Empties #14

Cześć :)

Ja wciąż się kuruję po zabiegu wyrwania ósemki, ale dziś miałam już na tyle siły, żeby wstać z łóżka i zrobić zdjęcia moim kwietniowym zużyciom.  Wiem, wiem, że pora obiadowa teraz, ale może akurat ktoś w otchłaniach internetów trafi do mnie zamiast do kuchni / na grilla? ;) 
Do boju więc! :)

W ubiegłym miesiącu zużyłam 12 pełnowymiarowych kosmetyków i garść próbek - zadowalający wynik.
Na pierwszy ogień pójdzie pielęgnacja twarzy tym razem.


L'Oreal, Ideal Soft, Oczyszczający Płyn Micelarny. Kupiłam go, ponieważ micel z Biedronki zaczął mnie piec w oczy i potrzebowałam odmiany. Wahałam się pomiędzy tym a Garnierem, ale ten akurat był na promocji w SP, więc się skusiłam. Już do niego nie wrócę, bo to przeciętniaczek. Oczy, owszem, zmywał dobrze i nie piekł. To chyba jego jedyna zaleta, bo już z makijażem twarzy miał problemy - nie zmywał podkładu, a rozmazywał go po twarzy [ najgorzej było z Color Stay'em i Stay Matte'm ], jedynie lekki krem BB zmywał jako tako. Pienił się na twarzy i przez swoją nieskuteczność był niewydajny. 

Biały Jeleń, Hipoalergiczny Żel do Mycia Twarzy. Zachęcona pozytywną recenzją na którymś z blogów, sięgnęłam po niego w Hebe, bo kosztował tylko 5 zł. Używałam go półtora miesiąca, ale to zawdzięczam wyłącznie swojej zaradności - zmieniłam zakrętkę typu press na pompkę z toniku Caudalie. Gdybym tego nie zrobiła, żel wystarczyłby mi pewnie na dwa tygodnie, tak nieekonomiczne jest opakowanie. Konsystencja galaretkowata, ciężko się rozprowadzało na skórze. Niestety nie zapewniał mi uczucia świeżości i gdybym nie stosowała przed żelem płynu micelarnego i olejku do demakijażu, z pewnością nie radziłby sobie z oczyszczaniem twarzy. 

Lirene, Tonik nawilżająco - oczyszczający. Ulubieniec. Z przyjemnością do niego wracam od czasu do czasu, nie mam mu nic do zarzucenia - świetnie działa, świetnie pachnie i moja skóra go po prostu lubi! 


Cosmabell, Foot Peel, Intensywny zabieg złuszczający. Skarpetki z kwasem wygrałam już dawno temu u Angel. Dałam je w prezencie mojemu Tacie, ale kiedy po kilku miesiącach wciąż ich nie użył - odebrałam mu i sama poddałam stopy zabiegowi ;) Teraz już zrzuciłam większość skóry, jeszcze tylko trochę "obłażę", ale generalnie jestem zadowolona ze skarpetek :) Nie poradziły sobie u mnie z największymi zgrubieniami skóry, ale wybaczam im to [ tak to jest, jak się nie dba przez zimę o stopy ;) ].

Babydream, Oilwka pielęgnacyjna dla niemowląt. Kupiłam z ciekawości, czy pobije Hipp. Moim zdaniem są sobie równe, a ja będę wybierać tę, ponieważ jest po prostu tańsza ;) Świetny skład, świetna cena i działanie skłądają się na godny polecenia produkt, który zresztą znalazł się w lutowych ulubieńcach, o tutaj.

Joico K-PAK Reconstruct Shampoo. Szampon, który bardzo polubiłam. Wydajny, znakomicie odżywiał włosy i sprawiał, że wyglądały ładniej. Więcej o nim mogłyście już poczytać w niedawnej recenzji - klik. 

Davidoff, Cool Water Wave, Eau De Toilette. Wielka [ 100ml ] woda toaletowa, którą dorwałam w okazyjnej cenie w SP. Służyła mi przez wiele miesięcy i polubiłam mocno ten zapach, mam jeszcze miniaturkę. Trwałość pozostawia trochę do życzenia, ale w końcu to tylko woda toaletowa.


