Dzień dobry! :)
Dziś będzie o ochronie włosów. Uważam, że to temat ważny i obowiązkowy dla każdej dziewczyny dbającej o swoje włosy - w końcu pielęgnacja to nie wszystko ;) Ja już od kilku lat po każdym myciu głowy stosuję na końcówki / długość jakieś serum ochronne / olejek. Przedstawię Wam w tym wpisie właśnie olejek, który w ciągu ostatnich tygodni zdobył moje serce [ a w zasadzie włosy ;) ].
Mythic Oil od L'Oreal to mieszanka olejowa [ of kors bardziej sztuczna niż naturalna ], która ma działać odżywczo i upiększać każde włosy. Pomocne są tutaj oleje awokado i winogronowy [ które notabene moje włosy bardzo lubią solo! ]. Pasma po użyciu mają być odżywione, rozświetlone i miękkie, a suszenie włosów ułatwione.
A jak jest? Już Wam piszę!
Otóż jest dokładnie tak, jak obiecuje producent. Rzadko się to zdarza, żeby każda obietnica i deklarowany efekt się spełniły, a my, blogerki, wiemy o tym najlepiej :D
Mythic Oil zachwycił mnie od pierwszego użycia, zresztą trąbiłam o tym od razu na Instagramie, moje włosy pokochały go miłością bezgraniczną!
Olejek ma silikonową, ślizgającą się formułę, ale nie przeszkadza to we wcieraniu go w kosmyki. Ma delikatny, niemęczący zapach [ świeży, ale odrobinę orientalny ] i z łatwością się rozprowadza. Pokrywa włosy delikatną warstewką ochronną [ nie mylić z oblepieniem ] i są miękkie w dotyku. Potem, po wysuszeniu włosów, wyraźnie można zauważyć ich blask, miękkość i to, że są sypkie [ jak potrząsnę głową, uzyskuję efekt jak z reklam szamponów ;) ] Lubię w nim także to, że dobrze ujarzmia moje odstające baby hair - nie w 100%, bo to chyba niemożliwe, ale przygładza je i są w miarę zdyscyplinowane ;)
Olejku używam na mokre włosy, z których wycisnęłam nadmiar wody ręcznikiem. Nakładam jedną pompkę na dłonie, rozcieram i wciskam we włosy, zaczynając od końcówek. Staram się pokryć całą długość i potem wycieram resztę w grzywkę i włosy u góry. Jeśli chcę bardziej ujarzmić baby hair, wtedy aplikuję druga pompkę i wcieram ją we włosy u nasadzie [ ale nie w skórę głowy ] i grzywkę. Potem nie robię z włosami nic przez jakieś 15 minut [ zależy, ile mam czasu rano ;) ] i zabieram się za suszenie suszarką. Przez te kilkanaście minut moje włosy w rekordowym tempie podsychają, bo olejek to przyspiesza [ normalnie moje włosy naturalnie schną do ponad 2 godzin... ], przez co nie muszę używać suszarki tak długo, jak to dotąd bywało - dosłownie 5,6 minut i mam suche włosy :) To cieszy, zwłaszcza przy obecnych upałach, a i dla ogólnej kondycji włosów to i lepiej.
Nie zauważyłam żadnego obciążenia, oblepienia włosów, opakowanie jest funkcjonalne, pompka nie zacina się i dozuje odpowiednią ilość olejku. Buteleczka jest przezroczysta, więc można kontrolować zużywanie się produktu. Który, nawiasem mówiąc, jest bardzo wydajny, jak to tego typu specyfiki mają w zwyczaju - zużycie, które widzicie na zdjęciach, jest efektem miesięcznego używania olejku po każdym myciu włosów [ myję co dwa dni ].
Swój egzemplarz dostałam od Lipstick And Kids, ma on 45 ml pojemności. Taki rozmiar kupicie już od 19 zł na allegro, dostępna jest też wersja większa, 125 ml. Ja mam ochotę jeszcze na odżywkę do włosów z tej serii, zaciekawiła mnie nią ostatnio Innooka :)
Znacie Mythic Oil?
Jakie są Wasze ulubione olejki ochronne do włosów?
