Witajcie! :)
Chciałabym Wam dziś przedstawić trójkę kremów, które dbały o moje dłonie przez ostatnie kilka miesięcy. W zasadzie to wciąż dbają, bo żaden jeszcze się nie skończył ;) Każdą z poniższych pozycji bardzo lubię i mogę spokojnie polecić - nie zawiedziecie się. A jeśli macie problem z wyborem, proponuję wyliczankę ;)
Anida, krem do rąk i paznokci, wosk pszczeli i olej makadamia 100ml / 3,99 zł - kremowy ulubieniec, to już nie wiem która tubka z kolei. Na zdjęciu jeszcze stara wersja kremu. Pisałam o nim już szerzej [ TUTAJ ] i zdanie podtrzymuję, jest takie samo w przypadku obydwu wersji produktu, które różnią się tylko nieznacznie składem. Świetnie nawilża skórę dłoni, nie lepi się, dłonie są gładkie, ma ładny kremowo - słodki zapach i całkiem ładny skład z olejem makadamia na drugim miejscu. Jest dość lekki i płynny, ale nie wpływa to na jego wydajność. Używam go również do pielęgnacji skórek Ja w ten krem zaopatruję się w Naturze, można go znaleźć również na doz.pl
Caudalie, Creme Gourmande, krem do rąk i paznokci 75ml / ok 50 zł - krem dostałam jako gratis przy zakupie innych produktów marki w mojej ulubionej aptece. Miałam już kilka jego malutkich próbek, więc wiedziałam, czego się spodziewać, a gratis w postaci tego kremu bardzo mnie ucieszył. Krem ma lekką konsystencję, błyskawicznie się wchłania, zostawiając skórę jedwabiście miękką i nawilżoną na kilka godzin. Pachnie świeżo, lekko cytrusowo, jest to jakby mocniejsza wersja zapachu, który znam już z toniku, płynu micelarnego i pianki do mycia twarzy. Znakomicie nawilża skórki i większą część opakowania zużyłam właśnie do ich pielęgnacji ;) Skład również w porządku. Krem można kupić w aptekach zwykłych i internetowych, czasem pojawia się też na allegro.
The Secret Soap Store, krem do rąk 20% masła shea, Pomarańcza 70ml / 21 zł - w paczce od Naomi z Mikołajek, które urządziła Hexx, znalazłam próbkę tego kremu do rąk i to popchnęło mnie do zakupu :) Przed Świętami znalazłam w galerii stoisko marki i bez wahania kupiłam ten krem. Na początku zapach skojarzył mi się z pomarańczą i goździkami, a potem Kurka napisała mi, że dla niej to zapach Orbit dla dzieci i wtedy mnie olśniło, że rzeczywiście! ;) Krem jest gęsty, bardzo treściwy i znakomicie pielęgnuje dłonie. Bardzo lubię go nakładać na noc. Świetnie nawilża, ma naturalny skład i jest bardzo wydajny. Z chęcią przetestuję inne wersje TSSS :)
Jak widzicie, jest tutaj trójka niepokonanych - każdy krem bardzo lubię i myślę, że będę do nich wracać, bo są świetne. Różnią się cenami, pojemnością, konsystencją i zapachami, ale każdy jest świetny i spisuje się na moich dłoniach.
Muszę Wam też napisać, że każdy krem przeszedł crash test - testował je także dwuletni Aleksander Wspaniały, z którym przy każdym spotkaniu uskuteczniamy zabawę pt " hamujemy sobie łapki kjemikiem ". Oczywiście łapki to kwestia sporna, bo nierzadko kremik lądował na podłodze / spodenkach / buzi. Na łapkach każdy kjemik spisywał się świetnie, co do podłogi i spodenek brak danych, na buzi tylko Caudalie wywołało zaczerwienienie, podejrzewam, że to przez Dimethicone, który tylko w tym kremie z całej trójki występuje.
Tutaj jeszcze zdjęcie z kremowania skórek - bardzo lubię ten sposób i dbanie o skórki [ kremowanie, olejowanie ich ] weszło mi w nawyk, co mnie bardzo cieszy i na pewno też przyczynia się w pewnym stopniu do dobrego stanu moich paznokci.
