Wiele razy pisałam Wam, że mam kilka produktów, do których regularnie lub mniej powracam. Sygnalizowałam to zazwyczaj w jakimś poście ze zużyciami albo przy prezentowaniu zakupów. Pomyślałam, że może osobny post prezentujący te kosmetyki by Was zainteresował :)
Od razu zaznaczam, że nie znajdą się tu wszystkie produkty, które lubię kupować więcej niż raz - po prostu nie zawsze kupuję je non stop :) Tak jest na przykład z kremem do rąk Anida - bardzo go lubię, ale obecnie nie mam na stanie, bo używam kilku innych kremów. Inny przykład to tonik Clarins Wake Up Booster i szampon do włosów Equilibra. Jeśli pisałam już o danym kosmetyku na blogu, znajdzie się przy nim link do recenzji lub posty z opisem.
♥ lakier bazowy Bell Bio2 Vitamin Booster - świeta baza, która chroni płytkę przed przebarwieniami i wzmacnia ją. Używam właśnie trzeciej buteleczki i na pewno nie ostatniej :) Jedno opakowanie wystarcza mi na około pół roku, a maluję paznokcie zazwyczaj dwa razy w tygodniu, więc wydajność jest naprawdę duża. Cena to około 12 zł, ja kupuję w drogerii Natura.
♥ zmywacz do paznokci w żelu Donegal - uwielbiam! Nie wiem, ile opakowań już zużyłam ;) Najważniejsze - nie śmierdzi! No i zmywa. Czego chcieć więcej? :)
♥ top coat Seche Vite - skoro już przy paznokciach jestem, to nie mogę nie wspomnieć o SV! Szeroko znany i lubiany, ja się nie wyłamuję ;) Testowałam już wiele topów, m.in Poshe i Sally Hansen Insta Dri, ale to Seche jest moim ulubieńcem i do niego zawsze wracam.
♥ dezodorant w kulce Nivea, wersja Dry Comfort - jak dla mnie najlepszy na rynku drogeryjnych antyperspirantów. Zawsze go mam i często robię zapasy, kiedy jest w przystępnej cenie. Świetnie działa i chroni, jego zapach nie gryzie się z perfumami i ogólnie - kupujcie!
♥ szampon Balea, Mango + Aloe Vera - lubię w kategorii włosowej testować różne rzeczy, takie mam małe hobby ;) Mam jednak wąskie grono produktów, które witam częściej niż raz ;) Właśnie do nich zaliczam ten szampon - wspaniale się pieni, genialnie pachnie [ jak to Balea ;) ], bez najmniejszych oporów zmywa oleje, a przy tym jest delikatny i zostawia włosy miękkie, nie splątane.
♥ płyn micelarny Garnier - ach, jak się cieszę, że go poznałam! Kupiłam ostatnio trzecią butelkę, to chyba o czymś świadczy? Podoba mi się w nim wszystko - od działania, ceny, aż po opakowanie i pojemność :)
♥ regenerujący płyn do higieny intymnej Tołpa - kupiłam przypadkiem w promocji w Hebe i zostałam już przy nim. To już chyba moja czwarta butelka. Wygodne opakowanie ze świetną pompką, wysoka wydajność [ wystarcza mi na 3 miesiące codziennego używania ], naturalny skład - lubię to!
♥ pasta do zębów Himalaya Herbals - wspominam o niej prawie co miesiąc przy okazji posta ze zużyciami. Świetna pasta bez fluoru, na długo odświeża oddech i od wielu miesięcy nie eksperymentuję już w temacie past.
♥ woda winogronowa Caudalie - kto czytał choć dwa wpisy na moim blogu, wie, że jestem wielką fanką Caudalie. Ich oferta prawie w całości mi pasuje, lubię testować nowości i kupować ich kosmetyki. Woda winogronowa to moje małe wielkie odkrycie i jest stale obecna w mojej pielęgnacji twarzy. Teraz wyłamałam się i spróbowałam Uriage, ale jak widzicie na zdjęciu - już mam puszkę Caudalie :)
♥ pasta do zębów Himalaya Herbals - wspominam o niej prawie co miesiąc przy okazji posta ze zużyciami. Świetna pasta bez fluoru, na długo odświeża oddech i od wielu miesięcy nie eksperymentuję już w temacie past.
