21 kwietnia 2014

Redermic R - dziękuję !

Dziękuję za super przystępną cenę 129 złotych.
Dziękuję za 3 miesiące męczarni co trzeci dzień.
Dziękuję za brzydki, chemiczny zapach.
Dziękuję za pozostawienie mojej twarzy w kompletnej ruinie, z której nie mogę jej podnieść po 2 miesiącach od odstawienia. 



Dziękuję, że nie dajesz o sobie zapomnieć po tak długim czasie.
Dziękuję za zaczerwienienia i podrażnienia występujące losowo podczas kuracji.
Dziękuję za to, że byłeś u mnie bombą z opóźnionym zapłonem.
Dziękuję za każdą podskórną gulę na linii żuchwy - niektóre są ze mną do dziś!



Dziękuję za to, że spełniłeś jedynie cząsteczkę zapewnień producenta. Zresztą, kogo to obchodzi, jak działałeś? Ważne, że to robiłeś!
Dziękuję za to, że magicznie sprawiłeś, że każdy podkład warzy mi się na twarzy, o tym właśnie marzyłam na wiosnę!
Dziękuję za przebarwienie na prawym policzku, które pojawiło się pomimo rygorystycznego stosowania filtrów [ SPF 50 ]
I na koniec dziękuję sobie za wytrwałość, bez której nie osiągnęłabym powyższych spektakularnych efektów kuracji!



A tak na serio - jak to było z tym Redermikiem R?
Niestety, właśnie tak, jak piszę - beznadziejnie! Z zaparciem używałam go przez 5 miesięcy, bez większych widocznych efektów. Owszem, zauważyłam spłycenie zmarchy między brwiami, ale po odstawieniu kremu wszystko wróciło do normy, czyli zmarcha jak była, tak i jest. To, co podobało mi się w Redermicu R, to fakt, że jakby wyciągał zaskórniki [ zwłaszcza te na nosie ] bliżej powierzchni skóry i kiedy stosowałam plastry na nos, działały one bardziej skutecznie. Niestety i ten efekt zniknął po odstawieniu kremu. Czyli efektów długofalowych brak. To znaczy tych pozytywnych, bo negatywne się świetnie utrzymują, na moje nieszczęście...



Ja Redermiku R nie polecam, zupełnie nie sprawdził się na mojej cerze. 
Miałyście do czynienia z tym gagatkiem?




79 komentarzy:

  1. Uuuuuu, przykre ;/
    Zostanę przy sprawdzonym Effaclar Duo.
    Może konsultacja z dermatologiem pomoże ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie rozważam powrót do Effaclaru Duo, ale na razie próbuję bez kwasów ogarnąć skórę...

      Usuń
    2. Naprawdę szczerze współczuję.
      I trzymam kciuki za poprawę :)

      Usuń
    3. Dzięki, Anetko, wierzę, że ta nastąpi już za niedługo :)

      Usuń
  2. O cholera a ja mam jeszcze 3/4 opakowania:/ chyba wrócę do niego na jesień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MakeUpHolics, zauważyłaś jakieś oznaki zła już? Może akurat u Ciebie krzywdy nie wyrządzi?

      Usuń
    2. Póki co nie zaszkodził mi ale może na dłuższą metę się nie sprawdzi, oby nie:/

      Usuń
  3. Nie miałam nic wspólnego z owym delikwentem i niech tak pozostanie. Współczuję, że musisz się jeszcze męczyć z "efektami" :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - niech tak pozostanie!
      Idzie ku lepszemu każdego dnia, ale mojej skórze wciąż daleko do stanu sprzed kuracji...

      Usuń
  4. Na szczęście nie i mam nadzieję, że do głowy mi nie przyjdzie, żeby go sobie zafundować. Jego i kilka gratisów.

