Cześć :)
Żyłam w przekonaniu, że napisałam już post o tym kosmetyku, wiecie? Pomyślałam sobie dzisiaj, że poczytam komentarze pod postem o nim, a tu ZONK!, post nigdy nie powstał ;) Tak więc nadrabiam zaległość, a czas najwyższy, bo pompka wypluwa z siebie ostatki emulsji.
Nie pamiętam już, jak się o emulsji micelarnej dowiedziałam, możliwe, że ją wyszperałam podczas buszowania na stronie doz'u [ dla niewtajemniczonych - internetowa apteka Dbam o Zdrowie :) ], niemniej zainteresowała mnie, tym bardziej, że mam ulubiony krem do rąk z tej samej firmy. Kiedy napotkałam ją stacjonarnie, na dodatek w promocji za 6,99 zł, nie wahałam się ani chwili - kupiłam. Potem było kilka miesięcy leżakowania w zapasach, ale 8 marca sięgnęłam po emulsję i zajęła miejsce na umywalce.
Emulsja znajduje się w prostym, ale bardzo poręcznym opakowaniu z pompką, etykieta jest minimalistyczna i estetyczna, przy czym całość sprawia takie profesjonalne, apteczne wrażenie, wiecie, o co mi chodzi :) Butelka ma 300 ml pojemności. Skład bardzo przyjemny, krótki i delikatny - znajdziemy w nim emolienty i nawilżacze, nie ma parabenów. Konsystencja płynna, niezbyt gęsta, a kolor biało-perłowy. Zapach praktycznie niewyczuwalny, leciutko mydlany.
Przejdźmy do działania, które sobie bardzo chwalę. Warto jednak zaznaczyć na wstępie, że obietnice producenta o zmywaniu makijażu możemy włożyć między bajki, te najbardziej zmyślone ;) Nie próbowałam zmywać twarzy [ z ręki nawet cienia do powiek nie zmył ], ale od razu widać, że się do tego nie nadaje i już. Natomiast do porannego mycia twarzy jest naprawdę świetny [ napisałabym, że niezastąpiony, ale nie mogę zdradzić pianki z Caudalie ^^ ] i mogę na nim polegać w kwestii oczyszczenia twarzy z nocnych kremów i tego, co skóra sobie naprodukowała ;) Zmywa bardzo delikatnie, nie naruszając naturalnej warstwy ochronnej. Po użyciu nie ma uczucia ściągnięcia, skóra jest miękka i gotowa na serum i krem. Używam z gąbką konjac.
Emulsja micelarna świetnie sprawdza się na mojej mieszanej cerze, ale przypuszczam, że i wrażliwcy z suchą skórą byliby zadowoleni, bo to naprawdę delikatny kosmetyk. Owszem, może niezbyt wydajny, bo nie upłynęły jeszcze 3 miesiące, a już dobijam dna w opakowaniu, ale sorry - tani jak barszcz :) Myślę, że na pewno jeszcze nie raz zakupię tę emulsję, nawet w regularnej, szalonej cenie - 9,99 zł ^^
Znacie?
pierwszy raz widzę ten produkt i firmę
OdpowiedzUsuńJa firmę znam tylko i wyłącznie z kremów do rąk :)
Usuńhhahahahahaha miałam dokładnie tak samo z pomadką, wczoraj szukałam na swoim blogu zdjęć, jakie jej zrobiłam. Przeszukałam całego, a zdjęć nie ma, bo i notka nie powstała :D
OdpowiedzUsuńco do tego produktu, to oczywiście, że go nie znam :D ale lubię takie delikatne preparaty do porannego mycia twarzy. Teraz używam żel z Sylveco i też fajnie się sprawdza :)
Ciekawy kosmetyk, zwłaszcza, że tak mało kosztuje.
OdpowiedzUsuńkupiłam sobie miniaturkę i spodobała mi się:)podoba mi się,że nie ściąga skóry,nie wysusza,skóra po umyciu nie woła od razu po krem:)
OdpowiedzUsuńMiałam krem do rąk tej marki i też był fajny:)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy.
OdpowiedzUsuńZnam od dawna i wielbię :-)
OdpowiedzUsuńLubię takie delikatne myjaki do rannego oczyszczania budzi :)
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi na nią ochoty a sam kosmetyk przydał by mi się jak nic:)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale krem o którym wspomniałaś bardzo lubię. Dobrze wiedzieć na przyszłość, że DOZ ma szerszą ofertę tej marki.
OdpowiedzUsuń