♥ woda winogronowa Caudalie - kto czytał choć dwa wpisy na moim blogu, wie, że jestem wielką fanką Caudalie. Ich oferta prawie w całości mi pasuje, lubię testować nowości i kupować ich kosmetyki. Woda winogronowa to moje małe wielkie odkrycie i jest stale obecna w mojej pielęgnacji twarzy. Teraz wyłamałam się i spróbowałam Uriage, ale jak widzicie na zdjęciu - już mam puszkę Caudalie :)
♥ róż do policzków Astor - prawdziwe cudko. Poznałam go dzięki Agacie Smarującej i właśnie dotarłam do denka drugiego już od niej opakowania. Delikatny, ale widoczny, ja używam go jako bronzera i spisuje się cudnie, utrzymuje cały dzień i jedyne, czego mogłabym chcieć, to dożywotni zapas ;)
♥ perfumy Calvin Klein, Eternity - ulubiony zapach od nie pamiętam kiedy. Wracam regularnie i za każdym razem kocham tak samo :) Widać to zresztą po zużyciu - wejdźcie na zalinkowany wpis, tam jest pełna buteleczka, a było to dokładnie 3 miesiące temu ;)
♥ podkład Chanel, Vitalumiere Aqua - to podkład, który magicznie upiększa cerę. Nie zakrywa zbyt dobrze niedoskonałości, ale po nałożeniu go na twarz skóra wygląda po prostu na zdrową, wyrównaną kolorystycznie i bardzo wypoczętą. Cieszę się, że do niego wróciłam.
♥ emulsja matująca z filtrem, Vichy - mam na swoim koncie już kilka tubek tej emulsji. Bardzo dobrze się sprawdza jako baza pod makijaż, co ciężko powiedzieć o większości filtrów. Matowienie jest widoczne, za co kolejny plus. Wydajność i ochrona też są ważne. Polecam gorąco :)
♥ wzmacniający olejek do włosów, Ikarov - oczywiście jestem rasową sierotą i zapomniałam umieścić go na zdjęciu, wybaczcie! To fantastyczna mieszanka olejowa, którą co drugi dzień aplikuję na skórę głowy w celu wzmocnienia włosów [ znów zmagam się z okresowym wypadaniem ] i przyspieszenia porostu. Zapraszam do przeczytania posta, który o nim naskrobałam prawie rok temu, bo nieskromnie powiem, że jestem z niego dumna i wydaje mi się całkiem rzeczowy i konkretny ;)
♥ wzmacniający olejek do włosów, Ikarov - oczywiście jestem rasową sierotą i zapomniałam umieścić go na zdjęciu, wybaczcie! To fantastyczna mieszanka olejowa, którą co drugi dzień aplikuję na skórę głowy w celu wzmocnienia włosów [ znów zmagam się z okresowym wypadaniem ] i przyspieszenia porostu. Zapraszam do przeczytania posta, który o nim naskrobałam prawie rok temu, bo nieskromnie powiem, że jestem z niego dumna i wydaje mi się całkiem rzeczowy i konkretny ;)
Te kilkanaście przedstawionych kosmetyków to nie cała gromadka, którą kupuję więcej niż raz, może jeszcze kiedyś napiszę o pozostałych, co Wy na to?
