Cześć :)
Pomyślałam sobie, że nie będę już zamieszczać listy zakupowej w formie posta, będzie ona widoczna w pasku bocznym na dole, tak jak dotychczas :) Lista wrześniowa już tam jest, więc dziś pokażę Wam, co udało mi się z niej do tej pory zrealizować :)
Na Sylveco czaiłam się już od dawien dawna, chciałam jakiś krem do twarzy, ale mam teraz zapas na wiele miesięcy, więc wybrałam krem pod oczy [ wczoraj po wpisie Hexx sprawdziłam, czy mi się spodoba konsystencja i aplikacja - jestem na tak :) ] oraz nowość w ich asortymencie - tymiankowy żel do mycia twarzy. Udało mi się także dorwać w końcu zestaw miniatur z Caudalie [ W Krakowie w Galerii Krakowskiej w aptece na poziomie -1 ] za 42 zł. Zależało mi szczególnie na miniaturze płynu micelarnego i suchego olejku.
Equilibra wciąż ciekawi mnie swoją ofertą, więc nic dziwnego, że sięgnęłam po kolejny ich produkt :) Tym razem padło na peelingujące chusteczki do twarzy [ 14,99 zł ], bo zainteresowała mnie nimi recenzja na którymś blogu i po pierwszym użyciu jestem bardzo zadowolona. Czarny lakier, podobnie jak i biały, chodził za mną ostatnio, bo okazało się, że brak u mnie takich podstawowych kolorów ;) Znalazłam idealną kremową czerń o numerku 35 w ofercie Golden Rose, w ulubionej mojej serii Rich Color. Brakowało mi czegoś do ochrony końcówek, więc kiedy zobaczyłam w Hebe serum Biowaxu za 7,99 zł, wzięłam od razu. Suchy szampon z Shaumy mam już na wykończeniu i potrzebowałam nowego. W Hebe wprowadzono Batiste [ jupi! ], więc wybrałam wersję, której jeszcze nie miałam - XXL Volume.
Teraz kolorówkowo: cienie w kremie Color Tattoo chodziły za mną od dawna, zwłaszcza kolor Permanent Taupe. W Hebe znalazłam je na promocji za 13,19 zł, więc wybrałam jeszcze drugi - Immortal Charcoal. Puder rozświetlający z L'Oreala zachwycił mnie najpierw w internecie, a potem w drogerii, musiałam go mieć ;) Chyba 15 minut spędziłam przy testerach [ swoją drogą badziewnych - zamiast jednego pudru są 3 osobno zestawione odcienie... ] i w końcu wybrałam odcień 02 Rose Radieux, kosztowało mnie to 42,60 zł . Ostatnim kolorówkowym nabytkiem jest sypki pigment z Essence, dorwany na wyprzedaży za 1,99 - żal było nie wziąć, tym bardziej, że kolor bardzo mi się spodobał. Pigment pochodzi z limitowanej edycji Twilight Saga i nazywa się 04 Edward's Love [ no comment ;p ]; jest ślicznym szaroburym kolorem z milionem drobinek brokatu, który, moim zdaniem, wcale nie wygląda tandetnie, a po odpowiednio mocnym otrzepaniu pędzelka można się go całkowicie pozbyć :)
Od lewej: Permanent Taupe, Immortal Carcoal, Edward's Love
Teraz pokażę Wam kilka [ no dobra, nie kilka ;) ] zdjęć pudru L'Oreal Lumi Magique, bo jest naprawdę piękny, może pomoże Wam to w decyzji :) Puder na wierzchu ma nasprejowaną warstwę zmielonego brokatu, którą ja już prawie całą zużyłam jako rozświetlacz na kości policzkowe i w kącikach oczu. Pod spodem są 3 kolory pudru, które po zmieszaniu mają nadać makijażowi rozświetlony, ale matowy look. Na zdjęciu wspólnym z cieniami do powiek możecie zobaczyć, jak wygląda puder, kiedy zetrze się większość brokatu. Na całą twarz jeszcze go nie używałam. Na zdjęciach poniżej kółeczko na środku jest już zmacane - no nie mogłam się powstrzymać ;)
Jak się Wam podobają moje nowości? Coś wpadło Wam w oko? :)
Jakie u Was nowości w kosmetyczkach?
