Intra, Fiore Di Arancio, balsam do ciała | Kwiat pomarańczy

Dobry wieczór! :)

Balsamy do ciała to stała część mojej poprysznicowej pielęgnacji ciała. Może nie używam ich codziennie, bo nie zawsze mam siłę / ochotę, ale z całą pewnością mogę stwierdzić, że moja skóra ciała jest odpowiednio nawilżona. Do nawilżania stosuję zawsze kilku różnych produktów, bo lubię urozmaicenie :) Suche olejki zamiennie z balsamami i masłami do ciała to moi sprzymierzeńcy. Dziś będzie o balsamie do ciała Intra.



Balsam zawiera ponad 98% składników naturalnych i ma zapach kwiatów pomarańczy. Przywędrował do mnie w paczce mikołajkowej w ramach akcji Mikołajki z Hexx, więc już chwilę temu. Zaczęłam używać go 7 kwietnia i myślę, że poznałam na tyle, aby wyrobić sobie o nim zdanie :)



Balsam ma 250 ml i ułatwiającą dozowanie pompkę. Opakowanie jest bardzo ładne i przyciąga wzrok - jest kolorowo i przejrzyście, nie uważacie? Z tyłu porządna nalepka z informacjami od polskiego dystrybutora i informacja o 6 - miesięcznym okresie przydatności od otwarcia.

Nie wiem czemu, ale byłam cały czas święcie przekonana, że mam w zapasach pomarańczowy balsam i nastawiałam się na rześki, orzeźwiający owocowy zapach i woybraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy użyłam go po raz pierwszy, a tam... gorzki, odrobinę cierpki zapach, odrobinę przypominający aromat skórki pomarańczowej ;) Zdecydowanie nie to, czego oczekiwałam ;)



Przez ten zapach, który nie podszedł mi do końca, balsamu używam sporadycznie, z częstotliwością mniej więcej raz na dwa tygodnie. Nie powiem, całkiem dobrze nawilża skórę, ale niestety dla mnie, zapach dość długo się utrzymuje. Nie mogę mu jednak odmówić właściwości pielęgnacyjnych, bo skóra jest naprawdę miła w dotyku po użyciu, jedwabista i odpowiednio nawilżona do następnego prysznicu.



Balsam delikatnie smuży, ale wystarczy nałożyć go trochę mniej i aplikacja od razu przebiega lepiej. Dość szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Wydajność określiłabym jako średnią, nie pamiętam, ile dokładnie razy go już używałam, ale szacuję, że cała butelka wystarczy na 10 / 12 użyć. Podoba mi się półprzezroczysta butelka - widać, ile kosmetyku nam jeszcze zostało.



Jest to całkiem przyjemny balsam, ale ze względu na zapach nie wrócę do niego, może sięgnę po inne wersje zapachowe. Z tego co wiem, balsamy tej firmy dostępne są w Hebe i kosztują ok 20 zł.

Miałyście do czynienia z tym balsamem?
Jak Wasze wrażenia? :)


P.S. Jeszcze zdjęcie zza kulis sesji zdjęciowej ;)


49 komentarzy:

  1. Hehheehe - chciałam powiedzieć, że dobrze znam to tło :***
    Szkoda, że to taka bardziej gorzka pomarańcza, też myślałam że będzie pomaranczowo - tak jak lubimy najbardziej/aczkowliek wiadomo że musimy lubić jabła :D - lubię jak się recenzuje produkty jak widać używanie - jak nie widać - to nie dowierzam D:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci Esku, że to tło jest jednym z moich ulubionych ubrań :) Sama nie wiem, czy to wspomnienia z nim związane, czy co, ale noszę wyjątkowo często! :)
      Co do zdjęć używanych rzeczy, to przy kolorówce fajnie pooglądać nietknięte kosmetyki, ale przy pielęgnacji rzeczywiście jak widać użycie, to jakoś wiarygodniejszy się opis wydaje :)

      Usuń
  2. Nie lubię się balsamować,mam z tym problem :/ ale produkt sam w sobie ciekawy :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolina, ja nawet lubię, ale nie codziennie ;)

      Usuń
  3. wygląda ciekawie, jednak ja
    nie używam gotowych balsamów,
    wybieram naturalne oleje itp.
    ponieważ ta cała chemia z kosmetyków
    od razu przenika do skóry ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie ładne opakowanie, choć pewnie zapach by mi nie pasował troszkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach to rzecz względna, ja akurat preferują bardziej owocowe, orzeźwiające aromaty :)

      Usuń
  5. Generalnie nie lubię pomarańczowych kosmetyków - moje uczulenie wdaje się we znaki również pośród gustów zapachowych. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, biedna jesteś...
      Ja na szczęście nie mam żadnych uczuleń pokarmowych, ale już Narzeczony ma prawie na wszystkie owoce ;)

      Usuń
    2. Głównie na mleko i pomarańcze. :)) Odstawiłam te produkty i skóra od razu mi podziękowała. No cóż, koniec z koktajlami mlecznymi. ;)

      Usuń
  6. Ach szkoda, gdyby tylko ten zapach był taką soczystą pomarańczą skusiłabym się :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kwiat pomarańczy to jest to, co i mnie niezbyt przekonuje. Kwiat pachnie dusząco i potrafi męczyć. Szkoda że z mojego Hebe wycofano produkty tej firmy, bo miałam na oku dwa inne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie tak na dłuższą metę zapach jest drażniący, a tego w koemstykach przecież unikamy...
      Dawno w Hebe nie byłam, może ta marka zniknęła ze wszystkich?

