Witajcie weekendowo! :)
Ostatnio mnie trochę tu mniej, musicie mi wybaczyć. Niestety zmagam się już od tygodnia z bólem wyrastającej krzywo ósemki i przez to [ również przez środki przeciwbólowe ] chodzę non stop nieprzytomna i przymulona... W poniedziałek mam już wizytę u dentysty, mam nadzieję, że coś zaradzi!
A tymczasem przychodzę do Was z postem o ulubieńcach kosmetycznych minionych dwóch miesięcy. Marzec nie obfitował w ulubione produkty, ale za to kwiecień to nadrobił ;) Razem jest tutaj przed Wami 10 kosmetyków, które spodobały mi się na tyle, żeby używać ich regularnie i nadać miano ulubionych.
Pierwsza trójka to pielęgnacja.
Peeling do ciała Lumene z serii Arctic Spa przypadł mi do gustu, bo jest dobrym zdzierakiem, powiedziałabym, że o średnim poziomie ścierania martwego naskórka. W sam raz do częstego użytkowania. Ma bardzo dużo malutkich drobinek, co przekłada się na skuteczność oraz miły, kwiatowy [ podobno piwonia ] zapach.
OPI Avojuice, balsam do rąk i ciała. Ten na zdjęciu ma zapach mango, posiadam również wersję z kwiatem hibiskusa [ pokazywałam je w poście o zakupach z targów kosmetycznych, klik ], ale została w pracy i tym samym nie załapała się na sesję ;) Balsamy są świetne pod względem zapachów - te utrzymują się długo i są naprawdę ładne. Dodatkowo dłonie są po aplikacji widocznie odżywione - gładkie i miękkie, a tłustej warstwy tu nie uświadczysz. Nie podoba mi się jedynie cena, za jedną, 30ml buteleczkę zapłaciłam na targach 9 zł, już w promocji.
Ziaja, 25+ krem nawilżający matujący. Długo czekał w szufladzie z zapasami na swój debiut. Używam go od początku kwietnia i jestem bardzo zadowolona - nawilża twarz wystarczająco, ma ładny zapach, szybko się wchłania, doskonale się sprawdza pod makijaż, nie podrażnia skóry i nie powoduje wysypu. Dodatkowo jest całkiem wydajny [ szacuję, że słoiczek z 50 ml kremu zużyję w ok 3 miesiące ], co przy cenie około 10 zł tworzy bardzo kuszący kosmetyk :)
Sleek, paletka Oh So Special. Prezent od kochanej Gosi z bloga Esy, Floresy, Fantasmagorie. Idealnie dobrana kolorystycznie paletka, która odkąd ją otrzymałam, codziennie uczestniczy w makijażu. Lubię w niej to, że są cienie podstawowe [ 2 cieliste kolory, taupe i czerń - wszystkie matowe ] i bardziej szalone [ pudrowy róż i brzoskwinia oraz kilka brokatów ] - dzięki temu można nią wykonać cały makijaż :) Mam w niej już 2 ukochane odcienie. Esku - dziękuję :*
Zoya, Pixie Dust, Carter. Pisakowy lakier do paznokci. Piękny, trwały, zaskakujący. Zachwycam się nim nieprzerwanie od dnia zakupu! ♥
Catrice, Multicolour Blush, C01 Punk Up The Royals. Róż do policzków z limitowanej edycji Catrice - Rocking Royals. Bardzo mocny róż [ bardziej nasycony niż na zdjęciu ], składający się z dwóch odcieni - bordowej czerwieni i fuksjowego fioletu, które po zmieszaniu wyglądają cudnie na policzku. Oczywiście umiar w aplikacji jest tu najważniejszy i nieocenionym pomocnikiem w tej kwestii jest Blush Brush z RT. Róż gościł na mojej twarzy przez większą część ostatnich dwóch miesięcy.
Orly, Pure Porcelain. Lakier, który wisiał na mojej liście już wiele miesięcy. Dorwałam go na targach kosmetycznych za 26 zł i nie żałuję ani jednej złotówki. Jest niesamowicie elegancki, super trwały, a dodatkowo daje efekt czystych dłoni [ określenie via egri.hempe :) ]. Uwielbiam!
