Cześć! :)
Muszę przyznać, że ostatnimi czasy zużywanie idzie mi bardzo dobrze, czego dowodem jest dzisiejszy post. Lubię zbierać puste opakowanie, potem po zrobieniu zdjęć mam niezłą satysfakcję, kiedy to wszystko wyrzucam do kosza ;) A wiecie co jest najfajniejsze w styczniowym denku? Że śmiało mogę powiedzieć, że zużyłam więcej niż kupiłam :D Dla przypomnienia - styczniowy post zakupowy.
- Baikal Herbals, szampon do włosów - RECENZJA
- John Masters Organics, Citrus & Neroli Detangler - RECENZJA
- Barwa Ziołowa, szampon pokrzywowy - miałam go grubo ponad pół roku, używałam raz na 2 tygodnie do oczyszczenia włosów.
- Caudalie, delikatny szampon, miniatura 30 ml - miniatura, która wystarczyła na 2 użycia, ale spodobała mi się na tyle, że planuję zakup pełnowymiarowego opakowania
- Arboria, szampon, miniatura 40 ml - byle jaki produkt, zużyłam do mycia pędzli, ale nawet do tego się nie sprawdził, bo brzydki zapach został na pędzlach do kolejnego mycia...
- Luksja, Care Pro Soften, Shower Milk - całkiem przyjemny produkt pod prysznic, który nie wysuszał skóry i miał ładny zapach
- Super Playboy, żel pod prysznic - dostałam go w ramach żartu od przyjaciółki, zużyłam jako mydło do rąk - ładny zapach, fajnie się pienił, nie wysuszał rąk
- Fa, mydło do rąk grejfrutowe - miało obłędny zapach, prawie jak grejfrut z TBS, polecam :)
- Alverde, Relax Pfelgeol, Wildrose - olejek z Alverde służył mi do wszystkiego: do twarzy, włosów, ciała, jako dodatek do peelingów i nawilżacz do skórek. Miał świetny zapach, który utrzymywał się na skórze, z przyjemnością do niego wrócę, zwłaszcza, że mam buteleczkę w zapasie ;)
- Nivea, Dry Comfort - ulubiony :)
- Soap&Glory, Smoothie Star Body Milk - odlewka od Kasi - bardzo fajny nawilżacz o ciekawym zapachu. Jeśli byłby łatwo dostępny, pewnie skusiłabym się na duże opakowanie, ale nie podbił mojego sera na tyle, żeby walczyć z ciężką dostępnością ;)
- Soap&Glory, Clean, Girls - żel pod prysznic, który jak dla mnie nie wyróżniał się niczym szczególnym ;)
- LUSH, Father Christmas, kula do kąpieli - RECENZJA
- Caudalie, woda winogronowa - RECENZJA
- Clarins, Daily Energizer Wake Up Booster - RECENZJA
- Caudalie, mleczko do demakijażu - RECENZJA
- Babydream, żel do kąpieli - używałam do mycia twarzy i byłam zadowolona, może w przyszłości kupię pełnowymiarowe opakowanie
- L'Orient, Savon Noir z różą damasceńską - RECENZJA
- Caudalie, Vinosource, S.O.S Morning Eye Rescue - RECENZJA
- LUSH, Buche de Noel - całkiem spora odsypka czyścika od Kasi, wystarczyła mi na prawie 2 tygodnie codziennego, wieczornego używania. Bardzo spodobało mi się takie oczyszczanie buzi, zapach tej wersji był niesamowicie smakowity [ gdybym była Eskiem, pewnie spróbowałabym konsumpcji! ;) ]
- Himalaya Herbals, Sparkly White, pasta do zębów - była w ulubieńcach grudnia i stycznia, bardzo fajna pasta bez fluoru, po której uczucie odświeżenia w ustach utrzymuje się dłużej.
- Sally Hansen, Instant Cuticle Remover, preparat do usuwania skórek - świetny, mam już w użyciu kolejne opakowanie. To wystarczyło mi na rok i dwa miesiące, a używałam go średnio 2 razy w tygodniu.
