Hej :)
Już od jakiegoś czasu chciałam Wam napisać takiego posta, ale nie wiedziałam, jak go skomponować i jak ubrać w słowa to, co chcę Wam przekazać. Dziś spróbuję, mam nadzieję, że nie będzie chaotycznie i wytrzymacie do końca ;)
Rozpoczynając przygodę z blogowaniem te kilka miesięcy temu nie spodziewałam się, że ktokolwiek będzie chciał mnie czytać i do mnie zaglądać. Dziś mam już 137 obserwatorów i każdemu z nich razem i z osobna, jestem bardzo wdzięczna, że dołączył do tego grona dobrowolnie i częściej lub rzadziej pojawia się u mnie, czyta i komentuje i wykorzystuje moje rekomendacje lub przestrogi. Dziękuję z całego serca!
Blogowanie zaczęło mi sprawiać coraz więcej frajdy, cieszę się, kiedy mogę podzielić się z Wami jakimś moim małym - wielkim kosmetycznym odkryciem lub częścią mojego życia. Niesamowicie cenię sobie wiedzę, którą uzyskałam, czytając Wasze blogi. Wiedzę o kosmetykach, prawidłowej pielęgnacji i po części także o Was.
Bardzo, ale to bardzo ważny jest dla mnie każdy komentarz, ślad, jaki po sobie zostawiacie u mnie. Cieszy mnie każda dyskusja i rozmowa w komentarzach, bo lubię odzew, niekoniecznie w postaci losowej wypowiedzi typu "fajne zakupy", "ciekawy szampon", którą zostawia się po przeglądnięciu jedynie zdjęć w poście. Mam nadzieję, że wiecie, o co mi chodzi?
Zauważyłam niedawno, że będąc w blogosferze, coraz więcej znajduję wartościowych znajomości, blogów o niebanalnej tematyce i stylu pisania oraz po prostu sympatycznych i ciepłych osób, do których chce się wracać, bo tworzą u siebie niepowtarzalną atmosferę. Pzyciągają mnie takie miejsca, w których mogę swobodnie wyrazić swoją opinię, czasem po prostu poprzeglądać zdjęcia i poprowadzić luźną wymianę zdań, gdzie nie czuję się przypadkowym intruzem, a ironiczne dogryzanie sobie wcale nie jest uznawane za obelgę.
Wiele blogerek, które poznałam, jest niesamowicie otwartych i serdecznych - dziewczyny proponują pomoc w zakupach niedostępnych rzeczy, deklarują możliwość wysłania próbki czy po prostu po przyjacielsku doradzają, kierują do ciekawych artykułów, postów, pytają mnie o opinie i przekazują całe mnóstwo pozytywnej energii.
Jedyne czego w tym momencie żałuję, to że z żadną z tych wspaniałych osób [ oprócz nieplanowanego spotkania z NightlyWolf ;) ] jeszcze nie spotkałam się " na żywo " - zdecydowanie do nadrobienia!
Początkowo chciałam wymienić dziewczyny i ich internetowe przestrzenie, które są mi szczególnie bliskie w blogowym świecie, ale wiem, że nie muszę tego robić - Wy wiecie, że to o Was!
Uważam, że kompozycja wyszła bardzo czytelna :))) i każdy będzie wiedział co co chodzi :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam do Ciebie bo gdyby nie przypadkowy komentarz :P No sama wiesz :)
Spotkanie, chciałabym usiąść nad filiżanką kawy lub czegoś innego i po prostu pogadać. Właśnie takie kontakty poza obiektywem, są najlepszym przykładem, że w wirtualnym świecie można zawierać ciekawe i nietuzinkowe znajomości.
