Najlepsi | październik


Witajcie! :)

Mam nadzieję, że dzisiejszy wolny dzień mija Wam równie miło jak mi - nigdzie się nie spieszycie, macie czas na celebrację posiłków, dłuższy spacer ze zwierzyną i buszowanie po blogach? Jak już buszujecie, to zatrzymajcie się na chwilę u mnie, opowiem Wam o moich październikowych ulubieńcach!


Clarins, Gloss Prodige w odcieniu Candy 04
Ta urocza błyszczykowa miniaturka to jeden z prezentów, którymi obdarowała mnie przekochana Irenka. Błyszczykową panną nie jestem, podkreślałam to wiele razy, ale ten oto egzemplarz skradł moje serce! Ma lekko śliwkowy odcień, który wygląda na ustach jak nasz własny, ale o niebo lepszy! Pięknie się iskrzy w świetle, ale nie jest to taki tani efekt tony brokatu, ale bardziej tafli odbijającej światło. Nie klei się i zjada równomiernie, a i trwałość mnie zaskoczyła, bo utrzymuje się u mnie do 2 godzin [ choć w sumie nie wiem, jaka powinna być trwałość błyszczyków, bo nie mam wielkiego porównania ;) ] Dość chyba napisać, że rozglądałam się już za pełnowymiarowym opakowaniem?

Lush, New Charity Pot
Metalowa mini puszka również przywędrowała do mnie od Irenki. Kryje w sobie balsam do rąk i ciała, ze sprzedaży którego dochód idzie na cele dobroczynne. Balsam dawkuję sobie i używam jedynie do skórek, które jeszcze nigdy nie były w lepszym stanie - serio! Są super odżywione, miękkie i nawet nie muszę ich już tak często odsuwać, jak do tej pory. Pachnie bardzo ładnie, jakby pudrowo. Jeśli macie do niego dostęp - polecam!

Chanel, Vitalumiere Aqua
Podkład, do którego wróciłam po długim czasie. Znów miłość, znów zachwyty, tym większe, że tym razem dobrałam odcień idealnie [ 10 Beige ] :) Jego recenzja jest już na blogu, więc rozpisywać się nie będę, powiem tylko tyle, że on po prostu upiększa skórę, a do tego luksusowo pachnie! Nie podkreśla suchych skórek, co jest dla mnie ważne, bo używam kremów z kwasami, które te skórki produkują w szaleńczym tempie ;)

Loton, Oil Therapy, Macadamia Oil
O olejkach Loton zapewne już słyszałyście, bo chwalono je na wielu blogach. I ja się przyłączam, bo zdecydowanie są warte uwagi! Jak dotąd używałam tylko wersji macadamia, ale z tego, co słyszałam, również pozostałe są super. W olejku Loton znajdziemy całkiem naturalny skład, tytułowy olejek na pierwszym [!] miejscu w składzie, co rzadko się zdarza. Olejek ma superporęczną butelkę ze świetną pompką i nadaje się zarówno do ciała, jak i do włosów. Używam go właśnie tak, z przewagą włosową ;) Świetnie nawilża kosmyki, włosy są bardziej odżywione i nabierają blasku. A, jeszcze zapach! Dla mnie pachnie różą! ♥ Napiszę Wam jeszcze o cenie - można go kupić już za 11 zł!

Soap and Glory, A Great Kisser, wersja Sweet Coconut
Pażdziernikowych ulubieńców sponsoruje Irenka, jakbyście do tej pory nie zauważyły ;) Ten balsam do ust to także Jej sprawka! :) W całkiem dużej i ładnie nadrukowanej puszcze jest aż 18 g balsamu. Powinnam się była wstrzymać z otwieraniem, bo mam całe mnóstwo napoczętych mazideł, ale nie udało mi się i nie żałuję! Pachnie kokosem, wcale nie sztucznym, ma fajną konsystencję, która roztapia się w zetknięciu z ustami i na szczęście się nie lepi. Odżywia usta na długo i co tu dużo mówić - jest fajnym gadżetem!

Tak prezentują się moi październikowi ulubieńcy.
Za większą ich część bardzo dziękuję Irence, która niczym Wróżka idealnie dobrała je do moich potrzeb i preferencji ♥

Ciekawa jestem, czy znacie moich bohaterów?
 Jakie są Wasze odczucia?

59 komentarzy:

  1. też sobie chwalę olejki Loton :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KaTT, masz wszystkie trzy? Który lubisz najbardziej? :)

      Usuń
  2. Mam też olejek Loton, a właściwie wszystkie 3 :) Zaczęłam od kokosowego i też go bardzo polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam ochotę na Lush i Soap and Glory
    muszę wybrać się na zakupy w miasto

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sonju, zazdroszczę, że możesz ot tak wybrać się po te kosmetyki :)

      Usuń
  4. Używałam jedynie podkładu, bardzo dobry produkt, choć jak na mój gust nieco za lekki, wolę mocniejsze krycie. Zaciekawiły mnie bardzo te olejki. Gdzie można je kupić??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, ja też mam sporo do ukrycia, ale o dziwo ten podkłąd idealnie wygląda na mojej mieszanej cerze, sama jestem pod wrażeniem za każdym razem, kiedy go nakładam ;)
      Olejki są na pewno dostępne w drogeriach Natura, sama tam ostatnio się zaopatrywałam.