________________________________
________________________________
Ogłaszam też nową zwyciężczynię Lakierowej Oddawajki, poprzednia nie zgłosiła się. Gratulacje dla Złotej Orchidei! :) Czekam na kontakt mailowy przez dwa dni.
A ja miałam próbkę i nie byłam zadowolone, włosy były suche i splątane :( A szkoda, bo chciałam kupić, myślałam, że będzie super.
OdpowiedzUsuńOj, szkoda, że Twoje włosy nie polubiły się z Mythic Oil :(
UsuńZ chęcią bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie miałam go jeszcze ale teraz mnie zachecilas!
OdpowiedzUsuńRarity, myślę, że warto zainteresować się Mythic Oil, to naprawdę świetny produkt :)
UsuńNie miałam jeszcze szansy go wypróbować, ale spotykałam się z dobrymi opiniami, więc może w końcu wpadnie w moje ręce ;)
OdpowiedzUsuńMarto, ja też dotąd czytałam dużo pozytywów i bardzo się ucieszyłam, mogąc sprawdzić, czy rzeczywiście taki dobry jest ten olejek :) Na dzień dzisiejszy to najlepszy zabezpieczacz do włosów, jakiego było mi dane używać :)
UsuńWidzę, że miałaś mnie kusić Caudalie, a kusisz czymś innym :D Myślę, że bankowo skuszę się za jakiś czas na ten olejek. Nie pierwsza pochwalna recenzja na jego temat jaką mam okazję czytać :)
OdpowiedzUsuńSylwio, spokojnie, przyjdzie i czas na Caudalie [ nawet szybko! ;) ]
UsuńOlejek jest naprawdę świetny i ja nie wiem, jak się wcześniej bez niego obywałam ;) Miałam podobny w działaniu Macadamia Healing Oil i też sprawował się świetnie, ale jednak L'Oreal wygrywa :)
Dzis też słyszałam o nim w filmiku Love and great shoes, więc kuszą mnie z każdych stron :D
UsuńTo znak! :D
UsuńA u mnie się jakoś nie sprawdza, chyba już z rok męczę butelką:(
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Widać co włos, to inne potrzeby :)
UsuńNie znam, a lubię tego typu produkty :)
OdpowiedzUsuńJa bez zabezpieczania końcówek już nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów :)
UsuńO to, to fakt! :) Aktualnie mam eliksir z Golwella, ale ogólnie nie widzę pomiędzy tymi produktami 'jadwabiopodobnymi' większej różnicy :) Chyba z każdego byłam zadowolona :D
Usuńkończę teraz olejek Loreal i ten będzie następny ! :) miałam próbki szamponu i odżywki z tej serii i bardzo przypadły mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa, jaka będzie Twoja opinia! :)
UsuńNo właśnie mnie jeszcze ta odżywka kusi, ale na razie muszę się skupić na zużywaniu odżywkowych zapasów ;)
Nie miałam tego olejku,ja na końcówki stosuję olej z orzechów włoskich i jest super :)
OdpowiedzUsuńTeż dobry sposób :)
UsuńNie znam go ale chyba muszę sobie go sprawić, moje włosy zaczynają szaleć ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno je jakoś ujarzmisz :)
UsuńJa używam aktualnie szamponu rozświetlającego z tej serii Mythic Oil i sprawuje się nieźle póki co. :)
OdpowiedzUsuńNa olejek też mam ochotę, ale mam jeszcze w zapasie serum z Oil Argan i jedwab z Green Pharmacy (polecam!), które planuję zużyć zanim kupię coś nowego. :)
Szampon jakoś mnie nie kusi, ale odżywką z tej serii nie pogardzę :)
UsuńMiałam jedwab z GP, ale moim zdaniem nie ma porównania z tym olejkiem ;)
Poważnie? A jak tam lubię to serum z GP, w takim razie koniecznie muszę wypróbować ten olejek, skoro jeszcze lepszy :)
UsuńZaciekawiłaś mnie nim - skoro tak ujarzmia włosy. ;)
OdpowiedzUsuńNa końcówki w dalszym ciągu stosuję jedwab z GP od Agaty (świetnie się spisuje :) ) Na długość mam coś z Schaumy, ale jest taki średni - w zbyt dużej ilości przetłuszcza włosy. ;)