    OdpowiedzUsuń
  5. kurde no, straszna kupa z tym Redermikiem wyszła :/ mój nadal nieotwarty i chyba go już nigdy nie otworzę, naprawdę się boję po Twoich i Ewy przygodach z tym dziadostwem. podkład się waży??? to dopiero odlot. ciekawe, dlaczego tak się dzieje. może warto się wybrać do dermatologa, żeby naprawił te zniszczenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NO kupa no, niestetyż :( Wiesz, nigdy nie wiadomo, kto jak zareaguje, ale ja raczej odradzam ten wksperyment ;)
      A co do ważenia, to przez rz, bo chodziło mi o kluszczenie się na twarzy... głupi blogger i jego autokorekta mi poprawił :/

      Usuń
    2. ale wiesz, ja też myślałam o tym przez rz, hahaha taka ze mnie polonistka :D
      po prostu dziwię się, że u Ciebie nawet takie akcje są po Redermikowym szatanie.

      Usuń
    3. Dziś poprosiłam Mamę o zakup nowego Effaclaru Duo w Ziko i będę walczyć od nowa :D

      Usuń
  6. Opis niesamowity...tyle niespodzianek;(

    OdpowiedzUsuń
  7. No to temu panu już podziękujemy. Krzesłem w twarz. No, znaczy w tubkę. A by go ten nasz kucyk Pony kopnął!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie skusze sie na niego u mnie Triacneal od Avene dawał radę swietnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej trzymać się sprawdzonych kosmetyków :)
      Triacneal chyba jednak ma trochę inny cel od Redermica, czy też ma działać przeciwzmarszczkowo?

      Usuń
  9. O mamusiu... mam nadzieję, że buzia szybko wróci do swojej kondycji :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda, że pokazał moc nie od tej strony co trzeba.... Wiem jak to jest, kiedy stosujesz coś, by było lepiej a jest gorzej lub tak sobie.
    U mnie od ponad 3 miesięcy gości serum Azelac Sesdermy i muszę powiedzieć, że choć nie wierzyłam do końca to jednak zaskoczył na plus. Bardzo :) I to będzie chyba jedyny preparat po który planuję sięgać regularnie nie tylko ze względu na wspomaganie leczenia trądziku różowatego, ale przede wszystkim za doprowadzenie mojej skóry do świetnego stanu. O ile taki istnieje w moim wydaniu ;)
    Najgorszą stroną w tym wszystkim jest... testowanie/próbowanie i robienie z siebie królika doświadczalnego. Bo innego wyjścia nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję, bo pokładałam w nim duże nadzieje. Już widziałam piękną, wygładzoną cerę z równym kolorytem, a wyszło totalnie na odwrót...
      Fajne są takie niespodziewane zaskoczenia, muszę przyznać :) Mnie ostatnio zaskoczył krem nawilżająco matujący z Ziaji, świetny krem na dzień, idealnie spisuje się pod makijaż, jestem zadowolona :)
      No cóż, ja tam testowanie lubię, ale z tym niestety wiąże się pewne ryzyko - czasem wygrasz, czasem to się na tobie odbije ;)

      Usuń
  11. Ten krem przerazal mnie od pierwszego ujrzenia go na kartach roznych blogow i na yt. Ja jestem przekonana, ze u mnie wyrzadzilby mnostwo szkod takze nie bede testowac. Szkoda, ze musialas sie przekonac na wlasnej skorze. Mam nadzieje, ze sie to szybko unormuje i Twoja skora wroci do normy. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, lepiej się powstrzymać, tym bardziej, że do tanich nie należy :( Ja po artykule u Ziemoliny napaliłam się na niego, ale okazuje się, że nie gla mnie Redermic R...
      Dzięki, ja też mam taką nadzieję :*

      Usuń
  12. O kurcze, a miałam na niego ochotę. Teraz przemyślę dwa razy zanim się zdecyduję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anito, warto zaopatrzyć się w kilka próbek i przetestować.