Myślę, że nie jestem jedyną osobą, która pozostaje wierna świetnie działającym kosmetykom, podzielcie się więc swoimi w komentarzach, chętnie poczytam i może znajdę kolejny kosmetyk wart wracania? :)
U mnie rządzą emulsja micelarna Anidy, tonik Rival de Loop i oliwka Babydream :))
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ochotę na tę emulsję Anidy, dzięki za przypomnienie :)
Usuńja też ostatnio się trochę przekonałam do zmywacza w żelu Donegal, ale głównie ze względu, że nie śmierdzi, co do zmywania to do końca nie jestem zadowolona, chyba ze go źle używam ;-)
OdpowiedzUsuńMMaloka, ja daję trochę na płatek kosmetyczny, przykładam do pzanokcia i odczekuję chwilę. Potem pocieram i wszystko świetnie schodzi :)
UsuńZnam micel Garniera i emulsję Vichy :) Muszę koniecznie wypróbować tą wodę winogronową Caudalie :)
OdpowiedzUsuńIngo, woda jest wspaniała, ja nie wiem, jak wcześniej bez niej funkcjonowałam :D
UsuńTez lubie te paste
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPróbowałaś może odżywki Balea z tej serii? Właśnie swoje opakowanie wykończyłam, kolejne jest w zapasie, ale zamówię jeszcze jedno -nie może jej zabraknąć. :D
OdpowiedzUsuńSkończyłam w końcu zieloną Biodermę. W międzyczasie otworzyłam Garniera - niebo a ziemia! Już chyba nie będę z niczym innym kombinowała, zostanę wierna Garnierowi. :D
Fabryczna, owszem, mam teraz i odżywkę w użyciu :) Sczerze, to u mnie nie ma jakichś większych rewelacji, ot - dobra, nieobciążająca odżywka do częstego używania. Ale szampon uwielbiam! :)
UsuńNo widzisz :) Ja też na razie nie planuję zmian, bo w Garnierze odpowiada mi wszystko :)
jestem wierna: tonikowi z Pat&Rub (zużyłam już 3 butelki), zmywaczom owocowym z Essence, micelowi Bioderma Sensibio, żelom i szamponom z Balea (żadna mi nowość :D) oraz odżywce do paznokci Peggy Sage :) aaa no i BB z Lioele, maska oczyszczająca do włosów z Phenome, a także krem Luscious od Phenome i zielona kulka Vichy :) sporo u mnie tego, ale uważam, że warto.
OdpowiedzUsuńz Twoich kosmetyków znam chyba jedynie SV oraz krem z filtrem z Vichy, który bardzo w tym roku polubiłam ;]
unappreciated, dzięki Tobie poznałam ten tonik, dziękuję za sporą odlewkę! :* Wystarczyła mi na dwa tygodnie codziennego porannego używania. Bardzo fajnie się ten tonik sprawował, tylko nie jestem wciąż przekonana do zapachu ;) Jeśli będzie kiedyś w promocji, chętnie kupię i potestuję dłużej :) Owocowe zmywacze z Essence też od czasu do czasu kupuję, lubię zwłaszcza ten z niebieskiej [ a może zielonej? ] butelce. Kokos z czymś, o ile się nie mylę? ;) A wiesz, że ten BB z Lioele mnie niestety wysypuje? :( Strasznie żałuję, bo wygląda na buzi idealnie i całkiem dobrze się trzyma, ale pod koniec dnia widzę, że robią się syfki :(
Usuńzapach tego toniku też na początku bardzo mi przeszkadzał, ale jak używałam już drugą butlę to się do niego przyzwyczaiłam i był dla mnie neutralny :D na bank to był w takim razie z niebieską nakrętką, bo często tego kokoska używałam :)
Usuńno wiesz co??? a wersja fioletowa tak samo na Ciebie działa, jak zielona? szkoda, że Cię wysypuje, bo fajny jest :(
Wiesz, mi zapach nie przeszkadza, ale akoś nie mogę się zdecydować, czy jest okej, czy jednak nie ;) Musze kupić całą butelkę ^^
UsuńJeszcze fioletowej nie próbowałam, bo trochę się boję... :(
Ja kocham czarne mydło chyba nigdy go nie porzucę :) wracam jeszcze często do balsamu do kąpieli Babyderam :)
OdpowiedzUsuńZa to tego żelowego zmywacza nie cierpiałam :P
Karola, lubię czarne mydła, ale w jakichś zapachowych wersjach. Mam teraz zwykłe i niestety zapach jest dla mnie męczący ;)
UsuńOch, zazdroszczę, że masz tyle stałych produktów. Wiem, jaki to komfort, gdy po prostu coś się kończy a Ty już wiesz, że kupisz kolejne opakowanie tego samego, nie tracąc czasu i zdolności decyzyjnych. U mnie to głównie podstawowe środki higieny:
OdpowiedzUsuń1. pasta do zębów - chyba od 20 lat Elmex :D Raz zielony, raz pomarańczowy,
2. micel - różowa Bioderma od wielu lat,
3. żel do ciała - Babydream od lat, tylko on pozwala mi na nałożenie żelu na całe ciało bez późniejszych "problemów" - kilka lat temu dostałam miejscowego uczulenia, podejrzewam SLS - po umyciu się zwyczajnym żelem czy mydłem, na dekolcie i ramionach dostaję wysyp ropnych krost, które znikają w ciągu 2 dni, o ile nie ponowię mycia...