- Donegal, zmywacz do paznokci w żelu - ostatnio mój ulubiony, to już kolejna wykończona butelka, następna w użyciu
- Sephora, róż do policzków 08 Rose Petal - mój pierwszy róż do policzków, niestety przy końcówce pękł, a ja nie lubię bawić się z sypkimi kosmetykami ;)
- Dior, DiorSkin Nude 20 - duża próbka podkładu, po której mam ochotę na więcej i mam nadzieję, że kiedyś kupię ten podkład
- Dermo Pharma, hydrożelowe płatki pod oczy - bardzo fajne płatki, skóra rzeczywiście była potem odprężona i nawilżona
- Pozostałe próbki to płatki oczyszczające na nos Purederm, które rzeczywiście działają, dyniowy krem nawilżający z Organique, który świetnie działa, ale odstrasza ceną i pół maseczki Tołpy, reszta niewarta uwagi ;)
- Z tych próbek zachwycił mnie krem BB Tony Moly Expert BB Cream na pewno go kupię, spodobała mi się też maseczka Tony Moly Tomatox i krem do rąk Lavery, bo miał cudny pomarańczowy zapach.
To już wszystkie moje zużycia. Znacie te produkty?
Jak Wam poszło zużywanie w zeszłym miesiącu? :)
jakie ogromne denko ! widać, że się postarałaś w ostatnim miesiącu :)
OdpowiedzUsuńAż sama się zdziwiłam, bo nie zapowiadało się na tak dużo ;)
Usuńimponująca liczba zużyć :)
OdpowiedzUsuńZ tego grona miałam jedynie kulkę Nivea ale u mnie okazała się niewypałem.
OdpowiedzUsuńSzkoda... U mnie spisuje się najlepiej ze wszystkich dostępnych dezodorantów, zawsze do niej wracam :)
Usuńogromne denko! zaszalałaś :)
OdpowiedzUsuńŻaneto, jeśli brak szaleństw w życiu, chociaż w denku poszaleję ;)
Usuńposzalałaś :) żel do skórek z SH bardzo lubie i moje było rownie wydajne, co Twoje :)
OdpowiedzUsuńTaka malutka buteleczka, a taka długowieczna ;)
Usuńłaaaał jakie duże denko :) ja połowy produktów nie znałam, ale od razu jak zobaczyłam, że 'empties', to wiedziałam, że bedzie kilka produktow caudalie, i sie nie mylilam! :D
OdpowiedzUsuńHaha, Caudalie musi być ;)
UsuńMam propozycję: Przyjedź do mnie i ogarnij mi zdjęcia do denka, resztą się zajmę :D
OdpowiedzUsuńA powiedz mi, jak ta kulka z Nivea pachnie? Ja zawszę kupuję Pearl&Beauty. Dzisiaj zastanawiałam się nad inną wersją, ale w sklepie nie było żadnych testerów zapachowych :/
Żel z SH też uwielbiam. Nie będę się już nawet za niczym innym rozglądać. Kiedy zużyję moją obecną buteleczkę, sięgnę po kolejną. Fantastyczny produkt, bez którego nie wyobrażam sobie mojego paznokciowego życia :P
Megdil, moje zdjęcia niestety nie będą tak piękne jak Twoje, wątpię, żebyś chciała skorzystać z moich usług ;)
UsuńHmmm... Dla mnie to jest świeży zapach i bardzo go lubię, nie wybija się na skórze specjalnie,myślę, że jest dość uniwersalny :)
I tu się zgadzam, ja też już bez SH nie mogłabym zrobić manicure :) Ostatnio używam tego preparatu co drugie malowanie i sprawdza się taka częstotliwość :)
Jezu mam to samo uzbieralam dwa wory opakowań, ale nie mogłam się zebrać do zdjęć. Więc Mama wyrzuciła mii wszystko, a grzebanie w śmieciach nie należy do przyjemności. ...
