22 sierpnia 2014

Czym pachnie magdanawakacjach? | Caudalie, Calvin Klein, The Body Shop, Davidoff, Bath and Body Works, Nuxe

Dzień dobry bardzo! :)
A w sumie dobry wieczór bardzo, ale i tak pewnie większość z Was przeczyta ten post rano ;)

Ostatnio na wielu blogach widzę i czytam posty pokazujące zbiorczo, czego dana blogerka używa do twarzy, ciała albo włosów. Bardzo podobają mi się takie całościowe posty, przegląd aktualnie używanych kosmetyków. Sama noszę się z zamiarem stworzenia takich u siebie, ale póki co skupiłam się na moich zapachach, poczytacie?


Nie jestem zapachowym snobem, nie kolekcjonuję drogich buteleczek [ głównie dlatego, że mnie na to nie stać ], mój zapachowy gust jest bardzo nieokreślony i nigdy nie wiadomo, co mi się spodoba. Niemniej mam wytyczone pewne ramy i zazwyczaj strzałem w dziesiątkę są wszelkie orzeźwiające, owocowe lub kwiatowe [ róża, heloł! ] aromaty. Ale nie tylko, bo czasem i mocniejsze zapachy, bardziej ziemiste niż owocowe, podbijają moje serce. No to skoro ustaliliśmy, że mam niesprecyzowany gust zapachowy, przejdźmy do prezentacji ^^


Calvin Klein, Eternity - na początek mój zapach życia. Serio! Eternity to mój najukochańszy aromat. Pierwszą buteleczkę dostałam nastolatką będąc, od kuzynki Taty z Australii. Jaka to była egzotyka, wyobraźcie sobie! Piękny zapach, pierwsze w życiu prawdziwe perfumy, w sumie nic dziwnego, że przepadłam ;) Od tamtej pory buteleczek Eternity większych i mniejszych miałam już kilka i wciąż powracam. To jedyny aromat, który kupiłam więcej niż raz. Widoczny na zdjęciu egzemplarz upolowałam okazyjnie na Truskawce, płacąc za 100 ml 87 zł [ standardowa cena na douglas.pl to 329 zł ]. Nuty zapachowe Eternity to: szałwia, frezja, nuty zielone, cytrusy, nagietek, jaśmin, fiołek, goździk, lilia, narcyz, róża, konwalia, heliotrop, piżmo, paczula, drewno sandałowe, ambra. Całość jest pociągająca, nieoczywista, na mojej skórze rozwija się cudownie, nawet Narzeczony kojarzy ten zapach ze mną i nie prycha, jak się nim psikam ;)

Caudalie, Thé des Vignes - woda zapachowa mojej ulubionej [ nie ukrywajmy tego dłużej ;) ] marki kosmetycznej. W pięknym, tłoczonym w kiść winogron flakonie, mieści się mocny, głęboki zapach połączenia białego piżma, neroli i imbiru. Mieszanka zmysłowa i bardzo kobieca. Niestety zapach jest stosunkowo nietrwały, utrzymuje się do 3 godzin. Wybaczam mu to, bo jest wyjątkowy, ale bez dużej promocji nie wrócę do niego szybko, bo kosztuje ponad 100 zł. Niemniej jeśli macie gdzie, koniecznie powąchajcie!

Davidoff, Cool Water Wave - lekki, orzeźwiający zapach, przywodzi na myśl beztroskie wakacje nad brzegiem morza :) Kwiatowo - liściasty, tak bym go opisała. Na orzeźwiający aromat składają się: arbuz, mango, passiflora, guawa, piwonia, frezja, heliotrop, czerwony pieprz, irys, drzewo sandałowe i ambra wraz z piżmem. Miałam niedawno dużą butlę [ zakupioną okazyjnie w SuperPharmie ], teraz używam mniejszej, którą swego czasu wygrałam wraz z innymi dobrami u Pączka w pudrze :)


Bath & Body Works, Sweet Pea - mgiełka do ciała, ponoć najpopularniejsza wśród zapachów firmy [ informacja od ekspedientki, więc ziarno prawdy w tym musi być ;) ]. Nie dziwi mnie to wcale, bo zapach jest słodki, ale nie przesłodzony, orzeźwiający, ale nie duszący, po prostu radosny i w sam raz na letnie dni :) Nuty zapachowe tej groszkowej mgiełki to: pachnący groszek, wodnista gruszka, jagoda Logan, rabarbar, cyklamen, frezja, malina i piżmo.