Super, że dorwałaś ten set z Caudalie :)
OdpowiedzUsuńA puder jest fantastyczny ♥ kojarzy mi się ze słynnymi pryszczami Guerlain :)))
Też się bardzo cieszę :D
UsuńNo widac podobieństwo trochę :) Mam namiastkę luksusu :D
UWIELBIAM cienie w kremie Color Tattoo <3 no po prostu kocham i osatnio nic innego na powiece nie ląduje :]
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, ja już swoje zdążyłam polubić :D
UsuńZ tatuaży mam on and on bronze i bardzo często ląduje u mnie na powiece ;)
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę na ten odcień właśnie, ale nie było go niestety :(
UsuńBardzo mnie ucieszyła wiadomość,że Batiste jest teraz dostępny w Hebe. Do tej pory kupowałam go online. Też testuję teraz wersję nadającą objętości:)
OdpowiedzUsuńKusisz mnie nowym odcieniem Color Tattoo:P A jeszcze info o promocji wzmaga "chcicę":P
Puder L'oreala prezentuje się bardzo ładnie i również kusi:)
Kremik Sylveco dobrze nawilża i jest świetny na wszelkie podrażnienia.
Mnie również :D Bo to przecież jedne z najlepszych suchcielców :D
Usuńa ja jeszcze nie dorwałam żadnego seta z Caudalie, muszę się wypuścić głębiej w miasto:) taką mam chęć przeokrutną :D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :D
UsuńMam nadzieję, że produkty Ci przypadną do gustu, jak już je dorwiesz :D
Masz sprecyzowane, co chcesz z ich oferty?
cokolwiek Kochana , jak już dorwę będę przebierać i wybierać:D
UsuńCałkowicie Cię rozumiem! :)
UsuńOni mają tyle pyszności kosmetycznych, że ja zawsze mam ochotę całą aptekę wykupić ;)
Też nastawiłam się na serum z Biovaxu w promocji :) Pierwsze opakowanie świetnie się u mnie sprawdziło, w przeciwieństwie do ich żółtej maski :(
OdpowiedzUsuńNo włąśnie nie pytałam, jak Ci się sprawdza, a byłam ciekawa ;) To dobrze, że udało mi się Ci zaproponować coś fajnego :)
UsuńJa Biowaxu nie darzę szczególną sympatią, miałam maskę jakąś i też się nie sprawdziła, serum do rzęs też takie sobie było...
Zaszalałaś jak na początek miesiąca :P Ja wszystko zużywam na razie, 0 zakupów :P
OdpowiedzUsuńA puder wygląda pięknie :D
Zaszalałam, bo oddałam pracę mgr i musiałam się jakoś nagrodzić :D
Usuńmuszę wypróbować tych produktów z sylveco!
OdpowiedzUsuńaa rozświetlacz z l'oreal jest śliczny!
Ja też długo się na nie czaiłam, mam nadzieję, że się sprawdzą :)
Usuńśliczny jest, śliczny, dlatego go musiałam mieć ;)
Woow świetny ten puder :)
OdpowiedzUsuńTez mi się podoba :D
UsuńSpore zakupy! ;) Zaciekawiłaś mnie żelem Sylveco - muszę o nim poczytać! ;D
OdpowiedzUsuńNa pewno o nim napiszę :)
UsuńM., jeśli pokusisz mnie jeszcze micelem z Caudalie, to moja zakupowa lista nigdy się nie zamknie :D
OdpowiedzUsuńMasz nosa do dobrych kosmetyków, więc śmiem przypuszczać, że i z tym będzie podobnie :P
Sylveco rozczarował mnie jednym ze swoich sztandarowych kremów i nie wiem, czy chcę im dawać kolejną szansę, ale żel do mycia twarzy mnie zainteresował i będę czekać na Twoje zdanie.
Z cieni w kremie ostał mi się tylko paint pot z MAC i muszę przyznać, że bardzo lubię taką formę makijażu oka. Szybko, efektownie i trwale. Kiedyś cienie w kremie omijałam szerokim łukiem - po nastoletnich historiach z kredkami jumbo (Avon takie miał :D) i cieniami w kremowych sztyftach, które zbierały się w załamaniu po 20 minutach, trudno było mi się do nich przekonać. Color Tattoo nie używałam, ale ochotę mam, nie powiem :P
Megdil, jeszcze nie kuszę, więc spokojnie ;)
UsuńDziękuję :) Udaje mi się czasem ;) Choć mój portfel się z tego nie cieszy zazwyczaj ;)
Ojej, rzadko się spotykam ze złą opinią ich kremów... Żel mnie również zainteresował, bo ma prosty skład, kwas AHA, więc wiążę z nim dość duże nadzieje, zobaczymy...
