Cześć! :)
Czas na śmieciowe zaległości! W październikowym denku żegnam kilka świetnych produktów, smutno mi z tego powodu, zwłaszcza, że jedna jest zupełnie nie do zdobycia, chlip... Nie zużyłam wielu tubek / buteleczek i słoików, ale liczę na to, że listopad będzie łaskawszy ^^
Tradycyjnie, zaczynam od włosów. L'Oreal Elseve, maska do włosów Sun Defense - bardzo ją polubiłam, choć na początku byłam sceptycznie nastawiona. Świetnie wygładzała włosy i ładnie pachniała, Z chęcią kiedyś do niej wrócę [ wydaje mi się, że to edycja wypuszczana tylko na lato, mam rację? ]. Tahe, Nutritherm Mask, którą dostałam od Eska, Floreska jeszcze [ uwaga! ] w styczniu i niedługo później zaczęłam używać! Super wydajna, bardzo wygładzająca, włosy po niej były świetnie nawilżone i ujarzmione. Niestety, Tahe chyba wycofało tę maskę, bo nie jest już dostępna w ich sklepie... John Masters Organics, Rosemary&Peppermint Detangler - kupiłam na Truskawce za 40 zł i nie żałuję. Świetna odżywka, która fantastycznie sprawdzała się w upalne miesiące dzięki mięcie w składzie. Autentycznie czułam ochłodzenie na skórze głowy. Znakomicie dawała sobie radę z baby hair, które mi na potęgę odstają, a włosy widocznie odżywały po półgodzinnym seansie z tą odżywką. Chętnie do niej kiedyś wrócę.
Generalnie nie pokazuję w zużyciach płatków kosmetycznych i patyczków, ale tutaj zrobię wyjątek. Te patyczki z Cleanic są świetne! Jeden koniec każdej pałeczki jest zakończony spiczasto i jest to naprawdę genialne rozwiązanie do zmywania oczy, kiedy nie chcecie przejeżdżać całym wacikiem po powiece. Ja odkąd przedłużam rzęsy, zmywam cały makijaż oczu patyczkami nasączonymi w płynie micelarnym i te spiczaste ułatwiają mi życie :) Są do dostania w Rosmannie. Woda winogronowa Caudalie to mój wielki ulubieniec, wiecie już o tym. Obecnie używam wody Uriage [ dziękuję Esku! :* ] i jest dobra, ale chyba będę wracać do Caudalie ;) Uriage Bariesun SPF 50+ to była porażka. Kupiłam chyba na promocji w SP i próbowałam używać na twarz, ale niestety nieestetycznie się rolował, bez względu na to, ile go nałożyłam. Że już o makijażu nie wspomnę... Zużyłam ostatecznie do rąk. Dermedic, Hydrain3 Hialuro serum zaczęłam używać z wielkim zainteresowaniem, niestety nie polubiłam go. Było w porządku, ale nie zauważyłam żadnego efekty wow , serum było dość niewydajne i lekko się lepiło.
Tutaj niepowetowana strata - pianka pod prysznic Biore od Kasi Śmietasi. Była wspaniała, pachniała bosko i wystarczyła na niesamowicie wiele użyć. Tęsknię za nią bardzo :( Ziaja, grapefruit z zieloną miętą, mydło do rąk - kiedy te mydła pojawiły się na rynku, bardzo się nimi zainteresowałam i kupiłam aż trzy w różnych wariantach zapachowych. Ostatecznie został ze mną tylko jeden, nie jestem zadowolona. To mydło zafundowało mi tak spektakularny przesusz dłoni, jakby to był środek zimy. Nie, nie i jeszcze raz nie. Chociaż zapach był świetny... Dezodorant do stóp No36 - kupiłam jeszcze w sezonie baletkowym, if you know what I mean ;) Działał tak sobie, nie polubiłam jego zapachu. Soraya, Body Diet, krem do biustu. Porażka na całej linii - nie dość, że krem nie robił nic i mimo regularnego używania nie zauważyłam żadnego efektu, to jeszcze miał naprawdę drażniący zapach. Nie zużyłam do końca, nie będę się męczyć...