The Body Shop, Pink Grapefruit - mgiełka do ciała o absolutnie jadalnym i najwierniejszym na świecie zapachu różowego grejfruta! Za każdym razem, kiedy się psikam, czekam podświadomie na tę lepkość soku owocowego ;) Na szczęście jej nie ma, a genialny zapach świeżego, lekko kwaśnego, orzeźwiającego grejfruta towarzyszy mi przez kolejną godzinę. Nie czepiam się trwałości, bo to tylko mgiełka, zresztą uwielbiam moment psikania i mogłabym to robić non stop ;) Mgiełkę dostałam od kochanej Ines Beauty, która miała mi pomóc w zakupie, a zasponsorowała go w całości i jeszcze przysłała moc kosmetycznych dodatków! :)


Caudalie, Divine Oil - suchy olejek do ciała, który może Was zdziwić w tym zapachowym zestawieniu, bo to przecież pielęgnacja ;) Ale nie tylko, jak się okazuje. Ten cudowny olejek, na który ochotę miałam baaardzo długo, pachnie tak obłędnie, że kiedy zaaplikuję go na skórę, nie psikam się już niczym, a zapach trwa i trwa przez cały dzień. Łapię się na tym, że wącham dekolt w ciągu dnia ;) Opakowanie luksusowe - drewniany korek, szklana, masywna butelka, również z wytłoczoną kiścią winogron [ jak przy wodzie zapachowej ]. Oprócz wspaniałych właściwości pielęgnacyjnych, Divine Oil pachnie cudnie, a to dzięki tym oto składnikom: olejkowi hibiskusowemu, arganowemu, sezamowemu i winogronowemu. Mam większą, 100 ml butelkę i cieszę się, że wybrałam większą pojemność, przyjemność starczy mi na dłużej. 

Nuxe, Huile Prodigieuse - znów suchy olejek do ciała, którego zapach również jest dla mnie obezwładniająco piękny. No uwielbiam go na swojej skórze po prostu! :) To już druga moja buteleczka tego olejku [ doczekał się nawet własnego opisu na blogu :) ], ta pochodzi od Kasi Śmietasi, której nie podszedł zapach [ nie wiem, jak to możliwe, ale ja się cieszę ^^ ]. To suche cudo składa się z olejków: z ogórecznika, dziurawca, słodkich migdałów, kamelii, orzechów laskowych i orzechów makadamia. Mieszanka niepospolita i bardzo charakterystyczna. Ja uwielbiam ♥


To już wszystkie moje zapachy. Gromadka mała, ale dla mnie w zupełności wystarczająca i na tyle różnorodna, że na razie nie poszukuję niczego nowego na siłę. Ale wiecie, nie mam nic przeciwko perfumowym prezentom, żeby nie było ;)

Znacie te zapachy? Lubicie?
Czy może macie zupełnie odmienny gust zapachowy?
Piszcie w komentarzach, czym Wy pachniecie na co dzień!

67 komentarzy:

  1. Chciałam sobie kupić olejek Nuxe, ale odrzuciłam go ze względu na zapach, który na mojej skórze był drażniący. Niby ładny, ale coś mi w nim nie pasowało. Może miałam zły dzień i gdybym teraz poszła go powąchać to bardziej przypadłby mi do gustu?

    Ja w tym roku na wakacjach pachniałam mgiełką BB&W Japanese Cherry Blossom, ewentualnie od czasu do czasu Manią Armaniego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katarzyno, zapachy to rzecz bardzo indywidualna i nigdy nie wiadomo, jaki będzie finalnie, po zetknięciu się ze skórą, więc warto próbować. U mnie akurat olejek Nuxe sprawdza się wyśmienicie, baaardzo go lubię :)

      Miałam balsam do ciała z BBW o tym zapachu, ładny był, ale jakoś specjalnie mnie nie porwał :)

      Usuń
  2. Sporo tego, znam tylko olejki Nuxe. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spora kolekcja,fajnych zapachów,najbardziej zazdroszczę mgiełek :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolino, nie wydaje mi się, żeby to była spora kolekcja ;)

