Witajcie! :)
W sierpniu jakoś tak się stało, że niewiele kosmetyków przybyło mi do kolekcji, sama nie wiem, dlaczego tak się stało - może to brak czasu na porządne zakupy, albo po prostu brak potrzeby? Sama nie wiem ;) Kilka rzeczy jednak wpadło w moje ręce i chciałam je Wam dziś pokazać. Zakupowy bilans sierpnia jest ujemny - zużyłam więcej kosmetyków niż kupiłam, nieźle, co? ^^
Zacznę chyba od najciekawszych nowości, oczywiście pielęgnacyjnych,bo takie u mnie co miesiąc, jak wiecie, przeważają. Jak tylko usłyszałam o peelingujących piankach pod prysznic od Organique, wiedziałam, że na jakąś się skuszę. Padło na peelingującą piankę o zapachu mrożonej herbaty. Za piankę zapłaciłam w sklepie firmowym 34,90 zł.
Następną nowością jest miodowa maska do włosów Bomb Cosmetics, którą zapragnęłam po recenzji Pączka w pudrze. Maska ma prześliczne opakowanie i mam nadzieję, że sprawdzi się na moich włosach. Na razie czeka na swoją kolej. Kosztowała trzydzieściparę złotych w Minti Shopie.
Zmywacz do paznokci rzecz ważna, kupiłam więc kolejne opakowanie lubianego przeze mnie zmywacza w żelu o zapachu mango z firmy Donegal. Jest delikatny, skutecznie zmywa i nie śmierdzi tak bardzo, jak reszta. Postanowiłam zafarbować włosy [ robię to raz na kilka miesięcy, zazwyczaj co pół roku ] i kupiłam dwie farby z Garnier w kolorze 4 Brąz . Wyszły czarne i byłam trochę zła, ale teraz już się wypłukały i wyglądają znośnie. Przyznam, że zastanawiam się nad ciemniejszymi włosami teraz, bo po farbowaniu dostałam bardzo dużo komplementów! :)
Regenerujący płyn do higieny intymnej Tołpa to mój ulubieniec. Kończę właśnie przeciętny płyn z Białego Jelenia i zaopatrzyłam się w znany i lubiany produkt, bo był na promocji w Hebe. Nie dość, że dobrze działa, to jeszcze jest wydajny - to lubię :)Dwufazowy płyn do demakijażu oczu z Bielendy kupiłam pod wpływem impulsu - od kilku tygodni znów maluję rzęsy tuszem i potrzebowałam czegoś, co skutecznie ten tusz z moich rzęs usunie [ akurat micel z Garniera mi się skończył ], padło więc na ten płyn. Jest okej, ale trzeba się namachać, żeby wszystko dobrze zmyć. Z kategorii zachcianek - krem do rąk Crabtree&Evelyn o zapachu miodu i kwiatu brzoskwini. Wypatrzyłam go w TkMaxxie za 24 zł [ normalna cena to 73 zł ] i przygarnęłam bez zastanowienia :)
Krem do ciała Dove to nieprzemyślany zakup w Hebe. Był na promocji za kilkanaście złotych, spodobał mi się duży, okrągły słoik, a że nigdy nie próbowałam pielęgnacji z Dove - wzięłam :) Oczekiwałam czegoś bogatszego, ale na ostatnie ciepłe dni ten krem jest w sam raz. Bardzo ładnie pachnie i żałuję, że zapach nie zostaje ze mną na dłużej. Perfumy CK Eternity to temat, który chyba ostatnio wałkuję w prawie każdym poście, wybaczcie ;) Dziś już ostatni raz ;) Udało mi się upolować na Truskawce 100 ml w świetnej cenie - 87 zł. Wzięłam i teraz na nowo jestem zakochana - stara miłość nie rdzewieje! :)
Czas na kolorówkę! Jak zawsze najskromniej, ale i tak nie wiem, kiedy [ i czy w ogóle ] ja to wszystko zużyję ;) Nie miałam czasu jechać do Krakowa i przedłużyć rzęs, jak to robiłam przez ostatnie miesiące, wpadłam więc na genialny pomysł kupienia tuszu do rzęs ;) Tak, też byłam zdziwiona, że żadnego nie miałam w zapasach! Padło na tusz Maybelline Rocket Volum' Express. Zakupu żałuję - tusz jest beznadziejny. Prawie nie unosi rzęs, objętości nie widzę, raczej sklejenie i oblepienie... Teraz, po prawie 4 tygodniach codziennego używania jest lepiej, tusz zasechł trochę i lepiej się nim operuje, jednak wciąż nie jest dobrze... Pomadka w kredce Celia Lips on Top o numerku 1 to spontaniczny zakup w krakowskim Firlicie. Kosztowała nieco ponad 11 zł i jestem z niej bardzo zadowolona. Chubby Stick od Clinique to to nie jest, żeby nie było, ale bardzo fajnie wygląda na ustach - wybrałam neutralny, blady brzoskwinioróż i dobrze się w nim czuję. Pomadka trwała nie jest, ale dobrze mieć ją w torebce - nigdy nie wiadomo, kiedy przyda się nam trochę koloru :) Ostatnie nabytki to dwa lakiery - w TkMaxxie wypatrzyłam Models Own w odcieniu Thunder and Lightening [ 14,99 zł ], a China Glaze w odcieniu What a Pansy kupiłam w Minti Shopie [ 16 zł ].