      Usuń
  5. Żadnej z tych rzeczy nie miała, ale olejek najbardziej kusi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agato, znajdziesz do w Naturach, w dziale z kosmetykami do włosów :)

      Usuń
  6. Jakbym nie miala zapasu pielegnacji do ust to na pewno skusilabym sie na Soap and Glory

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tajko, na szczęście masz do nich stacjonarny dostęp, więc w każdej chwili możesz pobiec i kupić ^^

      Usuń
  7. Parę rzeczy kojarzę z nazwy, ale nic z tego nie miałam. Olejek ma ładne opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, szata graficzna jest super, postarali się :)

      Usuń
  8. o kurczę wysoko, nie znam nic;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten olejek Loton po prostu mnie zachwycił, bardzo go lubię :-))

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę się rozejrzeć za tym Great Kisserem, chociaż na razie mam 3 balsamy do ust otwarte, więc może nie powinnam kupować nowego? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, ja pamiętam jak się śliniłam, jak Hexx pokazała u siebie wszystkie wersje :)))
      Wiesz, balsamów pod ręką nigdy dość! ;) Trzeba to sobie jakoś tłumaczyć :)

      Usuń
  11. A niestety nie znam żadnych z Twoich ulubieńców:/

    OdpowiedzUsuń
  12. Same wspaniałości, zazdraszczam. :) Irenka jest kochana. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten balsam do ust mógłby funkcjonować jako dodatek do looku:).

    OdpowiedzUsuń
  14. Balsam z Lush rowniez uzywalam do skorek, ale niestety szalu nie bylo ;) za to podklad Chanel uwielbiam, chociaz nie utrzymuje sie na mnie zbht dlugo :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Linko, nie? Dla mnie to wprost taka odżywcza bomba dla skórek :)
      ja na trwałośc podkładu nie narzekam, na szczęście na mojej mieszanej skórze daje radę.

      Usuń
  15. Wspanialych ulubienców nam zaprezentowalas :) Irenka wie co dobre i ma dobry gust do tego wie komu i czym sprawic przyjemnosc :)
    Podklad Chanela to mój ulubiony na lato :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to świetne produkty, baaardzo za nimi przepadam :)
      Irenka ma jakiś szósty zmysł chyba w tych sprawach!
      Ja Vitalumiere Aqua mogłabym chyba cały rok używać, uwielbiam go :) A prawie dałam się nabrać ekspedientce w Sephorze na Star od Diora ;)

      Usuń
  16. Przyznam szczerze, ze nie znam nic z Twoich ulubiencow. Musze sie wreszcie zmobilizowac na ulubiencowy post. Ech..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Felicjo, trzymam kciuki za Twoich ulubieńców!
      Zawsze chętnie czytam tego tupu posty :)

      Usuń
  17. Z Twoich ulubieńców znam tylko... charity pot. Za każdym razem kiedy jestem w lushu rozważam zakup większego rozmiaru ale decyduję się na coś innego i miniaturkę kupuję przy kasie. Ot takie zboczenie ;-) ale mega podoba mi się zapach :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna, sympatyczna tradycja :) I mały datek na dobre cele :)
      Zgadzam się co do zapachu - nie potrafię go określić, ale jest bardzo ładny :)

      Usuń
  18. Taki podkład Chanel to na pewno bym stosowała z chęcią :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdemu on pasuje, bo ma dość lekką konsystencję i niski poziom krycia, ale wydaje mi się, że i tak jest dość uniwersalny :)

      Usuń
  19. Mam balsam do ust z Soap&Glory o zapachu Chocolate Cherry ale jeszcze go nie otwierałam. Czeka na swoją kolej aż troszkę innych mazideł do ust zużyję bo trochę dużo mam ich pootwieranych, za dużo ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  21. Chciałam ten olejek z Lotona, ale widziałam tylko wersję z kokosowym, a kokosowy to mam 100%towy :P Będę polować na macadamia :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ostatnio widziałam w Naturze sam kokosowy ;)

      Usuń
  22. Zaintrygowałas mnie tym olejkiem Loton, nie miałam pojęcia o ich istnieniu. Stosujesz go przed myciem? Czy na koncówki już po stylizacji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, blogi edukują ^^
      Przed myciem, kilka pompek wcieram na całą długość. Na końcówki też by pewnie dał radę, ale mam do tego na razie inne specyfiki :)

      Usuń
  23. Jestem fanka Soap&Glory wiec chetnie go przetestuje a ze lubie tez kokosa to chetnie sie skusze na balsam do ust :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będziesz równie zadowolona, jak ja :)

      Usuń
  24. Borze Magda nie wiem czy możesz pokazywać ulubieńcow - może ktoś się poczuje urażony hahaiahiahiahah hahiahaiha
    Pokazuj Candy szybciutko..
    Fajnie jak się będziemy całować będzie kokosowo z obu stron, bo to też mój odIrenkowy ulubieniec :):D Siostry KOkosa łączmy się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz? Kurczę :( Mogłam zapytać o przyzwolenie..... ;(
      Jak uda mi się zrobić sensowne zdjęcie, to pokażę, ale to raczej nie będzie najbliższa przyszłość ;)
      Załóżmy fanklub kokosa! i róży! :D

      Usuń
    2. eee nie nieee, róży to nie ze mną :P

      Usuń
  25. A great kisser mam w wersji cherry i go uwielbiam, rewelacyjnie sobie radzi z moimi ustami :-) Był moim odkryciem roku, chyba 2012 :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za wiśnią nie przepadam, zdecydowanie bardziej wolę aromat kokoska :D

      Usuń
  26. Widzę, że olejek Lotonu budzi zachwyty. Będę musiała spróbować. Podkład Chanel też mi się marzy, miałam kiedyś odlewkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jest ich wart :)
      I byłaś zadowolona z odlewki?

      Usuń
  27. Bałam S&G mam w wersji brzoskwinowej, jest ok :)

    OdpowiedzUsuń
  28. nie miałam przyjemności z Twoimi ulubieńcami ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)


Proszę o kulturę wypowiedzi, komentarze obraźliwe oraz reklamowe będą usuwane.