      Usuń
    2. Na Targach kosmetycznych o ile się nie mylę, są. Widocznie tylko Hebe mieć już ich nie będzie.

      Usuń
  8. Pierwszy raz widzę ;) Ale za cytrusowymi zapachami nie przepadam, więc najprędzej szukałabym innego aromatu ;) A co do 'kulis' to ... skąd ja to znam :D U mnie też zawsze psi nos jest wszędzie wściubiony :D Musi być kontrola, czy zdjęcia są ładne ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, psia kontrola musi być! A nuż "na planie" będzie coś do zjedzenia? ;)

      Usuń
  9. A mnie zaciekawił ten gorzki cierpkawy zapaszek :)
    Balsam wygląda interesująco, głównie ze względu na skład :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zupełnie nie znam tej marki... Pewnie też byłabym rozczarowana zapachem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak wystarcza na 10/12 użyć to ja po tygodniu nie miałabym go : c ale zapach ja bym pokochala lubie takie gorzkie i cierpkie : p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rarity, wszystko zależy też od powierzchni ciała i ilości, jakiej używamy :) Te 10.12 użyć to tak oszacowałam na oko ;)

      Usuń
  12. Nie miałabym problemu z zapachem, chętnie przyjrzę się tej marce przy okazji zakupów w hebe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alicjo, jeśli to Twoje klimaty zapachowe, to jak najbardziej :)

      Usuń
  13. Nie znam tej formy w ogole. Ale wydaje mi sie, że mi zapach mógłby przypasować.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie widziałam nigdy w Hebe tych balsamów, a gdybym zobaczyła napis 98% naturalnych składników, to na pewno zawiesiłabym na nim wzrok :) Szkoda, że zapach nie do końca Ci podszedł. Też mam takie kosmetyki, których zapachu nie lubię i nie sięgam po nie często. Ostatnio stwierdziłam, że jeden chyba zużyję do stóp, bo stamtąd zapach do mnie nie dotrze, a stopy będą przynajmniej nawilżone :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może już je wycofali? Dawno w Hebe nie byłam, więc się nie orientuję ;)
      Fajny pomysł ze zużywaniem do stóp :)

      Usuń
  15. Podoba mi się jego opakowanie: )

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie ma to jak dobra reklama posta - zdjęcie K. i od razu wpadam na bloga :D może spróbuję tego patentu u siebie z kotem? ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Faktycznie zapach wydaje mi się taki dziwny jak czytam Twój opis, ale chętnie bym powąchała, bo niby lubię pomarańczkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monnie, nie wiem, czy byś się przekonała ;)

      Usuń
  18. Ja lubię zapach pomarańczy, chociaż ciężko sobie wyobrazić ten zapach jako gorzki i cierpki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może przypadłby Ci do gustu, ale dla mnie jest bardzo męczący ;)

      Usuń
  19. Jaki śliczny nochalek<3 Pierwszy raz słyszę o tej firmie, ale w razie jakbym kiedyś była w Hebe na pewno się przyjrzę. Choć pewnie innym wersjom, bo za cytrusowymi zapachami nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  20. nie miałam i nie znam tej firmy ;) ale naturalny skład miło zachęca .
    ostatnie zdjęcie przesłodkie :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Opakowanie ma przepiękne, w takich chwilach zawsze ubolewam, że nie ma u mnie Hebe :)
    Z chęcią bym wypróbowała, ja tam lubię wszelkie pomarańczowe zapachy, te mniej i bardziej intensywne :)
    Zdjęcie zza kulis ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Foreverglam, może to i lepiej, że nie masz Hebe, zawsze to jedno miejsce rozpusty mniej ;)

      Usuń
  22. Zainteresowałaś mnie tym balsamem:) Kebsik czuchracz :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Kulisy sesji mnie rozbawiły - zawsze tak masz? :D

    Ja zaczęłam w miarę regularnie się balsamować, odkąd ćwiczę. To powiedzmy taka dodatkowa motywacja. Wcześniej nie było na mnie mocnych! Moja skóra (pozornie) nie potrzebuje nawilżenia, więc często pomijałam ten krok. Ale teraz, kiedy jestem regularna skóra widzę, że mi się odwdzięcza ;)

    Myślę, że zapach tego balsamu byłby interesujący - lubię takie "niebanalne" nuty.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)


Proszę o kulturę wypowiedzi, komentarze obraźliwe oraz reklamowe będą usuwane.