Revlon, podkład ColorStay. Mój jest w odcieniu 150 Buff, do cery mieszanej i tłustej. Podkład, po który sięgałam ostatnio najczęściej. Najlepiej ze wszystkich tuszował moją kapryśną cerę i jej fochy, i utrzymywał się najdłużej. Już niewiele pozostało go w buteleczce. Lubię go za bardzo dobre krycie i idealnie dopasowany kolor.
Equilibra, olejek nabłyszczający do włosów. Używam go od końca grudnia [ widzicie zużycie?! ] po każdym myciu włosów, czyli co dwa dni, jako zabezpieczenie końcówek. Świetnie się spisuje - lekko nabłyszcza włosy i chroni końcówki przed zniszczeniami. Ma ładny, świeży aloesowy zapach i jest niesamowicie wydajny, aplikator również jest przydatny. Wystarczy jedna pompka.
Bell, Bio2 Vitamin Booster. Odżywka, której używam jako bazy pod lakier do paznokci. Super wydajna, mam ją już od 4 miesięcy, a jeszcze 1/3 buteleczki mi została. Ma być wzmacniającym serum do słabych paznokci i tak właśnie jest, a co najważniejsze, przedłuża trwałość lakieru na moich paznokciach :) Bardzo dobrze utwardza płytkę i dzięki niej mogę zapuścić dłuższe paznokcie niż do tej pory. Polecam, bo i cena jest przystępna, około 12 zł. Swoją odżywkę kupiłam w Naturze.
To już wszyscy moi ulubieńcy marca i kwietnia. Produkty, które towarzyszą mi od kilku już miesięcy, ale także nowości, które przebojem wdarły się w mój kosmetyczny świat.
Znacie którąś pozycję z mojej ulubionej dziesiątki?
Jacy są Wasi ulubieńcy ostatniego okresu? :)
ta zoya jest po prostu boska!
OdpowiedzUsuńPrawda? Planuję nią właśnie pomalować paznokcie, po raz kolejny :) Żałuję tylko, że nie wychodzi na zdjęciach, aparat totalnie zjada kolory i Carter nie wychodzi na nich tak piękna, jak jest w rzeczywistości :(
UsuńO, nigdy nie miałam tego typu produktów Opi :)
OdpowiedzUsuńJa do niedawna nawet nie wiedziałam, że istnieją ;) Ale nie mogłam się oprzeć pokusie na targach kosmetycznych i nie żałuję.
UsuńLubię Colorstay, ale do skóry suchej - ten jest dla mnie za ciężki.
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam wersji do skóry suchej, więc nie mam porównania, ale ta u mnie spisuje się bardzo dobrze i jestem zadowolona :)
UsuńJa miałam ze trzy do suchej :) doskonały
UsuńRevlon ColorStay u mnie srednio sie sprawdza, szczegolnie przez kolor. Oh So Special oddalam siostrze, bo jakos mi nie podchodzila. Krem Ziaja baaardzo lubie, uzywam chyba z 3 miesiace i mam pierwsze opakowanie.
OdpowiedzUsuńTak właśnie myślałam, że ten krem będzie bardzo wydajny :)
UsuńZoya piekna a Sleeki bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńSleeki mam tylko dwa, ale również za nimi przepadam :)
UsuńWłaśnie wygrałam bon do Minti Shop na 55 zł i kliknęłam m.in. paletkę Sleeka, ale "Garden Of Eden". To będzie moje pierwsze starcie z tą marką - jak mi się spodoba zdecyduję się na róże i trio do konturowania. :)
OdpowiedzUsuńKrem Ziaja 25+ mam i ja (co z tego, że nie jestem 25+ :D). Lubię go, nawet bardzo. O dziwo trochę matuje skórę, ale na krótko. :)
Widziałam - gratuluję! :) Garden jakoś niespecjalnie do mnie przemawia kolorystycznie, ale jestem ciekawa, czy będziesz zadowolona :)
UsuńFabryczna, ja też nie jestem 25+ jeszcze ;)
Chciałam paletę bardziej kolorową - mam nadzieję, że zieleń będzie mi pasowała. :)
UsuńJa zieleń mam tylko jedną i lubię ją, choć rzadko używam. Jest z paletce, też Sleeka, Darks. Piękna i w roli kreski na powiece świetnie się prezentuje :)
UsuńPaletka Oh So Special ma fajnie dobrane kolory. Jak nie przepadam za paletkami, w tej używałabym w zasadzie wszystkie kolory.
