Hej :)
Dziś znów przychodzę do Was z produktem Balei z letniej edycji limitowanej- tym razem jest to balsam do ciała Balea Brazil Mango.
Balsam jest zamknięty w stojącej na głowie tubce o pojemności 200 ml. Skład nie zawiera parafiny [ brawo! ], ma ładny, słodki zapach owocowy, na tyle delikatny, żeby nie przeszkadzał, ale na tyle wyczuwalny, że sprawia przyjemność - wiecie, o co chodzi ;)
Opakowanie jest z mięciutkiego plastiku, nie trzeba się wysilać, żeby wycisnąć na dłoń odpowiednią ilość. Etykietka baaaardzo pozytywna, tak samo, jak w przypadku żeli pod prysznic z tej limitowanki - jest pomarańczowo, owocowo i radośnie :D
Balsam jest świetnym produktem do stosowania w ciepłe miesiące, kiedy nasza skóra nie potrzebuje jakiegoś mega mocnego nawilżenia - on owszem, nawilża, ale dość delikatnie, szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy.
Wystarczy naprawdę niewiele, żeby się wysmarować od stóp do głów :)
Balsam kupiłam przy okazji Baleowego zamówienia internetowego na początku maja, w cenie 8.50 zł, co moim zdaniem jest bardzo przystępną kwotą jak za bardzo fajny w działaniu, zapachu i składzie balsam [ ostatnio szukałam jego następcy w drogerii i wyszłam z pustymi rękami, bo każdy balsam miał parafinę - od Nivea, przez Bielendę, Sorayę, Neutrogenę i inne Lirene'y... ].
Czaję się także na mgiełkę zapachową z tej samej linii - Brazil Mango - kosztuje ok 14 zł i coś czuję, że byśmy się polubiły ;)
Wy lubicie Beleę?Miałyście ten balsamik?
przyjemniaczek
OdpowiedzUsuńowszem :)
Usuńostatnio doczytałam że takie zapachy wabią komary więc u mnie odpada
OdpowiedzUsuńserio? O.O nie wiedziałam...
UsuńTego wariantu nie miałam, ale czytałam o nim różne opinie.
OdpowiedzUsuńBalea ma jeden atut- opakowania :) Większość z nich bajecznie kusi kolorami i sugestywnie uwodzi.
Sama się dała naciągnąć na Owoce Leśne, gdzie opakowani wręcz krzyczało -weź mnie! :D No i wzięłam, razy dwa :) Żel pod prysznic okazał się świetny, bo zapach taki, jak sobie wyobrażałam. Niestety na tym koniec jego plusów. Skusiłam się na krem do rąk, by zapach zachować na dłużej i zawiodłam się okrutnie. Zero właściwości pielęgnacyjnych oraz zapachu. Bezpłciowa zawartość ;)
Była długa chwila, że DM-ania ogarnęła mnie na dobre jednak szybko większość rzeczy okazała się przeciętna lub słaba. Teraz mam do zużycia niezłe zapasy. Na szczęście to są produkty, które dość szybko znikają. Więcej już nie chcę ;)
Też spotkałam się z różnymi zdaniami na jego temat.
UsuńOwszem - opakowania są bajeczne :) i chyba jeszcze czynnik dostępności wchodzi w grę tutaj i bardziej zachęca ;)
ja czuję, że żele pod prysznic będą często gościć u mnie w łazience, bo od takich produktów nie oczekuję wiele - ma pachnieć, pienić się i nie wysuszać ;)
Co do innych produktów to na razie nie miałąm ich wiele, więc jeszce się nie sparzyłam, ale będę uważać :)
Z tą dostępnością to różnie bywa, bo gdybym miała płacić za przesyłkę i kupować gdzieś w necie to odpuściłabym. Jest wiele innych marek, czy choćby bajeczne żele z YR, które na promo są po ok.8/9zł za 200ml :)
UsuńNatomiast mam Przyjaciółkę z DE, która regularnie coś podsyła a w moim rodzinnym mieście jest sklep z niemieckimi kosmetykami. Także to ułatwia zakupy :)
Od żelu czy płynu do kąpieli wymagam mniej więcej tyle samo, chyba że pojawiają sie oznaki AZS to wtedy potrzebuję czegoś innego.
Balea generalnie mnie nie kusi, za to dużo bardziej trafiła do mnie oferta Alverde czy Alterry :)
Zazdroszczę przyjaciółki :)
UsuńKiedyś częściej używałam żeli z YR, muszę się nimi z powrotem zainteresować :)
A na Alverde też mam wielką ochotę, ale to już u źródła musiałabym kupować, bo w PL są dość wysokie ceny na ich produktu...
Same plusy! No i dobrze,że bez parafiny :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio jestem przeciwniczką parafiny !
UsuńNiestety póki co nie miałam do czynienia z tą firmą. Kusiły mnie ich kosmetyki bardzo, jednak wymyśliłam sobie, że.. już chyba wiem co chcę dostać od Mikołaja na święta :D
OdpowiedzUsuńale to przecież kupa czasu ;) Ja bym tyle nie wytrzymała ;)
UsuńMiałam ten balsam i niestety mi zapach znudził się dosyć szybko,a mój chłopak nie mógł go znieść :( Na lato nawilżanie jest w sam raz, chociaż dla suchych skór może być odrobinę za słaby :/
OdpowiedzUsuńSerio? szkoda, bo ja go bardzo polubiłam :)
UsuńNie mam tego balsamu, ale fajnie, że nie zawiera parafiny :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio zwracam na to uwagę :)
UsuńJakoś nie miałam nic z balea ale rzeczywiście opakowanie aż krzyczy aby go przygarnąć pod prysznic.
OdpowiedzUsuńpo prysznicu ;) toć to balsam ;)
Usuńja mam z tej serii żel pod prysznic, przyjemny zapach syropu z mango :) tylko coraz bardziej mnie wkurzają te napisy "limited edition" – boję się zakochiwać w tych kosmetykach, skoro i tak wiadomo, że zostaną mi one zabrane :(
OdpowiedzUsuńteż mam żel, ale jeszcze czake na swoją kolej :)
UsuńNo niestety też żałuję, że są limitowane...
Balea kusi zapachami i opakowaniami :) ja sama stawiam głównie na żele. Teraz skusiłam się na szampon i miniaturkę odżywki. Zobaczymy co to będzie.
OdpowiedzUsuńoby się spisały :)
UsuńKosmetyki z tej firmy mają śliczne opakowania :) a zapach balsamu pewnie niesamowity :)
OdpowiedzUsuńowszem, opakowania są świetne :)
UsuńWłaśnie aktualnie się nim balsamuję - dostałam od Mellody :) Jest dokładnie tak jak piszesz..przyjemny, nienachalny zapach w sam raz na letnie miesiące i nawet delikatne nawilżanie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Tobie przypadł do gustu! :)
Usuńjeśli pachnie tak samo jak mangokrem to ja go chcę!
OdpowiedzUsuńniestety nie wiem, nie mam kremu...
Usuńz tej serii mam zel pod prysznic , ktory czeka w kolejce:) zapach mi sie bardzo podoba:)
OdpowiedzUsuńteż mam żel i też czeka ;)
UsuńBalea, balea <3
OdpowiedzUsuń/Magda
Zapach zniewala. Mam żel i szczerze się z nim lubię ;p
OdpowiedzUsuńteż mam żel, na razie czeka na swoją kolej :)
Usuń