Hej! :)
Mazidła do ciała lubię. Nie jestem super systematyczna w ich używaniu, ale je lubię. Wąchać, nakładać i wmasowywać. Najlepiej, żeby miały przyjemny, utrzymujący się na ciele zapach, były wydajne i miały zbitą, masełkowatą konsystencję. Wymagająca jestem? E tam! Masło TBS ma wszystkie te cechy :) Chcecie o nim poczytać? No to proszę! :)
Marakujowy balsam do ciała w standardowej cenie kosztuje 69 zł. Poszaleli! Na szczęście są liczne promocje w TBS, ja na taką trafiłam i za 200 ml masła zapłaciłam 39 zł - już do przełknięcia, choć wciąż dużo. Ale wiecie - byłam w Warszawie ze wspaniałymi dziewczynami, sklepu TBS nie widziałam na oczy ponad rok, promocja, okazja, raz się żyje i tym podobne ;)
Masło pachnie obłędnie! Mocno i wyraźnie, owocowo, ale nie za słodko. Uwielbiam ostatnio zapach marakui w kosmetykach, z przyjemnością zaopatrzyłam się w to masło i sumiennie wsmarowywałam od połowy lipca w skórę :) Masło jest naprawdę gęste, lubię takie zbite konsystencje - wiadomo, że będzie wydajne i miłe w używaniu - nie lubię produktów, które przelewają mi się przez palce ;) Nie smuży na ciele i wbrew gęstej formule bardzo łatwo się aplikuje.
Marakuja zaklęta w maśle TBS ma w składzie wspaniałych kolegów [ masło kakaowe, masło shea, wosk pszczeli, olej sezamowy i inne ], przez co mocno nawilża ciało i to nawodnienie jest bardzo długo odczuwalne - zazwyczaj o poranku następnego dnia nie wyczuwam już nic na skórze, a w tym przypadku, kiedy rano dotykam ciała, skóra jest dalej tak miękka i gładka, jakbym masło wtarła przed chwilą :) Duży plus za to!
Pozostałe zalety masła to bardzo wygodne i poręczne opakowanie [ nie zmarnuje się ani smuga masła, wszystko można wygrzebać! ] oraz całkiem niezła wydajność [ wystarczy naprawdę niewiele, żeby skutecznie nawilżyć skórę! ]
Ja masełko naprawdę polubiłam i żałuję, że dwa dni temu się skończyło - będę za nim tęsknić! Liczę, że w przyszłości jeszcze dorwę tę wersję i inne :)
Znacie masła do ciała z The Body Shop?
Macie swój ulubiony zapach? :)
Miodowy:):):). PS.: Fajnie piszesz. Obserwuje nie na darmo:).
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć :)
UsuńMnie nie fascynują te masła TBS. Dla mnie to masła jak masła, nie warto wydawać na nie tyle kasy...
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że cena standardowa to nieporozumienie, ale w promocji raz na jakiś czas można się skusić i tak właśnie robię :)
UsuńOstatnio mam chęć na odkrywanie TBS na nowo. Kiedyś było dla mnie za drogie, ale albo nie wiedziałam o tak licznych promocjach, albo ich po prostu nie było. Pamiętam jak moja przyjaciółka jeszcze jak byłyśmy w LO (czyli jakieś.. 7 lat temu?:P), zachwycała się ich masłami. Mam ogromną chęć na kokos i czekoladę, ale słyszałam, że wycofują??:(
OdpowiedzUsuńJa też mam wrażenie, że było droższe kiedyś ;) Teraz niestety brak stacjonarnego dostępu blokuje moje chciejstwa, ale mam kilka rzeczy na liście :)
UsuńWysofuką kokos? Szkoda, bo chciałam go spróbować...
Ja jeszcze nic nie mialam z tej firmy.