Caudalie, Creme Gourmande Mains Et Ongles. Krem do rąk, który służył moim dłoniom przez kilka miesięcy. Widocznie pielęgnował dłonie, pozostawiał je miękkie i gładkie. Pisałam o nim już tutaj.

The Secret Soap Store, Krem do rąk 20% masła shea. Pomarańcza. Ten krem był hitem. Pachniał wyśmienicie ♥ i długotrwale nawilżał dłonie. Wystarczyła odrobinka, żeby nawilżyć powierzchnię rąk. O nim również już pisałam, o tu.

Himalaya Herbals, Sparkly White, pasta do zębów. Ulubiona, wracam do niej regularnie, jak mogłyście się już zorientować ;)

Bania Agafii, serwatkowy szampon pielęgnacyjny, ochrona koloru. Kolejna ze 100ml saszetek rosyjskich. Ten szampon akurat nie zrobił na mnie wrażenia, był bardzo rzadki i wystarczył mi na dwa użycia, słabo. Mył dobrze, ale wydajność nie zachęca do ponownego zakupu.


Joico, maska do włosów. Dostałam tę odlewkę os Extension Beauty [ :* ]. Wystarczyło mi jej na kilka użyć, bo wcale nie potrzeba dużo, żeby pokryć całe włosy. Świetnie nawilżała i wygładzała włosy, były po niej mięsiste i lśniące.

Caudalie, Eau de Beaute. No cóż... Z bólem, ale to piszę ;) Niestety to produkt do niczego... Nie zauważyłam żadnego rozjaśnienia cery ani innych właściwości. Eliksir miał ładny ziołowy zapach i na tym kończą się jego zalety. Nie rozumiem dziwnie wysokiej ceny, skoro za zdecydowanie mniej można kupić inny produkt Caudalie, który spisuje się fenomenalnie - wodę winogronową...

Caudalie, The Des Vignes, woda perfumowana. Tę perfumetkę kupiłam w krakowskiej aptece za 12 zł, a w domu na kartoniku przeczytałam, że to próbka nie do sprzedaży... Niemniej zapach bardzo mi się spodobał, nosiłam tę miniaturkę w torebce i teraz, kiedy się skończyła, z przyjemnością kupię sobie pełnowymiarową wodę :)

Lierac, serum Premium. 10 ml miniaturka wystarczyła mi na kilka tygodni stosowania [  z przerwami, więc nie umiem jednoznacznie stwierdzić ]. Świetny, lekki produkt, który błyskawicznie wchłaniał się w cerę, zmiękczając ją i wygładzając.

Clinique, Take The Day Off, Cleansing Balm. Od Eska, Floreska dostałam hojną próbkę [ 15ml ] tego produktu. No i przepadłam! Te 15 mililitrów wystarczyło mi na 18 użyć [ !!! ] i przez ten czas zdążyło mi zrobić konkretne chciejstwo ;) Balsam świetnie rozpuszcza cały makijaż, nic nie stanowi dla niego problemu. Nie podrażnia mojej mieszanej skóry, nie wysusza jej i nie powoduje powstawania zaskórników i pryszczy. Jestem na tak! A nawet na TAK! ;)


 Próbka kremu pod oczy Go Cranberry nie zachęciła mnie do kupna - krem jest lejący i lekki. Kuracja laminująca do włosów z firmy Marion jest całkiem przyzwoita, jeśli macie do niej dostęp, to warto spróbować.Włosy są po niej miękkie, sypkie i wygładzone. Krem pod oczy z Organique był fenomenalny! Mała próbka [ 3ml ] wystarczyła mi na ponad 2 tygodnie codziennego używania na noc. Krem był gęsty, treściwy i znakomicie odżywiał i nawilżał okolice oczu. Mam na niego ochotę! Natomiast krem pod oczy SVR nie zrobił na mnie większego wrażenia.


