Witajcie :)
Cieszę się, że temperatury powoli spadają, w końcu zaczynam czuć się komfortowo, makijaż nie spływa mi po 3 godzinach i co najlepsze, mogę już powoli wykładać jesienne ciuchy [ chusty! ♥ ] na półki w garderobie :)
W piątek po pracy udałam się do fryzjera na podcięcie końcówek [ planowałam umówić się na jakąś fryzurę w sobotę rano, przed ślubem, na który się wybieraliśmy, ale okazało się, że nie ma już miejsc, zdecydowałam się więc po prostu na podcięcie końcówek dzień przed, żeby na ślubie moje włosy wyglądały zdrowo i świeżo. Miałam w planach pokręcić włosy na lokówce, pożyczyłam ją nawet od przyjaciółki na początku tygodnia, ale okazało się, że moje włosy są totalnie oporne na kręcenie i po kilku minutach loki rozwijają się prawie kompletnie, pokazywałam Wam to na Instagramie ] do Fryzoo w krakowskiej Plazie i przy okazji zahaczyłam, wcale nieprzypadkowo, o Sephorę i Rosmanna.
Byłam już w Plazie kilka razy i za każdym jestem pod wrażeniem asortymentu obydwu drogerii, serio! W Rosmannie jest prawie wszystko [ no nie znalazłam cielistej kredki do oczu Max Factor, przyznaję ], półki są pełne, można znaleźć wszystkie nowości i wiele marek, które nie występują w każdym sklepie sieci. Z kolei Sephora jest naprawdę przyjazna, chyba już zawsze tam będę jeździć na zakupy. W porównaniu z Sephorami w Galerii Krakowskiej i na Floriańskiej, obsługa jest fantastyczna, Panie chętnie pomagają, są uprzejme, poświęcają czas i naprawdę dobrze doradzają, nie mierzą mnie oceniającym wzrokiem i zawsze dają próbki [ kiedy ostatnio kupowałam paletę Urban Decay Naked Basics 2 w Galerii Krakowskiej, nie dostałam nic... ] - małe rzeczy, a jednak przyciągają z powrotem.
Po tym przydługawym wstępie powiem Wam, że w sumie większa część tych nabytków była planowana, w sumie tylko peeling Isana był zachcianką.
Potrzebowałam jakiejś szminki w ciemnej, wpadającej w wiśnię lub bordo czerwieni na wspomniany wcześniej, wczorajszy ślub. Miałam czarną sukienkę ze złotymi aplikacjami, taka czerwień pasowała więc idealnie. Pani konsultantka w Sephorze pomogła mi wybrać szminkę / lakier do ust z serii Outrageous Rouge Extreme Liquid Lipstick o numerku 09. Kolor jest idealny i czuję, że będzie moim jesiennym hitem. Trwałość też jest fenomenalna, kiedy w piątek nałożyłam szminkę na próbę, nie mogłam jej domyć, próbowałam nawet elektryczną szczoteczką do zębów ;) W sobotę na ślubie spisała się genialnie, z dwoma [ ! ] poprawkami po jedzeniu trzymała się na moich ustach [ a ja etatowy zjadacz szminek jestem! ] od 11 rano do 1 w nocy.Cena : 55 zł.
Bumble and Bumble Thickening Hairspray kupiony po to, by ujarzmić mojej krąbrne baby hair. Śmierdzi trochę alkoholem i ma go w składzie, ale... OMG, jak magicznie działa! Na razie za mną tylko jedno użycie, ale włosy są po nim grubsze, ale nie poklejone, spokojnie można je rozczesać i nie stracić efektu, a baby hair są ogarnięte aż do następnego mycia, lof lof! Cena : 59 zł.
Merci Handy - żel antybakteryjny, który wypatrzyłam przy kasie w Sphorze. Potrzebowałam żelu do torebki, więc cieszę się, że trafiłam na ten. Opakowanie jest identyczna jak u BBW, działanie w sumie też :) Bardzo ładnie pachnie. Cena : 12 zł.