      Usuń
  4. W porównanu do mojej kolekcji to sporo, mam całe dwie buteleczki ;) no i olejek nuxe ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Troszke tego jest ja mam 1 porzadny perfum, jeden z TBS, jakis z playboy i kate moss i jakies podroby

    OdpowiedzUsuń
  6. Divine Oil jest.... po prostu boski :D Szaleję za tym olejkiem, ale woda perfumowa z tej linii zawiodła mnie brakiem trwałości. Jestem zła jak osa, że wydałam tyle kasy, by mieć coś na zasadzie mgiełki zapachowej.
    Jak wiesz dla mnie perfumy to podstawa, mam świra na tym punkcie. A w ramach "robienia" miejsca na nowe wzięłam się za zużywanie tego, co nie wyzwala we mnie zbyt wielkiego oszołomienia ;)) Mam na swojej liście nowe flaszki i zacieram ręce na myśl o zakupach. Ta część zawsze sprawia mi wiele radości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, ten olejek jest fantastyczny! Też za nim szaleję :)
      No, szkoda, że woda rozczarowuje, też miałam na nią ochotę, ale jak napisałaś, że nie ma co, to odpuściłam... W mojej aptece pojawił się tester i psiknęłam się, rzeczywiście zapach baaardzo ulotnu, szkoda, że im nie wyszło :(
      Hexx, jakie nowe zapachymasz na oku? Za mną chodzi Guerlain Aqua Allegoria Mandarin Basilic :)

      Usuń
  7. Ja, w odróżnieniu do Ciebie, mam jasno określone wytyczne co do zapachu - orzeźwiające, kwaśne, cytrusowe, czasem delikatnie słodkawe przy tym - przez cały rok. Od innych mnie zazwyczaj mdli, a nie daj Boże jak któraś wyleje na siebie pól butli Euphorii i tym podobnych...
    Bywa, że pojawiają się małe ustępstwa - spodoba mi się jakaś delikatna, kwiatowa nuta.
    Ostatnio przybyło mi trochę flaszek - min Green tea w wersji Yuzu i Honeysucle, Acqua do gioa essenza i Śródziemnomorskie lato YR, na które to właśnie czekam i które wzięłam totalnie w ciemno. Mam nadzieje, że zapach mnie nie zawiedzie, bo po przeczytaniu opisu sądzę, że wydają się być stworzone dla mnie. No i mam w domu jeszcze calutki Cool water wave i Moschino Funny - oczywiście te największe. To już taka moja mała przypadłość - JEŚLI jakiś zapach mnie zachwyci, kupuje tylko największe pojemności :D Ale faktem jest, że właśnie bardzo rzadko perfumy spełniają moje oczekiwania zapachowe. Jestem pod tym względem bardzo wybredna, dlatego zazwyczaj pozostaję wierna mojemu flachowemu dorobkowi na długie lata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę jasno określonych gustów zapachowych :) Oj, pół butli Euphorii i na mnie działą odstręczająco ;)
      Acqua di Gioia miałam kiedyś chyba w podstawowej wersji od Narzeczonego i była wspaniała, chętnie bym do niej kiedyś powróciła :)
      Moschino nie wąchałam nigdy, a to przecież tak popularne zapachy! Muszę to nadrobić kiedyś w Sephorze :)

      Usuń
    2. Też nie mam dokładnie sprecyzowanych zapachowych preferencji. Często lubię słodko i cytrusowo ale inne nuty też przyjmujé pod rozwagę.
      Uświadomiłaś mi, że nie mam żadnej mgiełki do ciała.