Ja właśnie strasznie się bałam, że nie będę się umiała posługiwać cieniami w kremie, a tu niespodzianka! Są banalne i rzeczywiście szybko mam zadowalający efekt :D
Jeśli masz u siebie Hebe, to polecam Ci skorzystać z tej promocji [ chyba jeszcz jest, sama nie wiem... ], bo za 14 zł tych cieni jeszcze nie widziałam ;) zwykle koło 25 chyba kosztuję :)
Podoba mi się puder Loreal :D Ale kolejny byłby przesadą, więc tylko sobie wzdycham :D i czekam na recenzję :D
OdpowiedzUsuńHaha, ja pudrów mam mało, razem z tym 3 sztuki, więc sobie pozwoliłam :)
UsuńBędę się starać coś o nim napisać :)
"Pigment pochodzi z limitowanej edycji Twilight Saga i nazywa się 04 Edward's Love" - UMARŁAM! Hahahhaha :D
OdpowiedzUsuńJa też, uwierz mi, że się śmiałam na głos, jak to w domu przeczytałam;P
UsuńBardzo mi się podobają wszystkie nowości :) Super, chętnie też pognałabym do drogerii ;) Też puder z L'Oreal jest świetny, mam go na swojej liście zakupowej, może kiedyś w końcu go kupię ;)
OdpowiedzUsuńPermanent Taupe mam, jednak nie jestem do końca zadowolona z kolorku
Cieszę się :) Gnaj, gnaj, ciekawe, co upolujesz :)
UsuńOjej, czemu Ci się nie podoba? Ja jestem nim zachwycona :)
Bardzo chętnie skusiłabym się na ten set z Caudalie bo już od dłuższego czasu marzę o ich kosmetykach.
OdpowiedzUsuńNo nie dziwię się, bo to bardzo fajna okazja jest na przetestowanie :)
Usuńwow, niesamowity ten puder L'Oreal! set z Caudalie też chętnie bym przygarnęła, na razie testuję piankę do mycia twarzy
OdpowiedzUsuńno i widzę, że skusiłaś się na wyprzedaże w Naturze hehehe, Twilight Saga u mnie też była grana ;)
UsuńTez mi się bardzo spodobał, jestem ciekawa, jak się sprawdzi na dłuższą metę :)
UsuńA skusiłam się przypadkiem, jak po krem do rąk szłam ;) same reszti już byłu, ten pigment to jeden z ostatnich w ogóle w sklepie był ;)Żałuję, że na róż do policzków z tej kolekcji się nie załapałam, bo mi się podobał :)
a, zapomniałam - jak Ci się sprawuje pianka? Ja jestem zachwycona i tworzę o niej właśnie wpis :)
Usuńużywam jej dopiero półtora tygodnia, ale podoba mi się - zachwycający zapach i jest superdelikatniusia, mam nadzieję, że domywa co ma domywać ;)
UsuńTo super, mam podobne odczucia :D No i jest mega wydajna :)
UsuńRównież nie komentuję nazwy pigmentu ;P
OdpowiedzUsuńLepiej nie, bo możemy wejść na jakieś niecenzurowane tematy ;)
UsuńTwoje posty mi sie na liście czytelniczej nie wyświetlaja :O :O :O :O :O :O a nieeeeeeeeeeeeeeee!
OdpowiedzUsuńNo nieee! Serio? ;( Głupi blogger :/
UsuńMoże odobserwuj mnie i zaobserwuj again? Zresztą nie wiem, nie znam się na technice ;P
Set z Caudalie wygląda świetnie, jestem ciekawa jak sprawdzi się u Ciebie słynny olejek. Po cień Color Tattoo też bardzo chętnie sięgam. Mam On and on bronze, jest idealny na jesień. Piękny ten puder!
OdpowiedzUsuńBędę testować i dam znać, mam nadzieję, że się spisze :D
UsuńChciałam właśnie też ten odcień dorwać, ale niestety nie było ;(
Musisz go koniecznie poszukać, na pewno będzie zadowolona zarówno z koloru, jak i z jego jakości :)
UsuńBędę zatem polować :D
Usuńświetny ten zestaw z Caudalie! muszę się rozejrzeć jak będę w PL czy u mnie też go gdzieś znajdę :) a design tego pudru / rozświetlacza Lorea'l jest zachwycający! *.*
OdpowiedzUsuńRozejrzuj się, bo to fajny sposób, żeby poznać markę :)
UsuńTeż mi się bardzo podoba, lubię takie "cacuszka" :)
Bardzo podobają mi się Twoje nowości :) te cienie w kremi kuszą mnie od dawna, ale sama nie wiem czy będę ich używać- ciągle męczę swoją paletkę z Inglota, tak mi jakoś z nią poręcznie ;))
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :D
UsuńZa mną też właśnie długo chodziły te cienie, w końcu uległam :)
Nie pasuje Ci Inglot? Dlaczego? Ja bardzo lubię ich cienie :)
Jaki ten puder z L'oreal jest piękny :-)))!!
OdpowiedzUsuńPrawda? :D
UsuńWidzę, że krem pod oczy Sylveco również trafił w Twoje ręce :D Ja też się na niego skusiłam :) Piękny ten puder!
