Ulubione w lutym :)

Dzień dobry! :)

Dziś chciałabym przedstawić Wam kosmetyczną gromadkę, która zdecydowanie umilała mi najkrótszy miesiąc roku - luty :) Produktów tych w większości używam dłużej niż miesiąc, ale to w ostatnich tygodniach wybiły się na pierwszy plan i trafiły do grona ulubieńców.


Babydream, oliwka pielęgnacyjna dla niemowląt, 250 ml / 6,49 zł - oliwkę kupiłam jeszcze w zeszłym roku, bo miałam ochotę na taki produkt do pielęgnacji ciała, a tej jeszcze nie próbowałam. Spisuje się świetnie i znakomicie nawilża ciało, moim zdaniem można ją spokojnie porównać do oliwki Hipp, która jest dwa razy droższa ;) Zapach jest również bardzo przyjemny, ostatnio nawet Narzeczony powiedział, że mu się podoba - wyobraźcie sobie moje zdziwienie! On zazwyczaj nie reaguje na zapachy, chyba, że coś go uczula, albo wybitnie śmierdzi [ kozieradka ;) ]. Oliwka jest wydajna i zapewnia nawilżnie na długi czas, czego chcieć więcej? :) A, no i nie ma parafiny!

MAC, Blot Powder, 12 g / 100 zł - puder, który kupiłam sobie z okazji obrony magisterki pod koniec października. Od tamtej pory używam go do każdego makijażu, prawie codziennie, a prześwitujące denko jest obecnie wielkości dwudziestogroszówki, nieźle, prawda? :) Puder mnie zachwyca, to zdecydowanie najlepszy tego typu produkt, jaki dotąd miałam - matuje na długo, nie tworzy pudrowej warstwy na skórze, jest praktycznie niewidoczny, ale swoje robi. Naprawdę rzadko wymaga poprawek w ciągu dnia, ostatnio nawet nie zabieram go z domu ;) Wydajny, nie bieli, matuje wystarczająco, ale nie płasko, świetnie utrwala też korektor pod oczami i bazę pod cienie do powiek. Dla mnie ideał :)

The Body Shop, Vineyard Peach Shower Gel, 250 ml / 19,90 zł - ten wspaniały żel dostałam od Agatki na Mikołajki :) Z tego, co udało mi się wyśledzić, pochodzi w limitowanej edycji, a szkoda... Zapach jest nieziemski! Podczas pierwszego prysznica czułam się, jakbym przejeżdżała po ciele kawałkiem soczystej, dojrzałej brzoskwini! Za każdym razem, kiedy używam tego żelu, podświadomie czekam, aż będę miała lepkie od owocowego soku ręce, serio! Jest boski i rozstanie będzie trudne... Poza niezaprzeczalnymi walorami zapachowymi jest zwykłym żelem - nie wysusza skóry, świetnie się pieni, na plus też wysoka wydajność.

Bobbi Brown, Blotting Papers, 100 sztuk / 29 zł - nigdy nie byłam fanką bibułek matujących, ale kiedyś w rozmowie z Megdil zainteresowałam się tymi. Potem je kupiłam, bo cena nie odstraszała ;) Na początku podchodziłam do nich trochę sceptycznie, ale potem rzeczywiście je polubiłam. Świetnie sprawdzają się w ciągu dnia, kiedy nie chcemy nakładać kolejnej warstwy pudru, ale ja mam na nie inny sposób. Otóż używam jednej bibułki na strefę T przed nałożeniem podkładu, a już po wchłonięciu się kremu. W ten sposób makijaż utrzymuje się zdecydowanie dłużej i zazwyczaj nie wymaga poprawek w ciągu dnia :) Bardzo przydatny gadżet.

Inglot, cień do powiek MATTE 358, 13 zł - ten cień długo miałam na chciejliście. Kiedy kompletowałam sobie paletkę 3 cieni z Inglota, ponad rok temu, znalazł się w niej właśnie on. Przy przeprowadzce paletkę zgubiłam, byłam przekonana, że została w starym mieszkaniu :( Szczęśliwie na początku roku odnalazłam ją i zakochałam się w tym kolorze - idealny do podkreślenia załamania, jak i całej powieki w dni, kiedy nie mamy ochoty na wymyślny makijaż. Ostatnio sięgam po niego codziennie.