OdpowiedzUsuńTak właśnie uważam :) W tej paletce jest może jeden lub dwa odcienie, które nie do końca mi odpowiadają, ale da się ich spokojnie używać na co dzień, w zestawieniu z innymi :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńKomentarze reklamowe są usuwane.
UsuńRevlon jest moim ulubionym podkładem - świetnie kryje, jest trwały i znalazłam w końcu idealnie dobrany odcień. Ze Sleek mam Au Naturel i czasami po nią sięgam, a wtedy potrafię cały tydzień tylko jej używać i ukochane Ingloty idą w cień ;)
OdpowiedzUsuńJa go bardzo lubię, ale naj naj to dla mnie nie jest, to miejsce przysługuje Chanel Vitalumiere Aqua :) Au Naturel i mnie się podoba, ale na razie mam tyle cieni, że nie planuję zakupu następnych ;)
UsuńUwiielbiam Oh So Special, to jedna z fajniejszych paletek Sleek'a, bo można jej używać zarówno na dzień jak i na wieczór. Dodatkowo świetnie się sprawdza na wiosnę, bo makijaż w różach daje efekt świeżości :)
OdpowiedzUsuńKatarzyno, masz rację - jest odpowiednio dużo neutralnych cieni, jak i tych mocniejszych, żeby stworzyć dowolną wersję makijażu :)
Usuńteż mam ten malutki kremik do rąk z OPI:) nawilżenie i zapach! za to go uwielbiam.
OdpowiedzUsuńCzyli się zgadzamy :) Jaki masz zapach?
UsuńPeony & poppy. Ale miałam też inne 4 miniatury, które rozdałam koleżanką i też pięknie pachniały.
UsuńBidulku… jak jest kieszeń koło tej 8 kup sobie płyn do płukania Eludril ( 200ml) i płucz ( mogą się osady pojawić na zębach bo tam jest chlorheksydyna ) ale trochę pomaga, jeśli w kości siedzi to trza rwać :/
OdpowiedzUsuńmuszę się wreszcie skusić na lakiery Orly :)
Kieszeń? Ona już wyrosła i ją widać i na wstępie jest już zepsuta i czarna w jednym miejscu :( Na razie mam jakiś taki płyn Dento Sept i nakładam go tam, trochę pomaga, ale będę pamiętać o Twojej radzie, dziękuję :*
UsuńInes, Orly mam tylko dwa - Pure Porcelain i jakąś miniaturkę, ale jakość i trwałość są świetne, szczerze Ci polecam te lakiery! :)
I ja byłam bardzo zadowolona z tej wersji kremu Ziai.
OdpowiedzUsuńA ten podkład z Revlonu mam w swoich zapasach, nie używam go praktycznie.
Za ciężki dla mojej skóry.
Leży i się marnuje. Chcesz ?
Świetny ten krem, trzeba przyznać :) Nie oczekuję po nim niewiadomo jakich efektów, ale tak na co dzień, pod makijaż, sprawdza się wyśmienicie :)
UsuńAnetko, dziękuję bardzo za propozycję :* Ale nie będę Cię go pozbawiać, bo mam jeszcze dość duże zapasy podkładowe, a i tak teraz przerzucam się na lżejsze BB kremy. Może się jeszcze przyda? :)
Rozumiem :)
UsuńNiemniej dziękuję bardzo! :*
UsuńBidulec :( ząbek ziazia -- buuu słuchaj się Ines ;)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo OGROMNIE się cieszę, że paletka CI podpasowała :) Zoyka jest magiczna :)
Jutro dentysta, mam nadzieję, że zaradzi :((
UsuńJa też się cieszę! Bardzo mi się podoba i można nią wyczarować wiele różnych makijaży :) :*
Zoyka jest naprawdę boska, żałuję, że nie potrafię jej uchwycić na zdjęciach...