OdpowiedzUsuńTak, Sylveco już od dawna mnie interesowało :)
UsuńI jak się u Ciebie sprawdza krem?
Jak na razie świetnie :) Ale zauważyłam, że najlepiej nakładać go trochę więcej. Tylko trzeba go wtedy dłużej wklepywać, bo trochę bieli.
UsuńDzięki za uwagi, będę o tym pamiętać :)
UsuńMiłego testowania :) masz tu same cudowności :)
OdpowiedzUsuńDzięki Liluś :*
UsuńBardzo fajne zakupy, a tego pudru nigdy nie miałam, ale wydaje się być naprawdę świetny :-)
OdpowiedzUsuńPuder to nowość i chyba limitowana edycja, więc jeszcze masz szansę się na niego załapać :)
UsuńJa po poście u Obs kupiłam sobie pierwszy cień Maybelline w kremie i zakochałam się :)
OdpowiedzUsuńWidziałam właśnie dziś u Ciebie :)
UsuńŻele Sylveco bardzo mnie kuszą.
OdpowiedzUsuńNie wiem który bardziej, tymiankowy czy rumiankowy :)
Ja też miałam ciężko z wyborem ;)
UsuńAle fajny secik - męczyłam babki w kilku aptekach ale u nas nie było :( dziki wschód - nie wspomnę że nie wiedziały co to set:D
OdpowiedzUsuńCzemu wybrzydzasz - Edward love - bedziemy obie love Edzia :D
Śliczny ten puder Lorealka - niczym nie ustępuje tym gerlę i dżiwenszi :))
Hahaha, nieźle ;) Jesli chcesz, to mogę pośredniczyć w zakupie setu dla Ciebie, jak będę następnym razem w Krakowie - daj znać :*
UsuńNo nie wybrzydzam, nazwy niefortunne mają po prostu ;P
O, widzę, że Matka Tomasza Cię wyedukowała w kwestii wymowy ;P
Właśnie testuję ten krem pod oczy z Sylveco :) Bardzo fajny z niego kremik :) Zastanawiałam się nad żelem z Sylveco, tym rumiankowym, ale moja cera chyba źle reaguje na kwas salicylowy więc odpusciłam go sobie :)
OdpowiedzUsuńMój jeszcze czeka w kolejce :)
UsuńRozumiem, każda cera jest wybredna :)
Aaaa! Wszedzie kuszą tym puderm, opieram się dzielnie, ale nie wiem, czy w końcu nie ulegnę ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, jest taki ładny, że jest czym kusić ;)
UsuńWow, ten puder wygląda bosko :D Niestety takie produkty nie dla mnie - ja się świecę i bez wspomagaczy :P Ale wizualnie kusi straszliwie :D
OdpowiedzUsuńKochana powiedz, gdzie Ty kupujesz produkty Equlibry? Przeszukałam ostatnio pół (prawie) Warszawy i w ŻADNYM z punktów wymienionych na stronie producenta nie było tej marki...
Wiesz, ja też mam mieszaną skórę twarzy, ale ten puder ma rozświetlać i jednocześnie matowić niby ;)
UsuńMarianna, ja zazwyczaj Equilibrę zamawiam na e - Ziko i odbieram w wybranej aptece, można tez zamówić przesyłkę do domu :) tam często mają zniżki na tę markę :)
Dobrze wiedzieć, dziękuję ;* Dręczy mnie ten peeling solny i dręczy ;)
UsuńProszę :) Nawet teraz chyba mają -25% na całą markę ;)
UsuńPeeling jest genialny, fajnie, że Cię na niego skusiłam :D
chcę suchy olejek caudalie :(((
OdpowiedzUsuńzrobiłaś mi niefajnie, mam zakaz na zakup suchych olejków ;P
To se kup ;P
UsuńTen olejek w zestawie ma tylko 15 ml, więc jest mały - zrób sobie dyspensę ;)
te miniatury caudalie są świetne! i w sumie nie takie drogie... muszę się kiedyś za nimi rozejrzeć :) rozświetlacz wygląda ciekawie, ale ja takich kosmetyków raczej nie używam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
No właśnie też uważam, że cena całkiem ok :)
Usuńmicel Caudalie to moim zdaniem najlepszy micel pod słońcem. Nie zawsze go kupuję, bo drogi, ale wart swojej ceny:) cienie color tatto też nabyłam, dwa odcienie ciekawe jak się sprawdzą:)
OdpowiedzUsuńBędę testować i pewnie przepadnę ;)
UsuńJakie odcienie wybrałaś? :)
super zakupy, ja już uwielbiam żel rumiankowy sylveco, zostanie ze mną na dłużej:]
OdpowiedzUsuńRumiankowy też mnie ciekawi, pewnoe i jego wypróbuję kiedyś :)
Usuń