Muszę Wam też napisać, że każdy krem przeszedł crash test - testował je także dwuletni Aleksander Wspaniały, z którym przy każdym spotkaniu uskuteczniamy zabawę pt " hamujemy sobie łapki kjemikiem ". Oczywiście łapki to kwestia sporna, bo nierzadko kremik lądował na podłodze / spodenkach / buzi. Na łapkach każdy kjemik spisywał się świetnie, co do podłogi i spodenek brak danych, na buzi tylko Caudalie wywołało zaczerwienienie, podejrzewam, że to przez Dimethicone, który tylko w tym kremie z całej trójki występuje.
Tutaj jeszcze zdjęcie z kremowania skórek - bardzo lubię ten sposób i dbanie o skórki [ kremowanie, olejowanie ich ] weszło mi w nawyk, co mnie bardzo cieszy i na pewno też przyczynia się w pewnym stopniu do dobrego stanu moich paznokci.
Znacie te kremy do rąk?
Który jest Waszym ulubieńcem?
___
___
P.S. Dziś wybraliśmy się z Kebsem na działkę! Co prawda było to tylko 40 minut, ale tak bardzo Kebab nie wybiegał się przez ostatnie dwa miesiące! Był dziki szał, kopanie ryjkiem liści, zataczanie pętli wokół drzew, harcowanie z patykiem i wiele innych atrakcji ^^ Teraz piesełko padło i leży zaśnięte u moich stóp ;)
Kebs oszalał :D
OdpowiedzUsuńa co do kremów, nie miałam żadnego..
Oj tak, oszalał ;)
UsuńZ tej trójcy znam tylko krem Anida, który bardzo lubię i nie szukam droższych zamienników ;)
OdpowiedzUsuńJest świetny, też się go trzymam, ale lubię poznawać nowe produkty :)
UsuńMiałam tylko Anidę, którą bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńkrem z Anidy mam i uwielbiam. dobijam do dna pierwszej tubki i jak tylko będę w okolicy Natury to się zaopatrzę w kolejny (pomimo, że mam chyba z 10 kremów do zużycia :D) ;)
OdpowiedzUsuńZupełnie się nie dziwię! To świetny kremik, w przystępnej cenie i działa :)
UsuńZnam całą trójkę :) ale u mnie Anida jest na samym końcu póki co. Nie jest to moje ostatnie słowo w tej kwestii, ale...
OdpowiedzUsuńKremy z TSSS bardzo lubię, odkryłam je 1,5 roku temu i z chęcią wracam. Do rąk wariant z pomarańczą to mój faworyt, niezły jest także ten do stóp. Myślę, że jak będzie okazja ponowię zakupy. Caudalie zostawiam do rozważenia, lecz jak pojawi się dobra okazja cenowa nie będę się zastanawiać.
Czyli masz wymagające dłonie ;) Ja polubiłam tę trójkę i chętnie będę do niej wracać :)
UsuńŻadnego z nich nie znam, ale właśnie przed chwila czytałam recenzje tego pierwszego na innym blogu:)
OdpowiedzUsuńTak, Lacquer - Maniacs o nim również pisała :)
UsuńZnam TSS, mam obecnie wersję waniliową, wspaniały kremik :-)
OdpowiedzUsuńWanilia to nie moje klimaty, ale wersję z zieloną herbatą bym chętnie przetestowała :)
UsuńZ całej trójki znam Anidę. Mam jednak w planach TSSS i Caudalie :)
OdpowiedzUsuńInfinity, na pewno się nie zawiedziesz :)
UsuńNa pewno :) Ostro zużywam w takim razie :)
UsuńMiłego zużywania! :)
UsuńMuszę koniecznie kupić sobie ten najtańszy jak będę w Naturze ;) Na TSSS miałam ochotę, ale na chwilę obecną zdecydowanie zniechęca mnie cena. Jest za wysoka jak na ilości zużywanego przeze mnie produktu :P Ostatniego to już w ogóle nie znam ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
Usuńuwielbiam Caudalie i też zdobyłam go jako gratis przy konsultacjach z przemiłą Panią z Caudalie, do kompletu mam też masło do ciała:) i też polecam!
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że i masło jest warte uwagi :)
UsuńHaha, Kebs zwariował :)
OdpowiedzUsuńA co do kremu Anida - to mój nr jeden! Z kolei kiedyś oddałam mamie mojego chłopaka jakąś wersję kremu do rąk TSSS - była bardzo zadowolona!
