Witajcie serdecznie i porannie :)
Puder to nieodłączna część mojego codziennego makijażu. W zasadzie jeśli miałabym wskazać niezbędne dla mnie składniki codziennego malunku twarzy, byłyby to krem BB, korektor, puder oraz róż. Nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba, zwłaszcza, gdy czasu jest mało.
Tak więc dziś będzie słów kilka o pudrze, który towarzyszy mi codziennie, nieprzerwanie od kilku ładnych miesięcy :)
Tak więc dziś będzie słów kilka o pudrze, który towarzyszy mi codziennie, nieprzerwanie od kilku ładnych miesięcy :)
Najpierw małe wprowadzenie. Obiecałam sobie, że jak obronię magisterkę, kupię sobie w nagrodę pierwszy produkt z M·A·C'a. Pod koniec października zeszłego roku, zostawszy szczęśliwą panią magister, popędziłam do krakowskiego salonu rozpusty, aby wybrać swój pierwszy kosmetyk firmy. Nie miałam sprecyzowanej potrzeby, ale chciałam postawić na coś, co na pewno mi się przyda i nie zostanie rzucone w kąt po kilku użyciach. Odpadały więc cienie do powiek i inna kolorówka, której mam całkiem dużo i podkłady, bo ich zużywanie idzie mi nader wolno. Wahałam się między korektorem do twarzy a pudrem [ dokładniej rzecz biorąc, kilkoma rodzajami pudru ;) ]. Z pomocą przyszła mi pani konsultanka i wspólnie wybrałyśmy Blot Powder w odcieniu Medium.
Czarna, minimalistyczna puderniczka z lusterkiem i puszkiem w środku, zapakowana w kartonik to przyjemność o niemałej cenie 100 zł. Dużo, wiem, ale wydajność w zupełności rekompensuje wysoki wydatek. Pudru używam od końca października, czyli już ósmy miesiąc ! Przyjmując, że to, co jeszcze mam w puderniczce, wystarczy na kolejny miesiąc, proste działanie dzielenia pokaże, że miesięczny koszt pudru to 11 zł z groszami. Teraz już mniej boli, prawda? ;)
Jakie inne zalety, oprócz imponującej wydajności ma Blot Powder?
Otóż puder jest bardzo drobno zmielony [ w porównaniu z innymi, drogeryjnymi, które wcześniej stosowałam ], przez co w ogóle nie pyli się przy nakładaniu na pędzel i daje bardzo naturalny efekt na twarzy - nie ma mowy o ciastolinie ;) Mój odcień, Medium, jest transparentny, w ogóle nie odcina się od skóry i dopasowuje do kremu BB / podkładu. Co do trwałości, to jest naprawdę zadowalająca - jeszcze nigdy nie spotkałam pudru, który utrzymałby moją mieszaną cerę matową przez 10 godzin bez poprawek, takie cudo chyba nie istnieje ;) Ale Blot w tej kwestii spisuje się najlepiej ze wszystkich dotąd przeze mnie używanych pudrów. W zimne miesiące wytrzymywał spokojnie do 5 godzin bez poprawek, obecnie wymaga ponownego naniesienia po około 3 godzinach, co przy mojej wydziwiającej przy wyższych temperaturach strefie T jest całkiem niezłym wynikiem :)
Puder ma dołączony puszek, ale moim zdaniem jest on do niczego i użyłam go jedynie raz, kiedy zapomniałam w 'teren' zabrać ze sobą pędzla do kompletu ;) Trzymam go w puderniczce jedynie do zabezpieczenia produktu w razie upadku. Blot nakładam pędzlem, dokładnie tym, który widzicie na zdjęciu. To podróbka RT z ebay'a, marki Joursna. Uwielbiam ten pędzel i jest niezastąpiony w moim codziennym makijażu! Na początku używałam go do przypudrowania korektora pod oczami i/lub bazy pod cienie na powiekach, ale potem [ pewnie z lenistwa, bo nie chciało mi się sięgać po kolejny pędzel ;) ] zaczęłam używać go do całej twarzy i to był świetny wybór. Małym pędzlem świetnie się manewruje właśnie pod oczami, przy nosie, a pudrowanie reszty twarzy wcale nie zajmuje tak dużo czasu, jakby się to mogło wydawać. Warto też wspomnieć, że nie 'maziam' pędzlem po twarzy jak szalony impresjonista, a bardziej wciskam puder miejscowo, co wpływa na jego trwałość [ tak mi się wydaje ].
Rozpisałam się, wybaczcie ;) Ogólnie rzecz biorąc, jestem bardzo zadowolona z zakupu pudru M·A·C, wcale nie żałuję wydanych pieniędzy. Jest to najlepszy puder, z jakim dotąd miałam do czynienia i chętnie do niego wrócę w przyszłości, a póki co, cieszę się jeszcze tą resztką, która mi jeszcze została :)
Znacie Blot Powder?
Jak Wasze wrażenia?
A może polecicie mi inny puder z M·A·C'a?