Zoya, Rue, 43 zł / 15 ml - mój pierwszy lakier Zoya i na pewno nie ostatni. Idealny nudziakowy odcień, który w zależności od światła zmienia swoje oblicze. Jestem w nim totalnie zadurzona i odkąd kupiłam go na początku lutego, nosiłam go już 3 razy, a to naprawdę rzadka rzecz u mnie ;) Gdyby nie ceny z kosmosu, na pewno przygarnęłabym więcej kolorów ;)

Nuxe, Reve de Miel, balsam do ust, 37 zł / 15 g - kupiony jeszcze w grudniu, od tamtej pory codziennie ratuje moje usta nocą :) Szaleńczo wydajny, pięknie pachnący, ratujący usta nawet podczas choroby, kiedy wysychały na wiór w 30 minut. Wart każdej złotówki. Jeśli zastanawiacie się nad zakupem, to przestańcie, tylko biegnijcie do apteki ;) Fakt, jest drogi, ale ja używam go już od prawie 4 miesięcy, a jeszcze nie zużyłam nawet połowy. Ideał :)


Znacie moich ulubieńców?
Co podbiło Wasze serca w lutym?
Jeśli pisałyście u siebie o tym, wklejcie linka!


116 komentarzy:

  1. Ja swój blot zakupiłam w grudniu.Od tamtej pory uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jest nas dwie :)

      Usuń
    2. No to są my trzy ;)

      Usuń
    3. Mam od listopada I lubie ale idealem nie jest. Teraz chce Narda sypkiego

      Usuń
    4. W kupie siła :D

      Tajko, dlaczego Blot nie jest dla Ciebie ideałem? Co Ci w nim przeszkadza?

      Usuń
  2. Oł men! Uwielbiam ten balsam Nuxe! Jest wspaniały, cudowny i DZIAŁA!!!! Czuję misję by gadać o tym każdemu, non stop!:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej, miałam tak samo przez pierwsze tygodnie używania! :D Jest boski i coś czuję, że już zawsze będę go mieć :D

      Usuń
  3. Kupiłam całkiem niedawno tą oliwkę, ale jeszcze nie zaczęłam używać, gdyż muszę skończyć tę z Bambino. Fajnie jest poczytać, że jest dobra, mam nadzieje iż w moim przypadku też się sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młoda, myślę, że na pewno tak będzie :)

      Usuń
  4. kiedyś spróbuję tej oliwki do ciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sarino, warto, to naprawdę świetnie działający produkt za niewielkie pieniądze :)

      Usuń
  5. na tą Zojkę mam straszną ochotę, a nie mogę jej nigdzie dorwać :( a na balsam z Nuxe czaję sie od dawna i po wypłacie chyba w końcu się na niego zaczaję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ona dość szybko zniknęła, mi się szczęśliwie udało ją dorwać :) Ale mam podobnie z Carter :(
      Zaczaj, zaczaj, bo naprawdę warto :)

      Usuń
  6. Bibułki, Blot oraz Nuxe UWIELBIAM! To moje pewniaki, do których będę wciąż wracać, nie ma innej opcji :)
    Żele z TBS lubię, chociaż cenowo wypadają tak sobie. Zapachy mają świetne i fantastycznie umilają mi kąpiele (prysznic, znaczy się ;). Gdybym miała dostęp do promocji w salonach, na pewno byłyby u mnie regularnym wyborem.

    A Rue... Eh, nie udało mi się jej kupić, więc na razie odpuszczam moje wyobrażenie o cudownym mani z jej udziałem. Mam jednak nadzieję, że kiedyś uda mi się ją gdzieś dorwać, będę w siódmym niebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się zupełnie, Megdil, nie dziwię - toż to same świetne produkty :)
      No niestety, cenowo są słabe, ale od czasu do czasu można się skusić :) Żałuję jedynie, że zamknęłi jedyny krakowski salon, teraz nie za bardzo mam do nich dostęp...

