i zakomunikował mi to nader wyraziście ;)
Już nie mogę się doczekać testowania moich nowości, zwłaszcza tych z Anglii :)
A Wam coś wpadło w oko?
Mam chrapkę na ten balsam na kwiatowym propolisie! Niedawno nawet oglądałam go w jakimś sklepie internetowym.
OdpowiedzUsuńzapach powala :)
UsuńSame łakocie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że OilMedica tak Ci spasowała. Dla mnie jeden z kosmetycznych hitów i odkryć, a pomyśleć że byłam tak sceptyczna i nie do końca przekonana jak pojawiał się propozycja. Przywiozłam do UK niezły zapas :)
Będę wypatrywać recenzji :) bo spora grupa się szykuje :D
Poshe mam w użyciu od niedawna, lubimy się :) Będzie na zmianę z SV tworzył dobry duet.
już nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów bez Oilmediki :) u mnie działa lepiej niż wszystkie inne oleje razem wzięte ;)
Usuńno szykuje się trochę pisania, szykuje ;) dlatego myślę, że recenzje kieliszków i łapki sobie odpuszczę ;P
Ja użyłam Poshe raz i wrażenia pozytywne, zobaczymy, jak będzie dalej :)
a gdzie dorwałaś oilmedikę ;)?
UsuńW Galerii Krakowskiej w drogerii Mediq, była na promocji za 11,90 zł :D
Usuńobczaiłam obecnie na stronie i doznałam szoku, że Warszawy nie ma na liście ;D ale na szczęście znalazłam on-line też ;)
Usuńuważaj na cenę, bo często jest wygórowana niestety...
UsuńOj tam, kieliszki ważna rzecz :P
UsuńTo niezła cena! sama płaciłam za nią 19,90 a wcześniej była za 17,90 ale przesyłkę miałam free :) W każdym razie to i tak była jedna z najlepszych cen netowych.
Miałam okazję widzieć stacjonarnie u siebie w mieście za prawie 40zł...
Trochę żałuję, że Poshe nie ma w takiej postaci jak Seche tzn. chodzi mi o refil.
Promocja naprawdę niezła, normalna cena u nich to 19,90 zł, a ja kupowałam w jakiejś mydlarni za prawie 30 zł pierwszy raz, a i tak byłam zadowolona, bo to była już cena z zniżką... naprawdę nie rozumiem aż takiej różnicy w cenach...
UsuńJa jedną buteleczkę SV miałam przez prawie pól roku, a maluję paznokcie minimum 2 x w tygndiu, więc refill to bym chyba lata używała ;) mi tam odpowiada te 14 ml :)
Pomarańczowy piesek jest świetny :D
OdpowiedzUsuńJa może jutro się wybiorę na zakupy, na pewno w planach mam jakieś ciuszki na lato, tylko muszę zobaczyć, na ile mogę sobie pozwolić :D
A do mnie z Walii właśnie przyleciał znajomy tak a pro po :D
też go lubię ;)
Usuńja chyba w niedzielę planuję ciuchowe, niestety wszystko wszędzie drogie, bo robiłam już rekonesans:(
haha, widzę, że nalot mamy zagraniczny ;)
Ileż dobroci :)
OdpowiedzUsuńNiech Ci wszystko dobrze służy.
Mam nadzieję, że tak będzie :)
UsuńPies jest rozbrajający ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńTo cudo z olejkiem kokosowym to się przede mną chowa albo w sumie ja taka ślepa mogę być.. Ale dobrze, jak skończę to co aktualnie używam to rozejrzę się jakoś mocniej :)
OdpowiedzUsuńPsy to jednak mają zapędy artystyczne, bo mojej znajomej jej maltańczyk pogryzł połowę ołówków ;)
cudo z olejkiem jest dość ciężko dostępne, więc to może dlatego :)
Usuńmój pies ma zapędy kosmetyczne - ostatnio zjadł maseczkę do twarzy, a teraz pędzle ;)
Dawno, dawno temu miałam kiedyś tonik Melisa, ale mnie nie zachwycił. Chyba zrobię drugie podejście :)
OdpowiedzUsuńja słyszałam o nim dużo dobrego, więc chciałam spróbować :)
Usuńno to się wzbogadziłaś o kilka 'drobiazgów' :) niech wszystko dobrze Ci słuzy!
OdpowiedzUsuńa ta łapka do garnków boska! przydałaby mi się taka, bo zdarza mi się często łapsko przysmarzyć ;)
dzięki :) łapka jest pomocna, już sprawdziłam wyciągając babeczki z piekarnika, polecam :)
UsuńZabiłabym psa... xDDDD Ale zakupy! *.*
OdpowiedzUsuńe tam, już się przyzwyczaiłam, że psoci ;)
Usuńpiękne te nowości :) ale piesek do gorącego i tak wymiata :D
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńŚwietne nowości! Skusiłaś mnie promocją na żel antycellulitowy + balsam odżywczy do ciała z Tołpy. Jak będę miała okazję to na pewno się w ten zestaw zaopatrzę. Nasze kochane pieski mają zwyczaj o wszystkim informować w bardzo dobitny sposób ;)
OdpowiedzUsuńpromocja jest fajna - wychodzi po 10 zł za jedną rzecz, czyli całkiem przyzwoicie :)
Usuńnajbardziej mnie urzekły te kolorowe kielony!:)))
OdpowiedzUsuńteż je lubię :)
UsuńKieliszki kolorowe podbiły moje serce;)
OdpowiedzUsuńmoje również :)
Usuńlakierki!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam rosyjskie kosmetyki ;) Będę musiała niedługo złożyć jakieś zamówienie :>
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
ja również je lubię :)
UsuńPrzydałyby mi się takie kieliszki, mają śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOilmedica - też mnie kusi i nęci:)
OdpowiedzUsuń