UsuńMama ♥♥♥
UsuńNa mnie Narzeczony bardzo dziwnie się patrzy, jak odkłądam śmieci, ale nie odzywa się, już dawno zrezygnował ze zrozumienia mnie i moich kosmetyczków ;P
Podziwiam, ja jakoś mam większe umiejętności do kupowania nowego, niż do denkowania. Chociaż obiecałam sobie, że niedługo pojawi się u mnie pierwsze denko. Zobaczymy, jak będzie.
OdpowiedzUsuńJa też tak miałam ;) Ale zużywanie sprawia mi przyjemność i staram się wszystkiego regularnie używać, więc jakoś idzie :)
Usuńuf jak dobrze ze nie jestem w tej kwestii sama
Usuń;)
UsuńSzampony Barwa to najlepsze i najtańsze oczyszczające szampony na rynku :)
OdpowiedzUsuńŁadne denko :)
Tak, zgadzam się :) Muszę kupić kolejny ;)
Usuńspora ilość, brawo:)
OdpowiedzUsuńpreparat do skórek uwielbiam, najlepszy jaki miałam. szampon pokrzywowy też kiedyś posiadałam, ale używałam zbyt często albo po prostu nie był dla moich włosów, bo przesuszył mi skalp. ciekawa jestem żeli luksji, dużo osób je chwali.
Dzięki :)
UsuńLittle Sunshine, ja szamponu Barwy używałam raz na mniej więcej dwa tygodnie, żeby dokładniej oczyścić włosy, nie zauważyłam przy takiej częstotliwości wysuszenia...
Jestem z Ciebie dumna! ja do końca zeszłego roku wciąż więcej kupowałam niż zużywałam, ale od nowego roku idzie mi lepiej przechylanie szali na drugą stronę – żadne wielkie postanowienie, po prostu nie mam gdzie tego trzymać i szkoda mi wywalać z powodu przeterminowania tego, co mam :>
OdpowiedzUsuńKulka Nivei jest super!!! już pisałam, że zapach dzieciństwa... (nie pamiętam, czy u Ciebie, czy u Eska), a Luksja niedawno mnie totalnie zaskoczyła – zużyłam próbkę i byłam zachwycona (miałam chyba inną wersję). Ta marka do tej pory kojarzyła mi się z pradawnymi, cienkimi kosmetykami, a tu proszę, jakie dobre kremowe żele pod prysznic!
Cieszę się ^^ Ja Cię rozumiem, też trochę przystopowałam, bez żadnych postanowień ;) I w zasadzie fajnie mi, jak kupuję tylko zapalanowane rzeczy albo odkładam sobie kasę na coś droższego :)
UsuńNie u mnie, pewnie u Eska. Czyli kupiłaś tę kulkę :) Ja wciąż do niej wracam, teraz mam jakiś Dove w spray'u wygrany, ale taki sobie jest...
Z Luksją miałam tak samo, z próbki ją poznałam i potem na promo w Naturze wrzuciłam do koszyka :)
jeśli to ten Dove, który ostatnio zdenkowałam (werbena i granat), to ja jestem z niego bardzo zadowolona, właśnie mnie bardzo zaskoczył ochroną przed potem. Spraye w mojej pamięci nie słynęły z wyjątkowych właściwości antyperspiracyjnych, a tu proszę, niespodzianka. Mimo wszystko dużo milej używa mi się polecanej przez Ciebie kulki, nie tylko ze względu na zapach - faktycznie b. dobrze chroni!
UsuńNie, nie werbena, coś innego, nie pamiętam teraz ;) Ale tak średnio chroni, bardziej pewnie się czuję jednak z Niveą :)
UsuńWow! Ilość pustych opakowań robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńŻel do skórek SH mam i używam z wielką przyjemnością.
Jest niezwykle wydajny. Kulki z Nivea też bardzo lubię.