      No to ja mam podobnie z Carter... Ale kto wie, może jeszcze szczęście się do nas uśmiechnie :)

      Usuń
  7. tymi bibułkami to czuję się zainteresowana, od jakiś 10 lat gości u mnie tylko Inglot, czas na zmianę. Nie wiem czy już pytałam, jeśli tak to przepraszam, ale jaki masz odcień Blota?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwona, gdzieś słysząłam, że te z Inglota mają parafinę w składzie... Ale z drugiej strony składu Bobbi nigdzie nie ma, ani na stronie producenta, pani konsultantka w D. też nie wiedziała, na opakowaniu brak - tajemnica ;)
      Nie pytałaś, bo i go nie pokazywałam zbyt często ;) Mam Medium i idealnie mi pasuje, jest jaśniutki :)

      Usuń
  8. Muszę się wreszcie skusić na coś marki Bobbi Brown, same pozytywy o nim słyszę. Co do Nuxe, heh, mnie się marzy ten ich krem pod oczy - przeciwzmarszczkowy. Ciągle mam jeszcze jedną saszetkę (resztę próbek już zużyłam) i tak ją trzymam na wielkie święto :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od Bobbi najbardziej mam ochotę na nawilżający krem pod oczy - cuda robi, fotoszop w kremie normalnie ;) Nuxe też lubię, miałam krem pod oczy z serii Prodigieux, ale wygładzenia zmarch nie zauważyłam ;)

      Usuń
  9. Nuxe, nuxe i jeszcze raz nuxe :D :D innych Twoich ulubiencow nie mialam. Mialam kiedys jakies zele z TBS, ale chyba nie tego Twojego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, w kwestii pielęgnacji ust to tylko Nuxe, Nuxe i jeszcze raz Nuxe :D

      Usuń
  10. Zoyka przepiękna! :) chętnie bym przygarnęła :D na targach kosmetycznych w krk w tamtym roku była Zoya, nie pamiętam po ile były lakiery już, ale znacznie taniej niż normalnie (na szczęście) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Uwielbiam ją :D Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się wybrać na targi, wtedy na pewno kupię sobie jakąś Zoyę jeszcze :)

      Usuń
  11. lakier Zoya piekny ! nuxe uwielbiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie ma osoby, która nie lubiłaby Nuxe ;)

      Usuń
  12. Powinnam się w końcu zaopatrzyć w ten Nuxe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamyczku, koniecznie, to świetny produkt :)

      Usuń
  13. O blot powder wiele słyszałam i miałam na niego wielką chęć :-). Potem natknęłam się na kilka złych opinii i sobie odpusciłam. Na nowo zasiałaś ziarenko chciejstwa i zainteresowania :-) a ten cień wreszcie mam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Optymistyczna, naprawdę? Ja chyba nie czytałam o nim złych opinii... U mnie sprawdza się wyśmienicie i nie mogę na niego złego słowa powiedzieć, uwielbiam ten puder :)
      Cień jest świetny, często u mnie robi cały makijaż :)

      Usuń
    2. Tak, ale i tak mam na niego chęć ;))) I zastanawiam się gdzie kupić czy w Douglasie czy na stronie maca. I oczywiście jaki kolor, bo kupić mogę jedynie w ciemno, bo nie mam w pobliżu salonu MAC

      Usuń
    3. A jaką masz karnację? Jeśli jesteś dość jasna, to odcień Medium, który mam ja, powinien Ci pasować :) Dla porównania napiszę Ci, że używam podkładu Revlon CS 180 Buff i Rimmel Stay Matte 100 Ivory :)

      Usuń
    4. Buźkę mam jasną, ale nie aż tak bardzo. Zastanawiam się właśnie nad medium, choć poszperałam w Necie i czytałam że Medium Dark mimo swojej nazwy jest jasny i jakby transparentny. I już sama nie wiem :P