      Usuń
    3. Lilku, czas to nadrobić :D

      Usuń
  8. chętnie bym przygarnęła mgiełkę z TBS ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Piekne te Twoje zapaszki!! Z CK mialam Eternity, ale w wersjach letnich. Ta podstawowa, przyznam sie bez bicia, nawet nie pamietam jak pachnie. Wody z Caudalie niestety nigdy nie mialam okazji powachac, choc olejek mam i tak jak Ty, uwielbiam jego zapach. To samo mam z olejkiem Nuxe, ktory towarzyszy mi nieustannie od okolo 9-ciu lat (choc glownie kupuje wersje z drobinkami). Davidoff znam w wersji klasycznej i niestety ma w sobie cos, czego nie polubilam. Pewnie tez dlatego nawet nie powedrowalam wzrokiem na polki z tymi nowymi wersjami. Zapachy typu sweet pea uwielbiam!! Kojarza mi sie ze szczesciem. Mialam jakis czas temu wode od Jo Loves (to ta pani, ktora zalozyla Jo Malone) o nazwie 'A Shot of Fresh Sweet Peas'. Niestety zapach ten, jak i inne z oferty Jo Loves musze zamawiac przez internet :/ Moge sobie tylko wyobrazac jak pieknie musi pachniec ta woda z TBS :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, zjadło mój poprzedni komentarz :(
      Eternity znam tylko w oryginale, jakoś te dodatkowe wersje mi nie pasuję, przedwczoraj nawet wąchałam jakąś nowość podobno w Sephorze - Eternity Night, ale totalnie mi się nie spodobało ;)
      Olejek Caudalie jest niezastąpiony, zresztą i ten z Nuxe lubię bardzo i wiem, że do obydwu będę powracać :)
      Wody od Jo Loves wszystkie muszą być fenomenalne, ciągle o nich słyszę na zagranicznych kanałach YT, zawsze są zachwalane :) Na razie to nie na moją kieszeń, ale kiedyś... może :)

      Usuń
  10. Doskonale cię rozumiem, bo sama lubię mieć wybor czym akurat chce pachniec danego dnia. Pieknie prezentuje sie ta gromadka. Co do zapachow to znam jedynie NUXE, ale akurat za nim nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że ta moja gromadka jest w sam raz, bo wybór nie jest za duży ;) Inaczej miałabym co rano dylemat konkretny ;)

      Usuń
  11. Mialam kiedys Eternity i bardzo mi sie podobalo. W zeszlym roku uzywalam grejfrutowej mgielki - swietny zapach. Ja lubie zapachy swieze, kwiatowe, cytrusowe, pizmo tez mi sie podoba w niektorych kombinacjach. Obecnie uzywam na zmiane Tommy Girl i Cliniqu Happy in Bloom bo reszta juz spakowana. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie dziwię się :D
      Bardzo podoba mi się buteleczka tego Twojego Clinique, miałam powąchać, ale zapomniałam w Sephorze ostatnio ;)
      Kiedt wielki dzień przeprowadzki? :D

      Usuń
  12. Szczerze to zadnych z tych zapachow nawet nigdy nie wachalam :D

    OdpowiedzUsuń
  13. wiesz teraz tak patrzę na to i mówię sobie oboże ona lubi takie same zapachy jak ja! Eternity to też zapach, który lubię i to bardzo! Davidoff również. : p wcale nie widać, że Caudalie to Twoja ulubiona marka W OGÓLE! a grejpfrutową mgiełkę to bym kochała <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mamy podobny gust zapachowy :)
      Piąteczka :)

      Usuń
  14. A ja mam alergię na Eternity, nie cierpię tego zapachu :( Ale za to UWIELBIAM Nuxe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio?
      Aleś mnie zdziwiła ;)

      Usuń
    2. Serio :))) Jest dla mnie zbyt intensywny i taki "ostry" :D

      Usuń
    3. A do mnie w 100% przemawia i Narzeczony mówi, że wraz z dymem papierosowym się zmienia i tworzy charakterystyczną dla mnie woń :D Podoba mi się to :)

      Usuń
  15. Nie znam żadnego z Twoich ulubieńców. Najśmieszniejsze jest to, że nie mam ukubionego swojego zapachu a raczej perfum, mgiełki czy olejku. Wiem jakie kompozycje zapachowe podobają mi się najbardziej ale jeszcze nie znalazłam swojego numeru 1. Zainspirowałaś mnie do poszukiwań. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Felicio, mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć zapach, który będzie dla Ciebie jak druga skóra :)

      Usuń
  16. Nie znam żadnego z Twoich zapachów:) Jak dla mnie masz pokaźną gromadkę, u mnie zwykle gości jedna-dwie buteleczki. Aktualnie obie CK: Euphoria Blossom i Obsession Night:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, Obsession miała moja Mama i bardzo ładny był ten zapach, ale jego męska wersja jest najpiękniejsza ♥

