Cześć!
Ja wiem, że większość z Was to średnio obchodzi, ale muszę gdzieś wylać swoje żale, a gdzie lepiej, jak nie na własnym blogu? ;) Byłam wczoraj wieczorem u dentysty. Wszystko świetnie, gabinet piękny, pan doktor miły, zabawny i wszystko robi bezboleśnie. Zła wiadomość jest taka, że poprzedni dentysta spartaczył mi wszystkie zęby i w zasadzie tylko 3 są zdrowe, reszta do kompleksowego leczenia. Mam też zwyrodnienie stawu szczękowego, yay! No i moja nieszczęsna ósemka - musi być usunięta przez chirurga szczękowego. Auć :(
Póki temat jeszcze nie przeterminowany, pokażę Wam , co miałam na paznokciach w Święta Wielkanocne, chcecie? :) W planach miałam pastelową żółć, ale w ostatniej chwili zmieniłam decyzję i sięgnęłam po koralowy róż z kapką neonu.
Póki temat jeszcze nie przeterminowany, pokażę Wam , co miałam na paznokciach w Święta Wielkanocne, chcecie? :) W planach miałam pastelową żółć, ale w ostatniej chwili zmieniłam decyzję i sięgnęłam po koralowy róż z kapką neonu.
Mowa o lakierze z firmy OPI o wdzięcznej nazwie Suzi's Hungary Again! Niby pastelowy, ale jednak rzucający się w oczy, bo ma w sobie coś z neonu. Niby różowy, ale skłania się w stronę koralu. Niby kremowy, a ma w sobie mini mini srebrny shimmerek, który czasami się uwidacznia.
Lakier udało mi się kupić na blogowej wyprzedaży u Aalimki wraz z innymi miniaturami z zeszłorocznej wiosennej kolekcji Euro Centrale [ Can't Find My Czechbook i You're Such A Budapest ], z czego bardzo się cieszę, bo długo chciałam dorwać te kolory. Mała dygresja - szkoda, że na miniaturach OPI nie ma nazw!
Suzi jest bardzo łatwa w aplikacji, wystarczą dwie grubsze warstwy do pełnego krycia, nie smuży i nie rozlewa się na skórki. Mały pędzelek z miniaturowej buteleczki nie jest idealny przy nakładaniu lakieru, ale taki już urok mini wersji, wystarczy się przyzwyczaić. Z topem SV całość wysycha szybko. Suzi utrzymuje się na moich paznokciach do 4 dni, dłużej nie próbowałam, bo miałam ochotę na zmiany ;)
Jak się Wam podoba ten koralowy róż od OPI?
Ja bardzo go polubiłam !
P.S. Zaprzaszam Was też na mój Instagram - i ja zaczęłam się w to bawić :) @magdanawakacjach
Współczuję problemu z zębami... Mam nadzieję, że szybko uda Ci sie wyprostować tę sprawę, a potem radzę chodzić co pół roku do dentysty na kontrolę :)
OdpowiedzUsuńCo do Suzi's Hungary Again - miałam miniatury, ale pozbylam się ich zw względu na konsystencję. A ta z miniaturek OPI zupełnie nie umywa się do pelnowymiarowych lakierow. Kupilam pełen wymiar i jestem w pełni zadowolona! Piękny kolor :)
Nie do konca moj kolor. Ostatnio w tkmaxxie mialam wxiac 4 miniaturki lakierow opi z bransoletka z czacha ale stwierdzilam ze mam podobne kolory
OdpowiedzUsuńJak dla mnie lakier idealny na wiosnę! :)) Faktycznie ma w sobie coś i z pasteli i z neonu, ciekawe połączenie :)
OdpowiedzUsuńPS.Co do usuwania ósemki, nie przejmuj się. Mnie bardziej bolało wstrzykiwane znieczulenie, niż samo wyrywanie albo gojenie się ranki :) miałam podobną sytuację 'za dzieciaka' lekarz źle poleczył mi zęby :(
Lakier na zdjęciach wygląda pięknie. Dla mnie to właśnie takie prawdziwy róż.
OdpowiedzUsuńKolor bardzo ładny :) A co do zebów, to mam nadzieje, że wszystko uda się wyleczyć, to moja branża, więc przykro mi, że niektórzy lekarze potrafią spartaczyć sprawę i sie nawet nie przyznać ;/
OdpowiedzUsuńKolor lakieru jakoś mnie nie rusza, za to napatrzeć się nie mogę, jak tu u Ciebie ładnie, pastelowo :)
OdpowiedzUsuńProblemów z zębami współczuje :*
Kolor bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPrawdziwie wiosenny :)
Bardzo ładny kolor, a zdjęcia jeszcze piękniejsze :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny,wiosenny kolorek,nigdy nie miałam tych lakierów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
ja mam 4 ósemki do chirurgicznego usunięcia, odkładam to na potem, strasznie się tego boję. paznokcie bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńprzyjemniak :)
OdpowiedzUsuńOj, współczuję :< Mnie na szczęście problem zębów ominął. Genetycznie są mocne, więc rwania jeszcze nigdy nie miałam. Trzymam kciuki za bezbolesne zabiegi!
OdpowiedzUsuńCo do lakieru, to jest śliczny. W sumie przypomniałaś mi, że większość swoich OPIków nie pokazałam jeszcze na blogu ;) Trzeba będzie to nadrobić.