      Usuń
  14. Miałam kiedyś tę oliwkę, ale mi właśnie zapach w niej nie odpowiadał i oddałam :) Kolor Zoyki raczej nie mój, ale ogólnie lakiery warte zakupu. Jednak cena 43 zl to bardzo dużo, dlatego warto polować na promocje, albo poprosić kogoś o zakup na Targach :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach, wiadomo - kwestia gustu :) Powiem Ci, że 43 zł to niesamowicie dużo, jak na lakier, jednak co jak co, ale jakości nie można im odmówić, więc w sumie uzasadnia to trochę wysoką kwotę. Oj tam, oj tam, następnym razem poproszę :D

      Usuń
  15. Znam tylko balsam do ust Nuxe oraz żel TBS. Oba produkty bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Black Raspberry, zupełnie się nie dziwię :)

      Usuń
  16. Babydream uwielbiam ta firmę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie znam całego asortymentu, miałam dotąd do czynienia tylko z szamponem i ta oliwką, ale te 2 rzeczy bardzo lubię :)

      Usuń
  17. Właśnie zaczęłam używać tego pudru. Po dwóch zastosowaniach jestem bardzo na tak! :)
    Oliwka stoi w łazience i używam jej prawie codziennie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziaku, to super, że i Tobie przypadł do gustu! :))
      Kolejny raz wychodzi, że mamy podobne gusta kosmetyczne :)

      Usuń
    2. Jeszcze tylko muszę spróbować Caudalie :D

      Usuń
  18. chętnie bym przygarnęła puder z Mac'a, ale ta cena jakoś średnio mi się widzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciaach, dla mnie to też było bardzo dużo i miałam długo obiekcje przed zakupem, ale potem postanowiłam, że sprawię sobie go z okazji obrony mgr i to była świetna decyzja - puder jest wart każdej złotówki. Dotąd drogeryjny puder wystarczał mi na +/- 3 miesiące, a ten mam już ponad 4 i wystarczy mi na pewno na co najmniej drugie tyle, więc wydaje mi się, że to całkiem niezła inwestycja :)

      Usuń
    2. no właściwie :) póki co mam swój puder z manhattanu, jak mi się skończy (a pewnie mi się zejdzie) to pomyślę nad zakupem :) może zdążę już uzbierać pieniądze :D

      Usuń
    3. Myślę, że czasem warto zainwestować, oczywiście nic na siłę. Na początku nie rozumiałam fenomenu MACa, dalej uważam, że cieni czy lakieru do paznokci tam nie kupię, bo ceny są kosmiczne, ale puder, również drogi, jest tak wydajny i świetny, że wyróżnia się na tle innych produktów ze swojje kategorii :) Dziś kupiłam korektor do twarzy z serii Pro Longwear i mam nadzieję, że będę miała o nim podobnie pochlebne zdanie :)

      Usuń
  19. Oliwkę Babydream właśnie testuję na włosach. Zobaczymy co z tego wyniknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, na włosach swojej jeszcze nie próbowałam, dobry pomysł :)

      Usuń
  20. Z Twoich ulubieńców niestety nic nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kusi mnie ten balsamik Nuxe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Neno, rozumiem Cię, mnie też długi czas kusił :)

      Usuń
  22. Nuxe uwielbiam, a na Zoykę mam wielką ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Odpowiedzi
    1. E tam, może kiedyś coś z tego wpadnie Ci w ręce :)

      Usuń
  24. W jakiej cenie są te bibułki Bobby Brown? Megdil to jednak kusicielka jest :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam przy nich ;) 29 zł za 100 sztuk :)

      Usuń
    2. Rany, wiesz co... Chyba jestem albo ślepa, albo narwana, że nie zauważyłam :P

      Usuń
    3. Zdarza się ;)
      A bibułki polecam, bo są niedrogie, a naprawdę fajnie działają :)

      Usuń
  25. Weź nie kuś Blotem! :D Ech :D bibułki muszę zakupić, do mojego smalcu są wydają się wręcz stworzone ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny jest, to kuszę ;)
      Trzymam kciuki, żeby bibułki okiełznały Twój smalec ;)

      Usuń
  26. U mnie Blot Powder mieszka praktycznie w torebce i służy mi do poprawek w ciągu dnia.