      Usuń
  13. Ja miałam w planach kupić go na jesień. A na razie wprowadzam preparaty z wit.C, a z retinolem mam effaclar K LRP i nie narzekam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarnowłosa, z tego co wiem, K nie wyrządza takich szkód jak Redermic R, ma mniejsze stężenie retinolu chyba.

      Usuń
  14. Strasznie chciałam go spróbować, ale ostatnio czytam o nim same niepochlebne rzeczy i jednak się nie skuszę...

    OdpowiedzUsuń
  15. Patrząc na skład - nie kupiłabym tego kremu na pewno. Jeszcze ta cena! Za co?
    Trzymam kciuki za to, by Twoja cera wróciła do siebie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Uuuu :/ U mnie, w kryzysowych sytuacjach, sprawdza się Effaclar DUO.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubiłam Duo i chyba do niego wrócę za jakiś czas :)

      Usuń
  17. Ojej, ja bym nie męczyła się z nim tak długo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogusiu, ja ciągle łudziłam się, że zobaczę efekty!....

      Usuń
  18. Miałam i mam, nie wykończyłam jeszcze swojej tubki. poczeka do jesieni. U mnie spektakularnych efektów też nie ma, z minusów jedynie przesuszenie skóry. Na szczęście nie mam mu do zarzucenia aż tyle co Ty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolałabym przesuszenie niż wszystkie atrakcje, które mi zafundował... :(

      Usuń
  19. dzieki za info, teraz na pewno go nie kupie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. O kurcze :( współczuję i podziwiam, że tyle się z nim męczyłaś

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie mialam z nim do czynienia i widze, ze chyba dobrze. Przy mojej suchawej i wrazliwej skorze pewnie by zrobil sobie super zabawe :-( podziwiam Cie, ze wytrzymalas tak dluga 'kuracje'.
    Buziaki i mam nadzieje, ze wszystko szybko przejdzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Irenko, nawet bardzo dobrze :)
      Wiesz, ja wciąż miałam nadzieję, że moja skóa magicznie wypięknieje ;)

      Usuń
  22. Nie miałam do czynienia i nigdy mieć nie będę. Wolę nie ryzykować :/

    OdpowiedzUsuń
  23. o matko, ale bubel , nawet na niego nie spojrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Szkoda, że taki z niego paskud. Pamiętam Twoje pierwsze wrażenia i to, jakie nadzieje się z nim wiązały. Mnie swego czasu podobnie załatwił Effaclar K, na samą myśl o nim dostaję gęsiej skórki. Chociaż jak czytam czasami pochlebne recenzje... (po tym, jak zadziałał na Smarującą Agatę, byłabym skłonna kupić go ponownie, mimo mojego urazu :P).

    Oby wszystko szybko wróciło do normy! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję, bo rzeczywiście zapowiadał się dobrze...
      Widziałam właśnie u Agaty, że jest z niego zadowolona. Miałam kiedyś K, ale totalnie nic u mnie nie zrobił, zdecydowanie lepiej sprawdzał się Duo i może do niego właśnie wróćę, bo swego czasu zużyłam kilka tubek pod rząd :)

      Dziękuję :*

      Usuń
    2. no dziwaczne te produkty LRP – trzy różne, na każdego działają inaczej. nawet nie da się stwierdzić, czy K, czy Duo jest mocniejszy, bo są skrajnie odbierane, co widać już po Waszych przykładach :) jedno jest pewne: Redermic jest killerem :)

      Usuń
    3. Tak, w jednym się zgadzamy ;)

      Usuń
  25. Cóż za piękne podziękowania dla cudownego produktu :D
    szczerze mówiąc myślałam, że spisze się o wiele lepiej. Kolejny rozsławiony produkt, który tak naprawdę nie jest warty nawet połowy zamieszania jakie wokół niego jest wywołane :/

    OdpowiedzUsuń
  26. czaiłam się żeby kupić go mamie, ale po przeczytaniu już kolejnego postu, który przedstawia raczej wątpliwe a może wadliwe działanie tego produktu dam sobie spokój :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, lepiej nie!
      Dużo dobrego słuszałam o Redermicu C, może on by Twojej Mamie podpasował?