Bardzo ładny odcień:)
OdpowiedzUsuńJuż nawet nie będę pisać, że znów mamy coś wspólnego - ja mam 4 ósemki do chirurgicznego usuwania... :D
OdpowiedzUsuńAle normalnie jestem zła, to Ty mi zwinęłaś sprzed nosa te miniaturki! :D
będzie lakonicznie: nie brzydki :D
OdpowiedzUsuńlubię ten kolor :) a na insta właśnie zaczęłam obserwować :D
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze lakieru tej marki, tracę wiarę, że drogie lakiery są warte swej ceny ;)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione kolory ;) mega! :D
OdpowiedzUsuńmega Ci współczuję z tymi zębami, wiem, jaki to ból, mi w 2012 w grudniu porobiły się jakieś pęcherze na dziąsłach, bardzo bolące.. po wizycie u chirurga okazało się, że muszę jechać z tym do kliniki specjalistycznej bo pani chirurg nie chciała się tego podjąć (ja się strasznie boję czegokolwiek i już na samą myśl, że ona, taki dobry chirurg wychwalany w całym województwie się tego nie podejmie o mało nie zemdlałam...). tam się okazało, że nie wiedzą co mi jest, wszyscy lekarze wokół mi na to naciskali, cały dzień tak przechodziłam po tej klinice, aż w końcu jedna pani doktor wiedziała, co to może być, więc całe dziąsła mi porozcinała, później znowu było naciskanie i usuwanie tej wydzieliny, a to wszystko oczywiście bez znieczulenia... przez dwa tygodnie musiałam tam jeżdzić co drugi dzień na zmianę opatrunku, a później co miesiąc, wszystko skończyło się dopiero teraz w marcu :P straszna katorga... a ile pieniędzy na to poszło, ile ja się nastresowałam... szkoda gadać.. a teraz znowu się okazało, że mam coś z innym zębem, kanału nie mogą mi znaleźć czy coś, haha, porażka :D zęby to najgorsze, co może byc ;)
OdpowiedzUsuńa kolorek lakieru super, lubię takie, w swoich zbiorach mam 6 odcieni takiego koloru :D
kolor przyjemny, ale u mnie chyba bylby "niewygledny":P
OdpowiedzUsuńo zebach to ja wole nie rozmawiac:///
Współczuję Ci tej wizyty u dentysty:( sama miałam problem z dentystą który mi źle leczył zęba i musiałam go usunąć po jakimś czasie:(
OdpowiedzUsuńKolor bardzo przyjemny :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor ! u mnie każdy róż mile widziany:)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się ten róż!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny :-) lubię takie kolory, bardzo eleganckie ale nie nudne!
OdpowiedzUsuńJuż w pracy przeczytałam ale nie miałam jak odpowiedzieć...
OdpowiedzUsuńBiddulinko Ty moja buziam a Belluncia liże opętaczo :(( :* wiem co to znaczy, bo rok temu miałam akcję - reperację :* Pomyśl sobie ile nagród za cierpiętnictwo przybędzie ;)
Akurat ten róż średnio w mój gust wpada ale szczerze to na paznokciach całkiem nieźle się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńŁadniutki ;)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor :)
OdpowiedzUsuńkolor przyciąga uwagę :) a ta mini buteleczka wygląda słodko ;)
OdpowiedzUsuńNie mów mi nic o ósemkach... Na ten temat reaguję już alergicznie odkąd moja ortodontka (po dwóch latach leczenia!) oznajmiła mi, że "prawdopodobnie" niezbędne będzie ich usunięcie, gdyż zęby po zdjęciu aparatu mogą znów się pokrzywić. Nie będę oczywiście wspominać, ile razy podczas leczenia słyszałam wprost przeciwne zapewnienia. Szlag mnie trafia, jak sobie pomyślę, że z tego powodu znów wszystko się wydłuży. Mam nadzieję, że Twoje bolączki, Emku, szybko pójdą w niepamięć :*
OdpowiedzUsuńA przechodząc do milszej części posta :) Ten lakier jest na mojej liście! To idealny koralowy różyk :) Poluję na niego, ale koniecznie w pełnym wymiarze. Miniaturek z OPI bardzo nie lubię, aplikacja emalii tymi tycimi pędzelkami jest dla mnie niewiarygodnie upierdliwa. Zdecydowanie lepsze pod tym względem są małe wersje Essiaków :)
Zdjęcia są bardzo sympatyczne - puchate bazie zawsze wywołują u mnie uśmiech :)))
współczuję problemów z uzębieniem :((((( ja się wybieram na wybielanie i bardzo jestem ciekawa, czego się dowiem po spenetrowaniu przez dentystę mojej uzębionej pieczary (napisałam: uzębionej, żeby nie było wątpliwości. nie mam romansu ze stomatologiem hyhy)
OdpowiedzUsuńojć wiem co to znaczy problemy z ósemkami, jedna już poszła u mnie i w sumie samo uzuwanie było bardziej znośne niż ból jaki mi przysparzała...
OdpowiedzUsuńFajny kolor, lubię takie odcienie różu. Wogóle fajna miniaturka Ci się trafiła, ja zawsze gdy mam z nimi styczność same pakudniaste kolory spotykam :(
Bardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję sytuaacji z zębami. :*
piękny ten opi :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję zębowej kwestii..Dentysta to lekarz którego odwiedzam tylko jak naprawdę muszę..Brr...
OdpowiedzUsuńA lakier..Cudny!