To już wszystkie moje kwietniowe wyrzutki. 
Jak Wam poszło? 
Znacie coś z przedstawionych tu kosmetyków? :)

94 komentarze:

  1. o, a w których aptekach masz taki wybór Caudalie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario, mam taką jedną aptekę u siebie lokalną, która jest świetnie w Caudalie wyposażona i ma ekstra promocje :)

      Usuń
  2. Lubię tą oliwkę babydream :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie niewiele się zużyło, więc dobrze, że denka pokazuję co kwartał :D
    Tym razem siostrzany zmysł nie zadziałał, bo nie miałam ani jednego z Twoich wyrzutków, ale za to ten ładny stojaczek z lakierami mnie przyciąga :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi na szczęście jakoś to idzie, choć jakoś super w kwietniu nie było ;)
      haha, wiedziałam, że zwrócisz na niego uwagę :) I mnie się on bardzo podoba, nie żałuję zakupu. Wszystkie te lakiery, których najczęściej ostatnio używam, mam wystawione ładnie na widoku, cieszy mnie to ^^

      Usuń
    2. W sumie tak patrzę... Lakiery nawet bardziej mnie przyciągają, niż sam stojaczek :DD

      Usuń
  4. Żel jeleni mówiąc po krótce zrobił ze mnie jelenia, moaj twarz wyglądała tragicznie.. Wyspało mnie po nim okropnie. Omijam szerokim łukiem ich produkty od tamtej pory. Zaintresowałaś mnie balsamem z Clinique zakręce się żeby znaleźć jakąś próbkę, bo chciejstwo zaczęło się u mnie od samego przeczytania, ciekawe co będzie dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak? :( U mnie takich złych rzeczy nie wyrządziła, ale był bardzo przeciętny... Wydaje mi się, że nie ma go w próbkach w drogeriach niestety... Musisz chyba złapać kogoś, kto kupił ten balsam, żeby zrobił Ci odlewkę. Ale powiem Ci, że warto, bo naprawdę świetnie się sprawdza :)

      Usuń
  5. Loreal był moim ulubieńcem, z kolejnym opakowaniem zauważyłam jednak, że się pieni i nie bardzo mi się to podoba :-( O skarpetkach niebawem napiszę - miałam z innej firmy i dla mnie są hitem. Davidoff - Cool water (zwykły) to mój must have na lato tylko też żałuję, że z trwałością słabo. Gratuluję denka w porównaniu z moim - jest ogromne :-) a teraz pora pomału się zbierać... i na grilla do znajomych :-) Przyjemnej niedzieli :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, to pienienie bardzo denerwujące jest... Tak, skarpetki to świetny wynalazek, muszę przyznać :) Oj, też bym chętnie wybrała się na grilla, ale wciąż siedzę w łóżku i przyjmuję tylko płynne posiłki ;)
      Dziękuję i wzajemnie! :)

      Usuń
  6. Niedługo wykończę również micel L'Oreal, mam co do niego mieszane lekko uczucia. Według mnie do Biodermy mu daleko, ale w porównaniu z innymi drogeryjnymi wypada dość dobrze. Żel Biały Jeleń również używałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam zbytniego doświadczenia z innymi drogeryjnymi micelami, ale mnie nie zachwycił i raczej do niego nie wrócę już. I jak się spisywał u Ciebie ten żel?

      Usuń
  7. Clinique polecam również jest genialny i bardzo wydajny !;)

    buziaki
    xo xo xo xo xo

    OdpowiedzUsuń
  8. po pierwsze - przypomniałaś mi, że powinnam sobie zrobić obiad :D
    po drugie - sporo użyć, mi też ten micel z l'oreal nie przypadł do gustu.
    po trzecie - przypomniałaś mi, żebym zrobiła zdjecia do swojego denka... od początku roku zbierałam puste opakowania :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smacznego! :))
      Ja nie wiem, co wszyscy go tak chwalili....
      Zrób! Musisz już mieć pół łazienki śmieci ;)

      Usuń
  9. Davidoff bardzo lubię, choć jednak wolę Versace Bright Crystal. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tego zapachu :(

      Usuń
    2. Powąchaj sobie jak będziesz miała okazję. :) Niestety, mój flakonik właśnie dobił dna - muszę sobie sprawić nowe. :D

      Usuń
  10. Jeju ja po prostu niczego nie znam z Twojego denka! Musze się wziąć za siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, na pewno masz też dużo ciekawych rzeczy w swoim denku ;)

      Usuń
  11. Ja płyn Loreal i tonik Lirene bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agato, płyn micelarny nie pienił Ci się na twarzy?