To są wszystkie moje zakupy z sierpnia, prawda, że niewiele? :)
Jak Wam poszło? Poszalałyście, czy byłyście raczej ostrożne?
Piszcie!
to dobrze, że bilans ujemny, oby tak dalej, hehe :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
No zobaczymy, jak to dalej pójdzie ;)
UsuńFajne zakupy:) Ja z bomb cosmetics lubię peelingi:)
OdpowiedzUsuńJa nie znam marki za bardzo, to mój pierwszy kosmetyk :)
UsuńChubby Stick od Clinique juz spakowany bo czekal na arganowego kolegę starszego wespół z odrobiną paryskiego klimatu w niemieckiej atmosferze przy odrobinie smakowitych antypuchaczy oraz prawie krwistej czerwienie w atmosferze palonego, na skrzydlach tego bez czego nie można żyć. jutro poleci do Bochni...
OdpowiedzUsuńWięcej nic nie powiem pffff :)
U mnie sierpień/urodziny/prezenty od Najwspanialszych Przyjaciół na Świecie spowodowało konieczność wygospodarowania nowej półki w komodzie :D
Esku! Jaka zagadkowa się zrobiłaś ostatnio! ♥ Zaintrygowały mnie antypuchacze.... Już się nie mogę doczekać tych cudów! :***** No i wiesz, że nie musiałaś? ;>
UsuńHaha, tylko jednej półki? Myślałam, że do IKEA trzeba będzie jechać po nową komodę od razu ;)
najbardziej zaciekawiła mnie pomadka w kredce :)
OdpowiedzUsuńFajna jest, polubiłam ją :)
UsuńWcale nie tak niewiele :) Ja zaszalałam w tym miesiącu w Macu :)
OdpowiedzUsuńO, co kupiłaś? :)
UsuńCiekawi mnie ta maska z Bomb Cosmetics :-)
OdpowiedzUsuńMnie też! Już nie mogę się doczekać używania! :D
UsuńO widzisz, dobrze, że piszesz dziś coś o płynie do higieny intymnej bo właśnie mam dylemat. Za cholerę nie chce się skończyć drugie opakowanie płynu od Soraya, który pachnie makabrycznie. Mimo wszystko planuję zakup czegoś innego. Moje pytanie brzmi : jak pachnie ten od Tołpy ?
OdpowiedzUsuńJusiu, Tołpa jest bardzo mocno ziołowa i musiałam się przyzwyczaić do tego zapachu. Teraz jednak go uwielbiam :)
UsuńMyślę, że będziesz miała obfity wrzesień:)
OdpowiedzUsuńTak sądzisz? :D
UsuńŁadne zakupy. Ja jak zwykle szaleję :P
OdpowiedzUsuńMiałam ten tusz do rzęs i bardzo go lubiłam. Tylko ciężko się zmywał. Objętości dawał tyle, że mogłam rzęsami zamiatać podłogę. Ale prxyznam, że mam tak z większoscia tuszy, bo rzęsy mam dlugie, ciemne i dosc grube. Musze kupic sobie w koncu cos z Organique, ale jeszcze nie mialam szansy. A plyn do higieny intymnej mam Lactacyd i tez nie jest zly. :)
I dobrze, czasem szaleństwo jest wskazane :)))
UsuńNaprawdę? To zazdroszczę Ci! Może ja trafiłam na jakiś felerny egzamplarz? :( Też nie mam najgorszych rzęs, ale to, co on robi z nimi, jest straszne :(
Ja jakoś nigdy Lactacydu nie miałam i teraz już nie chcę - kocham ten z Tołpy :)
Muszę zmacać tę pomadkę z Celii :D
OdpowiedzUsuńZmacaj, fajowa jest :)
UsuńOj Magdo, chciałabym móc napisać, ze zużyłam więcej niż kupiłam :D Gratulacje :D Bom Cosmetic też mnie kusi, podobnie jak pianki Organique, ale póki co nie mam czasu podejść do ich salonu.
