Jak doprowadzić się do stanu używalności, czyli poranna pielęgnacja twarzy w 5 krokach :)

Hej :)
Dziś przedstawię Wam mój codzienny rytuał budzący - bez tych zabiegów nie jestem w stanie w pełni się obudzić ;) Poniżej kilka mini recenzji moich ulubionych produktów i jeden, który jest dodatkowy - dołożyłam i używam go wyłącznie dlatego, że mam go już dość i chcę go wyrzucić ;)

Zaczynajmy!

Oto cała gromadka poranna:


A teraz po kolei:


KROK 1
oczyszczenie


Do mycia twarzy używam ostatnio namiętnie micelarnego żelu Be Beauty z Biedronki. Rano zmywam nim z twarzy resztki olejku / kremu nocnego i ewentualne paproszki z poduszki ;)Sprawdza się świetnie, o czym pisałam kilka dni temu [ KLIK ]. 

pojemność: 150 ml
Cena: ok 5 zł

KROK 2
tonizowanie


Polubiłam się z chusteczkami nawilżającymi do twarzy tak bardzo, że zastąpiłam nimi tradycyjny tonik. Miałam wcześniej chusteczki z serii Yes to blueberries, ale się skończyły i szczęśliwie natrafiłam na te aloesowe chusteczki z Alterry. Nie zawierają alkoholu, są przeznaczone do skóry suchej i wrażliwej. Mają wyczuwalny zapach, bardzo charakterystyczny dla produktów Alterry, ja go osobiście lubię. Chusteczki są mocno nasączone, jedna w zupełności wystarcza, żeby przetrzeć twarz, szyję i dekolt. Naklejka zaklejająca dostęp do chusteczek jest mocna i wytrzymała, więc nie ma mowy o ich wysychaniu w opakowaniu. Starczają na prawie miesiąc codziennego porannego używania - jest ich w opakowaniu 25 szt. Zaopatrzyłam się w kolejne 2 opakowania, bo akurat były na promocji w Rossmanie.
Na plus: nie zawierają syntetycznych barwników, silikonów, olejów mineralnych, emulgatorów, substancji zapachowych i konserwujących.

Skład: Aqua, Coco - Glucoside, Glycerin, Aloe Barbaensis Leaf Extract, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Linalool, Geraniol

zawartość: 25 chusteczek
Cena: 3,29 zł

KROK 3
oczy

Do pielęgnacji tej delikatnej części twarzy używam dwóch produktów, które w duecie spisują się u mnie idealnie - nawilżają, zmniejszają cienie i poranną opuchliznę.


Pierwszym produktem jest moje odkrycie z okresu wakacji - Brightening Eye Roller z Yes to Blueberries - jagodowy roll on rozświetlający. Używam go od sierpnia codziennie rano, a zostało mi jeszcze pół opakowania - jest bardzo wydajny! Po tak długim stosowaniu widoczne są efekty - mam ogólnie coraz mniejsze cienie pod oczami, skóra jest po nim przyjemnie napięta, no i przede wszystkim metalowa kulka aplikująca świetnie chłodzi okolice oczu po przebudzeniu. Stosuję go pod oczy i na powieki. Ma specyficzny zapach , którego nie jestem w stanie porównać do niczego, jagody to to na pewno nie są ;) W 99% jest z naturalnych składników, bez parabenów i SLSów. Kupiłam go w Seporze.