      Usuń
  12. U mnie ten micel z L'oreal spisywał się świetnie, ale postawiłam na jego tańszą 'wersję' z Garnier :-))
    Już od dawna mam ochotę na ten krem do rąk z TSSS <33 pomarańcza i masło shea - idealne połączenie :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż nie chce mi się wierzyć ;) Też chcę wypróbować Garniera, ale po głowie chodzi mi jeszcze micel z Bourjois, bo też go nigdy nie miałam ;)
      Krem sobie koniecznie spraw - boski! :)

      Usuń
  13. No ładne denko, nie powiem..
    Serum Lierac mnie zainteresowało - będę musiała o nim więcej poczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani domu, to serum jest bardzo przyjemne - jesli masz gdzie zdobyć próbki, to polecam wypróbowanie go sobie, na pewno będziesz zadowolona :)

      Usuń
  14. Miałam swego czasu ochotę na micela od Loreala, bo cały czas używam żelu do twarzy z tej serii i lubię, ale chyba jednak Garnier stanie w kolejce. Ciekawią mnie te skarpetki Cosmabell, słyszałam często reklamę w radiu i byłam ciekawa czy rzeczywiście dobrze złuszczają. Też bardzo lubię zapach wody Cool Water, jest taka rześka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja teraz zastanawiam się pomiędzy Garnierem a Bourjois ;) Tak, skarpetki działają, choć nie jest to najpiękniejsza rzecz na świecie ;)

      Usuń
  15. Aż muszę sprawdzić w swoich próbkach czy czasem tego serum z Lierac też gdzieś nie mam, bo zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izis, sprawdź, warto wypróbować to serum :))

      Usuń
  16. dla mnie micel z Loreal to ideał, choć większa pojemność Garniera skusiła mnie na zmianę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wero, to aż dziwne, jak sprzeczne opinie wywołuje ten płyn... Hmmm... dziwne.

      Usuń
  17. Serum Lierac bardzo lubię :) Clinique bardzo mi odpowiada i jest tak wydajny, że nie widać końca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślam się właśnie, że Clinique to wydajna bestia ;) Ale to bardzo dobrze, bo do najtańszych nie należy ;)

      Usuń
  18. Tę wersję toniku z Lirene lubię bardzo. Zużyłam kilka buteleczek. Będą kolejne, ale aktualnie chcę spróbować hydrolatów. Micel z Loreal okazał się być bardzo przeciętny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest nas dwie :) Miałam kiedyś przygodę z hudrolatami, ale albo nie umiałam dobrać, albo niewiele działały na mojej skórze, więc już ich nie używam ;)

      Usuń
  19. Fajne denko Kochana, znam z niego jedynie krem do rąk z masłem shea TSSS i ten płyn do mycia twarzy od Białego Jelenia ;) który też mi nie przypadł do gustu, choć dawno temu go miałam, nie zbyt dobrze wspominam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli ten Jeleń wcale nie jest taki super ;)

      Usuń
  20. Tonik z Lirene również bardzo lubię i często do niego wracam.
    Płyn z L'Oreal miałam i ogólnie go polubiłam ale ten z Garniera o wiele lepiej zmywa makijaż ;)
    Natomiast narobiłaś mi ochoty na krem do rąk Caudalie i TSSS oraz na masło do demakijażu z Clinique. Choć teraz kupiłam takie masło z TBS i będę je testować ;) PS. Magdo, gdzie Ty kupujesz kosmetyki Caudalie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ruda, nie dziwię się, bo to świetny kosmetyk jest :)
      Mówisz, że Garnier lepszy? Bo mnie ten L;Oreal rozczarował...
      O, będę czekać na Twoją opinię o balsamie z TBS, bo i mnie on ciekawi :)
      W Caudalie zaopatruję się w mojej lokalnej aptece, któa ma szeroki asortyment marki i zawsze jakieś ciekawe promocje :)