Dezodorant w kulce Nivea, Dry Comfort - jak zawsze ;) Jedyny słuszny i najlepszy :) Lass, Papaya & Walnut Face & Body Scrub, który wygrałam całe wieki temu u Aswertyny. Zużyłam do peelingowania dekoltu i przedramion. Lekki peeling, który na całe ciało byłby za słaby, ale w sam raz sprawdził się na tych wybranych rejonach. Niestety zapach nie był zbyt przyjemny, a szkoda, bo skład superowy [ z wodą różaną na czele ]. The Body Shop, masło do ciała marakuje - kocham! ♥ Pisząc ten post, w ręce miałam cały czas otwarte opakowanie i wąchałam! Świetne masło, genialnie nawilżało, a zapach jest najpiękniejszy na świecie. Na pewno do niego kiedyś wrócę!
Kolorówkowo trochę słabo, ale już się do tego przyzwyczaiłam ;) Zużyłam brązową kredkę do oczu z Sephory, która miała chyba 4 lata, ale była moją ulubioną. Skończył się też puder Healthy Balance z Bourjois, z czego akurat się cieszę, bo nie polubiłam go za bardzo. Był dla mnie za żółty i widać to było na twarzy, dodatkowo lubił zostawić widoczną pudrową powłoczkę...
Próbek zużyłam całkiem sporo i o dziwo większość była całkiem fajna! Najmilej wspominam regenerujący krem na noc z Rituals, który zrobił mi ze skórą jakieś czary, serio! Peeling Lierac High Peel okazał się super kwasem i planuję zakup pełnego wymiaru, polubiłam też jaśminowy krem BB z BRTC - idealnie dopasowywał się do koloru mojej skóry.
To już wszystkie zużyte kosmetyki.
Podzielcie się za mną swoimi opiniami o tych kosmetykach, jeśli je znacie!
Jak tam Wasze zużywanie w październiku? :)
Żadnego z tych produktów nie miałam niestety, u mnie zużycie nawet sporawe, jak na moje możliwości ;)
OdpowiedzUsuńNo to super! :) Zawsze to więcej miejsca na nowe nabytki :)
UsuńJa teraz zużywam jak szalona bo chcę sobie coś kupić jak będzie DDD :)) A obiecałam sobie że nie kupuje nic co nie jest niezbędne jak nie przerzedzę zapasów...
OdpowiedzUsuńmam motywacje :D
O, czyli masz cel :) Trzymam kciuki zatem! :)
UsuńHeeeeej nooooo ładnie poszło :)
OdpowiedzUsuńDobrze że się nie skusiłam na te ZIajki do rąk, bo nie powiem opakowanie mnie kusiły :d
E tam, myślałam, że lepiej będzie ;)
UsuńNo mnie właśnie skusiły i kupiłam aż trzy- głypia ja :(
Nie takie małe denko. :) Dużo fajnych produktów, ciekawi mnie Caudalie, maska Tahe, chętnie je wypróbuję. :) Patyczki Cleanica kupuję od dawna i też lubię. :)
OdpowiedzUsuńDaisy, maski Tahe raczej nie wypróbujesz, bo tak jak pisałam w poście - nie ma jej w sklepie producenta i najprawdopodobniej została wycofana ;)
UsuńZazdroszczę Ci, że miałaś możność używania tego wszystkiego:)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem? Ja wcale nie cieszę się z używania pudru Bourjois i mydła do rąk Ziaji ;)
UsuńGdzie można dostać tę wodę Caudalie? Czaję się na nią od jakiegoś czasu?
OdpowiedzUsuńMilko, ja kupuję w aptece w swoim mieście, ale bez problemu kupisz ją przez internet na allegro lub w różnych aptekach internetowych :)
UsuńNapisalam najdluzszy komentarz swiata ale go wcielo (juz wiem dlaczego) zatem produkuje sie od nowa.
OdpowiedzUsuńA propos dezodorantu do stop, przypomnialas mi tym samym pewna dziewczyne, ktora przychodzila do mnie na niderlandzki w balerinkach. Drzyjcie narody, co to byl za smrod! Flota Stannisa by padla!
Bardzo dobrze Ci poszlo, sporo konkretnych produktow. Dawno nie mialam zadnego masla z TBS, ale marakuja chyba by sie nie wpisala w moje nozdrza. Komisyjnie bedziemy tesknic za Bioré (chociaz znajac naszego Floreska to skitrala reszte na czarna godzine). Mam teraz maly romans z kulka Nivea i jest super (to powrot po jakis 5-6 latach).😊
Jeżu, jak ja tego nie lubię! I mnie zdarzyło się kilka [ naście ] razy napisać jakiś super konstruktywny i długaśny komentarz i potem... lipa :/ Nauczyłam się już przy dłuższych wypowiedziach kopiować je przed opulikowaniem, tak w razie czego ;)
UsuńOj, współczuję.... Ja jak noszę balerniki, to nie zdejmuję ich w ciągu dnia w ogóle, tak przezornie, a po powrocie do domu od razu pod prysznic ;)
Niby dobrze, ale ja nastawiałam się na więcej ;) No nie dogodzisz ;) Ja marakują się zachwyciłam i cieszę się, że mam jeszcze żel pod prysznic z TBS o tym samym zapachu, niach niach ^^ Taaak, Biore mi strasznie żal, to był fenomenalny produkt! Myślisz, że Esek taki sprytny? Pewnie za jakieś kilka tygodni napisze o tym post i będzie nam z powrotem smutno ;) A co do Nivea to się nie dziwię - to genialny dezodorant jest, Esy i Agata Smarująca potwierdzą :D
Z telefonu ciezkojest mi cos wczesniej skopiowac, ale wiesz dlaczego mi gina komentarze? Jak wchodze do Was bezposrednio z linka z fb, wpisuje komentarz, klikam opublikuj, po czym musze sie zalogowac i tym sposobem komentarz ginie bo po zalogowaniu mam pusta strone. 😝
UsuńJak mało? Przecież całkiem pokaźne denko Ci się uzbierało! :)
OdpowiedzUsuńMasła z TBS uwielbiam, to już wiesz. Aktualnie mam jagodę, borówkę coś w tym stylu. U mnie też serum z Dermedic szału nie robiło. Nie rozumiem wszystich zachwytów nad nim ;)
Noa le wiesz jak jest - człowiek nastawia się na wory pustaków, a tu tak mało ;)
UsuńTak, wiem, wiem! No i zazdroszczę Ci bliskości sklepu TBS, możesz w każdej chwili pójść po nowe, a ja nie :(
Serum bardzo przeciętne, podejrzewam, że jakbym go nie używała, nie byłoby różnicy ;) Ale może mamy zbyt wymagającą cerę?
Kochana, z tego co widziałam, to TBS jest duuużo na allegro i nawet na kosmetykach z ameryki, a gdybyś miała coś, co bardzo chcesz przetestować- pisz do mnie śmiało :)
UsuńNie mam pojęcia o co chodzi z tym serum. Wiele osób się nim zachwyca i może dlatego spodziewałyśmy się wow? A może i faktycznie nasza cera chce czegoś więcej. Sama już nie wiem, ale powrotu do tego produktu nie planuję.
Ja jakoś nie wierzę w działanie kremów ujędrniających, także wcale nie zdziwiła mnie Twoja opinia. Woda winogronowa mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńElaree, kiedyś używałam kremu do biustu z Eveline przez kilka miesięcy pod rząd i jakiś efekt był, bo zauwazyłam ;) A ten to lipa jakaś i jeszcze zapach jakiś nie za fajny...
UsuńWodę polecam wszystkim, to świetny produkt uzupełniający do pielęgnacji cery :)
Ojj, ja tez bardzo się nie polubiłam z tym pudrem Healthy Balance. Bardzo się cieszyłam, kiedy podczas deszczu totalnie zamókł w torebce i mogłam go spokojnie wyrzucić :D
OdpowiedzUsuńOj, jaka strata! ;) Mój niestety nie przeżył żadnego wypdaku i musiałam grzecznie czekać, aż się skończy ;)
UsuńTo jest mało?! :D Zmartwiłaś mnie, że te mydła Ziai są tak kiepskie :( Co prawda nie zdążyłam ich kupić, ale miałam ochotę na jakąś wersję. Patyczki z Cleanic uwielbiam, korzystam z nich przy makijażowych poprawkach, bardzo się przydają :)
OdpowiedzUsuńNo jak na moje możliwości i oczekiwania, to mało ;)
UsuńNo niestety :( Miałam nadzieję, że będą dobre, bo zapachy mają naprawdę bombowe, ale niestety...
Patyczki są świetnym wynalazkiem, uwielbiam tę ściętą końcówkę.
Znam tylko dezodorant z Nivea, ale w sumie wolę bardziej Rexonę :)
OdpowiedzUsuńmam podobne odczucia co do wody z Caudalie i do serum z Dermedic ;) Zawsze lubilam wodę z Uriage, ale ta z Caudalie jest zdecydowanie fajniejsza :3 A serum Hydrain 3 po prostu tylko nawilza.. ja lubię jak serum robi czary mary z buzką ;)
OdpowiedzUsuńA ja chcialam kupic to mydlo z Ziaji:( ale moze kupie, najwyzej bede zla:)
OdpowiedzUsuńkobieto! to jest spore denko :D marudna po prostu jesteś ;)
OdpowiedzUsuńjedyne co z Twojej gromadki znam to odżywka JMO miód i hibiskus, którą zużywałam z próbek :D a tą którą masz w pełnowymiarowym opakowaniu mam też w formie próbek, ale jeszcze do niej nie dotarłam. chyba muszę to zmienić ;)
ostudzilas moj zapal, co do zakupu hydrain, wolalabym jednak, by wywiazywal sie z tego, co obiecuje, a nie byl tylko ok/przecietny...
OdpowiedzUsuńPo tę wodę termalną z Caudalie też kiedyś sięgnę :D Na razie kupiłam piankę do mycia twarzy i płyn micelarny, bo w zapasach mam jeszcze wodę Avene i Uriage. A jak wiadomo kosmetyki w sprayu troszkę się zużywa ;)
OdpowiedzUsuńZ No36 miałam dwa kremy do stóp i byłam bardzo zadowolona. Odpowiednio nawilżały, a przy regularnym stosowaniu (w moim przypadku co wieczór) wyraźnie zmiękczał skórę na piętach.
Nie mialam nic z tych rzeczy. Poza tym to denko nie takie małe;) bede unikac tego kremu z soraya:)
OdpowiedzUsuńTo nie jest malo zuzyc. Na pewno nie
OdpowiedzUsuńNa moje standardy to zużyłaś bardzo dużo :) W zeszłym miesiącu również moja woda winogronowa sięgnęła dna i tęsknię za nią okrutnie. Staram się jednak trzymać postanowienia i zanim kupię kolejna puszkę staram się zużyć wszystkie psikadła i toniki do twarzy :) Te patyczki higieniczne też bardzo polubiłam, świetnie się sprawdzają go korekty linera, który praktycznie za każdym razem wymaga u nie (nie)wielkich poprawek :)
OdpowiedzUsuńJa przy pisaniu denka z jakimś masłem TBS też zawsze się jeszcze nacieszam tymi zapachami. A ta marakuja to chyba mój faworyt wśród tych które miałam :)
OdpowiedzUsuńJa używam tego dezodorantu do stóp ;) lubię go , fajnie odświeża , chłodzi. Oczywiście po myciu a nie zamiest niego :D
OdpowiedzUsuńAz tak malo nie jest, no co ty ;D ;D
OdpowiedzUsuńA ta wode winogronowa musze koniecznie spróbowac :) zachecilas mnie do niej
Buziaki :****
Szkoda, że nie sprawdziło się u Ciebie serum ;( Ja bardzo je lubię i jest moim wielkim odkryciem :)
OdpowiedzUsuńNic z tego nie znam :)
OdpowiedzUsuńZ Twojego denka Magdo znam tylko wodę winogronową Caudalie, która podjęłam dzięki Tobie i która naprawdę polubiłam. Już mi się kończy, potem muszę zużyć ogromną butlę Uriage ale do Caudalie na pewno wrócę :) Zresztą dzięki Tobie odkryłam też fantastyczny krem do rąk i maskę do twarzy z tej firmy.
OdpowiedzUsuńMasła do ciała z TBS bardzo lubię, używam ich naprawdę często w różnych wersjach zapachowych, ale tego z marakują jeszcze nie miałam :) Wczoraj wykończyłam masło o zapach winnej brzoskwini, bardzo lubiłam i jego działanie i zapach <3
znam tylko kulkę Nivea ;)
OdpowiedzUsuń