Dobrze, że puder się sprawdza ^^ Ja nie wiem czemu, ale jakoś mnie do MACa nie ciągnie. Ale do tego pędzelka to i owszem ^^ koniecznie muszę zainwestować! ;)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że całkowicie to rozumiem, bo sama mam podobnie z innymi markami, np. Pat&Rub, Phenome. Pędzelek jest boski i uwielbiam go, chętnie dokupiłabym mu bliźniaka, więc możemy znów zamawiać na ebay'u, a co! ;)
UsuńJakbyś się decydowała od razu dawaj znać! ;)
UsuńJasne :)
UsuńMam go tzn mialam i u mnie szalu nie robil. jest ok ale do.niego nie.wroce. teraz.stosuje prep prime i wydaje sie lepszy
OdpowiedzUsuńNa Prep + Prime miałam ochotę, może następnym razem po niego sięgnę?
UsuńA masz wersję sypaną, czy prasowaną? :)
Ja kilka dni temu robiłam swoje pierwsze zakupy w salonie MAC.
OdpowiedzUsuńWybrałam dwie pomadki: See Sheer i Lustering - prezent imieninowy :)
Od jakiegoś czasu mocniej akcentuję usta i podobam się sobie w tym wydaniu :)
W stronę pudrów nawet nie zerkałam, gdyż takich kosmetyków używam nadzwyczaj rzadko.
Wolę bibułki matujące.
O, bardzo ładne odcienie wybrałaś, na pewno pięknie w nich wyglądasz :)
UsuńSama mam dwie pomadki z MACa i bardzo je lubię :)
U mnie niestety puder to podstawa, bardzo szybko bez niego się świecę...
Czyli warto zainwestować:) w sumie może to racja bo po co przepłacać i ciągle być niezadowolonym:)
OdpowiedzUsuńWarto, bo wydatek rozkłada się na wiele miesięcy użytkowania :)
UsuńRównież uwielbiam Blot Powder i chyba nie zamienię go na żaden inny ;)
OdpowiedzUsuńJa rozważam wypróbowanie jakiegoś innego pudru z MAC, ale sama nie wiem ;)
UsuńJa mam studio fix, a ten pewnie bedzie następny;)
OdpowiedzUsuńI jak Twoje wrażenia ze Studio Fix? :)
UsuńZnam, mam, m.in. z Twojego polecenia go kupiłam ;). Na razie używam go sporadycznie, bo staram się wykończyć inne moje pudry, u których widać już denka ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pomogłam w decyzji :)))
UsuńOj tak! Blot jest świetny, nie mogę doczekać się zużycia Studio Fix, bo gdy tylko to się stanie, pomaszeruję do salonu po mego ulubieńca :)
OdpowiedzUsuńJa też nie oczekuję od kosmetyku wielogodzinnego/całodziennego zmatowienia, bo wiem, że są i takie, które nie utrzymają matu na mojej cerze nawet przez 30 minut ;) Poza tym, zauważyłam, że ten naturalny błysk zaczyna mi coraz mniej przeszkadzać i gdy nie mam czasu na poprawki, nie robię tego w ciągu dnia w ogóle. No i drugą sprawą jest fakt, że zakochuję się w rozświetleniu - zakup rozświetlacza był jednak strzałem w dziesiątkę! :)
Czyli mówisz, że w Stdio Fix nie warto inwestować? ;)
UsuńJa mam podobnie z blaskiem, już nie latam obsesyjnie co kilkadziesiąt minut przed lustro i nie pudruję się od stóp do głów ;)
Świetnie, że jesteś z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJeszcze żadnego swojego nie mam pudru z Mac, ale moze kiedyś : ) na razie szminke chce kupic - No dobra cztery : )
OdpowiedzUsuńja z MACa jeszcze nic nie mam, ale jakoś nie kuszą mnie te kosmetyki poki co ;) noooo może troszkę- ale szminki :D:D
OdpowiedzUsuńfajnie, że Tobie ten puder przypadł do gustu :)
Bardzo sobie chwalę puder MAC Mineral Skin Finish, a teraz narobiłaś mi ochoty na to cudo. Co prawda z matowieniem nie mam wielkich problemów, ale pudry MAC wyjątkowo dobrze mi służą :) Polecam Ci także sypki Prep+Prime, mój absolutny ulubieniec.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nic od MACa nie maiłam, ale już wiem, że pierwszym moim kosmetykiem będzie jakiś róż [sądzę, że taupe bądź sculpt], którego widzę w roli bronzera :D Coś w guście Taupe Nyxa, którego ostatnio opisywałam na blogu :) Taki odcień po prostu mnie uwiódł!
OdpowiedzUsuńPotem przyczaję się na pomadkę, ale na razie mam cztery i to ogromna ilość dla mnie! Z moją częstotliwością zużywania kolorówki nieprędko się z nimi rozstanę... Myślę, że warto się porozmieszczać mimo cen, bo naprawdę rzadko kolorówkę kupuję :)
Fajnie, kiedy taka nagroda okazuje się dobrym zakupem. Z MACa miałam tylko Select Sheer i miło wspominam, ale jakoś nie skusiłam się już na żaden inny puder prasowany. Polubiłam za to sypki Prep+Prime. I tutaj poddałaś mi pomysł, żeby spróbować pędzla Joursna do jego aplikacji. Co prawda używam Buffing Brush z Real Techniques, ale przyda mu się małe zastępstwo ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie wykańczam Blot Powder i niestety według mnie jest gorszy od MSF:) Fajnie, że u ciebie się spisał.