      Usuń
    2. Garnier wg mnie jest dużo lepszy Magdo :)
      Zazdroszczę stacjonarnego dostępu do Caudalie, u mnie nigdzie tych kosmetyków nie widziałam, pozostaje mi więc wreszcie się na nie skusić przez internet ;)

      Usuń
  21. Ja już chyba przestanę składać puste opakowania po tych pastach Himalaya, bo kupuję ich nieskończenie wiele, mimo że według mnie są słabo wyjdajne. A ten żel z Białego Jelonka miałam i z chęcią poleciłabym go (nie)przyjaciółce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jusiu, masz rację, te pasty nie są zbyt wydajne. Mi jedna wystarcza na miesiąc.

      Usuń
  22. zaciekwiłaś mnie tym kremem pod oczy z Organique;)
    kiedys mialam ochote na to serum Caudalie, ale coraz więcej negatywnych opinii o nim czytam;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Atino, warto na niego zwrócić uwagę. Krem jest bardzo wydajny i odpowiednio treściwy, aby odżywić w nocy skórę pod oczami :)
      Serum? W sensie ten eliksir w spray'u, tak?

      Usuń
  23. Oj, a myslałam, że micel z l'oreala się u Ciebie sprawdzi i będę mogła go kupić z czystym sumieniem. Szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety... Będę jeszcze próbować ten z Garniera i Bourjois, może którychśz nich okaże się wart polecenia? :)

      Usuń
    2. Jakby w łapki wpadł Ci ten z Dermedica to też możesz przetestować i dać znać czy daje radę ;)

      Usuń
  24. Nie znoszę kiedy micel płyn do demakijażu rozmazuje makijaż po twarzy. Zastanawiałam się nad tym produktem z Loreal i cieszę się, że się nie zdecydowałam na niego zwłaszcza w cenie regularnej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! Claudine, ja nie mogę go polecić, bo zupełnie się nie zpisał, ale opinie są skrajne, więc może warto zaryzykować? Sama nie wiem...

      Usuń
  25. U mnie denko ostatnio słabiutko, mam nadzieję że w maju będzie lepiej. Bo u Ciebie super:D

    OdpowiedzUsuń
  26. Żadnego z pokazanych przez Ciebie kosmetyków nie miałam choć co niektóre od dawna mnie ciekawią :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Miałam ochotę na ten eliksir Caudalie, ale ostatnio czytam same niepochlebne opinie, więc go wykreślam z listy zakupów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yzmo, lepiej kupić sobie wodę winogronową Caudalie, ona naprawdę daje efekty :)

      Usuń
  28. Fajnie że Clinique Ci popasowła, ja nie lubię się z nim za bardzo ;)
    Też mam próbaskę tego kremu z Organique - może wieczorkiem spróbuję :*
    Ładne denko Skarbulku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Esku, ja myślę, że to dlatego, że mamy zupełnie inne skóry. Choć w teorii ten produkt jest przeznaczony do wszystkich typów...
      Spróbuj, jest naprawdę świetny!
      :*

      Usuń
  29. Bardzo polubiłam tonik z Lirene i wrócę do niego :) Spore denko :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolino, nie Ty jedna, to naprawdę dobry produkt w swoim przedziale cenowym :)

      Usuń
  30. Taka mała tubeczka kremu do rąk wystarczyła Ci na kilka miesięcy? Nie spodziewałabym się. :) Oliwkę BD kiedyś w końcu kupię, ale najpierw muszę się przekopać przez swoje szalone zapasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mała? Tam było 75 ml :) Wystarczy naprawdę niewiele! :)
      Szalone zapasy, powiadasz? Ja staram się jakoś swoje redukować i powooooli jakoś mi to idzie :)

      Usuń
  31. Serum Premium z Lierac całkiem miło wspominam po obfitym próbkowaniu i jeżeli nadarzy się okazja zakupu w dobrej cenie myślę, że pokuszę się wtedy :) Co prawda nie przebija moich ulubieńców, ale zawsze to pewna odmiana.
    Podczas ostatniej wizyty w Hebe zostałam mile zaskoczona asortymentem TSSS, szkoda tylko że niewiele było na półce, ale zawsze coś dla kogoś, kto chce kupić na już i na teraz.
    Dla mnie micel L'oreala był nieporozumieniem, podobnie jak Garnier jednak rozumiem ich popularność ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podobnie - jeśli znajdę w dobrej cenie, chętnie przygarnę :) A jakich masz ulubieńców? Ja w kwestii serum dopiero raczkuję ;)
      Tak? Nawet nie wiedziałam, że można znależć TSSS w Hebe ;)
      Zastanawiam się nad wypróbowaniem Garniera, może się skuszę, ale rozważam jeszcze Bourjois.