      Usuń
  17. Przyznam, że nie używałam żadnego z twoich pachnideł :-) Teraz czekam na przesyłkę z mgiełkami z B&BW, więc poznam ich zapachy :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mała? Nie powiedziałabym ;) Ja mam dwa falkony - to jest "mała" kolekcja :P

    Nie znam żadnego z Twoich zapachów. Ale również mam bardzo sprecyzowany "nos" i ciężko jest mnie zadowolić - jeśli ktoś chce mi zrobić perfumowany prezent, lepiej niech to będzie osoba, która zna mnie najlepiej ;) (A i ta często się myli. Na szczęście jest wiele osób, które po takie nietrafione prezenty szybko wyciąga łapki hehe - nie, żebym miała coś przeciwko! W końcu dzięki temu w swoich zasobach mam tylko to, co mnie interesuje i szybko robi się miejsce na kolejne flaszki :) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobra, wygrałaś :)

      Ja też mam stałe grono odbiorców kosmetycznych niewypałów i cieszy mnie to, bo przecież produkty się nie marnują i ktoś inny się cieszy :)

      Usuń
  19. na szczęście nie mam parcia na perfumy, tym bardziej te droższe ;) mam swojego ulubieńca - Be Delicious DKNY, jesienią kupiłam na swój ślub różaną wersję jabłuszka i też jestem z niej bardzo zadowolona, ale na co dzień pachnę maliną (latem) lub wanilią (zimą) od Yves Rocher, ostatnio też Sunflowers Elizabeth Arden (ponoć bardzo kultowe i popularne, a ja je odkryłam dopiero tego lata) i to chyba tyle ;) wybieram się niedługo do B&BW więc chętnie się przyjrzę ich mgiełkom ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olgo, mi też podobają się jabłuszka Donny Karan, niestety nie mogę żadnego kupić, bo Narzeczony jest uczulony na jabłka i jak kiedyś użyłam próbki to się prawie uduił w samochodzie... :(
      Powiem Ci, że kojarzę ten zapach Elizabeth Arden, ale nigdy go nie wąchałam ;) Znam Green Tea, sama bardzo lubiłam swego czasu, ale Sunflower mi obcy ;)

      Usuń
  20. grejpfrutowa mgiełka TBS jest super! w ogóle ta linia zapachowa bardzo udana, chociaż nie jest to nic nadzwyczajnego odtworzyć zapach grejpfrutowy - łatwizna ;). nie znam Twoich zapachów, ale też tak chyba mam z perfumami – niektóre po prostu podbijają moje serducho i już! kiedyś kupowałam tylko różne wariacje zielonej herbaty (która BTW nigdy nie pachniała zieloną herbatą...), ale to już było przyzwyczajenie jak sądzę. im jestem starsza, tym bardziej podobają mi się prawdziwie dojrzałe, nieco słodkie (ale nieduszące) kompozycje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie nie jest to nic trudnego, ale ja za każdym razem, kiedy psikam się tą mgiełką, mam wrażenie, jakbym wyciskała na siebie pół grejfruta, serio ;)
      Też celowałam kiedyś w zieloną herbatę! ^^ Teraz w perfumach już jakoś mnie nie jara, ale kupiłam sobie piankę peelingującą z Organique o zapachu mrożonej herbaty i przypomniały mi się czasy, kiedy wylewałam na siebie duuużo za dużo Elizabeth Arden o tym samym zapachu ;)

      Usuń
    2. a wiesz, że tą Elizabeth mam nawet obecnie u siebie? ze dwa lata temu dostałam od cioci z Ameryki, która woziła mi co roku tę Arden, bo wieki temu mi się podobała i tak już się utarło... w końcu przestała, bo mama dyskretnie jej wytłumaczyła, że ten zapach już mnie nie jara, a poza tym mamy ją w PL, ale trzymam tę ostatnią butelkę z sentymentu, mimo że mogłabym ją sobie kupić za rogiem za 30 zł ;))

      Usuń
  21. Chciałabym dorwać mgiełkę z B&BW :D Davidoff bardzo mi się podoba, męska wersja jest cudna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się udało i bardzo się z tego cieszę :)
      Nie znam męskiej wersji tej wody, ale na pewno jest ciekawa :)