Mam nadzieję, że się uda :)
Miłego dnia :*
Uff, to dobrze :)
UsuńCieszę się, że się cieszysz :D Moim zdaniem takie przypadkowe spotkania czasem mają wielki potencjał i dużo wnoszą :)
Co do spotkania, to myślę, że to tylko kwestia dobrej organizacji i zgrania się w czasie, na pewno coś uda się wykombinować :)
Dziękuję, wzajemnie :*
Wiem, że to kwestia tylko naszego nastawienia :) Zresztą moje kontakty z wieloma osobami zaczęły się do Skype'a z racji odległości :D a potem fajnie było się spotkać. Tak na luzie, bez żadnego rozgłosu. Okazało się, że wystarczy tylko chcieć. Niby tak niewiele ale zarazem tak dużo :)
UsuńMoja przygoda z wirtualną społecznością zaczęła się od Wizażu. Spędziłam tam kilka lat i zawarłam wiele świetnych znajomości, które trwają do dziś. To pokazało, że odległość/różnice mają mniejsze znaczenie kiedy tylko ludzie szukają wspólnego języka i mianownika :)
Jak to mówią - chcieć to móc :D
UsuńJa z Wizażem nigdy nie byłam związana, tylko opinie tam czytałam o kosmetykach. Ale masz rację - odległość, wiek i różnice w charakterze rzadko stanowią barierę w czasach internetu :)
to prawda, że można zawrzeć wiele ciekawych znajomości :))
OdpowiedzUsuńBlogowanie to fajna sprawa, szkoda, że ostatnio czas mi nie sprzyja i mało piszę....jednak za każdym razem kiedy udaje mi się spokojnie posiedzieć nad zdjęciami i pisaniem to czuję ,że to jest to i nie zrezygnuję choćbym miała pisać raz na miesiąc:D
Mam nadzieję, że nadal będziesz czerpać radość i satysfakcję z blogowania :) Ja tutaj będę zaglądać regularnie bo po prostu lubię !:)
pozdrawiam! :)
Wiesz, czasem brak weny albo czasu, ale mnie zawsze pociesza świadomość, że mam to swoje miejsce w sieci, do któego zawsze mogę wrócić :) Mnie także uspokaja pisanie i wymyślanie nowych postów :)
UsuńJa też mam taką nadzieję i czuję, że szyko stąd nie ucieknę ;)Dziękuję Ci za miłe słowa!
Cóż, moja obecność u Ciebie również była kwestią przypadku. Albo raczej pozytywnym zrządzeniem losu, bo bardzo lubię atmosferę, jaką tu tworzysz :) Tak, jak pisałam kiedyś w komentarzu u Kasi - doceniam czysty i przyjazny klimat - a od Ciebie taki właśnie, w moim mniemaniu, emanuje.
OdpowiedzUsuńPoza tym, to bardzo miłe, że podjęłaś taki temat i pokazujesz czytelnikom, jak ważne jest dla Ciebie całe to sprzężenie zwrotne :)
Radosnego dnia, M. :*
haha, przypadki chodzą po blogosferze ;)
UsuńMegdil - niesamowicie dziękuję Ci za miłe słowa :* To własnie po naszej rozmowie u Kasi wykiełkował mi pomysł na tego posta, dziękuję za inspirację!
Wiesz, wydaje mi się, że bez odzewu i kontaktu między piszącym a czytającym, blogowanie nie miałoby większego sensu, przynajmniej dla mnie...
Buziaki! :*
Mam podobnie:) Wymiana komentarzy, doswiadczen czy chocby usmiechu, dodaje skrzydel:D
OdpowiedzUsuńMiło wiedzieć :)
UsuńBez reakcji i czytelników blogi nie istniałyby za długo ;)
Internet nie jest mi obcy, bo to w nim poznalam mezczyzne z ktorym juz jestem 7lat. Ta swoboda pisania, luz i bezstronnosc jest piekna. Nie oczekuje sie, a tworzy. Cos z pasja, cos co je przydatne, a najwazniejsze cos co sie lubi.
OdpowiedzUsuńMnie ten swiat tez wciagnal, mimo ze jest mnie raz mniej raz wiecej w nim, to nadrabiam zaleglosci kiedu tylko sie da.