OdpowiedzUsuńDziękuję Elle, sama nie wiem, jak mi się to udało ;)
UsuńNa wszystko przyjdzie czas :D Jak już go znajdziesz, to na pewno wybierzesz coś fajowego :)
Bardzo polubiłam tą piankę z organique :) tak sobie myślę, że chyba muszę wypróbować ten płyn z tołpy, właśnie w wielu miejscach czytałam, że jest dobry ;)
OdpowiedzUsuńIngo, ja też jestem jej fanką :D
UsuńPłyn Tołpy bardzo polecam!
Gratulacje za zużywanie kosmetyków :) Modelek w moim TK Maxx jest dużo, ale jakoś mnie nie kusiły. Widzę, że Bielenda zmieniła opakowanie dwufazówek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ^^
UsuńNie podobały Ci się kolory, czy marka do Ciebie nie przemawia?
Tak? Nigdy wcześniej nie miałam, więc nie wiem ;)
Jestem dumna z Twoich statystyk :D
OdpowiedzUsuńTa pianka Organique musi być moja <3 niech no tylko zapasy się uszczuplą, czyli standardowe bla bla bla ;). A zmywacz właśnie otworzyłam ze 3 dni temu i miło mnie zaskoczył, uwielbiam jego żelową formułę – niby zbędna, bo przecież zwykłym też się dobrze zmywa, ale ten jest taki sympatyczny :D
Ja też :D
UsuńPianka jest supcio, to świetny gadżet kąpielowy :)
Zmywacz uwielbiam, nie śmierdzi, a zmywa bardzo dobrze, wystarczy wacik odrobinę dłużej przytrzymać :) Mała rzecz, a cieszy :)
Modelki ci zazdroszczę, pianke kupiłam dzisiaj,ma maska do mnie idzie <3
OdpowiedzUsuńJaki wariant zapachowy pianki wybrałaś? :)
UsuńPeelingująca pianka - jeszcze sie z tym nie spotkałam. Jako fanka wszelkich peelingów, będę musiała wypróbować.
OdpowiedzUsuńMyślę, że Ci się spodoba :)
UsuńKolor tego lakieru China Galze jest boski... :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tusz Maybelline okazał się być bubelkiem, bo ogólnie marka ta robi całkiem fajne maskary. Tego wariantu jednak nie znam.
Kiedyś skuszę się na te peelingujące pianki Organique :-)
Justynko - zgadzam się! Baaardzo mi się spodobał, jak go tylko zobaczyłam i nie wahałam się przed kliknięciem :)
UsuńJa chyba nie mam szczęścia do tuszów, muszę wrócić do przedłużania rzęs ;)
Pianka peelingująca? Nie słyszałam, czuję się zaintrygowana :) Chętnie poczekam na recenzję i wypróbuję, jeśli się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńMarto, już teraz mogę Ci powiedzieć, że to fajny wynalazek :) Nie niezbędny, ale fajnie umila czas pod prysznicem:) I świetnie pachnie!
Usuńno ja tu widzę sporą gromadkę,więc jak dla mnie nie jest tego mała :D
OdpowiedzUsuńJak na moje wcześniejsze posty zakupowe, to jest tu niewiele ;)
Usuńwytłumaczy mi ktoś o co chodzi z truskawką? i jak tam kupić tanio fajne perfumy?
OdpowiedzUsuńWchodzisz na www.strawberrynet.com i szukasz fajnych rzeczy :) Wysyłka do PL jest za darmo, więc szalejesz :) A na perfumy trzeba czatować!
UsuńBardzo fajne, przemyślane zakupy :)
OdpowiedzUsuńtej pianeczki ci zazdroszczę, musze znów odwiedzić Organique..
Koniecznie odwiedź! Bo zapachy mają te pianki fantastyczne :))
UsuńDaj znać jak się China Glaze spisuje, bo ja mam jeden odcień i jest fatalnie. Zastanawiam się właśnie czy to wina konretnego koloru/moich paznokci/czy może jednak marka jest kiepska;)
OdpowiedzUsuńA jaki masz odcień? Ja Chinki mam 3 i każda świetnie się spisuje. Kryją po 2 warstwach, długo się utrzymują, nie mam im nic do zarzucenia :)
UsuńBardzo fajne zakupy, wcale nie tak małe :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tym zmywaczem w żelu.