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo ładny ten lakier ZOYA :)
    Puder Blot miałam i też byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo to mało powiedziane ;) Ja tym kolorem jestem szczerze zachwycona :)

      Usuń
  28. Mam z MACa innego pudrowego ulubieńca,ale przyznam, że ich kosmetyki rządzą ;) A Nuxe to skarb ;) Nigdy nic ntak wspaniałego nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, powiedz, jakiego? Ja dopiero poznaję markę, bo ceny mnie mocno ograniczają, ale z chęcią poznam Twojego ulubieńca. Nuxe to fenomenalny produkt, też nie miałam nic jemu dorównującego ;)

      Usuń
  29. Nie miałam nic z Twoich ulubieńców ale lakier wygląda cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. 358 to mój Inglotowy kolor numer jeden :) Nie znam podobnego odcienia z innych firm, więc według mnie to prawdziwy oryginał. Bardzo lubię oliwkę Babydream, na równie z wersją dla mam :)
    Rue jest piękna i elegancka. Rozważam zakup, od kiedy zobaczyłam ją u Iwony.
    Nuxe też bardzo polubiłam, mimo że na początku podchodziłam sceptycznie do takiej formy balsamu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że mój chyba też? :) Uniwersalny kolor i potrafi zrobić cały makijażoka :)
      Wersji oliwki dla mam jeszcze nie miałam, ale planuję :)
      Rue jest boska, ja ją uwielbiam ślepą miłością ♥

      Usuń
  31. Blota mam dzieki Tobie i tez go polubilam. Zele z TBS lubie za ogrom zapachow. Moj ulubiony to moringa. Sprobuje takiego sposobu z bibulkami matujacymi. Mam jeszcze gdzies opakowanie bibulek z TBS. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uff, kamień spadł mi z serca ;)
      Wydaje mi się, że moringę miałam kiedyś, ale nie pamiętam na 100%.
      Daj znać, jak Ci się sprawdzi !

      Usuń
  32. balsam Nuxe - zachwyt przeszedł u mnie w obojętność :D nie wiem czemu, ale za bardzo ulepkowaty mi sie wydaje jego zapach, a działanie - balsamy od Smyka albo Tisane bardziej się u mnie sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak? A to ciekawe ;) Ja nie znalazłam nic porównywalnego ;)

      Usuń
  33. uwielbiam żele z TBS ! Bardzo wydajne i piękne zapachy

    OdpowiedzUsuń
  34. ładnie wygląda ten cień z inglota, jak skończy mi się moja paletka z catrice, w której mam podobny odcień, który również używam codziennie to chyba się w niego zaopatrzę :) nad nuxe długo się zastanawiałam, ale doszłam do wniosku, że moja usta mogą go nie polubić :D średnio lubią produkty na wosku pszczelim

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny jest, totalnie bezproblemowy, świetnie wygląda, trzyma się cały dzień, cudo :)
      Pewnie, nie ma co na siłę kupować produktu, jeśli jest w nim coś, czego nie tolerujemy :)

      Usuń
  35. Ten puder z MAC kusi mnie bardzo. Gdy tylko będę miała możliwość stacjonarnych zakupów, wybiorę ocień dla siebie. Z matowym wykończeniem Inglota się nie lubię, niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneto, puder jest naprawdę świetny i wart uwagi :)
      Ja maty lubię i to na nie zazwyczaj stawiam, miałam dotąd tylko jeden niematowy cień z Inglota, dzięki Tobie mam teraz więcej :D

      Usuń
  36. Ja w lutym pokochałam podkład Loreal True Match i róż Drem touch blush:) a z kosmetyków do ciała balsam Balea pistacjowy i peeling Bielenda Awokado:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ciekawe produkty :) Nia znam żadnego, ale zainteresowałaś mnie tym balsamem pistacjowym z Balei :)