Duzo latwiej sie zyje z taka wiedza, milej i przyjemniej wsrod internetowych znajomosci, ktore zawsze doradza ;) bezcenne.
Ojej, jak super! Gratuluję 7 lat :)
UsuńJa też bardzo lubię tę swobodę internetową, szkoda, że niektórzy jej nadużywają pod płaszczykiem rzekomej anonimowości i bezkarności...
Ale fakt, internetowy świat jest przestrzenią niepowtarzalną i wartą poznania, zwłaszcza nasz kosmetczny kącik ;)
Ale przyjemny pościor! Mam nadzieję,że uda Ci się kogoś ze swoich czytelników w realu spotkać, bo to wspaniałe uczucie i nie do opisania a do przeżycia ;)
OdpowiedzUsuńJeśli jest odpowiedź zwrotna między czytelnikiem i blogującym, to jest wspaniale, to jest chyba dla mnie najprzyjemniejsza część prowadzenia bloga.
Miło mi ^^ Ja tez mam taką nadzieję, bardzo zazdrościłam Tobie, kiedy pisałaś o swoim spotkaniu!
UsuńDla mnie również odpowiedź zwrotna to powód do uśmiech - bo czymże byłby blog bez kilku czytelników i osób zainteresowanych?
Blog rozwija wiele dobrych cech, które mogą nam się przydać. Tylko trzeba dać sobie szansę i robić swoje najlepiej jak się potrafi według swoich przekonań. Na kawie z jedną blogerką już byłam ;) Spotkałyśmy się przypadkiem w TBS i zagadałam do Ani z bazarka kosmetycznego ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100% :) Zupełnie nie rozumiem idei prowadzenia bloga dla ilośći obserwatorów czy współprac - ja piszę dla przyjemności i lubię blogi, na których również da się to zauważyć :)
UsuńJa spotkałam w lipcu Paulinę z Nighlty Wolf, bo to znajoma mojej przyjaciółki, ale wtedy jeszcze nie znałam za dobrze Jej bloga ;)
Według mnie są współprace i współprace kwestia zadawania niezliczonych ilości pytań bo to też może być pozytywnym doświadczeniem jako rozwijanie umiejętności komunikowania się i ustalanie na co się zgodzę a na co nie. Jeśli mam być szczera to nie mam nic przeciwko. Wszystko jest dla ludzi tylko róbmy to z klasą bo czarny PR może odbić się czkawką jak w przypadku Blanki z bloga Mój Zakupocholizm, która na własne życzenie napluła sobie do własnej zupy i jest bardzo niekonsekwentna w tym co robi. Najprostszym przykładem jest np. usuwanie postów z żalami na temat spotkań blogerskich, giftów.
UsuńI znów zgadzam się w 100%. Wyżej pisałam o blogach, które powstają wyłącznie dla współprac i darmowych kosmetyków. Nie neguję wartości współpracy - bardzo mi się to podoba, jeśli opinie potem są rzetelne, obydwie strony zachowują się fair itd. Ja również nie mam nic przeciwko współpacom, kto wie, może kiedyś i mi uda się jakąś ciekawą nawiązać. Powiem Ci, że ja z zainteresowaniem, aczkolwiek z boku, śledziłam tę chorą akcję i poprostu byłam zniesmaczona... Niby dorosła osoba, z wykształceniem, możnaby założyć, że na poziomie, a jednak potrafi niemile zaskoczyć...
Usuńja do tej pory nie jestem w stanie zrozumieć tej całej zagmatwanej atmosfery...
UsuńNie dziwię się, ja też nie ogarniam całości ;)
UsuńNo jak to, jak to, a mnie nie spotkałaś? :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post, szczery ;) Zgadzam się co do tego, że blogerki są bardzo miłe - uświadczyłam tego na marcowym spotkaniu :)
Powodzenia w dalszym pisaniu :*
Wiesz, chodziło mi o takie planowane spotkania ;) Ale masz rację, lecę edytować ;)
UsuńDziękuję i cieszę się, że do mnie zaglądasz :)
Mam bardzo podobne odczucia :)
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze mnie znalazlas (bo chyba tak bylo) a dzieki temu i ja znalazlam Ciebie :) I mnóstwo innych swietnych dziewczyn.