4. dezodorant - bloker Ziaja (wcześniej wiele lat Etiaxil, ale Ziaja jest parę razy tańsza a efekt podobny)
5. puder - mam drugie pudełko sypańca NARS i wiem, że to nie ostatnie
6. podkład mineralny - używam różnych, ale od wielu lat kupuję Bare Minerals Original Fairy Light
Dokładnie! Jak mam dylemat, po co sięgnąć albo co tym razem kupić, wybieram sprawdzone i znane :)
UsuńPowiem Ci, że używałam blokera z Ziaji, ale zupełnie nie widziałam efektów! Jakbym dezodorantu nie użyła, byłoby tak samo...
Wiele dobrego słyszałam o pudrach NARSa, pewnie kiedyś spróbuję :) Ja teraz mam sypańca ze Shmashboxa i świetnie się spisuje. Choć pewnie jak go wykończę, spróbuję kolejnego pudru z MACa ;)
Pastę Elmex wielokrotnie zdradzałam, ale zawsze wracałam :D
UsuńU mnie Bloker działał świetnie :)
To pomarańczowe z Vichy mam na liście zakupów "pokwasowej" i aż wróciłam do Twojej recenzji. Teraz na 110% wiem, że kupię :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że utwierdziłam Cię w chęci zakupu :)
UsuńTo świetna emulsja, naprawdę warta swojej ceny.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńFakt, że napiszesz, że nie chciałabyś, żebym Twój komentarz odebrała jako spam i wkleisz swoje linki, nie zmiania tego, że to SPAM!
UsuńKomentarze reklamowe są usuwane.
Właśnie kilka dni temu kupiłam ten płyn micelarny Garniera, mam nadzieję, że będę z niego równie zadowolona :D
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby tak było :)
UsuńPłyn z Garniera najlepszy !
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :)
UsuńZmywacz w żelu Donegala i płyn micelarny z Garniera też bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię :)
UsuńJa też już używam trzeciej butelki micela z Garniera :)
OdpowiedzUsuńNo to piąteczka! :)
UsuńJest nie tylko świetny i wydajny, ale także bardzo przystępny cenowo :)
muszę wypróbowac micel z garnier :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :)
UsuńZdecydowanie wracam do kredek z AVON z diamentowej edycji o kolorze Sugar Plum a tak to ogólnie eksperymentuję z kosmetykami i jakoś najulubieńszych nie mam - a nie jeszcze mleczko do demakijażu Celia gości u mnie już od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nigdy z Avonem nie nawiązałam głębszej relacji ;) Miałam kilka produktów, bardzo lubiłam żel do golenia, ale ostatnio nawet do niego nie wracam...
UsuńPłyn z Garniera mam i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNa ten top coat Seche Vite tak się napaliłam, czytając wszystkie pochlebne opinie na jego temat. Kupiłam, pomalowałam i czar prysł. Jakoś mnie nie powalił na kolana.
Strasznie kusisz tą wodą winogronową :)
No to jest nas dwie :)
UsuńWiesz, ja nie twierdzę, że Seche jest bez wad, ale ze wszystkich, których używałam do tej pory, wypada najlepiej :)
I do mnie z pewnością wracać będzie Garnier oraz krem Anida. Nie zdążyłam kupić jeszcze nowej tubki od czasu, kiedy go używałam, ale to z powodu innych kremów na stanie. No i koniecznie muszę przyjrzeć sie podkładowi Chanel!
OdpowiedzUsuńTeż mam aktualnie dużo kremów w zapasie i nie planuję zakupów, ale kiedyś na bank do niego będę wracać :)
UsuńPodkład jest super, weź sobie próbkę z Sephory :)
Jestem chyba jakaś dziwna, bo mnie się mazał i maślił każdy produkt z Seche. Szoke.