Kebs był bardzo szczęśliwy ;)
UsuńKrem z Anidy muszę koniecznie przetestować, bo go nie znam a skład wygląda obiecująco. The Secret Soap Store mi się marzy, ale moje dłonie są bardzo wymagające i większość kremów się na nich totalnie nie spisuje więc ciągle boję się, że wydam tyle kasy na krem, a on zamiast do rąk będzie do D ;)
OdpowiedzUsuńAnidę warto poznać, bo to naprawdę dobry kremik w przystępnej cenie :)
UsuńMuszę w końcu kupić ten krem z Anidy, zawsze o tym zapominam :P Ja do rąk lubię kremy Avonu, najczęściej właśnie je kupuję. Teraz mam Cztery Pory Roku i jestem pozytywnie zaskoczona, bo naprawdę daje radę (zwłaszcza jak za taką niską cenę).
OdpowiedzUsuńTo przypominam ;) Za Avonem nie przepadam jakoś szczególnie, więc nie sięgam do ich oferty. Cztery Pory Roku miałam kiedyś i też byłam zadowolona, z tego, co pamiętam :)
UsuńOoo to się piesek wyszalał :) A co do kremów to znam tylko TSSS i po prostu je uwielbiam. Miałam wersję waniliową, passiflorę, porzeczkę i pomarańczę też, a najbardziej podobał mi się zapach porzeczkowego. Na pewno jeszcze nie raz do nich wrócę, polecam też krem do stóp z TSSS, tylko tak nie ma wersji zapachowej do wyboru, chyba tylko jeden jest. :)
OdpowiedzUsuńBardzo się wyszalał! :)
UsuńTSSS są świetne, sama mam ochotę na inne warianty :)
no niezła ta Anida, przyznaję, ale nie bardzo podoba mi się jej zapach (największe śmierdziele aloesowe mają w sobie tę nutę – ciekawe, dlaczego, przecież to nie krem aloesowy hmm). Na TSSS zapaliłam się już jakiś czas temu, tyle że na wersję z czarną porzeczką. Póki co mam w domu jednak zatrzęsienie kremów do rąk (prezenty, gratisy, promocje – i tak się uzbierało :)), więc sobie pozużywam grzecznie, a potem pomyślę, co dalej kupić :).
OdpowiedzUsuńTak? A to zdziwko, bo ja zapach polubiłam ;)
UsuńZużywaj grzecznie, potem się nagrodzisz TSSS ^^
Znam tylko krem Caudalie i całkiem nieźle się u mnie spisywał :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :)
UsuńKEBAB!!!!! <3 jejciu jak slodko:)
OdpowiedzUsuńa co do kremow do rąk- jestem wierna Neutrogenie:) piękne masz paznokcie!
:)
UsuńMnie Neutrogena nie przypadła jakoś szczególnie do gustu ;) Dziękuję :*
mam ochotę na anidę :)
OdpowiedzUsuńI słusznie :)
UsuńAnide uwielbiam, pozostałych nie miałam :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym krem do rąk Caudalie. :)
OdpowiedzUsuńJest super, polecam go bardzo :)
UsuńDo Anidy zachęcała mnie już kilka razy Sylwia i pewnie w końcu się skuszę, ale ostatnio nie po drodze mi do Natury, a i zapasy mam całkiem solidne - w nich m.in. TSSS tylko chyba w wersji z passiflorą :)
OdpowiedzUsuńSkuś się, bo warto :) Ciekawi mnie zapach tej wersji kremu TSSS :)
Usuńmoja kosmetyczka jest dosłownie zawalona kremami do rąk a żadnego z tych o których pisałaś nie miałam :) tez Anidy mnie zainteresował nie tylko ze względu na cenę ale i całkiem przyjemny skład
OdpowiedzUsuńTak? U mnie obecnie tylko te trzy ;)
UsuńAnidę muszę koniecznie dorwać , cały czas zapominam, pewnie przez ogromny zapas kremów do rąk w szufladach :)
OdpowiedzUsuńDorwij! :)
UsuńAnida jest naprawdę cudownym kremem !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Miałam kremik do rąk z Anidy, zużyłam dwa opakowania i u mnie także dobrze się sprawdzał. Z TSSS miałam tylko malutką próbkę, która starczyło zaledwie na dwa razy więc nie miałam jak wyrobić sobie na jego temat zdania. Aczkolwiek chętnie kiedys się w niego zaopatrzę bo jestem ciekawa jak wypadnie w porównaniu z kremem z L'Occitane ;) I na Caudalie tez mam ochotę i jeśli dorwę go gdzieś w rozsądnej cenie to na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuńTrzymam zatem kciuki, żebyś dorwała i TSSS i Caudalie :)
UsuńAle rozszalały Kebab! :)
OdpowiedzUsuńAnidę bardzo lubię i już zawsze ich krem będzie miał swoje miejsce w mojej kosmetyczce. Krem od TSSS ciekawi mnie od dłuższego czasu i to właśnie w wersji pomarańczowej. Jak mi się uda odrobinę odgruzować zapasy to z chęcią po niego sięgnę :)
Totalnie! ;)
UsuńTrzymam zatem kciuki za odgruzowywanie ;)
Ja szukam czegoś co będzie działało bez smarowania :D Bo ja nie cierpie używać kremów do rąk! Ideał: smaruje raz na miesiąc i czekam na cuda :D
OdpowiedzUsuńhaha, takich cudów jeszcze chyba nie wymślili ;)
UsuńUwielbiam TSS :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się! :)
UsuńJa kremu do rak nie uzywam, nie mam ulubiencow.