Mam nadzieje ze kiedys..gdzies.. jakies spotkanie :D
Goraco pozdrawiam :)
Znalazłyśmy się nawzajem :)
UsuńMam podobną nadzieję!
Buziaki! :)
Sama bym tego lepiej nie ujęła :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńale fajny post :))) i jaki prawdziwy!!!
OdpowiedzUsuńDoskonale Ciebie rozumiem ;) Chociaż na przestrzeni lat dostrzegam mnóstwo negatywów, to jednak pozytywy przeważają ;D
OdpowiedzUsuńNo wiadomo, nic nie jest idealne ;)
Usuńnooo, jak skończę nocki to my idziemy na kawę, nie marudź :P
OdpowiedzUsuńod razu, że marudzę, posta sobie nie można naipsać? ;> ech te blogerki ;P
Usuńzrobię koszulkę, że marudzisz ;)
UsuńUsunę Twój komentarz ;P
UsuńPrzyjemny post, który wywołał uśmiech na mojej twarzy - zdałam sobie sprawę, że blogowanie to już duża część mnie i ciężko by mi było z tego zrezygnować. Może nawet nie z samego pisania ale z kontaktu z dziewczynami :)
OdpowiedzUsuńTo co, kawa kiedyś?
Cieszę się, że się uśmiechnęłaś :) Ja też już zżyłam się z blogiem i wieloma osobami :D
UsuńNo jasne! Ja zawsze chętna :)
Ładnie napisane :-) Blogowanie bardzo wciąga, ale gdyby nie tyle serdecznych osób wokół nie miałoby to wszystko sensu! :-)
OdpowiedzUsuńAniu - dziękuję :) Masz zupełną rację - bez miłych czytelników ani rusz! :)
UsuńSerducho się uśmiechnęło:) Dla mnie blogowanie to nie tylko notki właśnie ale Wy :) tylko z Wami ma to sens :*
OdpowiedzUsuńInes - cieszę się :* Wy = Ty i na odwrót, inaczej nasze blogi nie miałyby sensu! Buziaki! :)
Usuńo Kochana :)
OdpowiedzUsuńświetnie to ujęłaś
to taki nasz mały świat ;)
buziaki :*
Dzięki Catku :*
Usuńdokładnie, nasz świat :)
Buż!
I mnie u Ciebie dobrze! :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś!
Aneto - bardzo mi miło z tego powodu :)
UsuńTo bardzo, bardzo, bardzo ciepły wpis, a Ty jesteś jedną z najmilszych osób, jakie tu spotkałam. Lubię do Ciebie wracać, EM :D
OdpowiedzUsuńAgato - lejesz miód na moje serce! :*
UsuńNaprawdę bardzo się cieszę!
M - tak jak napisała Agata - bardzo ciepła z Ciebie kobietka - lubię Twoją przestrzeń i zawsze ale to zawsze wypatruję Ciebie u siebie hehe - wiem egoistka ze mnie loool :) po prostu czuję że jesteśmy sobie bliskie eM:)
OdpowiedzUsuńEsy - podoba mi się Twoje egoistyczne podejście, powiem więcej - mam tak samo! :)
UsuńDziękuję za milusie słowa :*
Jaki miły post :)
OdpowiedzUsuńI jakże trafne odczucia :))
Poprawiło mi humor to co u Ciebie przeczytałam Madziu.
Buziaki i miłego wieczorku!
Kasiu - dziękuję i cieszę się, że się uśmiechnęłaś dzięki mnie :) Właśnie to lubię w blogosferze!
UsuńMiłej końcówki niedzieli! :*