      Usuń
    2. muszę o nim w takim razie poczytać :)

      Usuń
  27. Nie miałam i raczej mieć nie będę. Podskórne gule skutecznie mnie zniechęcają :(

    OdpowiedzUsuń
  28. miałam już dawno temu, mama moja z resztą też i nie mam takich przykrych wspomnień :/ szkoda, że tak kiepsko się u Ciebie spisał :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ines, dawno temu? Redermic R jest na rynku polskim około pół roku, więc może chodzi Ci o Redermic C? O C słyszałam dużo pozytywnych opinii.

      Usuń
  29. Miałam próbkę i w sumie mi się spodobała i zastanawiałam się nad zakupem, chyba dobrze że nie kupiłam jednak :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jak można stosować 2 miesiące coś, co ewidentnie nie służy Twojej skórze. No sorry,nie zrozumiem. Dla mnie Redermic C czy R są ok, ale normalne jest, że jakiś składnik kremu może nie podpasować skórze. Też mam listę takich produktów i wcale nie są złe, Po prostu mi nie pasują. Ale żeby 2 miesiące stosować? Po max tygodniu odstawiłabym, widocznie taka postać witaminy Ci nie służy po prostu. .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, stosowałaś Redermic R, zafiksowałam się na C. Tam jest bardzo silny Retinol, nie wiem, czy wcześniej stosowałaś produkty z taką ilością retinolu, ostatnio robią się modne. Niektórym po jednym użyciu retinolu czystego 3% skóra schodzi płatami. Widocznie ten jest za silny dla Ciebie i powinnaś go stosować co któryś dzień. Nie wiem, jaką pozostałą pielęgnację stosujesz, ale być może inne kosmetyki również przyczyniły się do takiego stanu rzeczy. Ja retinol uwielbiam, ale skórę mam taką, że mogę stosować i stosować i nic mi się złego nie dzieje. Zresztą to mój ulubiony składnik w kremach :) Nie należy go też stosować jeśli nie ma się już widocznych zmarszczek :) bo po co? ;)

      Usuń
    2. Porcelanowa, to nie było tak, że R mi ewidentnie nie służył. Na początku używałam go raz w tygodniu i nic się nie działo, potem zaczęłam stosować go co 3 dzień. Tak więc nie mogłam po tygodniu go odstawić, bo wtedy nie było żadnych znaków, że coś będzie nie tak... Tak jak pisałam w poście, kilka pozytywów z używania było, a te zachęciły mnie do dalszego używania. Negatywne skutki uboczne miały ustąpić, ale niestety tak się nie stało :( W swojej pielęgnacji nie zmieniłam wtedy nic oprócz Redermicu R, więc wątpię, żeby coś innego mogło mi tak zaszkodzić, choć nigdy nie wiadomo. Ja dotąd retinolu nie stosowałam, ale chciałam spróbować, również prewencyjnie :)

      Usuń
  31. Ojjjjjj, źle wspominam ten krem. Dla mnie okazał się utrapieniem. Na początku jeszcze jeszcze, ale po 2 miesiącach... DRAMAT.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, łączę się w bulu i nadzieji na lepszą cerę ;)

      Usuń
  32. Wiem, że nie do śmiechu Ci z tym, co zostawił po sobie krem, ale... Czytając posta miałam wrażenie, jak wykrzykujesz te wszystkie "podziękowania" na środku Super Pharm :D Hahaha :D To by dopiero była reklama. No i trzymam kciuki za Twoją buźkę - do boju, wierzymy w Ciebie!
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  33. no patrz, a już chciałam poużywać, bo dostałam trochę próbek w aptece. Nie nie nie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz :)


Proszę o kulturę wypowiedzi, komentarze obraźliwe oraz reklamowe będą usuwane.