Aktualnie mam wersję energy fresh (zielona) - ma piękny zapach :)
Starałam się! ;)
UsuńCzyli trochę nam sie pokrywa :) Żel z SH jest doprawdy fenomenem, praktycznie wszyscy go mają i wychwalają :)
Ja z kulek Nivea tylko tę lubię, kilka razy miałam inne, ale już nie pasowały mi tak bardzo..
powinnaś zostać ambasadorką Caudalie ;)
OdpowiedzUsuńbtw ja się Anglii wybieram, a tam soap&glory jest dostępne i ma zdecydowanie więcej produktów :P no i Lusha będę mieć w planach. Sooo...
Powinnam. Halo, halo, Caudalie? ;)
UsuńOja, fajnie masz! Zazdroszczę! :)
To bylo raczej na zasadzie: a moze cos chcesz? :p
UsuńAaaaaaa, już załapałam ;)
UsuńJasne, że chcę! Jak to miło :* Do kiedy mam się zdecydować? ^^
Tak mniej wiecej do konca lutego :) wybieramy sie 2 marca :)
UsuńTo jeśli tylko mogę Cię o coś prosić, to namyślę się do tego czasu i napiszę maila :**
Usuńładnie Ci poszło :) u mnie tyle będzie po 2 miesiącach :) Z tej gromadki mam tylko czarne mydło L'Orient i jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa to czarne mydło kochałam, na pewno do niego wrócę :)
UsuńUUU sporo tego gratulacje :) z twojego denka mam tylko żel do skórek jest świetny :)
OdpowiedzUsuńTak, żel do skórek jest nie do pobicia :)
UsuńPodziwiam Cię za wykończenie żelu do skórek Sally Hansen...ja co prawda używam go rzadziej, bo mniej więcej co tydzień lub nawet co dwa, od dobrego roku a nie dotarlam nawet do połowy opakowania...:P
OdpowiedzUsuńLadyBlonde, wiesz? Myślałam, że on się już nigdy nie skończy ;) Serio ;)
UsuńPróbek a próbek :) Mam ochotkę na kosmetyki JMO, moźe kiedyś mnie będzie stać :D Tak samo jak z Clarins ;)
OdpowiedzUsuńZawzięłam się na próbki, muszę je wykańczać, tyle ich mam ;)
UsuńJa z pewnością i do JMO i do Clarins'a powrócę, zacznę za niedługo odkładać sobie na nie pieniądze :)
Spore denko :) Nic z tych kosmetyków nie miałam napewno się skuszę na Sally Hansen preparat do usuwania skórek :)
OdpowiedzUsuńMoniko, warto się w niego zaopatrzyć :)
UsuńMam zamiar kupic Sally ;0
OdpowiedzUsuńŁadnie poszło :*
Kup! :)
UsuńStarałam się ^^
No rzeczywiście spore denko :) Dużo kosmetyków znam i lubię, a jeszcze więcej chciałabym poznać. W przyszłości planuję na pewno zakup Sally Hansen. Zaintrygował mnie też krem do rąk z Lavery. Właśnie szukam jakiegoś fajnego kremiku.
OdpowiedzUsuńKasiu, ten krem z Lavery i mnie zainteresował, miał udny, pomarańczowy zapach :) Nie taki sztuczny, jak to zazwyczaj bywa :)
UsuńGratuluję zużyć :) Żel pod prysznic Luksji mam u siebie i też mi się podoba, bardzo przyjemny :) BB od Tony Moly też mi przypadł do gustu, ale uważam, że jest trochę za drogi i póki co się na niego nie zdecyduję. Zwłaszcza, że Mizon sprawdza się u mnie w 100% ;)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńTeż żałuję, że nie jest tańszy ten BB, ale działał tak świetnie, że się szarpnę na niego, bo strasznie spodobał mi się na twarzy! :)
Okazałe denko:) widzę,że ty jesteś bardziej konsekwentna w używaniu maseczek tych jednorazowych niż ja . Ja je kupuję czasem bez opamiętania a puzniej ich nie używam i tak chyba ok 15saszetek leży,ale dziś zrobię sobie maseczkę zmotywowałaś mnie:)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, staram się po prostu w miaręczasu i możliwości zużywać też próbki, saszetki, maseczki, bo coraz więcej ich ;) Cieszę się, że Cię zmotywowałam! :)
UsuńWidzę sporo ciekawych produktów ;) W szczególności napaliłam się na ten tonik z Clarinsa ;) Mam nadzieję, że niedługo poszerzy moją kolekcję :D
OdpowiedzUsuńTonik z Clarinsa jest boski ♥
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńnono sporo tego :D
OdpowiedzUsuńOhoho, ile żużyć :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko preparat do usuwania skórek SH i pastę Himalaya, oba produkty bardzo lubię :)
Tak jakoś wyszło ;)
UsuńTak, to świetne kosmetyki są :) Z każdego mam już kolejne opakowanie :)
na pastę do zębów na pewno się skusze :) żel do usuwania skórek z SH bardzo lubię i będę musiała kupić nowy bo obecny jest na wykończeniu :p
OdpowiedzUsuńPasta jest świetna, polecam Ci ją :)
UsuńŚwietnie ci poszło, Kochana!