      Usuń
    2. U mnie prym wiodą sera z Decleora, czyli słynne esencje olejowe. To jest coś w stylu must have :) Oprócz tego szalenie odpowiadają mi ekoampułki P&R, serum Hyal Defence Filorgi. Nieźle oceniam serum łagodzące z Avene, aczkolwiek spodziewałam się po nim więcej choć biorę poprawkę na to, że moja cera nie mieści się w grupie docelowej tak do końca. Od ponad 4 miesięcy używam serum Azelac RU i to jest moje objawienie. Pozostanę przy nim na długi czas. Dobra relacja wystąpiła z iS Clinical i niebawem wracam do jednego z nich. Na pewno będę pisać na blogu jak tylko czas pozwoli.
      Jeszcze niby Caudalie SOS ale ono jest specyficzne i wyłącznie z sorbetem nawilżającym na wiosenno-letnią porę.
      Mile wspominam olejowe serum z Clarinsa, choć nie sądzę abym do niego wróciła obecnie.

      Tyle w skrócie, ujęłam te najważniejsze :)

      Także nie miałam pojęcia, dlatego tym chętniej przyjrzałam się temu, co stało na półce. Może z czasem oferta się powiększy?

      Co do miceli powróciłam pokornie do ulubionych marek, a w planach mam zakup micela z Uriage którego miałam odlewkę i moja skóra poczuła różnicę.

      Usuń
  32. Miałam próbkę tego kremu do rąk czekoladowo-pomarańczowego, faktycznie pachniał obłędnie ♥
    Mnie też micel z Biedry coś zaczął szczypać ostatnio, więc kupiłam ten Garniera, ale jeszcze nie użyłam, skończę tego z Biedronki najpierw. Oliwkę BD też bardzo lubię :)
    Buziaki i pozdrowionka Kochana :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapachy zdecydowanie się TSSS udały :)
      Może coś zmienili w składzie biedronkowego micela? :(

      Usuń
  33. Jej, współczuję... A z powyższych kosmetyków nie miałam okazji żadnego używać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ale wstyd, tyle produktów, a ja tak niewiele znam :D lirene też lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Sporo tych wyrzutków :) Nie znam ich prawie wcale.

    OdpowiedzUsuń
  36. Gratuluję zużyć :) Ja byłam bardzo zadowolona z tego micela L'oreal :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. U mnie niestety się nie sprawdził :(

      Usuń
  37. znam micel z loreal i również niczym szczególnym się nie zauroczyłam podczas jego stosowania. Skarpetki złuszczajace znam i uwielbiam! Jestem wrecz zakochana w efekcie, jaki dają już po zrzuceniu całej skóry - dla mnie to detronizacja jakiegokolwiek pedicure.
    Reszty produktów nie znam, chociaż kilka zwróciło moją uwagę :)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skarpetki to rzeczywiście hit i myślę, że będę do nich co jakiś czas wracać, ale chyba spróbuję tańszej wersji od koreańskich producentów kosmetyków :)
      Pozdrawiam Cię również, Lexi :)