Wiolu, zmywacz jest moim ulubieńcem od kilku miesięcy w tej kategorii :)
UsuńWcale nie tak mało, a przede wszystkim bardzo ciekawe kosmetyki! Pianki peelingujące i maska miodowa mi się marzą :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Fraise :) Ja też długo przymierzałam się do zakupu tych rzeczy :)
Usuńnajbardziej ciekawa jestem tej pianki peelingującej z Organique :)
OdpowiedzUsuńno i muszę wspomnieć, ze lakiery cudne ;)
O piance na pewno napiszę, bo warto :) Polubiłam ją :)
UsuńNiezłe zakupy! :)
OdpowiedzUsuńperfumy udało Ci się upolować w naprawdę okazyjnej cenie :) Mnie ostatnio bardzo ciekawi marka Organique. Mam ochotę sprawdzić o co tyle hałasu :)
OdpowiedzUsuńPrawda? :D Cieszę się, że nie musiałam wiele wydać, żeby mieć swój ukochany zapach.
UsuńOrganique i mnie interesuje, od czasu do czasu sprawiam sobie małe co nieco, bo niestety większość ich kosmetyków odstrasza cenami...
What a Pansy wpadł mi w oko, lubię takie kolory na pograniczu koloru fioletowego i niebieskiego :)
OdpowiedzUsuńPianka Organique wygląda obiecująco, więc daj znać czy warto się zainteresować.
Ja ostatnio też zwracam uwagę na takie kolory, śliczne są! :)
UsuńPianka jest fajna, to miły dodatek podprysznicowy :)
No wszyscy kuszą i kuszą tymi piankami cukrowymi! Muszę w końcu kupić jakąś, bo zwariuję :)
OdpowiedzUsuńAniu, kup! :D
UsuńPianki cukrowe kuszą mocno <3
OdpowiedzUsuńOj kuszą, kuszą :)))
UsuńKurcze ta peelingująca pianka i miodowa maska do włosów tak mnie zaciekawiły że czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńNa pewno opiszę te kosmetyki :)
UsuńWynik nowości kontra zużycia niezły :D Chciałabym chociaż raz taki osiągnąć :D
OdpowiedzUsuńModelka w buteleczce niesamowicie przypomina mi moją, ale koniec końców to 2 różne lakiery ;)
Malenka, na pewno Ci się uda! :)
UsuńJaki odcień modelki masz? :)
Mixed up ;)
UsuńWpadł mi w oko lakier ChG, ma ciekawy kolor :D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, ja też na niego zwróciłam uwagę od razu! :)
UsuńMaska miodowa mnie zaciekawiła :) Dwufazówkę Awokado miałam i byłam z niej zadowolona. Teraz kupiłam Czarną Oliwkę - jestem ciekawa, co będzie warta ;)
OdpowiedzUsuńMarianno, no ja włąśnie jestem bardziej na nie z tą dwufazą - niby działa ok, ale jednak czasem nie domywa...
UsuńSuper nowości i wcale nie tak mało ich ;)
OdpowiedzUsuńU Ciebie zawsze jest więcej ;)
UsuńU mnie baaaardzo skromnie, ale to przez urlop. Może niebawem uda się poszaleć ;-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za szaleństwo! :)
UsuńA wiesz, ze kolor farby w pierwszej chwili mnie zadziwił ;) niby widziałam na zdjęciach, ze masz ciemne włosy ale ciągle widzę Cie w jaśniejszych :)) za to doskonale rozumiem, ze kupiłaś ten miodkowo brzoskwiniowy kremik do rąk, brzmi smacznie ;)
OdpowiedzUsuńHaha, niespodzianka ;) Myślałam o jakimś ciemnym blondzie kiedyś, ale jednak ostatnia wpadka pokazała mi, że świetnie się czuję w ciemnych włosach, więc chyba przy tym już pozostanę :)
UsuńKremik brzmi, pachnie i działa bardzo smacznie ^^
Pianka z Organique o tym zapachu jest genialna, podoba mi się też różowa wersja, czyli owocowy koktajl :)
OdpowiedzUsuńJa powąchałam w salonie wszystkie zaachy i padło na ten, bo najbardziej mi się spodobał :) Może kupię jeszcze pozostałe, ale na razie ten wariant pachnie mi najpiękniej :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńKomentarze reklamowe są usuwane.
UsuńZużyć więcej, niż kupić - to moje co miesięczne marzenie. Muszę zrobić jakieś podsumowanie w tej kwestii po moim trzymiesięcznym denku w październiku ;-)
OdpowiedzUsuńKurcze, ta pianka z Organique zapowiada się bardzo interesująco! Mam ochotę sprawdzić jakąś, ale z drugiej strony nie brakuje mi kosmetyków do pielęgnacji... Pewnie ulegnę w chwili słabości... ;)
OdpowiedzUsuńteż zastanawiałam się nad tym lakierem Models Own w TkMaxxx i żałuję, że nie kupiłam, bo pięknie wygląda w buteleczce ;) czekam aż pokażesz go na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńa odnośnie perfum CK ja tego lata uwielbiam Eternity Aqua :)