Skład [żródło]: WATER, VACCINIUM CYANOCOCCUS (BLUEBERRY) FRUIT JUICE, GLYCERIN, ALOE BARBADENSIS LEAF EXTRACT*, ACACIASENEGAL GUM, HYDROLYZED RHIZOBIAN GUM, ORYZA SATIVA (RICE) BRAN EXTRACT*, ARCTOSTAPHYLOSUVAURSI (BEARBERRY) LEAF EXTRACT*, AESCULUS HIPPOCASTANUM (HORSE CHESTNUT) SEED EXTRACT, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS (SWEET ALMOND) OIL, LEUCONOSTOC FERMENT FILTRATE, SUPEROXIDE DISMUTASE, LECITHIN*, SOYBEAN PEROXIDASE, GLYCERYL CAPRYLATE, XANTHAN GUM, PHENETHYL ALCOHOL.

pojemność: 14,7 ml
cena: 99 zł / ja na promocji kupiłam go za 29 zł


Drugi produkt to żel do powiek i pod oczy ze świetlikiem i chabrem bławatkiem z Flos - Lek'u. Uwielbiam wszystkie żele tej firmy, ostatnio padła akurat na ten, bo miałam podrażnione oczy od pracy przy komputerze, a ten jest dedykowany dla osób pracujących przy monitorze. Jest to przezroczysty żel o prawie niewyczywalnym świeżym zapachu, świetnie wchłaniający się, doskonały pod makijaż. Ja często wkładam go na kilka minut do lodówki, żeby dodatkowo działał chłodząco :) Uwielbiam te żele, nie jestem w stanie zliczyć zużytych opakowań. Są też wersje w słoiczkach, ja jednak wolę te w tubce ze względu na bardziej higieniczną aplikację, Na plus: działanie, wydajność i niska cena.

Skład [żródło] : Aqua, Pentylene Glycol, Propylene Glycol, Centaurea Cyanus Flower Extract, Euphrasia Officinalis Extract, Panthenol, Butylene Glycol, Chamomilla Recutita Flower Extract, Bisabolol, Glucose, Salvia Officinalis Leaf Extract, Althaea Officinalis Root Extract, Triethanolamine, Carbomer, Decylene Glycol.

Pojemność: 15 ml
Cena: ok 8 zł


KROK 4
serum

Jest to krop opcjonalny, zazwyczaj nie stosuję takich specyfików, ale aktualnie próbuję zużyć poniższego delikwenta, na którego moją jedyną reakcją jest: bleh...


Mowa o serum rozświetlającym korygującym niedoskonałości Luminescence od Lierac'a.
Produkt był w którymś BlossyBox'ie. Nie robi kompletnie nic wartego uwagi. Jest w postaci bardzo lejącego się płynu, przy aplikacji przelewa się przez palce... Po nałożeniu zostawia dziwną perłową poświatę na twarzy [samo opakowanie jest opalizujące w perłę, nie udało mi się tego uchwycić na zdjęciu] i wybiela twarz do tego stopnia, że wyglądam na chorą... Nie zauważyłam żadnego nawilżenia, a korygowanie niedoskonałości można między bajki włożyć. Jedyną przyjemną rzeczą jest zapach, który mi się spodobał i tylko dla niego używam tego produktu. Na szczęście po nałożeniu kremu serum już nie widać. Używam, żeby zużyć, nie polecam nikomu i nigdy nie kupię!

Skład do zobaczenia na stronie producenta: KLIK

pojemność: 8 ml - próbka, normalny produkt - 30 ml
cena: ok 160 zł

KROK 5
nawilżanie


Od ponad miesiąca używam kremu Wild Rose 24-hour moisturiser marki Korres i jestem zachwycona! Nigdy nie miałam aż tak nawilżającego kremu, który nie zapychałby mnie albo nie pozostawiał tłustej warstwy na twarzy. Ten jest ideałem. Bardzo wydajny, świetnie nawilża, zapomniałam z nim, co to suche skórki. Twarz po użyciu jest gładka i miła w dotyku :) Bardzo szybko się wchłania, idealny pod makijaż, nic się na nim nie smuży - ani zwykły podkład ani krem BB. Zawiera wit C, ma niwelować drobne zmarszczki i przebarwienia. Na plus: naturalny skład bez silikonów i parabenów, w 85,1 % naturalny  - cały skład dostępny na stronie producenta tutaj -> KLIK.
Ja używam kremu na dzień i na noc i wciąż mam ponad pół opakowania - jest wydajny. Odstraszać niestety może cena, która oscyluje w granicach 130 zł, ale warto polować na okazje - ja swój egzemplarz kupiłam na Stawberry.com za 30 zł z darmową przesyłką - data ważności kremu była tylko do maja br.