      Usuń
  38. Dawno się tutaj nie wypowiadałam, za co M. z całego serca Cie przepraszam :* wiesz, że czytam co mówi chociaz ten komentarz, i jestem na bieżąco niemniej miło mi się zrobił, a zarazem głupio że wspomniałaś o mnie. Przyparłaś mnie do muru normalnie, żebym chwilę znalazła i coś napisała hehe :))
    powiem tak, na długo wystarczyła Ci ta maska, co też mogę zrozumieć bo wydajna jak diabli :) K-pak lubiłam, ale nie wracam, jak zapewne wiesz teraz Davines i KErastase (chociaż pełnowymiarowego opakowania jeszcze nie miałam) króluję u mnie na głowie. Zaś micel z biedronki u mnie był nieporozumieniem, odkryciem jest L'oreal malutki niebeiski płyn do demakijażu oczu i płyn micelarny z Garniera, które szczerz Ci polecam. Gratuluję zuzyć, szczególnie kremy do rąk zrobiły na mnie wrażenie, wow! I tak jeszcze się pochwalę znalazłam u siebie aptekę z kosmetykami Caudalie, cieszę się ogromnie bo piankę tą od Ciebie zużyłam z przyjemnością i na lato chętnie powtórzyłabym znajomość przy porannym przemywaniu cery zamiast aleppo :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Tonik Lirene i szampon Joico muszę koniecznie kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Podoba mi się zapach Davidoff'a. Jak dla mnie idealny na lato, świeży i lekki :) Powiem Ci, że sprawnie poradziłaś sobie ze zużywaniem kosmetyków w tym miesiącu :))

    OdpowiedzUsuń
  41. To bardzo przykra historia z próbką za 12 zł! wkurzyłabym się konkretnie. Weź mi wytłumacz, eM., jak się tych balsamów do demakijażu używa? trzeba sobie wysmarować twarz wraz z oczami, potrzeć, a potem zmyć wodą i wszystko będzie pięknie? demakijaż do zera?

    OdpowiedzUsuń
  42. poznalam produkty Bialy Jelen i wlasnie sie znimi pozegnalam :))) niestety niska cena i niska jakosc:/ Davidoff przez dlugi czas bardzo lubilam, ale mi przeszlo jakos:))

    OdpowiedzUsuń
  43. Bardzo bolało to wyrwanie? :(

    Wśród Twoich denek zagościło kilka produktów, które chcę wypróbować w przyszłości. Przede wszystkim szampon Joico - Twoja recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto. Ex i mnie obdarowała odlewką tej maski, jest w porządku, ale po tym jak użyłam jej w kilku konfiguracjach wiem, że mogłaby u mnie zagościć na stałe tylko w komplecie z odżywką Moisture Recovery - w takiej kombinacji włosy wyglądały najlepiej, a gdy jeszcze przedtem użyłam szamponu z tej samej linii, to już w ogóle było super.
    Doszłam do ostatecznego wniosku, że naprawdę dobrze jest stosować kosmetyki całymi seriami. Wtedy wzajemnie się uzupełniają, a efekty są takie, jak być powinny.

    Oprócz tego będę polować na krem do rąk Caudalie oraz TSSS (nadal nie udało mi się go nigdzie kupić :/).
    No i przeogromnie zainteresowałaś mnie kremem pod oczy z Organique! Muszę się koło niego kiedyś zakręcić! :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Bardzo lubię micela L'Oreal :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Co do płynu z L'oreal widzę,że mam podobne odczucia...

    OdpowiedzUsuń
  46. Pokaźne denko :) Kremu TSSS poszukiwałam ostatnio w Super-Pharme, bo wiem, że w tej drogerii kosmetyki tej marki kiedyś były, ale coś się chyba zmieniło. Co do micela L'Oreal, mam identyczne zdanie... Więcej go już nie kupię, musiałam zużyć pokaźną liczbę wacików nim zmyłam cały makijaż, a mocno się nie maluję :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Kremy do rąk Caudalie i TSSS na pewno sobie sprawię :)

    OdpowiedzUsuń
  48. O widzisz, a ja nie miałam żadnej zastępczej zakrętki do opakowania Białego Jelenia:/ Mimo tego, że zawartość często lądowała na opakowaniu/w wannie/kosmetyczce wyjazdowej, to i tak jestem zdziwiona jego wydajnością, bo mi starczył na 3 miechy! Hm... może to ja tak "oszczędnie" go używałam, choć czasami specjalnie lałam go więcej, żeby szybciej zużyć, a dziad jeden nie chciał się skończyć :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)


Proszę o kulturę wypowiedzi, komentarze obraźliwe oraz reklamowe będą usuwane.