Miałam ten jedwab z GP, przeciętniak taki, ale dobrze się sprawdzał. Nie ma jednak porównania z tym olejkiem ;)
UsuńSkoro tak mówisz...Ale najpierw trzeba skończyć jedwab, który jest strasznie wydajny! :D
UsuńTo używaj, używaj :D
UsuńJa mam teraz olejek Biovaxu i jest całkiem ,całkiem. Kiedyś na pewno wypróbuję ten z Loreala,
OdpowiedzUsuńNie znam Biowaxowego olejku :)
UsuńZużyłam już 2-3 butelki, moje włosy go lubią ^^
OdpowiedzUsuńNo to piąteczka! :)
UsuńTempo wysychania włosów robi wrażenie! Póki co testuję nowość od Johna Friedy, ale o Mythicalu będę pamiętać :)
OdpowiedzUsuńNowość od JF? Chętnie o niej poczytam u Ciebie :D
Usuńcała seria jest świetna. Oczywiście olejek jest w mojej kosmetyczce już od ponad roku :)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię :) tak pięknie pachnie i działa ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, zapach i działanie superowe :)
UsuńNa pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że recenzja Cię zachęciła :)
UsuńJa z kolei mam ochotę na Luxe Oil z Welli. Znasz może?
OdpowiedzUsuńNie, nie słyszałam o nim.
Usuńnie znam, ale poznam ;)
OdpowiedzUsuń:) Mam nadzieję, że będziesz zadowolona!
UsuńChętnie wypróbuję ten olejek :)
OdpowiedzUsuńNiech Ci się sprawdzi! :)
UsuńOoo, zaciekawiłaś mnie :) Moje włosy świetnie reagują na olej z pestek winogron, a nigdy nie spotkałam go w składzie tego typu produktów. Chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa też lubiłam czysty olej z pestek :) Miłego testowania! :)
UsuńTo ja musze go miec! A jesli jeszcze wygladzi te male kudelki i nie bede wygladac jak slonce to bedzie z tego milosc ;)
OdpowiedzUsuńOby Ci się sprawdził tak dobrze, jak mi :)
UsuńMuszę kupić :P lubię takie wynalazki :P
OdpowiedzUsuńUłatwiają życie, prawda? :)
UsuńJa mam strasznie napuszone wlosy, jak zobacze go w promocji to na pewno kupie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTeż go uwielbiam, zachwycił mnie od pierwszego użycia <3
OdpowiedzUsuńW pełni to rozumiem :)
UsuńSwoją przygodę z olejkami już miałam.
OdpowiedzUsuńPoczątkowo był efekt wow, potem, niestety, już tylko gorzej.
Chyba już się nie przekonam ...
Tak? A co się działo?
UsuńJa bez takiej ochronnej warstewki na końcówkach przynajmniej już się nigdzie nie ruszam ;)
Olejek mnie zaciekawił, duży plus, że nie obciąża włosów. Ja z olejków do włosów ostatnio używam olejek Nuxe lub NDA olejek arganowy, ale to przed myciem, wcieram zazwyczaj na noc, a rano myje włoski ;)
OdpowiedzUsuńWiadomo - jakbym siedem pompek wtarła, to pewnie obciążyłby włosy, ale tutaj wystarczy dosłownie odrobina i jest efekt wow :)
UsuńNuxe używam czasami do olejowania włosów na noc, właśnie tak jak Ty :)
Hm, nie mam przekonania do produktów L'oreala jeśli chodzi o włosy... Kojarzą mi się z obciążaniem i przetłuszczaniem (takie mam przynajmniej wspomnienia z przeszłości), ale oczywiście wierzę, że ten kosmetyk Ci pomaga - no i fajnie :)
OdpowiedzUsuńNiedawno byłam u trychologa i po tej wizycie mam całą kartkę zaleceń odnośnie włosów - dot. pielęgnacji zew. i wew. suplementacji. Nic, tylko wcielać w życie ;P
po kilku przeczytanych na blogach recenzjach a także pozytywnej opinii mojej koleżanki już go wpisałam na listę rzeczy do kupienia. Obecnie używam Moroccanoil, który działa wg mnie bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuń