Witajcie majowo :)
Postanowiłam zmobilizować się do napisania postu, bo ostatnio wciąż mam wrażenie, że zaniedbuję bloga. Niestety zmęczenie zbyt często wygrywa z chęcią kreacji ;)
O mojej lekkiej paranoi na punkcie włosów wie już każdy, przypominać nie będę. Wciąż kupuję jakieś włosowe nowości, to silniejsze ode mnie.
O mojej lekkiej paranoi na punkcie włosów wie już każdy, przypominać nie będę. Wciąż kupuję jakieś włosowe nowości, to silniejsze ode mnie.
Kilka tygodni temu, na sponsorowanych zakupach z Mamą, wypatrzyłam na półce w Hebe markę Petal Fresh Organics. Wtedy jeszcze nie wiedziałam o niej zupełnie nic, zachęciły mnie opisy i składy. Sięgnęłam po nawilżającą odżywkę do włosów, doszłam do wniosku, że będzie to bezpieczny wybór. Miękka butelka z 355 ml kosmetyku kosztowała niecałe 17 zł. Obecnie możecie dostać produkty tej marki także w Rosmannie.
Odżywki używam bardzo często, od 10 marca. Zużyłam około 2/3 opakowania. Szacuję, że aplikowałam ją na włosy już ponad dwadzieścia razy, to bardzo dobry wynik. Efekty są podobne, bez znaczenia jest, czy trzymam odżywkę na włosach przez 2 minuty, czy przez 20. Ma lekką, wodnistą konsystencję, ale jest przy tym tak napakowana różnymi ekstraktami i olejkami, że wystarczy naprawdę niewielka ilość do odżywienia całych włosów [ moje są za łopatki ].
Skład jest imponujący i naturalny, nie zawiera szkodliwych parabenów, siarczanów, ftalanów i sztucznych barwników.
Jestem bardzo zadowolona z zakupu, naprawdę! Cytrusowo aloesowa odżywka świetnie radzi sobie z nawilżeniem moich włosów, nie przyspiesza przetłuszczania, nabłyszcza i wygładza je, są po niej bardzo miękkie w dotyku. Mając porównanie z Citrus + Neroli Detangler od John Masters Organics, mogę śmiało powiedzieć, że odżywki działają analogicznie. Według mnie Petal Fresh Organics jest tańszą, wcale nie gorszą wersją JMO.
Jedyne, co je różni, to zapach. JMO pachnie bosko, delikatnie cytrusowo i wakacyjnie. Niestety, zapach Petal Fresh jest dla mnie aż nazbyt sztuczny i kwaśny, mocny i zajeżdża mi pachnącą cytrynową kostką do ubikacji. Naprawdę :( Jest to jedyny mankament tej odżywki, który mimo wszystko jestem w stanie przeboleć, bo efekty są świetne. Wiem też, że inne dziewczyny chwalą zapach - to kwestia gustu.
Cieszę się, że trafiłam na taki dobry, w dodatku naturalny produkt do moich włosów.
Chętnie zapoznam się z pozostałą włosową ofertą marki :)
Znacie Petal Fresh Organics?
polubiłbym ten zapach
OdpowiedzUsuńChyba w Rossmannie widziałam produkty tej marki i się zastanawiałam nad zakupem, ale wybrałam inną nowość - Brazilian coś tam coś tam:) JMO i TA odżywka są doskonałe. Cały czas testuję różne nowości, ale muszę przyznać, że JMO bije wszystkie inne na głowę. Tylko ta cena:(
OdpowiedzUsuńMam z tej wersji zapachowej szampon :) Pachnie przyjemnie, nie wuczywam w nim kostki. Jestem ciekawa zarówno szamponów jak i odżywek tej marki i na pewno jeszcze na coś się zdecyduję.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Bardzo lubię tę odżywkę i ubolewam nad tym, że powoli sięga dna...
OdpowiedzUsuńNa pewno skusze sie na nia bo sklad ma bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńKupię w końcu kosmetyki tej firmy :D
OdpowiedzUsuńOdżywki nie miałam ale balsam i żel pod prysznic z serii róża i ostrokrzew są super. Teraz mam chęć głównie na szampon.
OdpowiedzUsuńPrzyglądałam się tym produktom w drogerii, ale jeszcze się na nie nie skusiłam.. Chyba trzeba to zmienić ;))
OdpowiedzUsuńOstatnio również bardziej skupiłam się na włosach. Chętnie wypróbuje i tę odżywkę, bo potrzebuję dobrych efektów. Szukam też olejku ew. serum na końcówki. Możesz mi coś polecić (co jest nie za drogie i ma w miarę skład)?
OdpowiedzUsuńjak się ma takie piękne włosy, to aż się chce je pielęgnować :)) moje pojedyncze kłaczki są tak beznadziejne, że w ogóle nie mam już do nich serca :/
OdpowiedzUsuńFajna odżywka :)
OdpowiedzUsuńo juz 2 raz widze na blogu te odzywke i chetnie bm potestowala :)
OdpowiedzUsuńTeż się chyba ostatecznie skuszę :)
OdpowiedzUsuńhehe...okreslenie zapachu powalilo mnie z nóg i dostalam ataku smiechu ;D
OdpowiedzUsuń