Garnier, płyn micelarny - ukochaniec, kupiony na zapas, bo była dobra promocja. Cena : 10,99 zł
Calypso, gąbki do demakijażu - również ukochane, używam ich od lat. Zmywam nimi olejek do demakijażu i żel do twarzy, świetnie usuwają też glinki i inne maseczki. Cena : 3,99 zł
Isana, peeling pod prysznic, grejfrut + rabarbar - zachcianka, ale bardzo udana :) Peeling jest w dużej, 200 ml tubie i kosztuje grosze. Nie jest to mocny zdzierak, ale fajnie masuje, drobinki są malutkie, ale ostre,zatopione w rzadkim płynie. Zapach jest baaaaardzo ładny, ja czuję obydwa owoce [ czy rabarbar jest owocem? :> ]. Wystarczy na kilka użyć, bo nie jest zbyt wydajny, ale przy cenie to żaden minus ;) Cena : 4,99 zł
To już wszystkie zakupy z piątku. Obyło się bez zbytnich szaleństw, ale ja jestem bardzo zadowolona :)
A jak tam Wasze zakupy kosmetyczne się mają ostatnio? :)
zaciekawił mnie peeling, a Garnier to mój oczywiście stały punkt programu
OdpowiedzUsuńWero, polecam peeling, tanioszka, a naprawdę fajny :)
UsuńGarnier to już tradycja ;D
Ja ostatnio sporo kupiłam, ale same potrzebne rzeczy. Żadnych zachcianek ;)
OdpowiedzUsuńChwali Ci się :D
Usuńteż lubię te gąbeczki :)
OdpowiedzUsuńDla mnie są niezastąpione :)
Usuńcalypso kupuje i zuzywam tonami:)
OdpowiedzUsuńMadziakowo, wcale się nie dziwię!
UsuńJestem bardzo ciekawa jak wygląda ta pomadka na ustach :D
OdpowiedzUsuńMalvina, spójrz tutaj: http://hudabeauty.com/2014/10/05/tried-tested-the-worlds-longest-lasting-lipstick/ :)
UsuńNie miałam nigdy żadnego z produktów. Dużo czytałam o płynie micelarnym Garniera, ale zawsze zapomnę wrzucić go do koszyka.
OdpowiedzUsuńAnito, polecam Ci go wypróbować, może jeszcze znajdziesz go w tej promocyjnej cenie :)
UsuńPeeling z Isany był zachcianką, ale będziesz z niego zadowolona - nawet przy dłuższym używaniu się nie nudzi ;)
OdpowiedzUsuńNo na dłuższe używanie nie wystarczy, bo jest dość niewydajny, ale kto wie, może nawet kupię drugie opakowanie :)
UsuńPrzypomniałaś mi, że za jakiś czas muszę znowu kupić ten Bumble & Bumble, super się spisywał :)
OdpowiedzUsuńJa spróbowałabym jeszcze innych produktów tej firmy, szkoda tlyko, że ceny są tak bardzo zaporowe :(
UsuńTak, upały dały nam w kość. Teraz jest zdecydowanie przyjemniej. Zaintrygował mnie spray do włosów. Szczerze mówiąc firmy nie znam :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, w ogóle uwielbiam jesień :)
UsuńBumble and Bumble jest dostępne w Sephorze wyłącznie, mają dość drogie kosmetyki, jednak bardzo dobre. Ten sprej to już drugi kosmetyk do włosów i jestem bardzo zadowolona.
Ciekawi mnie peeling i jego zapach. Miałam z Isany taki biały, ale był średni.