OdpowiedzUsuńBo Seche dość szybko gęstnieje, niestety... Ja zawsze mam w pogotowiu rozcieńczalnik Seche Restore i po kilku kropelkach problem rozwiązany :)
UsuńSzukając w internecie informacji na temat wegańskich past do zębów kilak razy natrafiłam na pastę Himalaya. Ostatnio zrobiłam jej mały zapas (wybielająca i 2x dla nadwrażliwych zębów). Od jakiegoś czasu używam tej drugiej i jestem bardzo zadowolona :) Na pewno zostanie ze mną na długo, oj długo ;)
OdpowiedzUsuńMówisz, że ta dla nadwrażliwych zębów też okej? To może wypróbuję następnym razem:)
UsuńParadoksalnie ostatnio mam coraz więcej takich akcji, że bez zastanowienia wracam do sprawdzonych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej jeden problem w życiu mniej :D
UsuńMówiłam już - super pomysł na post - to po pierwsze primo. Po drugie primo ;) na wdechu powiem - mamy oczywiście ten sam deo, po trzecie primo - u mnie zawsze jest różowa Bioderma (zdradzałam ale jest bez zarzutu u mnie) płyn do higieny intymnej Lactacyd (nawet nie szukam niczego innego), płyn do kąpieli Isana (uwielbiam rózne umilacze ale zawsze mam też jakąś wersję tego płynu). Nad resztą musiałabym się zastanawowić :)
OdpowiedzUsuńMówiłaś, dziękuję :*
UsuńDeo to chyba nasz znak rozpoznawczy :D
A wiesz, że ja Laktacydu nigdy nie miałam? I jakoś mnie nie ciągnie po reklamach z Żanetą ;P
Jakbym miałą wannę, to też bym lubiła płyny do kąpieli, chlip ;(
nie ogladalam reklam z Zaneta huhu znam go od kilkunastu lat :-)
UsuńJa też nie oglądałam, ale w radio często leciały ;P
UsuńOtwierając dziś Twojego bloga sama zgadywałam jakie będą pokazane tutaj produkty.
OdpowiedzUsuńTrafiłam z kulką nivea, micelem Garniera, wodą Caudalie i perfumami Eternity. Ha! Całkiem niezły wynik ;-)
Kurczę, niezła jesteś! Zaczynam się bać! ;)
UsuńDaj mi jeszcze trochę czasu ;) haha miłego wieczoru :)
UsuńNiebezpieczne to blogowanie zaczyna się robić, hahaha ;)
UsuńMiłego i dla Ciebie! :)
znam tylko antypers z nivea ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJak to fajnie już mieć ulubieńców z danej kategorii i na luzie robić zakupy, bez stresu, czy będzie fajny czy nie :D U mnie z perfum figuruje Hugo Boss od tylu lat, że aż strach liczyć.
OdpowiedzUsuńDokładnie! Doceniam to, kiedy nie mam siły na szukanie nowych rzeczy :D
UsuńCzyli masz signature scent! :)
Kocham micela od garniera i ubolewam ze u nas nie ma! Dobrze ze mam jeszcze 2 butelki w zapasie!
OdpowiedzUsuńChanel AV podklad uwielbiam i juz 3 opakowania zuzylam :) co lato go kupuje bo w upaly najchetniej po niego siegam :) na jesien /zime wole cos mocniejszego ;D
plyn do intymnej od tolpy przywiozlam z PL i jest wspanialy! mam nadzieje ze moze kiedys uda mi sie go znowu zakupic :)
Nie ma? No coś Ty! Mogę zostać Twoim dilerem, chcesz? :D
UsuńChanelek świetny jest, ja bym go mogła non stop używać :) Ale poznałam tez niedawno CC krem z Bourjois i jest też genialny! :)
Mogę zostać też dilerem Tołpy :D
ty mój ty kochany dilerku :) to m ile dziekuje <3 napweno sie jeszcze zglosze lululu
Usuńmam ten CC kremik od bourjois po obejrzeniu filmiku Lisy Eldridge musialam go kupic i jest znakomity <3
no i bourjois nalezy do chanela..wiec i tak wszystko idzie z jednej rozlewni ;D
okej, będę czekać :D
UsuńNie oglądałam dawno Lisy, muszę nadrobić! :)
Wiem, że to jeden koncern i tak sobie wmawiam, że w tej tubce od Bourjois to Chanel jednak jest, haha ;)
Trochę zazdroszczę Ci takich stałych ulubieńców, kosmetyków do których zawsze wracasz. Ja lubię eksperymentować, to po pierwsze, a po drugie dopiero zaczynam swoją kosmetyczną przygodę. Muszę sporo wypróbować by odnaleźć dla siebie to co najlepsze. Jedynie to mam antyperspirant z Nivei (różne, ale byle z tej firmy) i Lactacyd - do higieny intymnej. No i wsio :)
OdpowiedzUsuńTak się chciałam spytać, gdzie kupujesz Caudalie?