OdpowiedzUsuńNo cóż, szalona impresjonistko, jak wiesz, też używam Blot Powder i jest naprawdę w porządku, chociaż nie padłam przed nim z wrażenia. Powoli dochodzę do wniosku, że po prostu na mojej cerze nic się nie utrzyma dłużej niż ten MAC-owy Blot, a jego inne zalety, które wymieniłaś, sprawiają, że faktycznie to chyba najlepszy puder, z jakim i ja miałam do czynienia. Nie wiem, czy cokolwiek dałoby radę utrzymać mat dłużej. Może inaczej: znam też inne pudry, które utrzymują mat do 3 h w upale, więc Blot Powder nie jest jakiś wyjątkowy, ale jego tekstura, opakowanie i długowieczność wysuwają go na prowadzenie. Oczywiście nie przestanę szukać dalej ;)
OdpowiedzUsuńMam go,póki co używałam sporadycznie bo jestem miłośniczką pudrów sypkich ale ten bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńTeż mam jedno jajeczko Joursna :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że puder Ci się sprawdził, chętnie sobie też bym sprawiła, ale na razie funduszy brak :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś. Na razie dopiero uczę się malować i zadowalam się tańszymi produktami, ale z czasem pewnie będzie tak jak z pielęgnacją - wymagania zaczną rosnąć :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo chcę kupić coś z MACa. Jeszcze nie wiem co, ale ... Właśnie dobry puder to jest to. Ja wciąż szukam idealnego...
OdpowiedzUsuńja go nie używałam :)
OdpowiedzUsuńO, widzę że jest i u Ciebie recenzja! :)) Oczywiście, że znamy i kochamy!
OdpowiedzUsuńMój po ok. 5 miesiącach codziennego używania sięgnął kilka dni temu denka, oczywiście produktu jest jeszcze sporo :) Uważam dokładnie tak samo jak Ty. Cena nie jest wcale zawyżona jeżeli weźmiemy pod uwagę przede wszystkim jakość, ale i wydajność produktu.
Nawet nie zastanawiam się nad niczym innym i z pewnością zakupię go ponownie. Przestałam już szukać :)
Hmmm skoro tak dobezesietrzyma to musze sie na niego kiedyś skusić
OdpowiedzUsuńJa właśnie chciałabym kupić jakiś puder w Macu, tylko muszę sobie okazję znaleść:) No i mam puder sypki z Inglota,który chyba nigdy mi się nie skończy, a wyrzucić szkoda ;)
OdpowiedzUsuńMiałam go i też byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJak tak wydajny to faktycznie można sobie pozwolić - a pędzel mnie zaciekawił bardziej :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię Blocika! Mam go w szufladzie od 2-3 lat, ale najbardziej go doceniłam dopiero niedawno, w momencie gdy zaczęła przetłuszczać mi się skóra. Teraz się praktycznie nie rozstajemy :)
OdpowiedzUsuńZnaleźć dobry puder to naprawdę niezły wyczyn. :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że znalazłaś taki ideał dla siebie ;)
z macowych pudrow mam dwa odcienie mineralized skinfinish natural i jestem zadowolona, bo mozna go tez stosowac bez podkladu, nie wiem jak jest w przypadku blot powder...
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na ten puder ale nie wiem na jaki kolor się zdecydować, bo przez internet ciężko mi wybrać pomiędzy medium a dark medium :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale chętnie poznam. Wpisuję go na listę zakupów, oczywiście kilometrową, ale kiedyś przyjdzie jego kolej ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego kosmetyku firmy MAC ale chętnie bym jakiś wypróbowała. Może niekoniecznir puder tylko jakiś rozświetlacz albo szminkę... Zakupoholik się we mnie odzywa ;)
OdpowiedzUsuńIngo, jakbyś weszła do salonu, to pewnie wzięłabyś pół sklepu ze sobą ;) Ja musiałam się hamować ;)
UsuńNie znam a właściwie znam, ale nie miałam. Ciekawa propozycja.
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą, Klaro :)
UsuńUżywałam i byłam zachwycona, ale teraz puder mineralny matujący velved hd - Earthnicity go wygryzł:p
OdpowiedzUsuńMi jakoś z minerałami nie po drodze ;)
UsuńLubię go! Używałam jako puder wykańczający albo po prostu sam. Podoba mi się w nim to że daje skórze lekki kolor i dzięki temu fajnie ujednolica cerę.
OdpowiedzUsuńPo twojej rzetelnej recenzji już wiem że muszę go mieć i w najbliższym czasie na pewno odwiedzę miesce "rozpusty":D
OdpowiedzUsuń