pojemność: 40 ml
cena: ok 130 zł / ja na promocji kupiłam go za 30 zł



Co sądzicie o mojej porannej pielęgnacji?
Też macie swoich ulubieńców do budzenia się?
Używałyście któregoś z wymienionych produktów?



26 komentarzy:

  1. Te chusteczki z Alterry Cię nie podrażniły? Ja trzymam się z daleka od tej serii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, jestem z nich bardzo zadowolona! Ciebie uczuliły? :(

      Usuń
  2. Chciałam kupić te chusteczki z Alterry ale myślałam, że to w sumie niepotrzebny gadżet jak mam tonik.. jak wykończe płyn to kupię.. z biedronki to ja lubie bardzo żel peelingujący z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę warto, mam nadzieję, że i Tobie przypadną do gustu:)
      a żel peelingujący muszę wypróbować - znajdę go przy następnej wizycie w Biedronce :)

      Usuń
    2. W moich biedronkach często się zdarza, że go już nie ma na sklepie - o taki dobry jest ! ;))

      Usuń
    3. to muszę pobuszować :)

      Usuń
  3. Bardzo nie lubię tego Biedronkowego micela, choć ma duże grono wielbicielek

    OdpowiedzUsuń
  4. Wpadł mi w oko roll-on ;) Świetną promocję trafiłaś, jestem ciekawa czy mi też się uda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sephora nieżle przecenia tę serię Yes to... na wyprzedażach, warto wtedy zapolować :)

      Usuń
  5. ja najbardziej o swoja twarz dbam na wieczór hi hi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wieczorem też dbam, poranna pielęgnacja jest dość minimalna ;)

      Usuń
  6. JA tego żel miceralnego skonczyc nie moglam;/ a płyn normalnie uwielbiam:) zainteresowałaś mnie tym rollonem pod oczy:)
    zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda, że Ci nie podszedł. ja płyn też uwielbiam :)
      a roll on zdecydowanie polecam :)

      Usuń
  7. muszę wreszcie znaleźć gdzieś ten żel od Floslek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. są w wielu aptekach :) ja mieszkam w Krakowie i na szczęście tutaj jest wysyp :D

      Usuń
  8. Alez mnie zachęciłaś na ten roll on z Yes to Blueberries...Może dałby radę moim, odziedziczonym workom i wiecznym sińcom...tylko, żebym jeszcze trafiła na promocję.. ;D
    p.s ja bym się z tym wszystkim gramoliła chyba z pół godziny, u mnie rano to tylko przemywam buzię biodermą sebium, potem krem pod oczy z no7, eucerin light i gotowe ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, może znajdziemy w kwietniu :)
      a całą "operacja budzenia" zajmuje mi max 5 minut, więc nie jest tak źle ;)

      Usuń
  9. O! Mój ulubiony świetlik. Zawsze szybko działa i na zmęczone oczy i na zaczerwienienia. Uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam. Otagowałam Cię i mam nadzieję, że dołączysz do zabawy i odpowiesz na moje pytania :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale nie biorę udziału w TAGach :)

      Usuń
  11. Nominowałam cię do nagrody Liebster Blog. Odpowiesz na pytania (są na moim blogu) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale nie biorę udziału w TAGach :)

      Usuń
  12. Widzę wspólne elementy - też mam też żel z Biedronki i Brightening Eye Roller z Yes to Blueberries - bardzo mi podobasował uwielbiam się nim maziać z uwagi na tą zimną końcówkę:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)


Proszę o kulturę wypowiedzi, komentarze obraźliwe oraz reklamowe będą usuwane.