OdpowiedzUsuńCaudalie bardzo mnie kusi :)
Dzięki :)
UsuńNie dziwię się, Caudalie to świetna firma ;)
Ten preparat do usuwania skórek kusi mnie już bardzo długo. Jestem ciekawa jego działania, ale najpierw muszę wykończyć Wibo :)
OdpowiedzUsuńKochana, jakie spore denko! :)))
Pewnie, lepiej najpierw wykończyć otwarte rzeczy :)
Usuńale jest ciężko kiedy nowości kuszą :D
UsuńMasz rację ;) Ale powiem Ci, że ostatnio jakoś jestem odporna na większość nowości ;) Kiedyś wchodząc do drogerii wyszłabym z pełną siatką, a teraz zastanawiam się kilka razy, czy naprawdę jest mi to potrzebne ;) Chyba się starzeję ;P
UsuńNie znam żadnego kosmetyku z twojego denka, ale wiele kuszących propozycji widzę dla siebie :)
OdpowiedzUsuńTaniko, cieszę się, że Cię czymś zainteresowałam :)
UsuńIdę poczytać ponownie o John Masters Organics Citrus & Neroli Detangler, może wpadnie do mojego koszyka? :)
OdpowiedzUsuń:)) Miłego czytania :))
UsuńGratuluję denka. Mi również poszło bardzo dobrze a zbieranie pustych opakowań cieszy mnie chyba bardziej niż nowe zakupy:)
OdpowiedzUsuńKokosku, tak, zbieranie i mnie cieszy, choć nie wiem, czy bardziej niż zakupy ;)
Usuńpiękne zużycia - moje gratulacje :) zawsze przeglądając Twoje posty mam ochotę na spróbowanie Caudalie, tylko te ceny mnie blokują... mleczko z Luksji bardzo przypadło mojej skórze do gustu i mam już drugie, tym razem duże, opakowanie w zapasach :) zmywasz Donegal również kupuję butelka za butelką - dużo lepiej się u mnie sprawdza niż tradycyjne śmierdziuchy. żel do usuwania skórek SH też mam na wykończeniu i zastanawiam się nad wypróbowaniem Wibo.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Dzięki :) Co do Caudalie to trzeba polować na promocje, dla chcącego nic trudnego ^^ No i na początek można zainwestować w mniejsze pojemności lub zestaw miniatur - to bardzo fajne rozwiązania :)
UsuńTak, zmywacz z Donegal jest super, też go zawsze mam w zapasie :)
Ja kombinować nie będę, SH nie zmienię raczej ;)
Świetnie Ci poszło zużywanie w ostatnim czasie. Mam ten preparat do skórek SH, nawet dzisiaj raczyłam nim moje skórki. :) Buche de Noel jest super. Szkoda, że to sezonówka. Caudalie, kusi mnie i kusi, opisywałam Ci zresztą moje przeżycia związane z wodą winogronową. :)
OdpowiedzUsuń