      Usuń
  37. Ja oliwką Babydream olejuję włosy, ale chyba ja też zacznę aplikować na ciało, bo nigdy się nie skończy:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja miałam tylko oliwkę z babydream :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Balsam nuxe chyba zostanie w końcu zakupiony, bo mam non stop problem z suchymi ustami :/

    OdpowiedzUsuń
  40. Oliwkę będę musiała spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Miałam jedynie oliwkę - polubiłam ją, ale wersja dla mam jest o niebo lepsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Za Twoją namową kupiłam oliwkę Hipp i jak narazie sprawdza się super! Po jej użyciu skóra jest nawilżona także rano a nie tylko zaraz po użyciu :) W końcu takie cuda ;) Ale... skoro babydream jest o połowę tańszy to może następnym razem skuszę się na niego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że moje rady okazały się przydatne! :* Spróbuj, może akurat Babydream podpasuje Ci równie mocno? :)

      Usuń
  43. Balsamik Nuxe znam i zdążyłam się z nim bardzo zaprzyjaźnić, to była pierwsza zima podczas której ani razu nie zmagałam się z popękanymi i piekącymi ustami :)
    Mówisz, że ten Blot taki fajny ? Hmm, właśnie kończy mi się puder, może tym razem postawię na Maca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zdecydowanie przynosi ulgę ustom, zwłaszcza w te zimniejsze miesiące :)
      Tak, mówię! :)

      Usuń
  44. Bardzo ładna gromadka! Lakier prezentuje się cudnie, a Reve de Miel jest na mojej liście zakupowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lakier postaram się za niedługo zaprezentować bliżej :)

      Usuń
  45. Ja też uwielbiam puder z MACa ale mam Mineralize Skinfinish... Niestety nie testowałam Twoich kosmetyków :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę musiała zwrócić kiedyś uwagę na Mineralize zatem :)

      Usuń
  46. Balsam do ust z Nyxe chodzi za mną już od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Lubię oliwencje z Babydream, też kupiłam w zeszłym roku a towarzyszy mi nadal..pewnie temu,że nie wylewam jej codziennie pół litra :D ja ją lubie, moje ciało, moje włosy, mój portfel- połączenie idealne <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację :)Ja muszę jej spróować jeszcze na włosy :D

      Usuń
  48. Znam balsam Nuxe, wracam do niego i pewnie wracać będę. Na razie na tapecie mam balsamy S&G, ale opakowanie Nuxe gości w zapasach. W zasadzie to jeden z niewielu kosmetyków tej firmy obok sztyftu, które u mnie regularnie goszczą.
    Z kolorówką MAC'a średnio się dogaduję także odpuszczam większość produktów na.... rzecz pędzli :) One najbardziej przyciągają moją uwagę i każdy kolejny zakup potwierdza ich fenomen. Dałam też szansę wybranym cieniom, ale podkłady i pudry nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja coś czuję, że i u mnie RdM będzie regularnym gościem :)
      Co do MACa to pędzle u nich kuszą, ale ceny na razie mnie odstraszają ;) Podkładu też tam nie kupię, bo miałam kilka próbek i jakoś nigdy to nie było TO ;) Za to kupiłam wczoraj korektor i zapowiada się fajna relacja :)

      Usuń
  49. Puder mac mnie zaciekawił bardzo :) Ja mam transparentny mac prasowany, ale nie jestem z niego jakoś bardzo zadowolona, więc powoli rozglądam się za innymi ich pudrami :) Ostatnio też kupiłam ten cień inglota, jest świetny :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na wiosenne rozdanie pomadki mac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Besi, mój blog to nie miejsce na reklamę. Jeśli będę zainteresowana, sama do Ciebie trafię, to nie jest żaden problem przecież...

      Usuń
  50. Tyle rzeczy na świecie, których chciałoby się spróbować. Tak niewiele czasu. I budżet taki ograniczony.


    A tak poza tym spróbuj zieloną brzoskwinię z yr, ma nardzo podobny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  51. nie znam żadnego z Twoich ulubieńców :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)


Proszę o kulturę wypowiedzi, komentarze obraźliwe oraz reklamowe będą usuwane.