      Usuń
  22. Ja jestem wielką fanką zapachów Kenzo - przez lata używałam tylko Indigo, od niedawna zachwycam się Le Monde est beau. Na pewno nie skończy się na tych dwóch ;) Na większe wyjścia mam Versace Crystal Noir. Z tych mniej ekskluzywnych marek bardzo lubię zapachy Naomi Campbell, np. Cat Deluxe at Night.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że nie znam tych zapachów, nigdy nie miałam i nie kojarzę żadnego z nich ;)

      Usuń
  23. Z mgiełek B&BW mam Paris, podoba mi się, ale ni jest to mój zapach życia. No i słabo się mnie trzyma. Jak to mgiełka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anito, miałam tę mgiełkę, ale zapach mi zupełnie nie podszedł i oddałam koleżance :)

      Usuń
  24. U mnie late wygrywa zdecydowanie zielona herbata pod każdą postacią :) Przyjemnie chłodzi i odświeża, więc sięgam po nią z niamałą przyjemnością. Na wieczór wybieram za to coś cięższego, czym akurat w tym sezonie była zapach Avonu z serii Today, Tomorrow, Always together :) Dość świeżo, owocowo, ale z nutką czegoś sensualnego :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rogaczki, u mnie też kiedyś królowałą zielona herbata, teraz przerzuciłam się na inne zapachy :)
      Za Avonem nie przepadam, więc nie znam zupełnie tych zapachów, ale skoro Ty jesteś zadowolona, to najważniejsze :)

      Usuń
  25. Ja także bardzo lubię Eternity. Kojarzy mi się z moją siostrą, która zawsze jak tylko konczy jej się jedna butelka to kupuje kolejną i to już od dobrych 10 lat jak nie dłużej ;) Będąc nastolatką zawsze jej go podkradalam :)) Oprócz Etetnity z CK uwielbiam Euphorie - to mój zapach wszechczasów. Lubię go używać i w sezonie jesienno-zimowym i wiosenno-letnim. Z TBS mam mgiełkę o zapachu Satsuma i również bardzo ją lubię, a zapach olejku Nuxe wprost uwielbiam. Mam wersję z drobinkami i przepadałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eternity uwielbiam i nie dziwię się Twojej siostrze, że też jest uzależniona ;)
      Ale akurat Euphoria zupełnie mi nie odpowiada, jest dla mnie chyba za słodka...

      Usuń
  26. Musze kiedys wywachac te olejki nuxe, bo kompletnie nie znam zapachu. Podobnie z TBS ale przyznaje, widze sie w tym zapachu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pączku - koniecznie! Mam wrażenie, że się zakochasz :)

      Usuń
  27. Akurat zapachów nie znam ale co nieco mnie zaciekawiło :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Super, że nie tylko ja używam tak wielu zapachów na raz ;p Zastanawia mnie tylko suchy olejek Nuxe, aż tak długo pachnie u CIebie na skórze, że zdecydowałaś się pokazać go w zapachach? Faktycznie pachnie fenomenalnie (nie wiem jak komuś może się nie podobać zapach, ale to Twój zysk ;P), ale mam wrażenie, że nie pachnie aż tak długo, żeby go pokazywać w kategorii perfum..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też cenię różnorodność ^^
      Lipstickonthemap, nie pokazuję tu samych perfum, a zapachy, które towarzyszą mi na co dzień. Zdecydowałam się pokazać dwa suche olejki, bo w dni, kiedy ich używam, nie stosuję żadnych innych zapachów, bo ich aromaty utrzymują mi się na skórze cały dzień :)

      Usuń
  29. na pewno pachniesz rewelacyjnie :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Dla mnie numerem 1 na lato jest Moschino I love love ; )

    OdpowiedzUsuń
  31. Eternity też bardzo lubię, a mgiełkę z TBS mam w tej samej wersji zapachowej o Ty, jest rewelacyjna na lato, mam jeszcze kokosową, ale to zupełnie inna bajka, lepiej sprawdzi się zimą, bo teraz jest zbyt 'ciężka'. Suchy olejek z NUXE jest na mojej liście zapachowej. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Dla mnie Eternity jest zbyt ciężki, lubię za to Cool water

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)


Proszę o kulturę wypowiedzi, komentarze obraźliwe oraz reklamowe będą usuwane.