OdpowiedzUsuńNie kojarzę białego, ale ten jest bardzo przyjemny :)
Usuńciekawa jestem tej szminki z Sephory :) u mnie ostatnio z zakupami spokój, po wakacyjnych zakupach staram się teraz zużywać zapasy
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, trwałość jest naprawdę zadziwiająca :)
UsuńJa też ostatnio mniej kupuję, zauważyłam, że stawiam na jakość, a nie na ilość :)
Z Twoich kosmetyków miałam tylko miniaturki Bumble&bumble i bardzo przypadły mi do gustu.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jeszcze ta nowa seria z B and B chyba o nazwie Blow Dry, ale ceny na razie odstraszają ;)
UsuńA ja właśnie skończyłam ten peeling i całkiem dobrze go wspominam :)
OdpowiedzUsuńFajowy jest! :)
Usuńmoja ulubiona isana
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo przyjemne zakupki! Pokaż koniecznie szminkę w akcji :-)
OdpowiedzUsuńJa już chyba z 6 lat nie byłam w Plazie ;-)
Justynko, postaram się, ale jak to czerwień, mega ciężko ją na zdjęciu dobrze uchwycić ;)
UsuńFajne zakupki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńnaprawde fajne zakupki :) pokazesz pomadke na ustach? bo zaciekawila mnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńKaro, postaram się, ale nie wiem, jak to wyjdzie, bo bardzo trudno uchwycić kolor na zdjęciach ;)
UsuńKochana, zaszalałaś;). Mój maż używa tego cuda z Bumble and bumble:). Ogólnie to super marka do włosów.
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, czy zaszalałam? Zdarzały się dużo większe zakupy ;)
UsuńNie znam wielu kosmetyków Bumble, to mój drugi, ale jestem bardzo zadowolona.
Ciekawi mnie jeszcze ta nowa seria Blow Dry, tak się chyba nazywa, ale na razie cena mnie powstrzymuje ;)
ja tak kiedyś byłam mile zaskoczona w Sephorze w Galerii Mokotów, bo trafiłam na konsultantkę, która stała przy ich marce własnej i spędziłam z nią miłe 20 minut. Opowiedziała mi o wszystkich podkładach Sephory, wymacałyśmy różne rzeczy, a na koniec przy kasie poleciała na zaplecze i przyniosła mi miniaturę nowego tuszu Lancome. Tusz okazał się super i planuję zakup pełnego wymiaru. Ha, warto dawać próbki?
OdpowiedzUsuńNo proszę, da się? Swoją drogą ta ich własna kolorówka jest bardzo fajna i różnorodna, na początku mojego kosmetykowego szaleństwa kolorówkę miałam głównie stamtąd, bardzo lubiłam podkłady w tubkach, ciekawe, czy je jeszcze mają :)
UsuńJa nie wiem, jaka jest ich polityka próbkowa, bo czasem dostaję coś przy zakupach za 30 zł, a czasem, jak przy tej paletce, nic... Pod tym względem zdecydowanie bardziej lubię Douglasa, tam zawsze coś fajnego dostaję :)
nie widziałam podkładów w tubkach, jest za to podkład z pipetą. bardzo lubię ich kosmetyki, Douglas może im co najwyżej buty czyścić!
UsuńPewnie w takim razie wycofali ;) To było co najmniej 6 lat temu ;)
UsuńSuper zakupy! Czuję się skuszona na ten peeling Isanowy! Tylko, że ja go nigdzie ie widziałam jeszcze...
OdpowiedzUsuńŻaneto, nie wiem, może jeszcze nie w każdym sklepie jest? To chyba jakaś nowość :)
UsuńBumble & bumble z początku mnie nie zachwyciło, ale po miniaturach, które później dostałam przy zakupach zaryzykowałam i kupilam kilka produktów. Jestem bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńSoniu, powiem Ci, że ja na początku, po kupnie primera z linii Hairdresser's Invisible Oil też nie byłam zachwycona, ale potem go doceniłam, to bardzo dobry ptodukt, choć efekty u mnie nie są spektakularne. Świetnie jednak zmiękcza włosy i zauważalnie przyspiesza ich czas schnięcia, a to dla mnie ważne. Z chęcią kiedyś przetestuję więcej ich porduktów, czekam tylko na jakieś promo ^^
UsuńPeeling z Isany mnie zaciekawił ;)
OdpowiedzUsuńRabarbarowy peeling właśnie mi się skończył i będę tęsknić za tym zapachem :) Nie był może wybitnym zdzierakiem, ale przyjemnie się go używało.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Dokładnie, przyjemniaczek z niego :)
Usuńinteresujący ten peeling :)
OdpowiedzUsuń