Felicjo, powiem Ci, że na początku blogowania też wpadłam w szał testowania i nawet nie chciałam myśleć o tym, że coś mogę kupić dwa razy pod rząd, haha ;)
UsuńCaudalie kupuję w aptece w moim mieście, mam taką fajną :) Ale wiele fajnych okazji zdarza się w internetowych aptekach albo na allegro :)
Dzięki za informację. Zobaczę w aptece koło domu, może mają. Vichy tak, ale nie przyglądałam się dokładnie. Jakby co poszukam też w internecie, bo bardzo chcę kupić tę wodę winogronową.
UsuńNo wpadłam w szał testowania, ale zaczyna mnie to męczyć. Chce już mieć jakieś swoje wybrane kosmetyki.
Felicjo, na stronie Caudalie jest wyszukiwarka sklepów, możesz sobie sprawdzić, gdzie w Twojej okolicy sprzedają tę markę :)
UsuńZdradzisz mi, gdzie można dostać ten zmywacz w żelu? :) Bo chętnie bym wypróbowała :D Zainteresowała mnie też baza od Bell. A w ogóle to fajne zdjęcia robisz, ale chyba już Ci to pisałam :)
OdpowiedzUsuńJasne! Ja kupuję do zawsze w Drogerii Natura :) Bazę Bell też tam.
UsuńDzięki bardzo! Właśnie ja ciągle nie jestem do końca z nich zadowolona, ale cóż, muszę się pogodzić, że niektórym w tym względzie nie dorównam ;)
Uwag, uwaga! Mam mój pierwszy produkt Caudalie! Piankę do mycia twarzy :) Teraz szykuję się na zakup Twojej ulubionej wody winogronowej ;) kiedy zabierzesz mnie swoje fajne konsultacje? ;)
OdpowiedzUsuńOwacje na stojąco! Brawa dla Talii! :D
UsuńWieeesz, ja bym Cię chętnie zabrała, ale przecież Ty nie jeździsz na taką wieś, jak moja ;P
Ja też na pewno będę wracać do płynu micelarnego Garnier i filtru Vichy :)
OdpowiedzUsuńSą świetne! :)
UsuńeMciu, wiesz, że ten róż wycofali? :( ostatnie miejsce, gdzie widziałam, że jest dostępny, to http://paatal.pl/pl/makijaz/astor_roz_006_pure_kolor_perfect_blush_promocja.html jak tam się skończy, to będziemy musiały znaleźć coś nowego. moje serce również krwawi, bo mimo że mam wiele różów na stanie, to ten jest zawsze pod ręką i w większości przypadków ląduje na polikach.
OdpowiedzUsuńa poza tym uwielbiam czytać takie wpisy :*
Płaczę ;(((((((((((
UsuńBędę musiałą sobie kilka zamówić! :(((((
Seche Vite polubiłam, Garniera uwielbiam:) A wodę winogronową mam w planach kupić - własnie po Twoich recenzjach:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zachęciłam :)
UsuńRównież lubię olejek z Ikarov oraz z Tołpy płyn do higieny
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, bo to świetne kosmetyki! :)
UsuńSv musze kupic, a paste z himalayah wprost uwielbiam!
OdpowiedzUsuńNie znasz jeszcze SV? Nadrób! ;)
UsuńSV, micel Garnier i filtr Vichy też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZ Astora to mam taki jeden bronzer, którego kolor jest zabójczy :D Opakowanie takie samo, jak Twojego różu. nie wiem - chyba miałam zamknięte oczy, jak go kupowałam :)
OdpowiedzUsuńhaha, za ciemny? ;)
Usuń