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Ja nie mogłabym funkcjonować bez smarowidła do rąk ;)
UsuńHaha Kebs wygląda jak na kreskówkach, jak postacie mają takie kółeczka zamiast nóg jak biegną :P to takie urocze jak piesełki się cieszą :D A co do kremów, to ja przepadłam w miłości do kremu z TSSS <3 mam pomarańczowy, jest chyba kremem idealnym <3 choć moja ciekawska natura każe mi wypróbować też te inne dwa, o których piszesz :D
OdpowiedzUsuńNo mniej więcej tak właśnie wyglądała całą sytuacja ;) piesełko było bardzo ucieszone :)
UsuńTak, ten TSSS jest cudowny, sama z miłą chęcią wypróbuję inne warianty :)
Krem z Anidy mam na swojej liście zakupowej.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już niedługo uda mi się go kupić.
U mnie prym wiedzie Isana Med i wersja z olejkiem z wiesiołka :)
Polecam!
Trzymam kciuki, żeby tak było :)
UsuńChętnie wypróbuję, dzięki za propozycję :)
Wszystkie kremy wyglądają swietne ale ten z masłem Shea juz od dawna mnie kusi
OdpowiedzUsuńJest świetny, na pewno się nie zawiedziesz :)
Usuńznajomość 1/3. Ale TSS miałam w łapkach i się wahałam. Jak pozuzywam, to pewnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTSSS jest wart uwagi, skuś się :)
UsuńKrem Anida mam w zapasach i na ten ostatni z TSS może się skuszę niestety Caudalie odstrasza mnie ceną. Teraz moim ulubionym kremem stała się ISANa z mocznikiem odrobina wystarcza na całe ręce a do tego nie są oblepione :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam tej Isany mocznikowej, ale nadrobię zaległości :)
UsuńJak wychodzę na dalszy spacer (tzn. gdzieś na łąki, trochę dalej niż zwykle) z psem mojej babci (Scooby się zwie - wzięty ze schroniska, bardzo żywiołowy i nawet trochę zachowuje się jak ten kreskówkowy Scooby) to też zachowuje się trochę jak "wariat". :D
OdpowiedzUsuńKrem z Anidy mam, ale na razie niewiele mogę na jego temat powiedzieć. Na pewno ładnie pachnie. :D
Wariat Scooby ;) Podejrzewam, że jakby się z Kebsem spotkali, to dopiero byłoby wariactwo ;)
UsuńTa pomaranczka mnie mocno zaciekawiła :) właśnie szukam jakiegoś kremu do rąk, niby drobna sprawa a ja jednak lubię w nim trochę przebierać ;) masz śliczne paznokcie ,moje miały ost stan krytyczny ale znalazłam fajną odżywkę i już widzę poprawę :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, ja też byłam nią mocno zainteresowana :)
UsuńDziękuję :) Niestety teraz są króciutkie, bo je połamałam :( Jaka odżywka Ci się sprawdziła?
Keboool :*<3
OdpowiedzUsuńprzyjedz z nim do mnie - Belcię trzeba rozruszać ;)
Dzięki Tobie poznałam Anidę i Caudalie i oba kremy są fantastyczne :) A i o tym trzecim słyszałam wiele dobrego :)
Będziemy kombinować :)
UsuńCieszę się, że polubiłaś te kremiki :*