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :)
Usuńchciałabym! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLubię ich masełka, choć zdecydowanie w promocyjnej cenie :)
OdpowiedzUsuńOj tak, standardowa jest mocno zawyżona... :(
UsuńJeszcze nie miałam nic z TBS a to dlatego że nie było mi dane wypróbować ale bardzo bym chciała. :)
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą ;)
UsuńTego zapachu jeszcze nie probowałam. Jeżeli chodzi o mnie to moim przebojem maseł TBS jest zapach wanilii
OdpowiedzUsuńJa za wanilią jakoś specjalnie nie przepadam... Wolę owocowe zapachy :)
UsuńTen zapach był chyba jednym z pierwszych, jakich dane mi było używać w TBS. Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam! Aktualnie denkuję malinę, która dla mnie pachnie obłędnie, a dla moich bliskich tanim, sfermentowanym winem :D
OdpowiedzUsuńHahaha :D Ja z kolei denkuję winną brzoskwinię i mój syn mówi, że pachnę jak mrożona herbata :D
UsuńMadziaku - widziałam i u Ciebie jego recenzję, chyba jeszcze w starej szacie graficznej? :) Maliny jakoś w kosmetykach nie lubię ;)
UsuńRudaaaaa - uwielbiam tę brzoskwinię! Mam żel pod prysznic z tej seriii i jest boski ♥ Mam nadzieję, że kiedyś i to masełko wpadnie w moje ręce :)
Taaak, jeszcze w starej szacie, takie sobie zapasy zrobiłam! :D
UsuńRudaaaaa, ja nie wiem o całemu narodowi męskiemu chodzi! :DDD
Uwielbiam ich konsystencje:) miałam raz masło czekoladowe:)
OdpowiedzUsuńNie mój zapach ;)
UsuńNie miałam jeszcze maseł TBS i nie przewiduję póki co zakupów, bo mam w zapasiw Balea i Alverde. Dobrze wiedzieć, że się sprawdzają i ładnie pachną :)
OdpowiedzUsuńA ja mam w planach Alverde i Balea! :)
UsuńWygląda bardzo kusząco :)
OdpowiedzUsuńA działa i pachnie jeszcze lepiej ^^
Usuńjakoś nie przepadam za tymi masłami
OdpowiedzUsuńDlaczego?
UsuńNie używałam jeszcze maseł z TBS, ale ta wersja zapachowa napewno by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńNie wątpię :)
UsuńOgromnie mnie zapach ciekawi :)
OdpowiedzUsuńJest świetny!
UsuńUlubionej wersji chyba nje mam, teraz króluje u mnie cały czas migdał. Mam go już od jakiegoś czasu, ale ja nie sięgam po nie codziennie ze względu na to, że potrzebuję różnych zapachów ;)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś powąchać i wersję migdałową :)
UsuńDo tej pory miałam tylko jedno masło TBS i sprawdzało się idealnie. Szkoda tylko, że jego cena jest tak wysoka. W przeciwnym razie nie używałabym nic innego ;)
OdpowiedzUsuńMam dokładnie tak samo - gdyby nie cena, sięgałabym po te masła non stop :))
UsuńMiałam i wszystko mi się w nim podobało :) Teraz rozpieszczam się migdałowym. Obłędny zapach.
OdpowiedzUsuńZakupoholiczka wyżej o nim wspomniała, muszę kiedyś sięgnąć po migdał :)
UsuńDla mnie te masła są za słabe, ale musi ładnie pachnieć :3
OdpowiedzUsuńDla mojej skóry na szczęście są okej :)
UsuńKuszą mnie masła TBS :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :)
UsuńUwielbiam ten zapach! To mój faworyt :-)
OdpowiedzUsuńTo jest nas dwie :) Chociaż nie wiem, czy nie zmienię zdania, kiedy wypróbuję brzoskwiniową wersję :)
UsuńMam tą wersję i też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńZapach jest świetny! :)
Usuńczytałam o tym masełku sporo pochlebnych recenzji ;) ciekawią mnie szczególnie te zapachy :D
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że TBS zapachy ma genialne :)
UsuńChcę takie masełko :)
OdpowiedzUsuńNie oddam ^^
UsuńUwielbiam takie bogate masła, jak aktualne zuzyje to sobie takie sprawie!
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
UsuńMasła z TBS znam i bardzo lubię, w moich zapasach znajduje się chyba z 6 opakowań w różnych wariantach zapachowych ;) Aktualnie używam wersji 'winna brzoskwinia' i zapach tego masła + właściwości sprawiają, że nie mogę się codziennie doczekać aż je wsmaruję w skórę :) A moimi ulubionymi wariantami są mango oraz shea :)
OdpowiedzUsuń6 opakowań w zapasie? Adoptuj mnie, pliiiiis! ;)
UsuńKocham zapach brzoskwini z TBS, miałam żel pod prysznic o tym zapachu i się zakochałam ♥
Magdo, mogę Cię zaadopotować, nie ma problemu :))
UsuńJeśli chcesz to mogę dać Ci namiar na dziewczynę, która masła z TBS ma w cenie 35 PLN :) Ja najczęściej od niej je kupuję a ona ma je ze Stanów ;)
Okej, to już do Ciebie jadę ^^
UsuńO, fajna opcja! Bardzo chętnie, dzięki, że zaproponowałąś :*
U mnie też systematyczność leży i kwiczy, ale lubię mazidła. Tych z TBS jeszcze nie miała więc muszę się w końcu na nie skusić.
OdpowiedzUsuńMazideł nigdy dość :)
Usuńmarakuja mnie kusi swoim zapachem już od dawna, ale chwilowo przepadłam w kokosie ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem to, sama bym chętnie nałożyła na skórę kokoska ;)
Usuńa ja jakoś od dłuższego czasu nie używam kosmetyków z TBS, mimo że mam pod nosem. to chyba przez blogerki, które kazały mi nakupować inszego stuffu i teraz ten stuff zagraca mi mieszkanie. obiecałam sobie, że żadnych więcej balsamów i kremów, dopóki nie przewietrzę mojego składziku. na szczęście skitrałam gdzieś jeszcze jeden TBS-owy żel pod prysznic hyhy :>
OdpowiedzUsuńspotkanieeeee, ach, spotkanieeeee
Ach, te złe blogerki! Mea culpa, mea culpa ;) Powiem Ci, że ja bym chyba obrabowała TBS, jakbym się tam znów znalazła ;) Tyle mam TBSowych chciejstw, że aż szok! Balsam do demakijażu, masło brzoskwiniowe, jeszcze coś z linii marakujowej, masażer do twarzy, ach! ;)
UsuńJa mam chyba dwa żele skitrane, za niedługo je napocznę ^^
Spotkanie trza powtórzyć, bez dwóch zdań! :*
też myślę o tym balsamie do demakijażu, chociaż nie wiem, czy to ma sens, bo ja nie umiem zmywać facjaty i oczu czymś innym niż micel lub dwufaza. ale podobno człowiek uczy się przez całe życie... ;)
UsuńMimo, że w Anglii ceny w TBS są znacznie przystępniejsze, niż w Polsce, to moim zdaniem nie są to kosmetyki warte swojej ceny, do tego wprowadzające klienta w błąd, sugerując że marka jest bardzo naturalna, gdy jest jej od tego strasznie daleko... Wiem, że mają swoją dużą grupę fanów, ale to nie kosmetyki dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńJa zdaję sobie sprawę z tego, że to nie są naturalne kosmetyki, ale wciąż mnie kuszą, bo zapachy są naprawdę fenomenalne :)
UsuńNiedawno wykonczylam. Szkoda wielka, ze mi sie skonczylo, bo bylo super! Geste, bogate.
OdpowiedzUsuńDokładnie, mogliby je robić w litrowych opakowaniach ;)
UsuńBardzo bardzo lubie maselka z Body Shopu :) sa wydajne i super sie wchlaniaja :)
OdpowiedzUsuńJutro sie tam znowu wybieram :) zobaczymy co wpadnie do koszyczka
Buziaczki :******
Naprawdę większość z nich jest świetna! :)
UsuńZazdroszczę, sama bym chętnie pobuszowała po sklepie :)) Pokaż koniecznie swoje zakupy! :)
:**