Lakier Zoya oraz róż Catrice bardzo mi się spodobały :-)
OdpowiedzUsuńA peeling Lumene wydaje się bardzo interesujący!
Trzymaj się biedulko, dentysta na pewno coś zaradzi...
Cieszę się! :) Róż to taka moja perełka w kolekcji, najmocniejsza ;)
UsuńPeeling jest bardzo fajny i polubiłam go, niebawem napiszę zbiorczy post o całej serii Arctic Spa i będzie tam o nim trochę więcej :)
Dzięki, też mam taką nadzieję...
Olejek Equilibra mam, nie jest zły, ale powiem Ci, że w tej cenie znam lepsze :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem całkiem zadowolona, bo robi, co ma robić :) Ale chętnie wypróuję czegoś innego, więc powiedz- co u Ciebie sprawuje się lepiej?
Usuńuwielbiam tą paletkę Sleeka
OdpowiedzUsuńNie dziwię się.
UsuńOPI Avojuice ostatnio widziałam i zastanawiałam się czy to może być fajne:D teraz jak nie zapomnę to kupię - tylko nie wiem który zapach :D bo zapach jest hiper mega wazny:D no nie?:D
OdpowiedzUsuńMoże, jak najbardziej :D
UsuńZapach jest baaaaardzo ważny! Ja mam mango i hibiskusa, obydwa uwielbiam, te możesz spokojnie kupować :)
Ile tu dobroci :) szkoda,że ten róż Catrice to limitowana,bo kolor boski :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Karolino, w niektórych Hebe wciąż jest ta limitka, możesz poszukać :)
UsuńZ Twoic ulubieñców miałam tylko Revlon CS, nawet w tym samym kolorze, i dobrze się u mnie spisywał :) W oko wpadła mi paletka Sleek i lakier Orly :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam dużo swoich ulubieńców, ale takim największym jest szczoteczka Clarisonic.
CS to świetny produkt, trzeba przyznać :)
UsuńZazdroszczę Clarisonic, sama mam na nią chrapkę już od dłuższego czasu i mam nadzieję, że uda mi się to marzenie spełnić :)
Od razu wpadł mi w oko ten lakier Zoya!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentuje :)
Nie dziwię się - jest boski! :)
UsuńJa w końcu dorwałam Revlona CS *.* Mam nadzieję że i u mnie się spisze :)
OdpowiedzUsuńZoya <3
Trzymam kciuki, żeby tak właśnie było :)
UsuńZoya jest cudna ♥
Piękny kolor lakieru Zoya! Podoba mi się też odcień różu z Catrice, no i smarowałabym ręce balsamami z OPI! :)
OdpowiedzUsuńOJ tak, Carter ma przepiękny kolor. A balsamy z OPI rzeczywiście zachęcają do smarowania, tak milutkie ręce zostawiają :D
UsuńRevlon i porcelankę uwielbiam. OSS ze Sleeka jednak średnio mi leży, używam tylko kilku kolorów i generalnie do mojego typu urody okazała się pomyłką :(
OdpowiedzUsuńTo mamy wspólnych ulubieńców :)
UsuńSzkoda, że paletka Ci nie do końca podpasowała, ja ją bardzo polubiłam :)
Krem Ziaji i olejek Equilibry miałam i oba produkty bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się - to naprawdę dobre kosmetyki :)
UsuńJa akurat nigdy nie miałam żadnego z powyższych ;) Powoli jednak pozbywam się swoich zapasów, także tych pielęgnacyjnych [niekoniecznie zużywam]. Z przymusu :D
OdpowiedzUsuńPrzeprowadzka? :)
UsuńTak, emigruję :D Musze mieć miejsce na produkty, które dorwę tylko u nas i się nie będę mogła z nimi rozstać :D Przynajmniej początkowo ;)
UsuńKrem nawilżająco matujący z Ziaji sprawdzał się i u mnie bardzo dobrze. Planuję powrócić do niego za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńRzadko zdarza się, żeby prawie jednogłośnie wszyscy byli zadowoleni ;)
UsuńTo prawda :) używałam kilku innych kremów Ziaji do twarzy i to była totalna porażka. Z tym jest inaczej :)
UsuńMarzy mi się ta paletka :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZoyka i Orly <3 Cudeńka :))) Chyba zaangażuje Carter do następnego mani :>
OdpowiedzUsuńTo mazidło do rąk od OPI będę musiała sobie sprawić, skoro tak je polecasz. Zawsze omijałam je małym łukiem, podobnie jak te kremy z Essie. Pamiętam, że kosmetyczka zwykle wmasowywała mi w dłonie te kremy OPI, ale nie kojarzę, jakie było ich doraźne działanie na mojej skórze :/
Róż od Catrice jest bardzo ciekawy! Mam podobny, ostry kolor od Bobbi i w ostatnim czasie używam go naprzemiennie z całkowicie od niego różnym delikatesem :) Róż to jest moc :D
Oj tak, zdecydowanie! Też mam podobny plan :D
UsuńWiesz, nie zastąpi ono zwykłego nawilżacza, ale w ciągu dnia jest świetne. Wystarczająco nawilża i wygładza dłonia, nie zostawiając przy tym żadnej warstwy tłustej na dłoniach, więc nie trzeba się bać o poplamienie kartek itp :) No i zapachy są bajeczne! :)
Zgadzam się! Ja bez różu już nie wyjdę z domu! Ostatnio zauważyłam, że nawet jeśli nie maluję oczu, ust, to róż zawsze musi być! Taka moja czwórka podstawowa to ostatnio podkład / krem BB, korektor pod oczy, puder i róż właśnie :)
świetni ulubieńcy!
OdpowiedzUsuńmi się marzy paletka sleek bad girl, byłaby dla mnie idealna :D
ogólnie to zastanawiałam się nad zakupieniem podkładu revlon colorstay w zwiazku z ta promocją w ross, ale średnio jestem nastawiona do podkładow drogeryjnych, używam tylko aptecznych (aktualnie pharmaceris) i pomimo tego, ze colorstay ma multum pozytywnych komentarzy to nie wiem co by się musiało stać, żebym go kupiła :D
Dzięki, Ciaach :)
UsuńBad Girl też mi się podobała kiedyś, nie tylko z nazwy ;)
Promocja zachęcała do zakupy, fakt, sama kupiłam puder i korektor. Może weź sobie na spróbowanie próbkę tego CS najpierw? :)
ja uwielbiam ciemne kolory na powiekach, grafit i chabrowy to moi ulubieńce! :)
Usuńnajlepiej byłoby mieć próbkę, tylko, ze u mnie w mieście jest chyba z 15 aptek i w żadnej 'nie mają' próbek... pytałam juz wiele razy... o colorstay, dermablend itd i nic z tego.. chamstwo :/
Oj, ja też miałam swoją przeprawę z zębami i doskonale Cię rozumiem :-// wiem co to jest. Trzymam kciuki, byś jutro miała to już za sobą ;-**
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ten krem Ziaji, zewsząd dochodzą mnie słuchy o nim, że jest super! A Revlon CS kocham, jest boski :-)
podkład z Revlon mi akurat nie podpasował, reszty produktów nie znam :)
OdpowiedzUsuńLakier z Zoya jest cudny :) Piękny kolor :) A pozatym zaintereswał mnie ten olejek aloesowy do końcówek, muszę go gdzieś upolować :)
OdpowiedzUsuńFajna paletka cieni ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Ja też bardzo lubię Oh So Special :) Jeszcze tylko muszę się nauczyć dobrze rozcierać cienie ;p
OdpowiedzUsuńZoya moja ulubiona, najpiękniejszy piasek ♥
dobrze, że mi przypomniałaś, muszę odkopać Oh So Special i podmienić z Au Naturel, która już mi zbrzydła ostatnio :). a Revlon ColorStay ja też lubię, moim zdaniem ładniej leży na skórze niż MAC Studio Fix. nie wiem, jak wyglądała poprzednia wersja Revlona, bo załapałam się już na nową, ale bardzo mi on odpowiada (nakładany mokrym jajem)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak u mnie się sprawdzi ten krem z Ziaji mój nie wiem czy zostanie spożytkowany jeszcze w tym roku ale w zapasach leży. Kusi mnie ten podkład Revlon :)
OdpowiedzUsuń